Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać282
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński10
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Anna Macek
2
5,9/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, literatura młodzieżowa
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,9/10średnia ocena książek autora
33 przeczytało książki autora
10 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Akademia Smoków Anna Macek
5,0
Spotkała mnie ogromna przyjemność, bo jeśli w Polsce tak piszą nastolatki dla nastolatków, to nasz rodzima literatura nie ma się czego obawiać. Jakiś czas temu trafiła w moje ręce powieść fantasy, pod tytułem „Akademia smoków” autorstwa czternastoletniej wówczas Anny Macek. Osobiście jestem wielbicielką powieści historycznych, ale lubię od czasu do czasu sprawdzić, co też w trawie piszczy u innych gatunków literackich. Stąd moja ogromna ciekawość i chęć przeczytania tej właśnie książki. Z przyjemnością zatem donoszę już na wstępie, że i tym razem moja intuicja mnie nie zawiodła.
Jest to powieść młodzieżowa o dziewczynie, która została wyrzucona z trzech szkół. Trafia do czwartej i ostatniej jaka istnieje, czyli właśnie tytułowanej Akademii smoków. Szkoła ta, nie jest standardowym budynkiem jakie znamy z naszego świata, a jej uczniowie nie są standardowymi młodymi ludźmi jakich znamy. Jak sama nazwa wskazuje jest to uczelnia dla smoków, zatem jej uczniowie mają zdolność zmieniania się właśnie w owe smoki.
Świat wydawałoby się wręcz idealny, gdyby nie pewne zagrożenie. W trakcie balu, szkołę atakują mordercze, czarne smoki i główna bohaterka o pięknym imieniu Amara, musi uratować swoich przyjaciół. Czy to jej się udało czy nie, tego nie mogę Wam zdradzić, ponieważ warto sięgnąć po też powieść i samemu się przekonać.
Dodam tylko jeszcze, że spodobał mi się również drugi wątek, kiedy główna bohaterka wędruje na wyspę, gdzie spotyka starą zielarkę. Nad tym magicznym jeziorem dochodzi właśnie do starcia smoków. Stawka jest oczywiście wysoka, a kto wygra, to również pozostawiam bez odpowiedzi.
Przyznaję, że fabuła nie jest zbyt skomplikowana, ale z drugiej strony, dlaczego taka ma być. Autorka zadbała o to, żeby młody czytelnik się nie nudził, bo akcja cały czas mknie i co chwilę coś nowego się dzieje. Ja bawiłam się wyśmienicie i jestem pewna, że młody czytelnik, zwłaszcza ten, który lubi powieści fantasy, tutaj znajdzie coś dla siebie.
„Akademia smoków” to idealna powieść dla młodego czytelnika, który powinien cieszyć się powieścią, a nie zastanawiać nad jego skomplikowaną formułą. Bohaterowie tutaj występujący są od razu jasno nakreśleni, bowiem wiadomo kto jest złym, a kto dobrym uczestnikiem. Niezbyt skomplikowane dialogi i jasno nakreślony cel powieści sprawiają, że czytający od razu wchodzi w fabułę i czerpie z niej przyjemność. „Akademia smoków” z pewnością dają wspaniałą możliwość na rozwinięcie skrzydeł wyobraźni i relaksu od szkolnych obowiązków.
Polecam zdecydowanie książkę „Akademia smoków” autorstwa Pani Anny Macek, zwłaszcza młodemu czytelnikowi, który uwielbia powieści fantasy. Jednocześnie przypominam, że ja jako mama takiej młodej czytelniczki, również bawiłam się wyśmienici. Dla dorosłego czytelnika może to być zbyt płaska fabuła, ale kiedy pamiętamy, że to powieść napisana przez nastolatkę dla jej rówieśników, wówczas i nobliwy czytelnik może czerpać przyjemność z lektury.
