Najnowsze artykuły
Artykuły
Czytamy w weekendLubimyCzytać189Artykuły
Nagroda Bookera 2023. Poznaliśmy krótką listę nominowanychAnna Sierant1Artykuły
Przeczytaj fragment najnowszej książki Aleksandry Troszczyńskiej – „Miasto grzechu“LubimyCzytać1Artykuły
Mole książkowe, czyli co pożera nasze książki. Uwaga! ZdjęciaAnna Sierant8
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Adam Sisman

1
7,8/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,8/10średnia ocena książek autora
15 przeczytało książki autora
50 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
John le Carré. Biografia Adam Sisman 
7,8

– Jestem kłamcą. Urodziłem się po to, by kłamać. Kształcono mnie na kłamcę i szkolono mnie na kłamcę w środowisku, które kłamaniem zarabia na życie. Kłamstwo praktykuję również jako pisarz – mówi o sobie John le Carré. Jego biografia sprawia wrażenie kłamstwa piętrowego. Zbudowanego z półprawd i niedomówień muru za którym kryje się ten znakomity pisarz. Kryje się lub gra na naszych niskich instynktach – podglądactwie i chorobliwej skłonności do teorii spiskowych – by podkręcić jeszcze sprzedaż swoich książek. Autor jego biografii, Adam Sisman, jest bardzo skrupulatnym skrybą. Może nawet aż za bardzo, bo w jego książce roi się od niepotrzebnych szczegółów (np. informacji w której restauracji bohater spożył posiłek albo jakie imiona nosili początkowo bohaterowie jego powieści). Sisman otrzymał dostęp do jego korespondencji pisarza, rozmawiał z ludźmi, którymi stykał się na przestrzeni lat i przewertował tysiące stron dotyczących go źródeł. Sama bibliografia tej książki to kilkadziesiąt stron. Jednak czytając biografię le Carré’go z każdym kolejnym akapitem rośnie wrażenie, że to manipulacja, że nawet ujawnione tu, szerzej nieznane pikantne szczegóły jego życia, stanowią zasłonę dymną, służą ukryciu prawdy o tym wielkim pisarzu. Oczywiście może to tylko autosugestia, w końcu facet pracował w brytyjskich służbach specjalnych. Jednak podczas lektury pracy Sismana nawet ten pewnik staje się coraz bardziej wątpliwy. Z każdą kolejną stroną odnosi się coraz mocniejsze wrażenie, że niechętnie i bardzo oszczędnie ujawniane przez pisarza szczegóły jego tajnej służby stanowiły raczej element promocji jego kolejnych powieści. Oczywiście pracował w służbach i dyplomacji, jednak być może – tak jak początkowo twierdził – na niewiele znaczących stanowiskach urzędniczych. Ale zmysł obserwacji, inteligencja i spryt pozwoliły mu uczynić z tego działającą od lat bez szwanku machinę promocyjną, nakręcać sprzedaż. Bo sprzedaż jest dla le Carré’go bardzo ważna. Sisman nie szczędzi nam szczegółów jego konfliktów z agentami i wydawcami – ich przyczyną były pieniądze. Le Carré zresztą lubi się kłócić. Słynna prasowa polemika z Salmanem Rushdie to tylko wierzchołek góry lodowej. Autor Trylogii Karlii wymienia ostre lity i wdaje się w gwałtowne dyskusje z każdym, kto się z nim nie zgadza. Zdystansowana angielskość to tylko jedna z jego twarzy. Po lekturze książki Sismana widać, że jest wykorzystywana głównie na pokaz. Pod nią trwa nieustanna burza emocji i rozkwita egotyzm.
Praca Sismana to ciężka i przeładowana książka. Nawet zagorzali fani Johna le Carré mogą czuć się przytłoczeni jej lekturą. Ale warto po nią sięgnąć. Choćby tylko po to, żeby przeczytać o ojcu pisarza – Ronniem Cornwellu. To był dopiero gość. Żadna z postaci stworzonych przez jego syna nie może się z nim równać. Zresztą w ogóle niewielu bohaterów literackich. Aż dziw, że jeszcze nad „starszym panem le Carré” nikt się dotąd nie pochylił. Facet wart jest osobnej biografii. To dopiero byłby bestseller.
John le Carré. Biografia Adam Sisman 
7,8

