Najnowsze artykuły
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński25
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Elwira Fibiger
2
6,7/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik, sztuka
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,7/10średnia ocena książek autora
24 przeczytało książki autora
32 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Dusza zaklęta w fortepianie Elwira Fibiger
6,4
Gdy w 2017 r. w jednym z muzeów w Hajnówce powiedziałem, że jestem z Kalisza, pierwsze pytanie dotyczyło tego, czy nadal produkowane są w nim fortepiany. Niestety od 10 lat już nie były - obiekt adaptowano wówczas do nowych celów. Skoro moje miasto nawet w tak odległych regionach jest kojarzone z tą branżą, znaczy się, że książka powinna trafić nie tylko do kaliszan, choć dla nich ma dodatkową, sentymentalną wartość. Język przyjemny w czytaniu. Liczne fotografie i dokumenty, które zostały zebrane po tekście, to też ciekawa część książki. Lektura napisana z punktu widzenia osoby należącej do rodziny.
Dusza zaklęta w fortepianie Elwira Fibiger
6,4
Dlaczego sięgnęłam po "Duszę zaklętą w fortepianie"? Moja mama pochodzi z Kalisza. Podczas II wojny światowej Fibigerowie, folksdojcze, przepisali ta siebie ogród moich dziadków (Polakom nie wolno był mieć ogrodów),pod koniec wojny do mojego dziadka, chirurga, przyszedł pan Fibiger z córką, Danusią, i błagał mojego dziadka, żeby ją operował, bo hitlerowcy chcą ją wywieźć do Niemiec. Do rodzinnej legendy przeszło jak pijany w sztok dziadek wyciął Fibigerównie wyrostek na kuchennym stole, widząc dwa stoły i dwie Fibigerówny. Właśnie dlatego.
Na tle książek z dużą ilością zdjęć, które ostatnio czytałam, ta wypada bardzo dobrze wypada dobrze. Autorka opisuje swoich bliskich, więc merytorycznie jest raczej w porządku. Język i sposób pisania bardzo przyjemny. Książka sama się czyta. Miała opisywać dzieje rodu Fibigerów, ale z tym kiepsko. Autorka koncentruje się w niej głownie na osobie swojego ojca. A szkoda. Chociaż co można zrobić na dziewięćdziesięciu czterech stronach tekstu?