cytaty z książek autora "Barbara Taylor Bradford"
Miłość - nic na świecie nie może się z nią równać.Bo tak naprawdę tylko ona się liczy.
Tylko głupcy wdzierają się siłą tam, gdzie anioły boją się wchodzić na palcach.
-Żeby żyć, potrzebuję tylko kochać ciebie i być kochanym -odparł. -Niczego więcej nie chcę.
Erekcja u mężczyzny nie następuje bez udziału umysłu i duszy. Większość mężczyzn to istoty pod względem psychicznym bardziej wrażliwe niż kobiety, na tym między innymi polega różnica miedzy mężczyznami a kobietami. U mężczyzny musi odezwać się przynajmniej niewielkie pożądanie, bez którego erekcja, a co za tym idzie zbliżenie seksualne nie są możliwe. Kobieta natomiast jest w stanie kochać się z partnerem, nie czując do niego pożądania: wystarczy, jeśli położy się i pozostawi mężczyźnie inicjatywę.
Życie nie jest łatwe(...) Ważne jest to, abyśmy starali się stawić mu czoło i nie poddawać się. Cierpienie i ból należy znosić z wysoko podniesioną głową.(...) musimy walczyć i zwyciężać.
Seks oralny jest nadzwyczaj intymny i trzeba być z kimś bardzo związanym emocjonalnie, żeby chcieć to robić. To nie jest coś, co można robić z kimkolwiek. Wypływa to z chęci i pragnienia i wszechogarniającej potrzeby, żeby całkowicie posiąść drugą osobę.
Kiedy akt miłosny jest doskonały, gdy niezwykle silna przyjemność fizyczna łączy się z pełnym zjednoczeniem umysłowym i emocjonalnym, to doświadczenie nabiera cech transcendentalnych.
Nie próbuj zrozumieć natury zła. (...), ani jej analizować. To tajemnica, której nikomu do tej pory nie udało się zgłębić.
Uległa temu gwałtownemu świądowi między nogami. Obezwładniającej żądzy. Takie uczucia czyniły kobiety ślepymi na wszystko.
(...) nie potrafię obyć się bez piękna. Na świecie jest tyle brzydoty i cierpienia. Tyle okrucieństwo. Piękno koi duszę...
Kochał ją od dawna i zawsze będzie ją kochał, dlatego nosił w sobie potrzebę dźwigania wszystkich jej ciężarów.
... lubowanie się w karaniu samej siebie, skłonność do traktowania wszystkiego niczym jakiejś tragedii narodowej, pokłady żydowskiego poczucia winy i ciemna oprawa.
Kiedy jest się na wysokości sześciu tysięcy stóp, wszystko na dole wygląda tak pięknie, że staje się nieważne, gdzie to jest. Tam na górze, wśród czystego piękna, czujesz, że jesteś bliżej Boga, bliżej prawdy. Patrzysz na świat z innej perspektywy, widzisz go w jaśniejszych barwach. Wydaje Ci się, że jest jedną wielką iluzją.
A jednak, mimo bólu i samotności, udało mi się przeżyć. Pewnego dnia w końcu zrozumiałam, że tak naprawdę nikt nie może mi pomóc ani zrobić wszystkiego za mnie. Musiałam znaleźć odwagę w sobie.
I wtedy usłyszałam krzyk.
Straszliwy, przenikliwy krzyk, który przeszywał mnie dreszczem. Przypominał wycie torturowanego zwierzęcia, schwytanego w pułapkę.
Narastał - coraz silniejszy, coraz mocniejszy - aż całkowicie wypełnił mój umysł. Ogłuszył.
A kiedy podłoga nagle się uniosła, uderzając mnie w twarz, zrozumiałam, że to ja tak krzyczę.
Roześmiała się razem z nim. Tak bardzo go kochała. Stanowił centrum jej życia, wiedziała też, że ona nadaje sens jego istnieniu.