"Ludzie, którzy mają za sobą nieszczęśliwe dzieciństwo całkiem nieźle potrafią kreować samych siebie" - cytuje Adam Sisman bohatera Biografii. Matka Davida Cornwella (tak nazywa się pisarz używający pseudonimu literackiego John le Carré) Olive, opuściła rodzinę, kiedy chłopiec miał pięć, a jego starszy brat, Tony, siedem lat. Nie potrafiła dłużej znieść wybryków małżonka, Ronalda zwanego Ronnie, nie tylko jego przygód miłosnych, przede wszystkim szemranych interesów, utracjuszowskiego trybu życia, ewidentnego łamania prawa, groźby więzienia. Ronnie taki był całe swoje życie, co pozostawiło trwały ślad na losach dzieci. David nie raz dowiadywał się, że czesne znowu nie zostało opłacone, w związku z czym jego przyszłość, w ekskluzywnej szkole Sherborne czy potem w Oxfordzie, stoi pod znakiem zapytania. Kiedy już był wziętym i dobrze zarabiającym pisarzem, często musiał finansować wybryki ojca.
Zarówno sam John le Carré, jak i wielu czytelników Biografii Sismana uważa, że traumy dzieciństwa, dorastanie bez matki, a szczególnie wieczne zagrożenia ze strony Ronniego to istotny czynnik, który ukształtował psychikę pisarza, a opis tego procesu w Biografii to jej główna zaleta. Oczywiście odczuć Davida Cornwella nie sposób kwestionować, natomiast szczegółowe relacje przekrętów finansowych Ronniego mnie po prostu znudziły. Podobnie jak nużyły mnie detaliczne opisy perturbacji z wydawcami, agentami czy producentami filmowymi powieści le Carrégo.
Adam Sisman poświęcił cztery lata na przygotowanie i napisanie Biografii, która liczy prawie 700 stron. Oprócz pięćdziesięciu godzin rozmów z pisarzem, dotarł do wszystkich żyjących jego przjaciół i krytyków, przestudiował publikacje na temat jego twórczości i życia oraz całe olbrzymie prywatne archiwum pisarza, częściowo już przekazane różnym instytucjom, np. oxfordskiej bibliotece. Fascynujący jest opis procesu twórczego wszystkich kolejnych książek le Carrégo, wpływu jego służby w wywiadzie na dobór tematyki, tła i charakterystykę bohaterów powieści, a także opis ewolucji poglądów pisarza wraz z końcem zimnej wojny, atakami terrorystycznymi 11 września, inwazją na Irak, czy wreszcie sytuacją w Afryce.
Najlepiej znane i najwyżej cenione powieści szpiegowskie le Carrégo z okresu zimnej wojny cechuje realizm, a nie zabawa w nadludzi. Jego zwolennicy z zachwytem piszą o subtelności, niejednoznaczności i elemencie zwątpienia, które towarzyszą rozgrywkom szpiegów, takich jak Smiley i jego sowiecki przeciwnik Karla. Z kolei krytycy pisarza wolą mówić o dwuznaczności moralnej, a złośliwcy, których także nie brakuje, zastanawiają się, czy David Cornwell nie był czasem podwójnym agentem, podobnie jak niesławna piątka z Cambridge. Stałym elementem w poglądach pisarza wydaje się być jego antyamerykańskość. Z tym, że w powieściach osadzonych w realiach działania wywiadów w okresie zimnej wojny wiąże się ona z kompleksem upadłego imperium wobec Kuzynów, jak funkcjonariusze Cyrku, czyli brytyjskiego MI6, nazywają swoich przemądrzałych kolegów ze służb amerykańskich. Natomiast po inwazji na Irak, po Guantanamo, kiedy w świecie zapanował korporacyjny kapitalizm owa antyamerykańskość, połączona ze zdecydowaną dezaprobatą wobec rządów Tonego Blaira, przybiera radykalną formę. Nie tylko prowadzi ona leciwego pisarza (ur. 1931 r.) do uczestnictwa w ulicznych demonstracjach, ale również odbija się niekorzystnie - także moim zdaniem - na jego twórczości. Na temat Nocnego recepcjonisty, na przykład, panuje dość zgodna opinia, że jest to nietypowa dla niego, czarno-biała, bondowska powieść. Sam John le Carré, z właściwym sobie poczuciem humoru, dywaguje o wściekłości starości.
Mimo przeładowania materiałem udało się Adamowi Sismanowi przybliżyć Davida Cornwella jako człowieka niezwykłego, błyskotliwego, a jednocześnie takiego, którego chciałoby się poznać osobiście, o wielu sprawach z nim pogadać, może się pokłócić. Posłuchać wspomnień z jego bogatego życia, nawet ze świadomością, o której sam wspomina, że nie bardzo wiadomo, co w tych wspomnieniach jest prawdą obiektywną, a co literacką fikcją. Swoje wrażenia z Dalekiego Wschodu, gdzie towarzyszył mu reporter David Greenway, relacjonował le Carré gronu przyjaciół. Na zwróconą mu prywatnie przez Greenwaya uwagę, ze przecież nie całkiem tak było, zareagował: "Opowiadanie, jak było naprawdę, to twoje zadanie. Moja praca polega na zamianie tego w dobrą historię."
Na szczęscie tych "dobrych historii" jest już ponad dwadzieścia i spoczywać na laurach John le Carré nie planuje. Rok po ukazaniu się Biografii Sismana, sam wydał autobiografię, a we wrześniu ma się ukazać kolejny, dziewiąty tom ze Smileyem.
Na koniec jeszcze o ważnym wątku, który przywołuje Sisman, mianowicie o debacie na temat granicy między tzw. literaturą gatunkową a tzw. literaturą wysoką. Oczywiście chodzi o to, że oficjalne laury i prestiżowe nagrody przyznawane sa tylko twórcom dzieł zaliczanych do tej drugiej. Czy zatem John le Carré na nie nie zasługuje? Powtórzę opinię, którą już cytowałam w recenzji Tajnego pielgrzyma, dotyczącą siły przekazu jego "gatunkowych" szpiegowskich powieści: "Le Carré potrafi uchwycić czyjąś osobowość w dwóch linijkach dialogu." Cóż, nietrudno wymienić laureatów literackiego Nobla, którzy tego nie potrafią.