Złota Orda : Problemy Genezy Państwa Rosyjskiego S. Kulpin Eduard 7,0
ocenił(a) na 751 tyg. temu To nie książka o szczegółowej, klasycznie ujmowanej historii (tę potraktowano pobieżnie) ale o szeroko rozpatrywanych czynnikach rozkwitu i upadku stepowego imperium Złotej Ordy w powiązaniu z (częściowo współzależną) dynamiką rozwoju, specyfiki ustrojowej i kryzysu podbitej przezeń Rusi.
Dzieje obu traktowane są nie tyle przez pryzmat wydarzeń militarno-politycznych, co - uznawanych przez autora za nadrzędne względem polityki - czynników ekonomicznych, instytucjonalnych oraz demografii, gospodarowania, klimatu, warunków przyrodniczych i dostępnych zasobów naturalnych. Na tej podstawie próbuje wyjaśnić nie tylko co się zdarzyło (jak w typowym podejściu traktującym historię jako kronikę panowań, wojen i traktatów) ale przede wszystkim - dlaczego tak to się potoczyło? Jakie czynniki pokierowały biegiem historii? Czy były możliwe alternatywy?
Złota Orda zajęła najkorzystniejszą przyrodniczo i geograficznie część euroazjatyckiego stepu. Umożliwiło to przybyszom eksplozję demograficzną i stuletni rozkwit potęgi opartej na koczowniczym pasterstwie i handlu wzdłuż Jedwabnego Szlaku (wschód-zachód) oraz Wołgi (północ-południe). Wyczerpanie zasobów stepu przez nadmierną populację ludzi i ich zwierząt, zmiany klimatu oraz upadek handlu z Chinami przyniosły kryzys. To jego (wtórnym) skutkiem stały się podziały i walki wewnętrzne, osłabienie, najazd Timura i w końcu ostateczny upadek.
Kulpin przewartościowuje i demitologizuje wiele wydarzeń. Jak na przykład bitwa na Kulikowym Polu (1380),która w rosyjskiej mitologii państwowej miała być kluczowym zwycięstwem w uwalnianiu się Moskwy spod władzy Ordy.
Interesująco ujęte są korelacje czynników wzrostu i upadku Złotej Ordy z (traktowanymi jako współzależne systemy) rozwojem, emancypacją, wyzwoleniem i początkiem samodzielnego bytu Księstwa Moskiewskiego. Na przykład czasowe ocieplenie wysuszające południowe stepy było korzystne dla mieszkańców leśnej północy. Podobne czynniki obiektywne (acz tu przesunięte w czasie): przerost populacji, nadmierna ekstensywna eksploatacja i w końcu wyniszczenie pierwotnych lasów, degradacja wylesionych terenów przez prymitywne rolnictwo oraz - tym razem niekorzystne - zmiany klimatu (nadejście Małej Epoki Lodowcowej) je także stopniowo spychały w narastający kryzys, którego konsekwencjami były: zamęt Opryczniny (wywłaszczenie ziem bojarskich),zapaść i Wielka Smuta w początku XVII wieku.
Trzymanie się niewydajnej, ekstensywnej gospodarki i nieudane próby przejęcia ziem cerkiewnych nie powstrzymały narastającego kryzysu rolnego. Próbą jego przetrwania i zdobycia środków na opłacanie wojska i aparatu państwowego było przyjęcie modelu władzy-własności. To władza stała się suwerennym dysponentem całej własności (ziemi) w państwie. Jednostki (nie wyłączając elit) zostały tylko całkowicie zależnymi od jej kaprysów, pozbawionymi realnych praw i wolności użytkownikami. Nieustanna imperialna agresja i ekspansja na zewnątrz - podboje i wyzysk wciąż nowych terytoriów - do dziś pozostaje sposobem na unikanie zmian despotycznego systemu władzy i nieefektywnego gospodarowania.
Kulpin konstatuje, że ten model utrzymał się przez całe dzieje państwa rosyjskiego i przetrwał upadek komunizmu. Ewoluowały jedynie jego szczegółowe formy, ale nie odszedł od swej istoty i nadal trwa we współczesnej Rosji. Co istotne - przy pełnej akceptacji społeczeństwa. Ci, którzy tego nie akceptują, już opuścili lub opuszczą Rosję. Według przyjętej przezeń (nieco mętnej) historizoficznej koncepcji cykli pokoleniowych, zmiana tego stanu rzeczy nie nastąpi prędko.
Minusem jest dość swobodne podejście autora do rygorów naukowych. Na przykład (wytknięte przez redaktorów) doszukiwanie się w źródłach informacji wspierających założone tezy zamiast tego, co mówią naprawdę.
Plusem jest wspomniana już próba całościowego ujęcia mechanizmów kształtujących historię obu imperiów. Znalazłem tu też dwie interesujące, a wcześniej zupełnie mi nieznane sprawy:
Pierwszą była intrygująca wizja bardzo licznych i ludnych, ale efemerycznych stepowych... miast. Te unikalne twory w czasach rozkwitu Złotej Ordy były rozleglejsze, bogatsze, wygodniejsze do życia i bardziej imponujące od wielu stolic ówczesnej Europy. Zamęt towarzyszący schyłkowi imperium zmiótł je bezpowrotnie (nie miały murów obronnych ani fortyfikacji). Nie tylko w historycznej pamięci, ale i w archeologii pozostał po nich jedynie dość nikły ślad.
Drugą była informacja, że podbój Chanatu Kazańskiego i eksterminacja jego ludności przez Moskwę w XVI wieku umożliwiły masową migrację chłopów z wyeksploatowanych i zdegradowanych ziem Zamoskowia na żyzne Powołże. A spowodowane tym wyludnienie i nieużytki utrzymały się bez większych zmian do... XX wieku!
W dołączonym przez polskiego wydawcę artykule "Rosja wobec wyboru przyszłości" z 2009 roku Kulpin stwierdza, że jedynym dotychczas realizowanym przez współczesną Rosję "wyborem" cywilizacyjnym był... brak wyboru i płynięcie z prądem wydarzeń w nadziei, że status "mocarstwa energetycznego" uda się utrzymać jeszcze długo.
Jego analiza trzech alternatywnych modeli cywilizacyjnych: chińskiego, amerykańskiego i europejskiego (ku któremu się skłania) jest już swoistym kuriozum. To dowód zaskakującego wręcz odklejenia od realiów świata XXI wieku tego (nieżyjącego już) badacza średniowiecza.