Każdy – nikt

Joanna Janowicz Joanna Janowicz
22.03.2014

Postać cień. Może być każdym. Może być nikim. Pozbawiona imienia i cech szczególnych. Człowiek bez właściwości. Jak często jest bohaterem książki? Ponadprzeciętnie, w kontraście do jego ogólnej zwyczajności.

Każdy – nikt

Pisarz go nie przedstawia. Śledzimy jego reakcje i gesty, ale niewiele o nim wiemy. Nie znamy jego imienia. Nie wiemy, czym się zajmuje, kim jest, a często dlaczego opowiada swoją historię. Postać anonimowa, szara, zwyczajna. Niczym nie wyróżnia się z tłumu. Mieści się w przeciętności, nie wymyka się żadnym ramom. Czyżby? Czy zawsze? Czasem bycie everymanem jest tylko zasłoną dla głębi, którą ma opisać powieść. Dziś o takich bohaterach, nie-bohaterach. Trochę na fali pop-zainteresowania antybohaterami, którzy zaludniają coraz popularniejsze seriale. Trochę z tzw. czapy.

Ralph Ellison, Niewidzialny człowiek 

Uznawana za jedną z najważniejszych powieści amerykańskich XX wieku to wyrafinowana proza o doświadczeniach bezimiennego, czarnoskórego narratora. Najpierw jest on zagubionym studentem na murzyńskiej uczelni na Południu, później pracownikiem fabryki w Nowym Jorku, a jeszcze później lewicowym działaczem społecznym, który powoli zmierza ku samopoznaniu. Ellison w brawurowy sposób wyszydza wszelkie amerykańskie stereotypy na temat wzajemnych relacji między ludźmi odmiennych ras. Trzeba znać.

Jestem niewidzialnym człowiekiem. Nie, nie jestem duchem jak te, które nawiedzały Edgara Allana Poe, ani nie jestem jedną z hollywoodzkich ektoplazm. Jestem człowiekiem z materii, z krwi i kości, tkanek i osoczy – i można nawet o mnie powiedzieć, że posiadam umysł. Jestem niewidzialny, zrozumcie, po prostu dlatego, że ludzie nie chcą mnie zobaczyć.


Philip Roth, Everyman 

Współczesne nawiązanie do XV-wiecznego moralitetu, w którym Roth skupia się na temacie śmierci. Opisuje losy mężczyzny, który ma za sobą zwyczajne życie zwykłego człowieka: kolejne małżeństwa, kolejne dzieci, dobrą pracę w agencji reklamowej, a przed sobą – konieczność zmierzenia się z odchodzeniem rówieśników, z własną słabością, chorobą i nieuchronnym końcem. Roth sprawia, że starość i śmierć stają się nieuniknione – nasza tożsamość przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie.

Mamy tylko ciało, które rodzi się i umiera na wzór innych ciał, które żyły i poumierały przed nami.


Edgar Allan Poe, Serce oskarżycielem 

Makabryczna historia opowiedziana przez mordercę próbującego przekonać nas o tym, że to, co zrobił, było słuszne. Dzieło Poe zaliczane do literatury gotyckiej. Uchodzi za jeden z najbardziej znanych utworów pisarza.

Kiedy wariat zaczyna wyglądać na takiego, który zachowuje się już całkiem rozsądnie, to znak, że czas założyć mu kaftan bezpieczeństwa.


Cormac McCarthy, Droga 

Postapokaliptyczna wizja, w której śledzimy losy ojca i syna wędrujących przez spaloną Amerykę w poszukiwaniu jedzenia i innych ocalałych. W umierającym świecie imiona nie mają znaczenia, a postaci stają się archetypiczne.

Ludzie zawsze myśleli o jutrze. Ja w to nie wierzyłem. Bo jutro nie myślało o nich. Nawet nie wiedziało, że są.


José Saramago, Miasto ślepców 

W nienazwanym mieście w nienazwanym kraju wybucha epidemia białej ślepoty. Bez ostrzeżenia dotyka ludzi zajętych zwykłymi, codziennymi sprawami, nie oszczędzając nikogo. Władze w pośpiechu zamykają pierwszą grupę w nieczynnym szpitalu psychiatrycznym. Z dnia na dzień ta zamknięta społeczność zaczyna się rządzić własnymi, twardymi prawami, które szybko wyznaczają role ofiar i oprawców, poddanych i panów. I tylko jedna osoba wie, że nie wszyscy są ślepi.

Każdy z nas nosi w sobie coś, czego nie można nazwać, ale co stanowi prawdę o nas samych.


Chuck Palahniuk, Fight club

Kto potrzebuje imion? Pisarz tak wyjaśnia, dlaczego bohater książki, w odróżnieniu od filmowego, nie ma imienia: „W scenariuszu potrzebowali imienia, więc wstawili tam imię Jack. W książce jest moment, kiedy pokazuje swoje prawo jazdy Marli, by udowodnić, że nie jest Tylerem Durdenem, ale Marla znała go pod setką innych imion w grupach wsparcia. Kiedy więc ostatecznie objawia się jej jako Tyler, za Tylera go bierze. Wszyscy ludzie mają go za Tylera. Ale jakie jest jego prawdziwe imię – nie mam pojęcia”.

Wszyscy zostaliśmy wychowani na telewizji, aby wierzyć, że pewnego dnia zostaniemy milionerami, gwiazdami filmu i rocka. Ale nie zostaniemy.


komentarze [5]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Ambrose 23.03.2014 14:31
Bibliotekarz

Bezimiennym pozostaje narrator powieści "Dłoń", polskiego pisarza Michała Dąbrowskiego, co prawdopodobnie jest zabiegiem celowym, podkreślającym odrzucenie, wykluczenie, marginalizację człowieka niepełnosprawnego, którego redukuje się i postrzega wyłącznie przez pryzmat noszonej przez niego wady, dysfunkcji.

Dłoń

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Dłoń
Jagoda 22.03.2014 22:49
Czytelniczka

A musi być bohater? Nie może być bohaterka? Bo ja na przykład nie przypominam sobie, jak ma na imię główna bohaterka Rebeki Daphne du Maurier. Jeśli ktoś nie czytał powieści, to prosiłabym o wstrzymanie się od odpowiedzi, że Rebeka, albowiem tytułowa bohaterka wcale nie jest główną. W każdym razie przyszła pani de Winter jest istotą tak nijaką, że nawet w oczach swojej...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
str_b 22.03.2014 21:14
Czytelnik

Bohater powieści "Extensa" Dukaja pozostaje bezimienny. Co jest zabawne, gdyż powieść jest autobiografią i opisuje życie bohatera od dzieciństwa po koniec ludzkiej egzystencji (wybaczcie ten eufemizm ale nie chciałem spojlerować). Znamy całe jego życie a imię pozostaje niewiadomą. :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Joanna Janowicz 22.03.2014 10:17
Czytelniczka

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post