cytaty z książek autora "Maja Lunde"
(...)aby żyć w naturze, z naturą, musimy okiełznać naturę w nas samych.
Odniosłem wrażenie, jakby Bóg ze mnie zakpił. Wywiesił z nieba drabinę i pozwolił mi się wspiąć, bym mógł trochę popatrzeć, pozwolił mi przyglądać się aniołom na łąkach z waty cukrowej, a potem nagle zepchnął mnie z chmury, żebym spadł z powrotem na ziemię. Na ziemię po deszczowym dniu. Szarą. Błotnistą. Nędzną.
Bez wykształcenia jesteśmy niczym. Bez wykształcenia jesteśmy zwierzętami".
Jedna pszczoła bowiem jest niczym, cząstką tak małą, że całkiem pozbawioną znaczenia, natomiast razem z innymi jest wszystkim. Bo razem stanowią pszczelą rodzinę.
Jestem niczym krzyżyk na mapie, jestem kropką, punktem na powierzchni, nic nieznaczącym, niemal niewidocznym, tak jak my wszyscy oglądani z oddali, z góry, każdy z nas znika. Z kosmosu widzi się wodę, morze, chmury, krople, które dają życie Ziemi, tej błękitnej planecie niepodobnej do innych planet, które znamy, równie samotnej w przestrzeni kosmicznej, jak każdy z nas jest samotny tu, na dole (s. 321).
Ukochana osoba może cię podtrzymywać, wspierać cię tak mocno, byś stał na nogach. Może przejąć połowę ciężaru. Kiedy jesteś z dzieckiem, to zawsze ty podtrzymujesz i dźwigasz (s.51).
Za każdym wielkim wynalazkiem stoją tuziny pokonanych osobników, którzy zbyt późno próbowali zaistnieć.
Trzeba być miłym dla wszystkich, zwłaszcza dla tych, którzy mają niewielu przyjaciół.
(...) rodzeństwo musi się kłócić. To takie proste, o wiele prostsze, niż okazywać sobie dobroć.
Za każdym wielkim wynalazkiem stoją tuziny pokonanych osobników, którzy zbyt późno próbowali zaistnieć.
- Za bardzo go kochałaś - powiedziała Xiara.
Czy można kogoś kochać za bardzo?
Słowa jednak stawały się zbyt wielkie, nie byłem w stanie ich wypowiedzieć.
(...) istnieją sprawy między niebem i ziemią, których ani ty, ani ja nie potrafimy wyjaśnić i z tego należy się cieszyć, nie uważasz? Świat jest pełen niewytłumaczalnych i fantastycznych rzeczy, których nie rozumiemy, i właśnie to sprawia, że warto żyć, prawda (...)?
Czytała o wiedzy, o działaniu niezgodnym z instynktem,ponieważ człowiek jest przekonany, że wie lepiej. Że aby żyć w naturze, z naturą, musimy okiełznać naturę w nas samych.
- To, czego mi brakuje, to nie jest wola. To jest... pasja, Edmundzie.
- Pasja? (...) Więc musisz ją odnaleźć, ojcze - rzekł pośpiesznie - I pozwolić, by cię prowadziła.
Czas jest elastyczny, czas i wspomnienia, które wiążą go w jedno, są dwiema stronami tej samej rzeczy...
Nauczycielka nie znała książki, ale zafascynowała się nią podobnie jak ja. Odczytywała na głos różne fragmenty. Czytała o wiedzy, o działaniu niezgodnym z instynktem, ponieważ człowiek jest przekonany, że wie lepiej. Że aby żyć w naturze, z naturą, musimy okiełznać naturę w nas samych. A także o wartości wykształcenia. Bo o to właśnie chodzi w wykształceniu - by tłumić naturę w sobie".
Życie pojedynczego człowieka, jego ciało, krew, płyny fizjologiczne, impulsy nerwowe, myśli, lęki i marzenia nie znaczą nic. Moje marzenia o nim też nie miały znaczenia, dopóki nie byłam w stanie zrozumieć, że te same marzenia muszą odnosić się do nas wszystkich.
Ukochana osoba może cię podtrzymywać, wspierać cię tak mocno, byś stał na nogach. Może przejąć połowę ciężaru. Kiedy jesteś z dzieckiem, to zawsze ty podtrzymujesz i dźwigasz.
Produkcja informacji była wtedy taka ogromna, że nikt tego w całości nie ogarniał. Słowa w szeregach długich jak droga mleczna. Areały równe powierzchni Słońca, zapełnione obrazami, mapami, ilustracjami. A dzięki technologii wszystko to było dostępne. Dostępność to mantra tamtej epoki. Ludzie w każdej chwili otrzymywali informacje za pośrednictwem coraz bardziej zaawansowanych narzędzi komunnikacji.
Ale w wyniku Zapaści zostały uszkodzone również sieci cyfrowe. Rozpadły się kompletnie w ciągu trzech lat. Wszystko, co ludziom zostało, to ksiązki, powyszczerbiane DVD, zniszczone taśmy, zdarte płyty CD z nieaktualnymi programami i wciąż się psująca sieć telefonów stacjonarnych.
Każda pojedyncza pszczoła pracuje dla ludu, dla wszystkich, dla organizmu, który razem tworzą.
Co właściwie wie taki nauczyciel angielskiego? Z pewnością siedzi w college'u, w jakimś zakurzonym pokoju, pełnym książek, udaje, że wszystkie przeczytał, siorbie kawę, nosi po domu szalik i strzyże brodę krawieckimi nożyczkami.
Teraz patrzyłam na każdego pojedynczego człowieka, przejmowałam się każdą osobistą katastrofą. Każdy z tych ludzi zostawiał ślad.
- Czy nie obiecywałaś mi, że będziesz cicho?
- Wybacz. Już nic nie mówię.
- Ale ja słyszę, co ci się tłucze po głowie.
Pszczoły to czyste stworzenia. Wylatują z ula, by umrzeć, nie chcą tam zostawać, żeby nie zanieczyszczać domu.