Wolę być z poniżoną mądrością niż z tryumfującą ciemnotą.
Najnowsze artykuły
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant5
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński37
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać422
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Teodor Parnicki
41
7,1/10
Urodzony: 05.03.1908Zmarły: 05.12.1988
Pisarz porównywany z Jamesem Joyce’em, autor ponad trzydziestu powieści historycznych. Debiutował w 1937 roku powieścią „Aecjusz, ostatni Rzymianin”, za którą otrzymał wyróżnienie Polskiej Akademii Literatury. Po II wojnie światowej Parnicki osiadł w Meksyku; w międzyczasie ukazała się jego kolejna książka, do dziś najpopularniejsza – „Srebrne orły”. W powieści autor poruszał tematykę powstawania państwa Bolesława Chrobrego z punktu widzenia ówczesnej średniowiecznej Europy.
[źródło i więcej informacji : http://www.esensja.pl/ksiazka/publicystyka/tekst.html?id=5043]http://
[źródło i więcej informacji : http://www.esensja.pl/ksiazka/publicystyka/tekst.html?id=5043]http://
7,1/10średnia ocena książek autora
515 przeczytało książki autora
1 641 chce przeczytać książki autora
37fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Twarz księżyca. T2
Teodor Parnicki
Cykl: Twarz księżyca (tom 2)
6,0 z 2 ocen
20 czytelników 1 opinia
1961
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Kiedy nie możesz osiągnąć czego pragniesz, pragnij tego co możesz osiągnąć.
5 osób to lubiCzłowiek - rozumiała - może narzekać na los swój, nawet nad losem tym rozpaczać, przeklinać go - w czasie, gdy jest w jego mocy; lecz gdy lo...
Człowiek - rozumiała - może narzekać na los swój, nawet nad losem tym rozpaczać, przeklinać go - w czasie, gdy jest w jego mocy; lecz gdy los się odmieni na lepsze, nie chce wcale rozdziałów tych z księgi swego życia usuwać - bo zazwyczaj cierpieniami, które ma za sobą, szczyci się w równym chyba stopniu, co i radościami; jedne i drugie bowiem składają się na to, że on to właśnie on, nie inny ktoś.
3 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
Koniec "Zgody Narodów" . Powieść z roku 179 przed narodzeniem Chrystusa Teodor Parnicki
8,1
Przeczytuję raz jeszcze Parnickiego. Jednego z największych pisarzy polskich. Bodajże najbardziej niedocenianego polskiego pisarza. Takim autorem mógłby poszczycić się każdy język, każda literatura.
Wśród powieści Parnickiego - fascynujących, monumentalnych źródłowo, zachwycających literacko, językowo i konstrukcyjnie - Koniec "Zgody Narodów" jawi się jako rzecz wyjątkowa. Chociaż, dodam w jednym zdaniu, dwie powieści o Aecjuszu cenię równie wysoko. Wszystkie one powinny bezwzględnie wchodzić z obowiązkowy kanon literatury polskiej, które znać winien każdy.
Nie tylko erudycja i oczytanie Autora poraża. I nie tylok jako powieści stricte historycznie należy nazwane wyżej dzieła Parnickiego czytać.
To są teksty o nieprzemijającym, wciąż aktualnym znaczeniu, jako filozoficzna zaduma nad historią. A jeśli ktoś chce, wspomniane wyżej "Aecjusza ostatniego Rzymianina" i "Śmierć Aecjusza" może czytać jako przypowieść o tym, jaki los ludziom i narodom gotuje zachłyśnięcie się nacjonalizmem czy trybalizmem.