Brawo Pani Aniu, gratuluję pomysłu i wykonania. Zapewniam również, że z przyjemnością sięgnę po kolejną powieść tej autorki, a portalowi Sztukater bardzo dziękuję za możliwość przeczytania jej. Przypominam, że nie jestem standardowym fanem powieści fantasy, a mimo to powieść ta sprawiła mi przyjemność i z czystym sumieniem będę ją polecać innym.
Życzę Wam zatem miłej lektury i zdecydowanie polecam „Akademię smoków” zarówno młodzieży jak i ich rodzicom.
Polecam
Zaczytana Joana
https://epilog-zaczytana-joana.blogspot.com/2022/12/akademia-smokow-anna-macek.html
Akademia Smoków Anna Macek
5,0
Książka "Akademia Smoków" to prawdopodobnie pierwsza część nienazwanej serii, autorstwa czternastoletniej Anny Macek.
Anna Macek - czternastoletnia autorka już wchodzi na polski rynek. Jej wcześniejsze opowiadania nieraz zadziwiały nauczycieli. Dziewczyna odkryła swój talent pomiędzy II a III klasą podstawówki. Prawdopodobnie przyczyniły się do tego podwórkowe plany stworzenia filmu i świadomość, że ktoś musi napisać scenariusz. Anna Macek pisze ogólnie fantastykę, ale w zamiarach ma także książki dla Waszych pociech.
Jest to powieść o dziewczynie, którą wyrzucono z trzech szkół. Oczywiście nie wie co czeka ją w czwartej i ostatniej, jaka istnieje: Akademii smoków. Jej uczniowie nie są zwykłymi ludźmi, mogą zmieniać się w smoki...
Oczywiście nikt nie zna tajemniczej historii placówki za wyjątkiem szpiega, którym okazuje się recepcjonistka z internatu szkoły. Podczas balu szkołę atakują mordercze czarne smoki. Amara (główna bohaterka) musi uratować przyjaciół, ale czy jej się to uda?
Zmęczona atakiem bohaterka zapuszcza się w las i wędruje na wysepkę. Spotyka tam starą zielarkę, z której nieświadomie zdejmuje klątwę. Gdy jej nauczycielka po trzech dniach ją wypuszcza, Amara idzie ratować przyjaciół, których uprowadziły podczas ataku czarne smoki. Nad magicznym jeziorem dochodzi do starcia smoków. Kto wygra w tej walce, której stawka jest wysoka?
Książki, które ukazują się metodą self-publishingu, naprawdę rzadko okazują się pozycjami godnymi polecenia. Ta metoda publikacji to nic innego jak biznes. I raczej nikt nie ma co do tego wątpliwości. Jednakże są pewne granice, W przypadku "Akademii Smoków" Anny Macek wydawnictwo E-bookowo postanowiło ich nie przestrzegać.
Amara Montez odkąd skończyła sześć lat, znajduje się pod opieką nauczycieli ze szkód, do których uczęszcza. Jej matka zmarła a jej śmierć nigdy nie została wyjaśniona. Ojciec nie może się nią opiekować, bo kodeks smoków tego zabrania. Tak więc dziewczynka widuje go zaledwie w trakcie świąt. Sytuacja, w jakiej się znalazła, nie jest za ciekawa. Szczególnie że została już wydalona z trzech szkół. Akademia Smoków to ostatnie miejsce, w jakim może kształcić swoje umiejętności, jako smok ziemi. W chwili, w której okazuje się, że niebawem ma ona zostać zaatakowana przez czarne smoki, Amara Montez musi ją uratować. Nie będzie w tej walce osamotniona, ale wokół niej nie brakuje też osób, które będą próbować przeszkodzić jej w pokonaniu wrogów.
