cytaty z książek autora "Chloe Walsh"
Kiedyś przeczytałam, że dojrzewamy pod wpływem cierpienia, a nie wraz z wiekiem. Jeśli to prawda, byłam już dojrzałą
emerytką w tym emocjonalnym pensjonacie.
Johnny cały dzień milczał, dlatego wiedziałam, że jest smutny. Czułam to. Nie ukryłby tego smutku nawet za wszystkimi uśmiechami świata. Nie przede mną.
Wiedziałem, że musiałem wziąć się w garść, jednak nie potrafiłem, ponieważ ona była uzależniająca, a ja miałem obsesję.
Zdałam sobie sprawę, że jestem świadkiem rzadkiego momentu słabości Johnny’ego i moje serce ledwie znosiło tę presję. Patrzenie na niego… takiego obnażonego i bez ochrony, robiło we mnie… coś. Sprawiało, że czułam, jakbym musiała się nim opiekować, jakbym potrzebowała to zrobić. To szalone, ponieważ wystarczało jedno spojrzenie na tego chłopaka i stawało się jasne, że on nie potrzebował niczyjej pomocy. Ale ja i tak wciąż to czułam.
– Nie zrobię tego – rzuciłem spanikowany. – Jeżeli masz wątpliwości, to mów od razu, a zostanę. Jeżeli nie chcesz, to nie pojadę. Po prostu powiedz, co mam zrobić, i tak będzie…
– Chcę tego dla ciebie – weszła mi w słowo. – Chcę, żebyś gonił marzenia i pokazał światu, jaki jesteś niesamowity.
Nie wymuszałam specjalnie rozmowy, która przerwałaby niekomfortową ciszę, ponieważ nie było takiej potrzeby. W tym momencie przebywanie z nim tutaj było tak proste jak oddychanie.
Potrzebowałem czasu, żeby rozgryźć, co się ze mną dzieje,
zrozumieć targające mną uczucia, ale gdy już zrozumiałem,
zaakceptowałem, co czuję, i skupiłem się na niej, wpadłem na
całego.
Spojrzałam mu w oczy, czując, że serce ściska mi się tak mocno, że trudno mi było oddychać. Jednym spojrzeniem poczułam, że się w nim zatopiłam. To było nagłe i szokujące. Tak intensywne. Moje uczucia wybuchły wewnątrz mnie, wchłaniając tego chłopaka i wszystko, czym był, jak gąbka, która potrzebowała wody.
To wymykało się spod kontroli. Ona zakłócała moje perfekcyjnie poukładane życie i nie miałem pojęcia, jak mam sobie z tym poradzić. Ta dziewczyna sprawiła, że byłem słaby i niezdecydowany.
Byłem wykończony. Z trudem utrzymywałem otwarte oczy i ledwo mogłem się skupić. Mój dzień z piekła rodem zamienił się w cały taki tydzień i to naprawdę wyczyn, biorąc pod uwagę fakt, że był dopiero poniedziałek.
To nie w porządku, ona nie miała żadnego interesu w tym,
żeby wchodzić do mojego życia w tak kluczowym momencie,
jednak była jak tornado, którego się nie spodziewałem. Była problemem, którego nie przewidziałem, kiedy robiłem plany, i jedyną osobą, która mogła zaprzepaścić całą moją ciężką pracę.
- Nie pozwolę - odpowiedział na własne pytanie. - Nic złego
ci się nie stanie - dodał, patrząc na mnie przenikliwie. - Ponieważ nie pozwolę nikomu cię skrzywdzić, okej?
- Okej - przytaknęłam niepewnie.
Obserwował mnie ostrożnie gorącym spojrzeniem.
- Wierzysz mi?
- Chcę ci wierzyć - wyszeptałam, a moje palce wpiły się
w jego twarde ramiona.
- Nigdy nie zrobiłbym ci tego celowo.
- Przysięgasz?
- Tak - odparłem. Złapałem ją jeszcze mocniej, ponieważ miałem wrażenie, że mi się osuwa. - Przysięgam.
