cytaty z książek autora "Julia Hartwig"
Radź sobie, jak możesz - powiedziała Natura, wypychając mnie w życie.
Los wie czasem dobrze kogo z kim zetknąć
choćby po to żeby to spotkanie stało się dla nas olśnieniem
Dobrze jest tak siedzieć w obcym miejscu wśród nieznajomych ludzi
Nikt nie zapyta cię o to co jest ci drogie.
Nie dowierzaj temu, co ludzie mówią sami o sobie.
Nie dlatego, że kłamią.
Nie wiedzą.
Jak łatwo przychodzi nam pewność
że oczekiwania się spełniają
powolny krok w spokojny dzień
łaska deszczu przyjaźń pewność że się obudzimy...
Nic nie porusza mnie tak bardzo jak ten widok. Jedynie w obliczu morza mam to niecodzienne uczucie, że istnieję i że wszystko istnieje w mnie. Wszędzie indziej stanowię osobny twór, nie przynależny w gruncie do niczego. Morze daje nieporównywalną nobilitację istnienia.
Mogę pisać, chodzić. Mogę widywać się z ludźmi, rozmawiać, słuchać muzyki - to ciągle sprawia mi radość i każe myśleć, że życie jest dobre.
Fun! Fun! Have fun! Zabawa! Zabawa! Jak się bawiłeś? Baw się dobrze! To jedno z najczęściej słyszanych w Ameryce słów. Dawny purytanin daje w ten sposób do zrozumienia, że on także zna smak życia, że się nie nudzi, mimo że tak często się nudzi, nudzi się potężnie, na skalę tego ogromnego kontynentu, którego rozmiary uprzytamniam sobie co dzień, patrząc na dziennik telewizyjny, czytając prognozę pogody dla stanu Karolina i dla stanu Maine, od upału po śnieżne zamiecie. I z tych nudów tyje - nigdzie chyba na świecie nie ma tylu ludzi z nadwagą wśród starych i młodych - jedząc swoje hamburgery i hot dogi, opróżniając dziesiątki, setki i tysiące blaszanek piwa i bezsensownych słodzonych napojów z lodu.
Nie pochlebiaj poeto światu
szukaj formy dla swojego zachwytu
i ciszy która przywraca wzruszenie...
nie wahać się kiedy nic nie rozwiązane
nieustannie zadawać pytania.
Przestać śnić
to nie znaczy przestać żyć
ale na pewno znaczy
żyć mniej.
Mieć nadzieję kiedy już nie ma nadziei
przebaczać to co niewybaczalne.
Być wszędzie w tej samej niemal chwili
nie ruszając się z miejsca
Kto w mojej głowie przewraca kartki dawno
przeczytanych książek?
Kto cofa czas moich własnych wydarzeń?.
Jeśli zadaniem języka jest służyć wzajemnemu porozumieniu, to język poetycki stanowi najwyższą formę porozumienia międzyludzkiego, jest najwyższym stopniem językowego wtajemniczenia. Nad nim jest już tylko muzyka.
Oda do nicości
Je i płacze
Zapewne jest groteskowy
Usiłuje zapchać w sobie tę otchłań choćby strawą
O samotności pustych mieszkań!
O zwątpienie w sens początku i końca:
Tępa rozpacz starców i ich nienawiść do samych siebie
i dzika rozpacz młodości jej samouwielbienie
jej samozatrata i zwątpienie sięgające samego dna
O samotności straszna i wspaniała
O nasze pragnienie życia i nasza nienawiść do życia
I ty lepka nudo która bierzesz nas w swoje posiadanie
w samym środku szczęśliwego dnia
O przepaści która otwierasz się nagle pod stopami
o niegodny żalu nad samym sobą
Więc po to cała ta udręka pośpiechu ta oszukana dyscyplina dni
żeby zapchać tę dziurę
to piekło osłaniane własnym ciałem nieustającą gadaniną
ucieczką w tłum.
Wielkość nie ma skrupułów by rozprawiać o tym co w nas nadpsute
Porządek jest rzeczą piekną, ale wiele mam też sympatii do maniaka, który nie będąc w stanie przerwać pasjonującej go lektury, zalewa książki zupą, herbatą, sosem.
Odwiedziłeś mnie, przebiśniegu. Pokrzywo kwitnąca biało, najmarniejsza wątłości, która dążysz ku światłu, odwiedziłaś mnie tej nocy.
Zrób sobie trochę miejsca, ludzkie zwierzę. Nawet pies rozpycha się na kolanach pana, żeby poprawić sobie legowisko, a kiedy trzeba mu przestrzeni, biegnie naprzód, nie zwracając uwagi na przywołania. Jeśli nie udało ci się otrzymać wolności w podarku, żądaj jej tak samo odważnie jak mięsa i chleba. Zrób sobie trochę więcej miejsca, dumo i godności człowiecza. Pisarz czeski Hrabal powiedział: tyle mam wolności, ile jej sobie wezmę.