Najnowsze artykuły
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński3
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj „Chłopaka, który okradał domy. I dziewczynę, która skradła jego serce“LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Tomasz Parkita
2
6,9/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans, biografia, autobiografia, pamiętnik
Urodzony: 1990 (data przybliżona)
Urodzony w 1990 roku w Kielcach, obecnie mieszka w Zielonej Górze. Debiutował eksperymentalnym utworem Złe wieczory w 2016 roku. Każdą wolną chwilę poświęca Sztuce, bo, jak sam twierdzi, tylko w Sztukę wierzy.
6,9/10średnia ocena książek autora
17 przeczytało książki autora
18 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Intymność kosmosu Tomasz Parkita
4,8
Jedyne, co ratowało te książkę, to parę śmiesznych scen, choć niezbyt wiele. Płytko, stereotypowo, z malutko. Nie przepadam za narracją typu "Polak to, Polak tamto" i wrzucania wszystkich do jednego wora. W innych krajach też są ludzie, którzy zachowują się lepiej i tacy, którzy zachowują się gorzej.
Jako Polak poczułem się urażony generalizowaniem, zwłaszcza do złego, a od osoby, która pisze książki oczekuję nieco więcej inteligencji i świadomości.
Tymczasem, mamy autora, który kryje się ze swoimi poglądami za obrazem niby żula, niby inteligenta, który to obraz też w samej swojej istocie pozostawał niespójny. Tyrady gwałcące intelekt Polaka działają obiektywnie mocno na niekorzyść tej książki, nawet jeśli autor próbował w ten sposób zabłysnąć i zyskać poklask w środowiskach piętnujących własną tożsamość narodowa.
Intymność kosmosu Tomasz Parkita
4,8
https://pelnacoolturka.wordpress.com/2018/09/17/co-kryje-intymnosc-kosmosu-recenzja/
Literatura, alkohol, seks i Bóg, który jest... kosmitą. Adam Szydera, bezrobotny pisarz i wolnomyśliciel, spędza dzień za dniem w podłej kieleckiej knajpie o nazwie Cicha Wóda. Nieustannie rozpamiętując swoje rozstanie z ukochaną, wlewa w siebie litry alkoholu i toczy dysputy z barmanem na temat wydarzeń, które elektryzują opinię publiczną na całym świecie: oto chińska ekspedycja ląduje po ciemnej stronie Księżyca i znajduje tam wylegującego się na leżaku... Boga. Czy uda się sprowadzić go na Ziemię?
Intrygujący opis i ciekawy projekt okładki dość mocno zachęcają do lektury. Trzeba przyznać, że pomysł na książkę o Bogu pochodzącym z kosmosu jest bardzo oryginalny. Kreacja bohaterów w "Intymności kosmosu" jest wysoce udana, ich rozmaitość dodaje interesującej historii jeszcze ciekawszych aspektów. Na książkę zdecydowałam się jednak przede wszystkim na postać Boga przybyłego z kosmosu i niestety, jego obecność jest dość znikoma.
Muszę przyznać, że książkę czyta się bardzo szybko. Rozbudowany, ale lekki język, duża doza dobrego, rubasznego poczucia humoru i liczne odwołania do sztuki zdecydowanie działają na korzyść dzieła. Żarty autora potrafią rozbawić do łez, a nawiązania i cytaty uznanych twórców (dla recenzentki będącej jednocześnie kulturoznawcą) wywołały uczucie sympatii i szacunku względem Tomasza Parkity.
Sposób prezentacji Boga z pewnością zasługuje na pochwałę! Mamy bowiem do czynienia z wyluzowanym przybyszem palącym papierosy i noszącym jedynie slipy, co całkowicie odbiega od wizji, jaką wielu ludzi przywołuje na myśl o Stwórcy. Jego nonszalancja, względna obojętność i poczucie humoru sprawiają, że chcemy, aby pojawiał się w książce dużo, dużo częściej! Dlaczego więc autor zdecydował się, na prowadzenie tak pobocznego wątku związanego z kosmicznym przybyszem?
W książce z pewnością przeszkadzała mi zbyt mała obecność najciekawszej z postaci i nadmierna ilość erotyzmu, który czasami wręcz wylewał się ze stron i wprawiał mnie w zniesmaczenie. Pozornie ciekawy pomysł został jednak dość mocno osłabiony, ponieważ pod koniec książki miałam wrażenie, że autor nie wiedział czy nadal pisze powieść humorystyczną, czy może jednak erotyk.
Samo zakończenie książki jest natomiast punktem kulminacyjnym dosłownie całej historii i porusza wszystkie wątki. Parkita bardzo ciekawie zakończył swoje dzieło, przepełniając zakończenie ironią losu i dobrym humorem. Krótka książka z pewnością nadaje się na nudne wieczory i szybką poprawę humoru, jednak nie jest do pozycja, do której bym ponownie sięgnęła.