Ewoki okazały się niezmiernie użyteczne. Miały też cudownie ciepłe futro. Ten płaszcz, który sobie uszył z futer całej rodziny tych małych s...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyBieszczady i tropy. Niedźwiedzia? Nie – Aleksandra FredryRemigiusz Koziński3
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać291
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Adam Christopher
1
7,1/10
Pisze książki: fantasy, science fiction
Urodzony: 02.02.1978
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,1/10średnia ocena książek autora
47 przeczytało książki autora
57 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Jedi? Wrogowie Sithów, ich przeciwieństwo, ideał światła... Dathan sądził, że wszyscy wyginęli, a ich płomień został stłumiony przez Imperiu...
Jedi? Wrogowie Sithów, ich przeciwieństwo, ideał światła... Dathan sądził, że wszyscy wyginęli, a ich płomień został stłumiony przez Imperium jego ojca. W końcu jednak uświadomił sobie, że w pozostałej części galaktyki uważano odwrotnie - że to Sithowie wyginęli, a ich zło zostało przegnane z galaktyki (...).
osób to lubiNa wojnie psychologia bywała równie potężną bronią jak blaster.
osób to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Star Wars: Cień Sithów Adam Christopher
7,1
W beznadziejnym epizodzie dziewiątym mojej ukochanej sagi J.J. Abrams starał się jak mógł zrobić fanom Star Wars dobrze. Jak wyszło - chyba każdy fan „Star Warsów” pamięta i wolałby te bolesne doświadczenie wyprzeć z pamięci. A przynajmniej ja bym chciał, żeby jednak nie stało się to, co się stało… W niefortunnym „The Rise of the Skywalker” pośród festiwalu licznych easter eggów i desperackich ukłonów wobec fanów mogliśmy usłyszeć od Lando Calrissiana, że Luke Skywalker jednak coś tam robił zanim puścił focha i postanowił zamieszkać na wyspie, a konkretnie latał ze swoim czarnoskórym kumplem po galaktyce starając się rozwikłać tajemnice Sithów. Wiadomym się stało, że to oprócz formy przeprosin dla fanów („Spokojnie! Luke nie tylko skopał sprawę z nową akademią Jedi i przez resztę życia jechał na ręcznym na jakiejś wyspie, ale coś tam ciekawego jeszcze robił”) była także furtka do ewentualnego filmu, serialu, książki…
Z jednej strony Adam Christopher miał trudne zadanie, bo na dzień dobry dostał historię, której zaczątek został przedstawiony w najgorszym filmie w historii Gwiezdnych Wojen, a do tego trzeba było tam wpasować jeszcze jakoś Ray (czyli postać, która - niestety – wbrew obiecującym początkom ostatecznie nie dźwignęła nowej trylogii) w wieku dziecięcym. Z drugiej jednak strony – pole do popisu było szerokie. Bo na warsztat można było wziąć Luke’a jako pełnego jeszcze energii mistrza Jedi i Lando nadal w sile wieku, niedługo po zwycięstwie nad Imperium, ale przed nowymi wyzwaniami, czyli to, co większość fanów chciała zobaczyć od dawien dawna. No i Disney zostawił czystą kartę wyrzucając do śmieci wszystko to, co wielu kreatywnych pisarzy stworzyło przez lata wcześniej. Efekt? Całkiem niezły. Co prawda wolałbym jednak, żeby Luke wraz Leią i Hanem walczył z Thrawnem, później ożenił się Marą Jadę itd. ale zawsze można opowiedzieć coś innego, ciekawie i trudno cały czas rozpaczać nad marnotrawstwem Disneya. Co się stało to się nie odstanie. Ale można łatać dziury. Christopher stara się jak może. Powieść czyta się szybko i przyjemnie, co bez wątpienia jest zasługą zarówno obdarzonego dobrym piórem autora jak i sprawnego przekładu. Akcja? Luke trochę mędrkuje i trochę walczy mieczem świetlnym, Lando strzela i lata statkiem kosmicznym, a naprzeciw naszych bohaterów stają nowi, dość ciekawi antagoniści. Historia Ray i jej rodziców - jest niepokojąca, mroczna i chyba dość smutna. Gdyby powstał z tego film, to miałby szansę trafić w gusta tych fanów, których nowa trylogia zawiodła. Autor zostawia także furtkę do kontynuacji swojej opowieści. Może i dobrze. Disney zalicza wpadki, ale czasami także trafia. W przypadku Christophera byłbym na tak. Może nie rewelacja (ale tak szczerze - w moimi odczuciu jest naprawdę niewiele książek z uniwersum Star Wars, które określiłbym mianem naprawdę oryginalnych i rzucających na kolana),ale jest dobrze.
Star Wars: Cień Sithów Adam Christopher
7,1
Jedna z lepszych książek nowego kanonu. Wyjaśnia wątki z koszmarnego IX epizodu i nadaje im sens, a także rzuca nieco światła na przeszłość Rey i jej rodziny. Jedyne co mi nie pasowało, to wątek sithańskiej maski i jej nosicielki, za dużo tych Sithów w okresie czasu, w którym nie powinno ich być. Lepiej byłoby skupić się wyłącznie na wątku Ochiego i rodziny Rey.