cytaty z książek autora "Maciej Wojtyszko"
Mimo że należał do istot niedużych, miał wielkie marzenia. Marzenia często nie są proporcjonalne do wielkości naturalnej danej osoby i gdyby tak na ulicy obok przechodniów szły ich marzenia, to okazałoby się, że ci, którzy wyhodowali największe, wcale nie należą do wysokich i potężnych.
Wszystkie Fumy uważają, że głównym ich zajęciem jest wypoczywanie, w związku z czym usiłują wypoczywać z całych sił i bardzo je to męczy, ale ponieważ jedyną formą działania po zmęczeniu powinno być wypoczywanie, więc znów wypoczywają, co je bardzo męczy, i tak w kółko.
Wędruje sobie Bromba od jednego do drugiego i nic, tylko mierzy i waży. Temu poda długość ogona nie tylko w centymetrach, ale nawet w calach, innemu obliczy rozpiętość skrzydeł, jeszcze komuś sprawdzi temperaturę albo zważy młodszego braciszka.
Zresztą Bromba, bardzo ścisła w obliczeniach, działająca bez pośpiechu, sama na początku nie zdawała sobie sprawy, jak trudny obrała sobie zawód, trudny zwłaszcza dla kogoś tak jak ona skłonnego do refleksji.
Wszystkie Bromby, jak wiadomo, były skłonne do refleksji i może dlatego tak skromnie prezentuje się ich udział w wojnach i tym podobnych imprezach, w których umysły głębokie czyli refleksyjne, nigdy nie gustowały.
-- Słuchaj no, mały, jak wpadłeś na tak wspaniały pomysł?
– No cóż, trochę szczęścia, trochę zdolności...
- Proszę pani - woła do ekspedientki nasze Zwierzątko - ten but nie pije. To bardzo niedobrze. Taki chudy i blady... na pewno też nic nie je i będzie chorował. Czy nie ma pani buta, który by jadł i pił zdrowo? Z takiego zmorka nie będziemy mieli pożytku...
Mamusia oczywiście chciała, żeby Gżdacz był żądny wiedzy, ale twierdziła, że jeżeli ktoś na przykład nie myje uszu, żeby sprawdzić czy ogłuchnie, to to nie jest żądza wiedzy, tylko głupia ciekawość.
Fumy żywią się wyłącznie konserwami i jajkami na twardo. Na drodze ewolucji przednie zęby wysunęły im się do przodu i służą jako klucz do otwierania konserw.
Niestety, jednak do dziś nie wyrobił im się odruch zbierania rozrzuconych skorupek.
Żeby być Osobą, trzeba wiedzieć, że się jest Osobą.
Czyli że najpierw trzeba wiedzieć, że się jest.
Jeżeli ktoś podejrzewa, że go nie ma, to może mieć kłopoty z myśleniem o sobie jako o Osobie.
Bo czasem nie wiadomo, czy jeszcze bolą na przykład nogi czy już dusza?
Przez ponad tysiąc lat nie policzono, ile nóg ma mucha, bo autorytet, który stwierdził, że mucha ma osiem nóg, był powszechnie szanowany. Dopiero nie tak dawno okazało się, że mucha ma jednak tylko sześć nóg. Czyli że czasem lepiej policzyć, niż ufać autorytetowi.
Autorytety mogą się mylić, a do ich opinii trzeba podchodzić ostrożnie.
(...) jeżeli ktoś z całkowitym przekonaniem uważa się za autorytet, to raczej nim nie jest.
Trudny okres dojrzewania to taki czas, kiedy rodzice niczego nie rozumieją".
Często się zdarza, że to, co mamusia uważa za wadę, my uważamy za zaletę.
Kiedy wreszcie skończą się te wszystkie uprzedzenia?! Bobry się pracoholikami, kuny to złodzieje, koty - kryminaliści, wrony - idiotki, jeże - nieufne, psy - agresywne. Przecież tak nie można. Każdy się może zmienić! Wszędzie są wartościowe osobowości!
Myślę, że wy, młodzi, dobrze rozumiecie, jak bardzo trzeba uważać z fałszywymi uogólnieniami i jakie to ważne, żeby szanować każdą istotę.
Zdaje się, że Chaos to odmiana wyjątkowo skomplikowanego porządku.
Bardzo trudno odpowiedzieć na pytanie - po co ktoś zajmuje się rymowaniem.
Z faktu, że słowa "kotek i "płotek" kończą się tak samo, nie wynika przecież żadna konieczność czy choćby tylko potrzeba ich łączenia.
(...)
Być może jest tak, że Bromba, która zazwyczaj łatwo popada w stany głębokiej refleksji, pisze wiersze, żeby nie popaść zbyt głęboko.
Fikander z kolei (...) oświadczył kiedyś, że zajmuje się poezją, aby odwrócić swoją uwagę od uczuć.
Wynikałoby z tego, że zajmujemy się rymowaniem, by nie zajmować się czymś innym.
(...) refleksyjność to coś o wiele więcej. Osoba refleksyjna dostrzega różnice między sobą a innymi osobami. Nie zakłada od razy, że skoro ona lubi wodę z bąbelkami, to wszyscy lubią wodę z bąbelkami. (...) Osoba refleksyjna potrafi spojrzeć z innej niż własna perspektywy i zrozumieć, że ktoś może mieć inne cele i potrzeby.
Każdy, kto się długo uczył, wie, że trzeba uważać z demonstrowaniem całkowitej pewności. Dokładne badania często zmieniają nawet najbardziej pewne poglądy naukowe.
Niech każdy będzie tubką i wyciśnie z siebie odrobinę oryginalności!
Może to kobieta - myślała docent Irena, - Ktoś taki jak moja babka Agata, trochę oszalała ekscentryczka, pełna złotych rad na życie, bojowniczka walk o równouprawnienia kobiet, zamrożona razem z parasolką, którą wybijała szyby podczas demonstracji.
- Dlaczego ty ciekniesz? (Ponieważ Gżdacze nie płaczą nigdy, nie wiedział, że to są łzy).
Uczeni postali jeszcze trochę nad dziurą, ale ponieważ nic więcej z niej nie wylazło, to sobie poszli.
- Wicher bardzo porusza wyobraźnię (...) bo można powiedzieć, że jest i go nie ma. Widzi się tylko skutki jego obecności.
- Czasem się zdarza, że ktoś, kto tylko usłyszał od kogoś innego (pod warunkiem że ten ktoś inny jest dla niego autorytetem), że jacyś "tamci" są źli, przyjmuje taki pogląd bez zastanowienia.
- Wystarczy, żeby usłyszał? - zdumiał się kot.
Wszystkie Bromby, jak wiadomo, były skłonne do refleksji i może dlatego tak skromnie prezentuje się ich udział w wojnach i tym podobnych imprezach, w których umysły głębokie, czyli refleksyjne, nigdy nie gustowały.
Pod twoim białym domem
Stałem jak rażony gromem.
I biło me serce z łomotem,
Ale musiałem iść potem.
Nie wszyscy wiedzą, że jest wiele wszechświatów. Są wszechświaty Grube i Chude, Kolorowe i Nadmuchiwane, Mrugające i Odrzutowe. Są też wszechświaty bardzo nieduże, a ten, który zamieszkują Gżdacze, jest najlepszym i najmniejszym ze znanych wszechświatów.
Fikander różni się od wszystkich. Złośliwi mówią nawet, że Fikander robi wszystko, żeby odróżnić się od wszystkich, ale to jest tylko złośliwość. Po prostu, jako poeta, Fikander poświęca więcej czasu na sprawy, które są mniej ważne dla innych.