Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik243
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Thomas Rid
1
6,7/10
Pisze książki: historia
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,7/10średnia ocena książek autora
47 przeczytało książki autora
78 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Wojna informacyjna Thomas Rid
6,7
Fajna lektura dla wszystkich anytyzbrojeniowców, tzw. ekologów, pacyfistów, antyszczepionkowców itp itd. Miłej lektury.
Poza tym książka głównie i wydarzeniach z czasów zimnej wojny i wątki na tyle szczegółowe (świetna robota),ze czasami można się pogubić.
Okładka raczej nie trafiona (chwyt marketingowy),bo pierwsza wzmianka o Putinie na 436 stronie. Poza tym sporo literówek i błędów językowych (zaskoczenie).
Wojna informacyjna Thomas Rid
6,7
Nudna książka i właściwie w całości o komunistycznej bezpiece. Próżno szukać w Wojnie informacyjnej na przykład tematu rzekomego posiadania przez Saddama Husajna broni chemicznej, co było bezpośrednią przyczyną wybuchu drugiej wojny w zatoce. Nie ma nic o Bellingcat, walczącym od Pomarańczowej Rewolucji z ruską dezinformacją w Ukrainie, nie ma nic o innych portalach zajmujących się fact checkingiem. Z książki nie dowiemy się również zbyt wiele o samych mechanizmach wojny informacyjnej i o nowoczesnym jej wykorzystaniu, mamy za to zapis kilku spraw z czasów Zimnej Wojny, masę nazwisk i niewiele dowodów. Do tego Thomas Rid nie za bardzo potrafił zdecydować, czy pisze reportaż, czy bardziej książkę popularnonaukową, w związku z czym powstała książka nieciekawa, przydługa, która powinna nosić nazwę "Historia rosyjskiej dezinformacji".