Krzysztof Gawronkiewicz to polski artysta komiksowy najbardziej znany z takich tytułów jak „Achtung Zelig”, „Mikropolis” czy „Przebiegłe dochodzenie Otto i Watsona”. Ostatnio jednak autor skupił się bardziej na pracy przy różnych wystawach, a jego albumy nie są już tak często wznawiane. Dlatego też warto sobie przypomnieć jego twórczość w albumie „Krzesło w piekle”.
Album rozpoczyna się od przeglądu krótkich zamkniętych form tego autora. Najlepiej wypadają tutaj historie z bardzo abstrakcyjnym humorem jak „Miasto, masa, mięso” czy „Bardzo ostro”. Zdecydowanie mniej przemówiły do mnie motywy obyczajowe w „Webtrip. Lena” czy dziwna metafizyka w „Aby wszystkie żywe istoty pogubiły się we własnych snach”. Tytułami z zupełnie innej beczki były dla mnie „Sto lat Kisiela” i „Pomysławek”. Pierwszy to lekkie historyczne historyjki przedstawiające różne epizody z życia Stefana Kisielewskiego, a drugie to opowiastki dla dzieci, które jednak raczej nie trafią do dorosłego czytelnika.
Następnie są przedstawione fragmenty najbardziej znanych dzieł autora. Udało się na szczęście w większości wybrać takie elementy, które powinny zachęcić czytelnika do sięgnięcia po pełną wersję. Dla mnie największą niespodzianką była „Burza” przedstawiająca alternatywną wersję historii, w której nie wybuchła II wojna światowa – wielka szkoda, że ten fragment nigdy nie został rozwinięty w wersji albumowej.
Poza tym album zawiera też liczne ilustracje i projekty autora. Szkoda jednak, że poza tytułem nie udało się zawrzeć informacji, gdzie dana praca była wcześniej wykorzystana. Czasem niestety nie ma nawet tytułu.
Już przeglądając ten album można zauważyć jak różnorodna jest kreska autora. Można tutaj zobaczyć zarówno karykaturalne postacie, jak i zaskakująco realistyczne sceny. Inne z kolei sceny przywodzą na myśl niesamowity horror i mogłyby się nadawać na oddzielne plakaty.
Nie wszystkie też teksty opisujące dany etap prac artysty dobrze się czyta. Chyba najlepiej wypadają teksty wyjaśniające kontekst danego utworu i kulisy jego powstania jak chociażby artykuł Macieja Parowskiego o „Burzy”. Moim zdaniem trochę zbyt przeintelektualizowany jest tekst Jakuba Woynarowskiego otwierający album.
Ten tom jest idealnym kompendium najważniejszych cech twórczości Krzystofa Gawronkiewicza. Nadaje się zarówno dla osób znających jego prace, jak i też chcących nadrobić jego twórczość. Cieszę się, że mogłem poznać utwory, których nie znałem.
Nie tylko dla fanów Gawroniewicza czy komiksu, ale wszystkich tych, którzy w ogóle interesują się współczesną grafiką. Jestem fanem tej kreski. "Przebiegłe dochodzenie Ottona i Watsona" to chyba mój ulubiony polski komiks nie tylko ze względu na odjechaną fabułę, ale przede wszystkim z powodu wrażeń wizualnych. Gawroniewicz jest bardzo wszechstronnym artystą, co pokazuje ta opasła księga dodatkowo wzbogacona ciekawymi tekstami ludzi, którzy z nim współpracowali. Świetnie wydana (duży format ma tu znaczenie) perełka.