Bardzo zróżnicowany zbiór reportaży dotyczący naszego wschodniego sąsiada – Białorusi. I tu ciekawostka. Z jednej strony mamy tutaj krótkie reportaże opowiadające o ludziach prześladowanych przez władzę, aresztowanych za wymyślone i urojone przestępstwa, czy młodych ludzi zamykanych za posiadanie nawet najmniejszych ilości narkotyków – po zmianie prawa na Białorusi są traktowani jako dilerzy i jako działanie w grupach przestępczych. A z drugiej strony część artykułów opisuje ten kraj bardzo pozytywnie. Sporo obcokrajowców, którzy się tu osiedlili bardzo pozytywnie ocenia bezpieczeństwo i czystość na Białorusi. A najwięcej komplementuje piękne Białorusinki. Autorzy reportaży również zwracają uwagę na codzienne życie ludzie w kraju rządzonym przez Aleksadra Łukaszenke. Wszyscy oni maja życie pełne marzeń i rozczarowań. Bohaterami reportaży są ludzie bardzo różnorodni. Mamy tutaj lekarzy, studentów, właścicieli sklepów w tym właścicielkę portalu randkowego. Warto także zwrócić uwagę, że w tej książce polityka jest potraktowana marginalnie a najważniejszy jest tutaj człowiek. Autorzy także zwracali uwagę na mentalność narodu. Na mężczyzn nie radzących sobie w życiu, uzależnionych od alkoholu i będących pod wzmożonym wpływem swoich matek. Przez co jest bardzo duży odsetek kobiet samotnych i rozwódek szukających szczęścia za granicą.
Książka daje do myślenia. Mamy tutaj dwa obrazy Białorusi, kraju policyjnego stosującego różne represje wobec niepokornych obywateli ale także kraj czysty, bezpieczny ze stosunkowo niską przestępczością. Co jednak najbardziej rzuca się w oczy to wszechobecne ubóstwo narodu. Jednak nic nie stoi na przeszkodzie temu, że ludzie są pozytywnie nastawieni i maja marzenia i starają się je spełnić.
Bardzo nierówny zbiór, jakby napisany przez studentów na zaliczenie, i to zarówno jeśli chodzi o warsztat jak i podjętą tematykę.
Książkę rozpoczyna reportaż "Paragraf 328" o polityce antynarkotykowej łamiącej życie wielu młodym ludziom i jest to mocny start. Ciekawe są również teksty "Białoruś: Czas naprzód!" o Białoruskim Republikańskim Związku Młodzieży brzmiący jak historia z głębokiego komunizmu, trudna "Historia z rodzinnych opowieści" o ludziach z pogranicza o nieoczywistej etniczności, a także "Restauracja na grobach" o pamięci o ofiarach komunistycznego reżimu.
Reszta ma albo charakter lekko-obyczajowy i lepiej by się sprawdziła w jakimś niedzielnym dodatku do gazety, albo jest napisana w sposób, powiedzmy, umiarkowanie angażujący.
Dodatkowa gwiazdka za to, że nie jest to książka o Łukaszence, chociaż trudno, żeby gdzieś w tle nie majaczył jego dyktatorski duch.