Najnowsze artykuły
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
- ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Katarzyna Soja
1
7,4/10
Pisze książki: fantasy, science fiction
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,4/10średnia ocena książek autora
10 przeczytało książki autora
17 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Rubieże Rzeczywistości. Antologia. Tom 1 Wojciech Terlecki
7,4
Antologia jest owocem konkursu literackiego zorganizowanego przez Wydawnictwo Bibliotekarium.
Autorzy zmierzyli się z dwoma tematami, które naturalnie dzielą książkę na dwie części. W pierwszej, "Hotel na uboczu", opowieści krążą wokół hoteli, starych, dziwnych, opustoszałych, czy strasznych. Druga, "Diabeł gra w kości", porusza odwieczną walkę dobra ze złem i zmagań o ludzką duszę.
Znajdziemy tu aż 35 opowiadań zaskakujących, zabawnych, często z morałem, z pogranicza życia i śmierci, rzeczywistości i fantazji.
Historie są tak różne, jak różni są autorzy je tworzący. Intrygują, budzą lęk, czasem uśmiech.
Najbardziej przypadły mi do gustu opowiadania trzech autorów: Marcina Kowala, Piotra Prokopowicza i Roberta Zawadzkiego. Czuć w nich lekkość pióra, brak maniery, sztuczności i poczucie humoru włączane naturalnie i z wyczuciem. Pozostałe również przeczytałam z prawdziwą przyjemnością.
Za rok pojawi się nowy tom antologii i już liczę na równie dobrą zabawę przy jej lekturze.
Rubieże Rzeczywistości. Antologia. Tom 1 Wojciech Terlecki
7,4
Dawno temu postanowiłem nie pisać opinii, bo to subiektywna sprawa i czasami dostawałem po uszach od zakochanych forumowiczów. No ale teraz nie zdzierżę. Takiego poziomu grafomaństwa słowa pisanego, zaprawdę, dawno nie doświadczyłem. Ja rozumiem, że początki są trudne, ale zebrać takie wypociny w jednym tomie i jeszcze naciągać na ich kupno - szczyt marketingu. Pseudofilozoficzne wynurzenia przeplatane mruganiem do czytelnika, że coś tam głębiej jest okraszone przewidywalnymi zakończeniami... Ani to straszy, ani zachwyca. NUDA, panie, nuda i grafomaństwo. Nic tam nie znalazłem, co by mnie odwiodło od dania wyrazu mojemu niezadowoleniu. Dlatego, zaprawdę powiadam Wam, zastanówcie się razy trzy przed wydaniem ciężko zarobionych pieniędzy na ten tomik (?) pozycję na półce (?) - sam nie wiem jak to nazwać...
Edit.
Po napisaniu tej recenzji odezwał się do mnie wielce oburzony autor kilku opowiadań z tego tomiku, nawyzywał od hejterów i chamów, za nic mając, że po to portal udostępnia możliwość oceny - zarówno niskiej jak i wysokiej - i przyznaje każdemu prawo do takowej opinii. Niespełniony ten i wielce urażony pisarz nawkładał mi, że nie mam prawa oceniać rezultatów wysiłku jego i innych, polecił mi samemu napisać i w konkursie wystartować. Światły ten literat w swym oburzeniu trzasnął drzwiami konwersacji - niskiego niestety poziomu z jego strony, gdyż nie popisał się ani erudycją, ani polotem w inwektywach, zapominając jednakoż, że to właśnie uniżony jest autorem powyższej opinii i jako jedyny może do niej dołożyć, lub ją zmieniać wedle życzenia swego. Nie przytoczę miana tegoż autora, aby nie być posądzony o reklamę (lub antyreklamę) - w swojej pierwszej wiadomości był pewien swej anonimowości, nie doceniając przenikliwości mojej i pasji poznania - co trudne nie było, gdyż wiele śladów do swojej tożsamości w internecie i na portalu naszym pozostawił. Dlatego edytuję opinię swoją ku przestrodze: bacz drogi czytelniku i użytkowniku tego portalu, aby w swojej ocenie innych dorobku, nie nastąpić na odcisk pisarza niespełnionego, któren za nic ma twoje prawo do oceny jego twórczości i niedoceniania wysiłku twórczego. Aż strach się bać, czy aby w progu nie stanie w dłoni dzierżąc pióro stalowe z niebezpiecznym błyskiem w oku, boć przecież ujmę wielką mu uczyniłem.
Reasumując: pomimo obaw podtrzymuję opinię swoją - trzymajcie się od tej książki z dala, gdyż nigdy nie wiadomo, czy aby więcej tam autorów takich, co być może research w internetach właśnie robią adresu mego poszukując :) . Nie to abym bał się, bo przecież bywały już na moje życie zakusy, ale to ze strony czytających księgę Mahometa i w sumie im się nie udało - nie żeby się nie starali. Dlatego myślę, że nie będę pod samochód zaglądać na zakupy jadąc, ani strzelawki po dziadku - zasłużonym akowcu - rozkonserwowywać. No ale pozostali opiniodawcy - ku przestrodze...