Koniec "Zgody Narodów" . Powieść z roku 179 przed narodzeniem Chrystusa Teodor Parnicki
8,1
"Koniec Zgody Narodów" Teodora Parnickiego jest złożonym, wielowarstwowym utworem, który podejmuje temat zderzania się i przenikania różnych kultur. Akcja powieści rozgrywa się na pokładzie wielkiego królewskiego okrętu "Zgoda Narodów" pływającego po rzece Oksos (dzisiejsza Amur-daria). Wszystko, co dzieje się w czasie jednego z rejsów służy autorowi do pokazania historii swoistego tygla kulturowego, jakim stała się w drugim wieku przed naszą erą Baktria - rządzone przez grecki ród Eutydemidów najdalej wysunięte na wschód państwo hellenistyczne, w którym mieszały się wpływy greckie, irańskie i indyjskie. Nazwa okrętu "Zgoda Narodów" przedstawia oficjalną politykę panującej dynastii zakładającą zgodne współżycie ludzi różnych kultur w ramach jednej monarchii. Przełomowy moment w historii Baktrii pokazany jest w powieści na szeroko zarysowanym tle całego ówczesnego świata, od rosnącego w siłę się na zachodzie Imperium Rzymskiego, poprzez inne hellenistyczne państwa w Azji, oraz Indie z toczącym się w nich konfliktem religijnym, aż po leżące na najdalszym wschodzie Chiny.
Fabularnie "Koniec Zgody Narodów" to powieść quasi-szpiegowska, w której dużą rolę odgrywają intrygi polityczne. Główną postacią bowiem jest Heliodor, szef tajnych służb, służący Eutydemidom od wielu lat, który właśnie popadł w niełaskę, kolejny już zresztą raz, z powodu pewnych wypadków w stolicy. Heliodor wie dobrze, że użyteczność takich agentów jak on, polega też, między innymi na tym, że świetnie nadają się na kozłów ofiarnych, gdy tego będzie wymagał interes dynastii. Sytuacja w państwie zaś robi się coraz bardziej napięta. Północne granice stały się słabo bronione przed koczowniczymi plemionami, bo wojska zajęte są przeciągającą się kampanią w Indiach. Greccy mieszkańcy, potomkowie tych, którzy wraz z Aleksandrem Wielkim podbili ten kraj, stanowią mniejszość rozpływającą się wśród swoich irańskich poddanych i co raz bardziej niechętnie patrzą na uszczuplanie swoich praw i stanu posiadania na rzecz przedstawicieli innych grup etnicznych. Ponadto, na pokładzie "Zgody Narodów", którą płynie Heliodor z żoną Dioneją, niespodziewanie znaleźli się członkowie rządzącej dynastii i wysłannicy królewscy, oraz młody człowiek o imieniu Leptynes, podejrzany o szpiegostwo. Heliodor zaczyna dochodzenie, które to, co raz wymyka mu się z rąk i jest przejmowane przez inne osoby.
Śledztwo w sprawie szpiegostwa rozgałęzia się, wiedzie przez długie dialogi do dysput historycznych, filozoficznych i religijnych (o samym przedstawieniu religii w utworze można by było dużo napisać). Forma śledztwa jest zresztą bardzo poręcznym zabiegiem literackim w książce, w której najważniejszą rolę odgrywa domysł, bo ta powieść stanowi istną sieć przypuszczeń, spekulacji i interpretacji. Na poziomie jednostkowym bowiem, rzeczywistość zostaje przedstawiona w powieści w bardzo subiektywny sposób, tak jak zarysowuje się w świadomości Heliodora. Stanowi ona wynik jego dociekań mających na celu rozszyfrowanie rozgrywających się wokół niego intryg, a także prób przeniknięcia motywów postępowania i tajemnic osób przebywających na statku. Na poziomie przedstawienia historii Królestwa Greko-Baktryjskiego, Teodor Parnicki stara się pokazać, nie tylko to, co się wydarzyło, ale też to, co wydarzyć się mogło. Łatwo można sprawdzić, że Baktria w mniej więcej półwieku od wypadków opisanych w powieści przestała istnieć. Powieść jest szukaniem odpowiedzi, co było przyczyną takiego stanu rzeczy i czy mogły zaistnieć warunki, aby historia potoczyła się inaczej. Czy zgodne współistnienie narodów w ramach wieloetnicznej monarchii mogło być (było) czymś realnie istniejącym? A może nawet zdołałoby stać się początkiem czegoś większego, jak chce jedna z postaci snując wizję utopijnego państwa, choć zdaje sobie sprawę z kruchości istniejącego stanu rzeczy: "W sercu Azji posiana została zgoda narodów. Może jednak uschnąć, nim w pełni rozkwitnie i wyda owoc."
