Raj pierwszej miłości Fang Si-chi Lin Yìhan 6,6
ocenił(a) na 723 tyg. temu Bardzo smutna opowieść. Kultura azjatycka kojarzy mi się właśnie z kobietą cichą, pokorną, uległą. A mała dziewczynka, uczennica, jest często przedstawiana jako obiekt fantazji seksualnej. Schemat przekazywany z pokolenia na pokolenie. Mam nadzieję, że pomału nie będzie już na to zgody ze strony kobiet. Smutne jak bardzo uległa była Si-chi, jak uległość traktowała jako dobre wychowanie! Myślę, że wmówiła sobie, że kocha nauczyciela, aby lepiej znosić traumę-na początku były nawet jej rozmyślania na ten temat. Czemu I-ting nie szła pocieszyć przyjaciółki, gdy ta płakała wieczorami? może to też była forma dobrego wychowania, bo przez całą książkę przewijał się schemat cierpienia w samotności.
Okropne jak dorośli mężczyźni wykorzystują tutaj swoją pozycję. Nauczyciel, który powinien być wzorem, staje się oprawcą. Jak lekko do tego podchodził i jak tłumaczył siebie - obrzydliwe.
Miejscami trudno się czyta ze względu na zapis strumieniem świadomości. Bądź jest to kwestia trudnego tłumaczenia z języka chińskiego. Myślę, że gdyby autorka żyła mogłaby doszlifować swój warsztat i stworzyć następne ciekawe książki. Była kobietą oczytaną i inteligentną. W książce znajdziemy wiele odniesień do literatury czy sztuki.
Myślę, że faktycznie książka mogła bazować na własnych doświadczeniach autorki, ponieważ całokształt zapisanej tu traumy zawiera dużo niuansów, które może trudno byłoby po prostu wziąć z głowy czy wyobraźni... To czyni tą książkę jeszcze smutniejszą.
Nieobecni rodzice, wykorzystywanie swojego autorytetu i stanowiska, wdrukowana rola ofiary pomimo miłości, uległość, samotność- jakie to smutne... Wychowujmy dzieci z wysokim poczuciem własnej wartości, wyrażające swoje zdanie, umiejące powiedzieć nie i wierzące we wsparcie rodziców, aby nigdy nie doświadczyły takiej okrutności.