cytaty z książek autora "Romy Hausmann"
To miłość. Bez względu na to, jak chora, pokręcona i na opak rozumiana, nadal pozostaje miłością. Miłością, która nas napędza. To czyni nas potworami, każdego na swój sposób.
Z początku nie chcę tego mówić, bo trochę mi wstyd. Potem jednak myślę, że nic na to nie poradzę, że jestem ukochanym dzieckiem mamy i że woli podróżować tylko ze mną.
Nauka jest ważna. Nie wolno być głupim. Uczenie się przychodzi mi łatwiej niż Jonathanowi, zawsze taki był. Nauczył się porządnie czytać, dopiero gdy skończył cztery lata. Oczywiście wiemy, czym jest szkoła. Szkoła to instytucja zapewniająca edukację dzieciom i młodzieży. Na szczęście jednak nie musimy tam chodzić.
- Czasem powód po prostu nie istnieje, Jassy. Czasem ścieżki dwojga ludzi przecinają się w bardzo niefortunny sposób i można tylko próbować to zaakceptować i jakoś iść dalej.
Maja wciąż się uśmiecha, ale w wyrazie jej twarzy pojawiło się coś sztywnego, nienaturalnego. Jakby była rzeźbą, której twórca nigdy nie widział prawdziwego uśmiechu, a jedynie wyrzeźbił go na podstawie opowieści i własnej ograniczonej wyobraźni. Jakby ten uśmiech stworzyła Hannah.
- Dlaczego się nie broniłaś? - spytałam.
Kirsten zwróciła do mnie swoją bladą, obcą twarz i powiedziała:
- Bo w tym momencie byłam martwa. Nie miałam ciała. Nie miałam rąk, którymi mogłabym się bronić. Nie miałam nóg, którymi mogłabym kopać. A myślami znajdowałam się gdzie indziej.
Szkoła tylko sprawia pozory, jakoby uczyła dzieci ważnych rzeczy.
Nasze zmysły: wzrok, słuch, węch, dotyk i smak, mogą nas zwodzić. Nigdy nie zrozumiemy dogłębnie świata samymi tylko zmysłami. Trzeba myśleć. I czuć...
Pierwszego dnia tracę poczucie czasu, swoją godność i trzonowca. Zyskuję za to dwoje dzieci i kota.
Kręcę głową i odwracam się na drugi bok, plecami do siostry Ruth.
- Nie chcę, żeby Bóg występował w tej historii. Mama mówi, że Bóg jest potworem.
Zawsze jest ukochane dziecko, na którym można polegać.
Nie jest już geniuszem, nie jest Bogiem. Jest człowiekiem, tak jak my wszyscy, z iskierką nadziei, przez którą stajemy się podatni na najmarniejsze próby.
To miłość. Bez względu na to, jak chora, pokręcona i na opak rozumiana, nadal pozostaje miłością. Miłością, która nas napędza. To czyni nas potworami, każdego na swój sposób.
Nie wymagają więcej szczegółów. Mężczyzna leży na kobiecie, ta zapewne cierpi, koniec. Mogę być taką kobietą, Leno. Taką kobietą właśnie będę, kiedy zabezpieczą ślady w szałasie, a potem zbadają prześcieradło. Nic na to nie poradzę.
Z pewnością jednak nie będę kobietą, która pełza na czworakach po łazience, zanosząc się płaczem, w kałuży moczu i wymiocin. Postawiłam swój nawias. Na stałe, nieodwołalnie.
Wspomnienia są piękne tylko tak długo, jak długo dają nadzieję. Potem niszczą człowieka.