Najnowsze artykuły
- ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel16
- ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
- ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
- Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Rafał Milcewicz
1
6,7/10
Pisze książki: fantasy, science fiction
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,7/10średnia ocena książek autora
19 przeczytało książki autora
33 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Sny lazurowej wody. Czerwona wieża. Rafał Milcewicz
6,7
Dzisiaj przychodzę do was właśnie z debiutem @rafalmilcewicz a mianowicie "Sny lazurowej wody". Muszę powiedzieć że książkę czytało mi się w zatrważającym tempie a byłam lekko przestraszona patrząc na liczbę stron jaką posiada owa pozycja.
Język jak i pióro autora jest bardzo lekkie a styl pisania sprawia że czytelnik nie chce odrywać wzroku od tekstu i po prostu płynąć przez książkę. Nie miałam problemu ze zrozumieniem żadnego słowa ani kontekstów zważając na to że akcja nie dzieje się w teraźniejszych czasach a wiele wiele wcześniej.
Fabuła jest prowadzona naprawdę dynamicznie. Powiedziałabym że miejscami nawet zbyt dynamicznie ponieważ podczas walk musiałam czytać uważnie i powoli aby moja wyobraźnia nadążała z wykreowaniem obrazu który aktualnie odgrywa się w książce 😅
Wątki są podzielone i można powiedzieć że powieść jest opisem kilku historii. Nie zmienia to jednak faktu że lasy wsyztskicg bohaterów są ze sobą bardzo ściśle połączone. W książce były takie momenty które wprawiły mnie w naprawdę ogromne zaskoczenie. Tajemnice jakie odkrywa przed czytelnikiem autor są skomplikowane do odkrycia samemu. Naprawdę podczas czytania wiele razy kłóciłam się ze sobą kto jest tym człowiekiem którego oskarżają o zdradę. Typowałam chyba każdego możliwego członka rady. Tymczasem odpowiedź nadeszła z wielkim plaśnieciem w policzek. Jeszcze nie zdarzyła mi się taka sytuacja gdzie kompletnie nie zgadzam końca książki ani fabuły. Po prostu wow.
Nie mogę się doczekać kontynuacji ponieważ dalej nie wiemy jak potoczą się losy wielu bohaterów. Byłam tak sfrustrowana że nie wiem co będzie z Xavierem. Jak potoczą się losy Idioma? Co zrobią z Urielem?
Końcówka wprawiła mnie w książkowego kaca ponieważ chciałabym przeczytać już druga część tak bardzo a wiem że póki co to pozostanie tylko marzeniem. Mimo wszystko bardzo ale to bardzo polecam ten debiut. Naprawdę świetna robota.
Sny lazurowej wody. Czerwona wieża. Rafał Milcewicz
6,7
Byłam bardzo zaciekawiona tym debiutem, ucieszyłam się, gdy wydawnictwo mi go przysłało i... w sumie na tym mogłabym skończyć.
Ta książka jest MOCNO zainspirowana „Grą o tron” i tak naprawdę ta świadomość towarzyszy nam przez całą fabułę. A szczerze mówiąc, ja nawet nie bardzo lubię „Grę o tron”... Chodzi o to, że w książkach tego typu nie umiem zżyć się z bohaterami, bo zazwyczaj oni umierają i naprawdę po pewnym czasie zaczyna to nudzić i ma się już resztę gdzieś. Czytelnik popada w otępienie, nie identyfikuje się z bohaterami, bo ma świadomość, że pewnie zaraz zginą śmiercią okrutną i tragiczną.
Chociaż jakieś przygody są, jest nawet mapka, są zdrady i intrygi, nawet język powieści jest w porządku(chociaż zdarzają się kwiatki, jak to, że autor często myli dwa różne pojęcia, ale już to zostawmy),logika czasem kuleje(jedenastolatek, który zostaje królem NA PEWNO by się tak nie zachowywał) i być może fani GoT odnajdą w tej lekturze coś dla siebie, ale to zwyczajnie nie była książka dla mnie. Po pierwsze, bohaterowie są dla mnie boleśnie nijacy. Do żadnego nie poczułam większej sympatii, tak naprawdę nawet często ich myliłam, ich imiona jak woda przepływały mi przez palce, myślę, że teraz nie potrafiłabym o żadnym powiedzieć czegoś sensownego, czy go scharakteryzować. Po drugie, okropne sceny seksu. Naprawdę, ja wiem, że dosyć często się o to czepiam, ale były tragiczne, a pojęcie „sforsował drogę do jej łona” wzbudziło we mnie tyle żenuncji, że porzuciłam lekturę na cały dzień(a tak wspomnę, że to zdanie pojawia się kilka razy).
Być może są osoby, którym ta książka się spodoba, ale ja niestety nie należę do tego grona.
~Idris