Najnowsze artykuły
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński1
- ArtykułyLiliana Więcek: „Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu wsparcia drugiego człowieka”BarbaraDorosz1
- ArtykułyOto najlepsze kryminały. Znamy finalistów Nagrody Wielkiego Kalibru 2024Konrad Wrzesiński3
- ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel34
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Ewa Piprek
1
7,4/10
Pisze książki: nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,4/10średnia ocena książek autora
25 przeczytało książki autora
26 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Apostazja katoliczki Ewa Piprek
7,4
Apostazja katoliczki" przedstawia dość dogłębnie historię Pani Ewy, która odstąpiła od wiary w Boga, można powiedzieć, że odstąpiła od kościoła.
Słowo apostazja jeszcze do niedawna było dla mnie wielką niewiadomą, niemniej jednak w mojej parafii w Nowy Rok ksiądz zawsze czyta bilans minionego roku. Wymienia liczby narodzin, śmierci, chrztów, ślubów i wszystkie inne możliwe zestawienia. W tym roku po raz pierwszy wymienił również jedną apostazję i spodziewając się, że większość może jednak nie zrozumieć terminu po które go wyjaśnił.
Apostazja to odstąpienie od wiary. Było to moje pierwsze spotkanie z takim terminem, natomiast w książce to określenie spotkałam po raz drugi poznałam jego znaczenie w nieco szerszej perspektywie.
"Apostazja katoliczki" to książka, która przeprowadza nas przez życie kobiety, która wiele doświadczyła, spotkało ją wiele złego, niemniej jednak wychowana została w wierze w Boga, lecz zwątpiła i po latach postanowiłam oficjalnie od tej wiary dostąpić. Szczegółów przedstawia wszystkie aspekty, które nią kierowały przy podejmowaniu takiej, a nie innej decyzji. Mamy możliwość zapoznać się z jej okrutnymi doświadczeniami, których niestety na własnym ciele doświadczyłam, poznajemy jej rodzinę i ich zwyczaje. Autorka zabiera nas jednak również wgłąb historii. Dementuje wiele faktów historycznych i obala prawdy zapisane w Biblii. Podważa wiele praw, poddaje w wątpliwości wiele faktów i wydarzeń. To zdecydowanie daje nam do myślenia i może spowodować zachwianie wiary.
Niestety książka dla mnie znalazła ogromny minus, który znacznie wpłynął na ocenę całościową. Święty kremówka, jak zwykła nazywać Papieża Jana Pawła II. Wiele osób spekuluje odnośnie jego powiązań, poczynań i okrucieństw, którym to się przyczynił. Niemniej jednak dla mnie był wielkim Polakiem i nie zgadzam się z takim przedstawianiem jego osoby, czy takimi słowami skierowanymi w jego kierunku. Dla mnie to wielki człowiek, o wielkim sercu i na zawsze taki pozostanie, dlatego jest to element wielkiego minusa książki.
Myślę, że książka jest dosadna, ale w wielkiej mierze skupia się na antykoncepcji, zapobieganiu ciąży i aborcji. Znacznie sięga do świata polityki, a tego w książkach niestety nie lubię. Wolę książki, które politykę omijają szerokim łukiem, co niestety nie miało miejsca w tym tytule. Dodatkowy minus to wspomniany wcześniej Święty Kremówka, któremu myślę, że jako Polakowi z tak wielkim osiągnięciem jednak szacunek się należy i nie należy snuć samych domysłów nie potwierdzonych żadnymi faktami.
Książka godna przeczytania, jednak myślę, że trudno jej będzie podważyć czyjąś mocną i prawdziwa wiarę.
Apostazja katoliczki Ewa Piprek
7,4
„KOBIETA jako boski produkt ostateczny jest dziełem kompletnym, w jego świętej opinii DOSKONAŁYM. Jesteśmy całkowicie UDANE. Dlaczego więc od wieków Kościół, podważając decyzję samego Stwórcy, deklasuje kobietę do roli niewolnicy albo macicy za dwóch nogach pomykającej?”
