Andrzej Coryell urodził się w Warszawie. Jest autorem zbioru wierszy „Les chameaux du myope" (Caractères, Paryż 1978),powieści „Spółka z lwem" (Czytelnik, Warszawa 1986),przełożonej na język francuski i wydanej przez Actes Sud, zbioru aforyzmów i małej prozy „Gronostaj ubrany w króla" (Jeden Świat, Warszawa 2007). Swoje aforyzmy i przypowieści publikował w czasopismach filozoficznych i literackich.
Zrealizował dwa filmy krótkometrażowe „Album rodzinny" (2002) i „Wodną kaligrafię" (2004).
Tajemnicza i niełatwa proza. Warto się w nią zagłębić i poznać losy Dallalu, głównego Coryellowskiego bohatera, który otrzymuje dar jednego ziarnka piasku? Od kogo? Czy Siwowłosy jest Bogiem, jego wysłannikiem, czy też szefem Mossadu? Czy ziarnko piasku jest ziarnkiem piasku czy narkotykiem? W ciągu sześciu godzin, podczas kolacji, przemierzamy pustynię a może jej miraż. Wielowarstwowość, profanum i sacrum. Prawda czy kłamstwo? Sen czy jawa? Nic poza przebudzeniem nie jest w tej powieści jednoznaczne. Niezwykle bogaty język. Czytałam wielokrotnie.
Chociaż nie jestem fanką tego typu twórczości, sporo z tych myśli do mnie trafiło, wiele mi się spodobało, zachwyciło swoją prostotą, mądrością i trafnością. Przeczytałam całość, może nazbyt szybko, może niewystarczająco uważnie. Może gdy zajrzę do tej książki za jakiś czas wiele z tych sformułowań nabierze dla mnie nowego znaczenia. Czas pokaże, ale bezsprzecznie już dziś mogę uznać tę lekturę za bardzo udaną. Autor potrafi formułować bardzo zgrabne, ostre, często niepozbawione cynizmu stwierdzenia. Kipi z nich inteligencja ubrana w piękny styl. Z całą pewnością jest to trudna forma, nie jest łatwo zachwycić czytelnika pojedynczymi zdaniami, sprawić, by po kilku stronach nie porzucił czytania. Panu Andrzejowi wszystko to wychodzi świetnie.
Oczywiście nie ze wszystkim myślami Coryella się zgadzam, ale spora ich część jest mi bardzo bliska. Warto spojrzeć na świat czyimiś oczyma, pomyśleć i skonfrontować swój światopogląd z tym autora.
Ta książka udowodniła mi, że warto być otwartą na różne formy literackie, że nie można się zamykać w granicach tego, co znamy i lubimy. Nie zakochałam się jeszcze w aforyzmach, ale zaczynam je cenić. Jednocześnie uważam, że Ci z Was, którzy chętnie sięgają po aforyzmy, lubią je czytać, łapać te ostre jak brzytwa myśli, z pewnością będą oczarowani tym zbiorkiem. Wam szczególnie polecam „Niewierność nad wiernościami”, ale i tacy laicy jak ja znajdą w tej pozycji coś dla siebie.
Gorąco polecam!
http://korcimnieczytanie.blogspot.com/2016/06/andrzej-coryell-niewiernosc-nad.html