Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Justyna Spałek
1
6,7/10
Pisze książki: fantasy, science fiction
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,7/10średnia ocena książek autora
16 przeczytało książki autora
16 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Ocalić każdą chwilę Justyna Spałek
6,7
Dzień dobry, dzisiaj przychodzę do Was z debiutem Justyny Spałek pod tytułem "Ocalić każdą chwilę".
Marcelina jest zwykłą nastolatką, która prowadzi poukładane życie. Mieszka wraz z rodzicami oraz młodszym bratem w wieżowcu, chodzi regularnie do szkoły i chętnie spędza czas z trójką przyjaciół Blanką, Dawidem oraz Czarkiem. W otoczeniu dziewczyny nie dzieje się nic nadzwyczajnego, dopóki na jej drodze nie staje Will. Przystojny alien o niezwykłych oczach który, nie wyróżnia się niczym szczególnym od pozostałych, chociaż pochodzi z innej planety. Pojawienie się mężczyzny w życiu siedemnastolatki nie jest przypadkowe. Losy Ziemi są zagrożone, a jej rodzina jako jedna z nielicznych wie, co jej zagraża. Od tego momentu życie Marceliny przewraca się do góry nogami. Albowiem musi stawić czoło nie tylko swojemu przeznaczeniu, ale i sekretom skrywanym przez jej najbliższych. Czy okaże się na tyle silna, by ocalić Ziemię przed najeźdźcami z kosmosu? Czy ktoś, kto nigdy nie zaznał ludzkich uczuć, może ją po kochać prawdziwe? Tego Wam nie zdradzę!
Dziękuję Wydawnictwu Novae Res za egzemplarz do recenzji!
Książkę od początku czytało mi się ciężko.
Bardzo dużo czasu zajęło mi oswojenie się ze stylem autorki. Język nie był dla mnie przystępny przez pierwszy i drugi rozdział. Później, jednak udało mi się do niego przyzwyczaić i czytanie książki nie stanowiło już dla mnie problemu. Szczególnie że wraz z kolejno przerzuconymi rozdziałami, zaczęło pojawiać się więcej tajemnic i niespodziewanych zwrotów akcji. Niestety wiele takich sytuacji, które wzbudziło we mnie ogromne zainteresowanie, było uciętych w najbardziej ciekawych momentach. I niestety, nie na wszystkie znalazłam odpowiedź pod koniec książki.
Poza tym akcja rozwija się w swoim tempie i mimo tego, że mamy do czynienia z 2030 rokiem, wcale się tego nie odczuwa. Polska, bo tu toczy się życie Marceliny, jakoś specjalnie nie zmieniła się przez te 9 lat. Można by spokojnie powiedzieć, że wszystko jest po staremu. Nastolatki nadal dojeżdżają do szkoły autobusem, a ich ubrania i fryzury nie różnią się niczym od naszych.
Bardzo spodobało mi się to, w jaki sposób zostali wykreowani bohaterowie. Zostali dopracowani i przedstawieni w taki sposób, ze zawsze mogli nas czymś zaskoczyć. A już w rzeczy samej Marcelina, która przeszła ogromną przemianę podczas trwania książki. Z irytującej nastolatki wpadającej na własne życzenie w kłopoty. Stała się odważną dziewczyną i pewną siebie dziewczyną, która potrafi poradzić sobie sama w opresji/
Moja 7/10 - "Ocalić każdą chwilę" jest całkiem udanym debiutem, ale jeszcze trochę brakuje jej do wybitnej lektury. Myślę jednak, że to kwestia pracy nad swoim dziełem. Następna wydana przez Panią Justynę książka, może okaże się jeszcze lepsza. Przynajmniej mam taką nadzieję i trzymam mocno kciuki za autorkę.
Warto dać szansę debiutowi, jeżeli lubicie fantastykę.
Ocalić każdą chwilę Justyna Spałek
6,7
Marcelina Sobczyk wiedzie normalne życie. Ma prawdziwych przyjaciół i wspaniałą, kochającą rodzinę. Pewnego razu spotyka nieznajomego o dziwnych oczach. Za niedługo dziewczyny świat zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni. Zostaje wprowadzona do świata gdzie są nieustające walki pomiędzy dwoma rasami na Ziemi. To wszystko może się źle zakończyć dla ludzkości. Marcelina może zmienić bieg wydarzeń. Co się wydarzy w życiu dziewczyny? Jak bardzo będzie musiała się poświęcić dla Ziemi? Jak się to wszystko zakończy?
Po przeczytaniu opisu szczerze nie wiedziałam czego mogę się spodziewać po książce. Zostałam mile zaskoczona tą historią.
Historia rozpoczyna się spokojnie a z czasem autorka wprowadza do nas niepewność. Z każdą kolejną stroną byłam coraz ciekawsza jak potoczy się historia Marceliny i Willa. W książce jest mała czcionka, która mnie z początku lekko przeraziła, lecz po pewnym czasie stwierdziłam, że przez tą książkę się po prostu płynie.
Wydarzenia poznajemy głównie z perspektywy Marceliny. Zdarza się również, że z perspektywy Willa ( tylko kilka razy). Co mnie zdziwiło to, że nie jest zaznaczone, tylko po chwili czytania okazuje się kto jest narratorem. Dialogi (jak dla mnie) wydają się bardzo naturalne, rzeczywiste.
Bohaterowie pierwszo jak i drugo planowi zostali świetnie wykreowani. Każdy na swój sposób był inny. Bardzo polubiłam postać Willa. Od samego początku mnie ciekawiła. Autorka przykłada dużą wartość do wyglądu co mnie trochę denerwowało dlatego, że często się pojawiało zamiast imienia kolor włosów a ja nie wiedziałam kto akurat przebywa koło Marceliny.
Na duży plus myśle jest zachowanie Marceliny oraz poboczne tematy poprowadzone w książce takie jak rodzina i przyjaciele. Spodobało mi się, że pomimo swojego treningu, który przeszła główna bohaterka się za dużo nie zmieniła (nie stała się jakąś nagle nieustraszoną wojowniczką). Poboczne wydarzenia sprawiły, że czytelnik odpoczywał od głównego wątku i akcji, które się wydarzyły. Nadały również książce takie urzeczywistnienia.
Główny wątek czyli losy Ziemi i walka z wrogami ludzi bardzo mnie zaciekawił i wciągnął. Akcja dzieje się w roku 2030. Jest również wątek poboczny - romantyczny, choć trochę przewidywalny.
Co do samej akcji… dużo się działo, choć był taki trochę schemat. Jako, że nie chcę spiolerować to tych, którzy są ciekawi książki zachęcam do przeczytania. Pomimo tego mamy niespodziewane zwroty w książce.
Książka pomimo swojej objętości (621 stron) czytało się szybko i bardzo szybko znalazła się w moim serduszku historia Marceliny i Willa.