Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Piąta już część Kolekcji Hachette przedstawia czytelnikom filozofię Arystotelesa. I w pewien sposób robi to naprawdę dobrze. Po pierwsze, jego postać pojawia się w odpowiednim momencie cyklu (po Platonie, jednak nie od razu, by czytelnik mógł odpocząć od filozofów z dawnych wieków). Po drugie, prezentuje nam większość zagadnień i dzieł filozofa, choć wydawałoby się to zadaniem bardzo trudnym (wszak Arystoteles należał do naprawdę twórczych osób i zapisał się na kartach historii nie tylko jako filozof). Po trzecie zaś, jego koncepcje zostały przedstawione w sposób przystępny i prosty w odbiorze. Książkę czyta się niczym powieść. Zdawałoby się, że same pozycja ta ma same plusy, prawda? Zapewne tak by było, gdybyśmy mieli w dłoniach wersję oryginalną, nieprzetłumaczoną na nasz język. Już w poprzednich recenzjach mocno krytykowałem podejście do korekty w tej serii, jednak tym razem czuję się naprawdę zniesmaczony. Świetna kompozycja tekstu, dobór czcionki, grafik, okładki… Wszystko w tych książkach jest na najwyższym poziome, a jednak zdarzają się kategoryczne wręcz literówki. I to wszystko, co mogę powiedzieć o tym wydaniu. Przedstawione tu koncepcje i omówienie problematyki jest rzetelne i zrozumiałe. Czytanie było dla mnie bardzo satysfakcjonujące. Szkoda więc, że przez głupie błędy mogę wystawić jedynie osiem gwiazdek na dziesięć.