Najnowsze artykuły
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
- ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jakub Dziekan
1
6,5/10
Pisze książki: literatura piękna
Jakub Dziekan przyszedł na świat trzydzieści dwa lata temu w Pułtusku. Debiutował w połowie pierwszej dekady XXI wieku wierszami publikowanymi na łamach wydawanego własnym sumptem art-zine'a o tematyce literackiej i muzycznej. Kilka lat później doszło do nieuniknionego: postanowił ożenić pasję do słów z pasją do dźwięków, kiedy zadebiutował jako wokalista akompaniujący sobie na gitarze akustycznej. Wśród inspiratorów wymienia Boba Dylana, Tima i Jeffa Buckleyów oraz .... Patyczaka. Ledwie rozpoczętą karierę muzyczną spowolniła przeprowadzka do Warszawy, gdzie rozpoczął karierę w Mordorze.
6,5/10średnia ocena książek autora
26 przeczytało książki autora
35 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Korporacjusz Jakub Dziekan
6,5
"Praca w korpo to nie praca, a walka o byt. Ciągłe odliczanie roboczogodzin do weekendu, tydzień, który wlecze się w nieskończoność, w międzyczasie czelendże, dedlajny i asapy. Potem w końcu następuje on: piątek, piąteczek, piątunio! Nie myślcie, że wtedy jest lepiej: sobota i niedziela szybko mijają, wymęczony korposzczur nie zdąży nacieszyć się wolnością, a już od połowy niedzieli myśli o tym, co jutro będzie się działo w pracy. Czy Justyna z działu HR zarządzi jakieś zupełnie niepotrzebne szkolenie, czy Darek z IT znowu przyjdzie do firmy w laczkach, a szef będzie wymyślał kolejne bzdurne zadania? Strasznie? Śmiesznie? Znasz to? Jakkolwiek odpowiedziałeś na to pytanie, sięgnij po „Korporacjusza” Jakuba Dziekana."
Reszta opinii pod adresem: https://tanayahczyta.wordpress.com/2019/03/03/korporacjusz-j-dziekan-przedpremierowo/ :)
Korporacjusz Jakub Dziekan
6,5
Praca w korporacji wyniszcza. Wiele pracowników potwierdzi jak ciężkie jest takie życie i jak trudno zaplanować sobie prywatne sprawy, gdy życie zawodowe stoi na pierwszym miejscu. Czy zatem istnieje możliwość odcięcia się od tego? Ucieczki?
Główny bohater powieści Jakuba Dziekana doskonale wie jak to jest żyć życiem pracownika na każde zawołanie. W domu myśli o pracy, w pracy... o pracy. Nie ma czasu wolnego dla siebie, nie znosi swoich przełożonych, znajomych którzy dzielą z nim zawód a jedynie podstarzały recepcjonista wydaje się osobą świadomą tego o czym mówi. Jednak wszystko zmienia się z dniem pojawienia kobiety. A jak wiadomo płeć piękna zawsze potrafi zerwać schematy.
Podjęty temat wpadnie w oko nie jednej osobie, która podziela problem bohatera. Owszem, to człowiek a z temperamentem, ni to typowy ni indywidualista, który lubi mocne słowa, rzuca niewybrednym sarkazmem na prawo i lewo oraz generalnie nie tryska szczególnym humorem. Wręcz widać jak na dłoni, jak życie w korporacji kompletnie go wyniszcza, jak ciężko mu wstawać każdego ranka i jak nie znosi tego co robi. Ale wciąż powtarza każdy dzień. Wciąż monotonnie działa jak mechanizm. Jak robot. Nie robi nic, by to przerwać. Miałam ochotę złapać go za ramiona, porządnie potrząsnąć, krzyknąć żeby się ogarnął i w końcu przestał narzekać, skoro i tak nic z tym nie robi. Nie ukrywam więc, że mnóstwo emocji wzbudziła we mnie postać człowieka, który oparł swoją historię niemalże na monologu.
Ta książka bez wątpienia wzbudzi skrajne emocje. Sama do końca nie jestem przekonana czy chwalić ją czy być może jednak zostawić bez oceny. Z jednej strony współczesna problematyka podjęta w ciekawy sposób przekonuje do siebie świadomego czytelnika, z drugiej jednak zastanawia formą. Zatem może ją ocenić według własnej skali jedynie ten kto zdecyduje się zaryzykować.
Jedno jest pewne, przeczytacie ją bardzo szybko. Prosty, zupełnie nieskomplikowany styl autora ułatwia przyswajanie tekstu, który przede wszystkim staje na równi z groteską i czarnym humorem. Jakub Diekan nie bawi się w słodkie słówka ani tym bardziej w kolorowanie fabuły - rzeczowo i konkretnie prezentuje to co siedzi mu w głowie a, o czym zdążyłam się przekonać dzięki tej książce, jeszcze nie wyraził ostatniego słowa.
Satyra dla współczesnego człowieka, nietypowa i bardzo subiektywna znajdzie swoje uznanie u czytelnika, który zgodzi się z poglądami autora. Nie narzuca on jednak własnego zdania. Wszystko pozostaje kwestią do rozstrzygnięcia w głowie czytelnika, który biorąc tą lekturę w swoje dłonie na pewno stanie przed sporym wyzwaniem. Uważam jednak, że warto się na to zdecydować. Czy "Korporacjusz" do Was przemówi? O tym musicie przekonać się sami.