Był styczeń, mokro i zimno, a z jakiejś dziwnej, zawstydzającej
przyczyny w moim ciele buchał pieprzony ogień.
Moje ostatnie słowa spowodowały, że z dziewczyny opadło
napięcie. Rozluźniła sztywne ramiona i westchnęła głęboko, pozwalając mi przy tym wziąć cały ciężar jej ciała na siebie.
You smell like home." Shivering, I curled my body around hers and pressed a kiss to the curve of her jaw. "You are home.
Tym razem spojrzała. Otworzyła oczy i… Ja pierdolę… Mimowolnie wciągnąłem głęboko powietrze. Jezu, ta dziewczyna była piękna. Oczywiście, zauważyłem to już wcześniej. Miała charakterystyczny wygląd, ale teraz, widząc ją z tak bliska, że mogłem nawet policzyć każdy pieg na jej nosie - było ich jedenaście, tak na marginesie - w końcu dotarło do mnie, jaka była zachwycająca.
I want to go back to when we were little and beg her to love herself more than she feared him. To just love us more than she loved him.
Byłem też głodny, co niezbyt dobrze wpływało na mój nastrój.
Źle sobie radziłem z długimi przerwami pomiędzy posiłkami.
It was the smell that always hit me first when I walked into this house. It was hard to describe, but it was like I could smell the warmth, which was ridiculous because you couldn't smell someone's kindness.
Czekałam z sercem w gardle na jakąś okrutną uwagę albo popchnięcie. Nic się nie działo.
- Nie czuję już nawet, że mam jakiś wybór - wyznałem. - Tracę już mój pieprzony rozum, stary.
- Nieee, twój rozum wciąż tutaj jest - zaśmiał się Gibsie, poklepując mnie po ramieniu. - To serce tracisz, stary.
- Kurwa - wykrztusiłem, przygryzając wargę, kiedy moją
klatkę piersiową ścisnęło czyste przerażenie.
- Taa… Okropnie kłopotliwe, co?
- Cholernie tak.
Moją ostatnią trzeźwą myślą, zanim uderzyłam w ziemię z głuchym odgłosem i ciemność okryła mój umysł, było: Nic się nie zmieni.
Byłam jednak w błędzie. Po tym dniu wszystko się zmieniło.
Wszystko.
I fell in love with a girl who had more layers and complications attached to her life than a Rubik's cube. A Rubik's cube, I could solve. Shannon Lynch's life, not so much.
To było najmniejsze, najkrótsze i nieseksualne cmoknięcie, ale
pochodziło od niej i to zmieniało wszystko. Tak jak zrobiła to poprzednia noc. Od tamtej pory pogłębiło się wszystko, czemu tak rozpaczliwie starałem się zaprzeczyć. Znaki, które ignorowałem i udawałem, że ich nie ma, błyszczały niczym neonowe napisy, zawieszone na budynkach.
Aww," Claire gushed , clutching her chest with both hands. "I love them together ." She feign-swooned before adding, "It's like a Great Dane and a Chihuahua trying to mate, but they somehow make it work.
I bet you wish you had a normal girlfriend." "Normal is boring," he replied. "And besides , I could say the same thing to you." He shrugged. "I’m hardly a normal boyfriend." "I'm just saying that it would be easier for you if –" "Well, I don't want easy , I want you," he cut me off by saying . "Just the way you are." My breath hitched in my throat. "Really?" "Really," he confirmed, not missing a beat. "Every part and every piece." I grimaced. "Even the broken parts?" He winked. "Especially the broken parts.
Ale to te przepiękne oczy mnie poraziły; aż miałem ochotę wyszukać jakieś wykresy na temat kolorów, żeby sprawdzić, jaki to, do cholery, odcień niebieskiego.
Lubiłam czuć się bezpiecznie, a w moim świecie bezpieczeństwu równała się niewidzialność. Czułam się szczęśliwa, kiedy mogłam się wtopić w tło niczym tapeta, natomiast Johnny Kavanagh był po zupełnie przeciwnej stronie niewidzialności, tak bardzo, jak tylko można to sobie wyobrazić.