Kluczowa kwestia, które pojawia się w śledztwie, brzmi: czy podejrzany o szpiegostwo Leptynes jest tym, za kogo się podaje. Jest to pytanie o tożsamość. Świat, który przedstawia Parnicki w swojej powieści jest światem zderzania się i przenikania kultur, miejscem, w którym zachodzi gwałtowna zmiana, a tożsamość staje się czymś płynnym i istnieje całe spektrum postaw ją określających. Są tu postacie, które z racji pochodzenia naturalnie przynależą do dwóch kultur, są mieszańcami. Oprócz nich są jeszcze mieszańcy z ducha, jak określa to jedna z ważniejszych w powieści bohaterek, Dioneja, czystej krwi Greczynka, która jest żywym symbolem, jednym z wielu, zmiany zachodzącej w greckiej kulturze w Baktrii. Wokół niej, gdy była niemowlęciem, wybuchł konflikt etniczny, będący zderzeniem odmiennych dla dwóch kultur wartości, który skończył się skomplikowanym kompromisem i symbolicznym oddaniem dziecka pod opiekę Artemidy, będącej jednocześnie irańską boginią Anahitą. Są wreszcie ci, dla których ich tożsamość jest jasna: są Grekami, ale ich też dręczą wątpliwości w stosunku do swego dziedzictwa, do przeszłych pokoleń: "Tacyśmy wciąż jeszcze, jacy oni byli?" Jest w nich lęk przed zatratą tożsamości, której przeciwdziałać ma ścisłe przestrzeganie rdzennie greckich zwyczajów. Zresztą w pewnym momencie śledztwo przeradza się w dysputę o istocie greckości i może łatwiej ją zobaczyć z zewnątrz, znajdując się na styku kultur, jednym słowem będąc mieszańcem. Nie sposób też nie docenić roli osób o dwóch tożsamościach etnicznych w wielonarodowym państwie, gdzie krzyżują się odmienne sposoby pojmowania świata i różne wrażliwości. Jak twierdzi jedna z postaci: "Tylko nas stać na przenikliwość wzroku, pozwalającą naraz obie strony widzieć monety. Tylko brąz - gdyby mógł czuć i rozumieć - rozumiałby i czuł, czego pragnie, o czym myśli, przez co cierpi i ołów, i miedź." Bycie pomiędzy ma swoją oczywistą cenę: poczucie wyobcowania, nieprzynależenia do końca ani do jednej, ani do drugiej kultury. Pojawia się też kwestia (w jakimś tam stopniu brzmią w niej echa odnosząca się do biografii Teodora Parnickiego) czy człowiek jest w stanie wybrać tożsamość zgodnie z własną wolą.
Włoski historyk i popularyzator tej nauki Alessandro Barbero w jednym z wywiadów powiedział, że gdyby istniała możliwość podróżowania w czasie, to w średniowieczu człowiek współczesny szybko by się odnalazł, ale starożytność byłaby dla niego wyzwaniem, całkowicie obcym lądem. Świetnie widać to w "Końcu Zgody Narodów" w przedstawieniu kultury, zdawałoby się najbliższej współczesnej cywilizacji zachodniej, czyli greckiej, która jawi się jako egzotyczna w traktowaniu relacji między płciami. Starożytna kultura grecka była patriarchalna w stopniu skrajnym. Kobieta stanowiła własność mężczyzny, który decydował dosłownie o jej życiu i śmierci. Znajduje to odbicie w historii Dionei, jednym z ciekawszych wątków powieści, od jej początków jej życia, jako dziecka będącego własnością ojca, po przymusowo zawarte polityczne małżeństwo, w którym to staje się własnością męża. Ta ostatnia relacja, jest opisana z duża wiarygodnością psychologiczną i w taki sposób, że czuje się dyskomfort przy czytaniu ze względu na pokazaną tu skomplikowaną mieszaninę ciepłych uczuć, przymusu i przemocy. Nierównowaga sił istniejąca w tym małżeństwie wywołuje bunt, i być może ten sprzeciw jest możliwy w ogóle do pomyślenia, bo rzecz dzieje się w Baktrii. Zbuntować się przeciwko miejscu przypisanemu przez kulturę jest łatwiej w państwie tyglu kulturowym, otwartym (w pewnym stopniu) na inność.