Do recenzji „Apostazji katoliczki” zgłosiłam się, ponieważ tematyka religijna zawsze wywoływała we mnie silne emocje. Wybitnie denerwowała, bo od najmłodszych lat dostrzegałam w kościele katolickim ogromną ilość absurdów, zastraszanie, znęcanie psychiczne i; wybaczcie to określenie; zwyczajny kretynizm praktyk chrześcijańskich. Miejcie jednak na uwadze, że piszę to z perspektywy osoby, która wbrew własnej woli była zmuszana do udziału w życiu kościelnym, a nigdy tego nie chciała i nie lubiła. Byłam więc realnie KRZYWDZONA.
Moją motywację już znacie, teraz przejdźmy do tego, o czym w ogóle jest ta książka. Spodziewałam się, że będzie to zbiór przemyśleń autorki; pani Ewy Piprek; i historii z jej życia w kręgach chrześcijańskich. Okazało się, że nie tylko. Autorka przytacza całą masę wydarzeń historycznych związanych z Kościołem, opowiada o osobach (królach, księżach, papieżach),które na przestrzeni wieków wykazały się czymś szczególnym. Najczęściej katastrofalnym lub w najlepszym wypadku, negatywnym w skutkach. Szeroko rozprawia również o kościelnych manipulacjach i o tym jak Kościół nienawidzi kobiet.
Najbardziej spodobały mi się odniesienia oraz opowiastki prosto z Biblii. Pani Ewa w znakomity sposób wypunktowała co mawiał Jezus, a co przecież sprzeczne jest z praktykami kościoła, zostało przeinaczone albo pominięte we współczesnych naukach. W myślach wielokrotnie przyklasnęłam autorce, gdy ujawniała kościelne hipokryzje i machloje. Pani Ewa wyciągnęła z Testamentu najlepsze smaczki, które na lekcjach religii przemilczano. Wiedzieliście o tym, że Jezus miał przyrodnie rodzeństwo? Urodzone oczywiście przez Maryję. Tak, przez TĘ MARYJĘ, ponoć ZAWSZE DZIEWICĘ.
„Apostazja katoliczki” to jedna z tych pozycji, które są skarbnicą cytatów. Ogromnie podobał mi się dobór słów autorki, wielokrotnie tworzyła takie zdania, że mimowolnie parskałam śmiechem. Oczywiście z uznaniem! Pani Ewa ma cięty język, jest sarkastyczna, co w zestawieniu z wielką wiedzą i potężnym researchem dało naprawdę dobrą książkę.
Mam jednak mieszane uczucia do fragmentów, w których przytaczane było życie łóżkowe autorki. Nie chodzi mi o to, że w tej książce się znalazły, ale w jaki sposób zostały nam przedstawione.
Drobne zastrzeżenia również do samego wydania. W pewnym momencie brakuje części tekstu. Jedna ze stron zaczyna się w połowie zdania. Tekst został znacznie pomniejszony, co utrudniało czytanie, jednak domyślam się, że wydawnictwo robiło co mogło. Jak zapewne wiecie, ceny papieru wzrosły w stosunku do roku poprzedniego. Książka została wydana na białym papierze, przez co jest potwornie ciężka. Możecie się zdziwić, biorąc ją do rąk!
Podsumowując, książka naprawdę mi się podobała. Czy otworzyła mi oczy? Może nieco szerzej, bo zawsze miałam je otwarte. Dowiedziałam się wielu rzeczy, o których nie miałam pojęcia, mimo mojej odwiecznej niechęci do kościoła katolickiego. „Apostazja katoliczki” utwierdziła mnie w przekonaniu, że nie chcę mieć z tą organizacją nic więcej wspólnego.
Polecam, jeśli wciąż szukacie drogi.