Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik235
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jiří Šotola
1
8,0/10
Pisze książki: literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
8,0/10średnia ocena książek autora
1 przeczytało książki autora
0 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Kuře na rožni Jiří Šotola
8,0
Co za piękna książka! Baśń? Traktat filozoficzny? Historyczna powieść surrealistyczna? ... czeski rękopis znaleziony w... No, gdzie? Gdzieś na rozdrożach, między Pragą i Wenecją... A autor? Trochę jak nasz Jan Potocki, znany raczej wąskiemu gronu pasjonatów, pamiętany dziś raczej jako twórca teatralny. A jeśli już pisarz, to od baśni i podań, czyli gatunków, które traktowane są w szerszym gronie czytelników zawsze trochę z przymrużeniem oka. A przecież "Kurczę na rożnie" to dzieło, które pod płaszczykiem ludowej powiastki (zresztą wydanej w ramach serii "Lidové četby") niesie ze sobą najpełniejsze rozważania filozoficzne spod znaku egzystencjalizmu i najpiękniejsze obrazy ludzkiej tęsknoty do nie-samotności.
Historia błazna, kuglarza, który niczym duchowy krewny Szwejka miota się między zawirowaniami historii, w świecie, w którym odległe od siebie miasta i dwory to oazy, przystanki i cele ucieczki od bitewnych zgiełków, ale które równocześnie są siedliskiem takich samych okrucieństw, ale też miłosnych pasji, historia ta, groteskowa i zarazem bezwzględnie prawdziwa w swej wymowie, bezinwazyjnie wbija się w czytelniczą jaźń i w niej tkwi, poruszając najczulsze i dysonansowe struny, od żalu, przez wisielczy humor i swoistą goryczkę, aż po uczucie nieskalanego piękna, obdartego z wszelkich ornamentów i powierzchownej godności.
Matěj Kuře, bohater pourywanych rękopisów, podobno potomek arystokratycznych rodów, a teraz żebrak i dezerter, raz żyw, raz martwy, żyjący sam jak palec, ale w towarzystwie swoich przyjaciół marionetek. Który to ma jakichś tam niby krewnych, ale który myślami jest tylko przy swojej Arlecchinie, równie bajkowej jak on sam. Tyle że on trochę z wyboru. Śmieszny pacykarz, poniżany przez los i bliźnich, wyposażony w wielką mądrość życiową. Walczący z samotnością i równocześnie świadomy, że walka ta jest z góry przegrana. Pod swą nędzą kryjący niezniszczalne człowieczeństwo.
Mała wielka rzecz. Nie spodziewałem się, że mogę natknąć się na książkę prawie już nieznanego pisarza i że tak łatwo złapie mnie ona za grdykę i nie będzie chciała puścić. A natknąłem się przypadkowo, w czeskim antykwariacie, właściwie to tylko okładka przyciągnęła moją uwagę. Spytałem tylko antykwariusza, czy to przypadkiem nie baśń dla dzieci, a on na to, że to historyczna powieść. Po lekturze powiedziałbym raczej, że to powieść o kondycji człowieka z historią w tle. W każdym razie ten antykwariat mieścił się w Litomyšli. Czyli w mieście, w którym rozgrywa się spora część tej powieści....