W jednej wiosce mieszkały dwie dziewczyny. Salma, miła białowłosa nosząca jasne szaty, i Lea, zła, czarnowłosa w czarnych szatach. Pewnego słonecznego dnia obie poszły na przechadzkę. Znały las doskonale, lecz tego dnia natknęły się na tajemniczą jaskinię, której wcześniej nie dostrzegły. Dziewczęta weszły do niej. Zastały tam dwa młode smoki. Były wychudzone. Salma zajęła się białym, a Lea czarnym. Smoki po kilku tygodniach wyrosły na dorosłe i silne zwierzęta. W podzięce za opiekę dziewczęta zostały obdarowane zdolnością zamieniania się w smoki. Salma decydowała, kiedy chce się przemienić i kontrolować smoczą stronę, jednak Lea nie miała tyle szczęścia. Czarny smok nią zawładnął. Nie było już Lei, tylko smok w jej ciele. Czarne smoki wygnano z terenów ludzkich do lasów, jednak ich przywódca zagroził, iż dokona zemsty. Obiecana zemsta, właśnie zaczęła się ziszczać.
W trakcie zaznajamiania się z "Akademią Smoków" autorstwa Anny Macek nie trudno o wrażenie, że rozpoczęło się lekturę powieści, która trwa od dłuższego czasu. Jednakże to zaledwie wrażenie. "Akademia Smoków" Anny Macek to najprawdopodobniej początek większej historii, której dużą częścią autorka po prostu nie postanowiła się z nami podzielić. W trakcie jej poznawania młoda pisarka odsłania przed nami poczynania czternastoletniej Amary Montez, która przenosi się do Akademii Smoków. Miejsca, w jakim nie ma żadnych zasad. Uczniowie chodzą po całej szkole bez jakiegokolwiek celu, opuszczając lekcje bez konkretnych przyczyn. Nauczyciele nierzadko pojawiają się, a następnie odchodzą, pozostawiając odbiorcę książki w konsternacji. Recepcjonistki zmieniają się w portierki z powodu braku kadr bądź roztargnienia autorki. W nieskończoność można wymieniać dziwa, jakie mają tam miejsca. Nic dziwnego, że główna bohaterka niebawem wpada w paranoję. Dostrzegając czarnego smoka, a przynajmniej coś, co go przypomina, niespodziewanie stwierdza, że szkoła jest w niebezpieczeństwie. I tak rozpoczyna się ratowanie jej przed domniemanym atakiem, którego nadejście prędko okazuje się prawdziwe. Nie łatwo jest przedstawić zarys dalszej historii. Zresztą, czy ma to sens? Opis książki doskonale streszcza zawarte w niej zdarzenia. Fabuła jest niedorzeczna, pozbawiona jakiegokolwiek sensu, ładu i składu. Widać, że autorka próbowała zaszczepić w swojej powieści wątek niespełnionej miłości, rozwijającej się przyjaźni, a także niejednej intrygi. Starała się też przedstawić nam skrawek stworzonego przez siebie, baśniowego świata. To jednak na nic. Podawane przez pisarkę skrawki nie pozwalają na złożenie układanki w logiczną całość. Anna Macek ma problem z przeniesieniem swoich koncepcji na papier, nakreśleniem postaci, napisaniem dialogów, tworzeniem klimatu, poprawnym zachowaniem linii czasowej, a nie rzadko też z poprawnym złożeniem zdań. Przez książkę trudno jest przebrnąć, a co dopiero czerpać przyjemność ze spędzonego z nią czasu. Widać, że nikomu nie zależało na poddaniu dzieła korekcie, bo jest ono pełne błędów wszelakiej maści.
Przeważnie dzieci chroni się przed nieprzyjemnymi doświadczeniami, które mogą rzutować na ich przyszłość. Młodą autorkę postawiono potraktować inaczej. "Akademia Smoków" autorstwa Anny Macek, to pozycja, która nie powinna ujrzeć światła dziennego. Pozostaje mieć nadzieję, że nieporozumienie, którego stała się ofiarą, nie odciśnie piętna na jej marzeniach, które mogą się spełnić w przyszłości.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję redakcji portalu Sztukater.pl