Najnowsze artykuły
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Joe Wilson
1
8,0/10
Pisze książki: literatura dziecięca
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
8,0/10średnia ocena książek autora
13 przeczytało książki autora
4 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Wyspa, której nie było Joe Wilson
8,0
Wyobraźcie sobie, że pewnego dnia idziecie na odczytanie testamentu wujka, którego nigdy nie poznaliście. O którym wiecie tylko to, co opowiedziała wam mama. Wyobraźcie sobie, że nie dostajecie pieniędzy, domu, samochodów, a jedynie... a może aż... wyspę. Tyle że nikt nie wie, czy naprawdę istnieje. A, i jeszcze wy macie jedynie dwanaście lat, co oznacza, że nie macie za bardzo możliwości i środków na przeprowadzenie poszukiwań.
Kiepska sprawa, prawda? A to właśnie to, co przytrafiło się Rixonowi Websterowi, bohaterowi książki Joe Wilsona pt. "Wyspa, której nie było" od Wydawnictwo Dwukropek
Po raz kolejny mamy zaszczyt patronować świetnej powieści przygodowej skierowanej do czytelników w wieku Wojtka. Powieści z intrygującą i oryginalną fabułą, pełną tajemnic i przygód. Czyli ze wszystkim tym, co sprawia, że podczas lektury młodzi odbiorcy przekonują się, jak świetną rozrywką jest czytanie i jak wielu emocji dostarcza.
Wilson proponuje nam oryginalną opowieść, której punktem wyjścia jest niecodzienny zapis w testamencie, jednak to dopiero początek przygody i znacznie bardziej skomplikowanej intrygi, niż się z początku wydaje. Mamy tu bowiem do czynienia nie z jedną, a z kilkoma układającymi się warstwowo tajemnicami, które odmienią życie młodego bohatera i zmuszą go do podjęcia niejednej nieoczekiwanej decyzji.
Jednocześnie w tej ciekawej i porywającej przygodzie nie brakuje uniwersalnych tematów, takich jak skomplikowane relacje rodzinne (pokazane bez lukru i taryfy ulgowej),tęsknota za nieobecnym rodzicem, stawianie czoła wyzwaniom, przyjaźń, zazdrość, odwaga i zaufanie. Wszystko to doprawione szczyptą niesamowitości, ale znajdującej racjonalne wytłumaczenie w przebiegu fabuły.
"Wyspa, której nie było" to świetna powieść dla żądnych przygód i emocji czytelników, którzy lubią historie pełne tajemnic i wyzwań. Którzy pragną wyrwać się wraz z bohaterem z szarej codzienności i ruszyć w nieznane, w poszukiwaniu tego, w co wielu dorosłych nie jest w stanie uwierzyć. Napisana z lekkością, pełna zwrotów akcji powieść będzie doskonałą rozrywką na długie wieczory, a także dobrym prezentem na mikołajki lub gwiazdkę. Nas wciągnęła od pierwszych stron i cieszymy się, że możemy ją wam polecać.
Wyspa, której nie było Joe Wilson
8,0
A gdyby nagle ktoś powiedział wam, że zostaliście właścicielami wyspy? Maleńkiej kropeczki na mapie pośród bezmiaru wody…ale mimo wszystko to wasza, najbardziej prywatna z prywatnych, osobista wyspa, na którą można uciec przed całym światem. Myślę, że większość z nas przyjęłaby taki nieoczekiwany prezent od losu bez wahania.
Książka, którą chcemy dziś wam przedstawić to literacki debiut Joe’go Wilsona, dziennikarza sportowego, który zabiera nas w niesamowitą podróż, gdzie wyobraźnia nie zna granic. Powieść powstawała piętnaście lat, ale jak rany…warto było czekać! Debiut niesamowicie udany, a wydanie dzięki Wydawnictwo Dwukropek jak zwykle cudowne, tak więc w ręce młodego czytelnika trafia wyjątkowa historia w pięknej, twardej oprawie. Już po samej tytułowej ilustracji wiemy, że będzie się działo.
Główny bohater to dwunastoletni Rixon i to właśnie on po śmierciznanego jedynie z opowieści mamy, dalekiego wuja staje się beneficjentem jego testamentu, a co za tym idzie – otrzymuje w spadku wyspę. Chłopiec jest raczej samotnikiem, a mama, z którą mieszka pracuje na kilka etatów. Spędza więc czas w domu nad książkami. No i oczywiście w świecie własnej wyobraźni. Jakim wspaniałym darem okazuje się dla niego wyspa! I niewielkie znaczenie ma fakt, że zaznaczona jest tylko na jednej, bardzo starej mapie i praktycznie nikt nie wierzy w jej istnienie. Rixon jest właścicielem wyspy, a jako właściciel zrobi wszystko, aby upewnić się o jej istnieniu. Tym bardziej, że intryguje go zawartość koperty dyskretnie wręczonej przez prawnika zawierającej wycinki z gazet, ciąg matematycznych działań i dziwny rysunek. Co nasz bohater znajdzie na tajemniczej wyspie? Czy starczy mu odwagi, aby zmierzyć się z niebezpieczeństwem i ochronić tych, którzy stali mu się najbliżsi? Jakie tajemnice skrywało życie wuja Sylwestra? I co zrobić, aby ocalić świat przed zagładą? Wcale nie przesadzę twierdząc, że w kilka chwil życie naszego bohatera wywraca się do góry nogami i chłopiec musi gwałtownie dorosnąć, gdyż podejmowane przez niego decyzje będą miały olbrzymi wpływ na życie innych. Nieoczekiwana przygoda, nowi przyjaciele, najwspanialszy prezent w postaci własnej wyspy, ale także odpowiedzialność, zazdrość, walka o dominację, troska o bezpieczeństwo bliskich, skomplikowane relacje rodzinne, tęsknota z nieobecnym rodzicem i smutek w powodu ciągle pracującej mamy – płynąc poprzez lekturę ma się wrażenie, że jest w niej wszystko, co najpotrzebniejsze młodemu czytelnikowi. Cała książka jest przygodą, a każda strona niesie ze sobą niespodzianki i nieoczekiwane zwroty akcji, którym nierzadko towarzyszy mnóstwo emocji. Czyta się lekko, szybko i bardzo, bardzo przyjemnie. Prawdziwa powieść przygodowa dla młodych czytelników! Polecamy ogromnie, a jak nie macie jeszcze prezentu na zakończenie roku dla żądnych przygód moli książkowych – ta książka będzie idealna.