rozwiń zwiń

Dorota Masłowska koszulkami leczy depresję? „Tragicznie opaczna interpretacja zamysłu”

LubimyCzytać LubimyCzytać
03.09.2020

Dorota Masłowska wydaje nową książkę, lecz to nie z tego powodu jest o niej głośno. Pisarka wraz ze współtwórcą zbioru „Jak przejąć kontrolę nad światem nie wychodząc z domu 2”, ilustratorem Maciejem Chorążym, stanęli w ogniu krytyki po tym, jak zaprojektowali „terapeutyczne koszulki”, mające mieć „diametralny wpływ na funkcjonowanie i samopoczucie”.

Dorota Masłowska koszulkami leczy depresję? „Tragicznie opaczna interpretacja zamysłu”

„Jak przejąć kontrolę nad światem nie wychodząc z domu 2” to kontynuacja wcześniejszego zbioru tekstów Doroty Masłowskiej z ilustracjami Macieja Chorążego. W swych esejach pisarka przygląda się rozmaitym elementom naszej codzienności, niejednokrotnie z przekąsem i ironią komentując kulturę masową, media i powszechny konsumpcjonizm. Premiera książki odbyła się 2 września – tego samego dnia, w którym światło dzienne ujrzała kampania reklamowa jednej z marek odzieżowych. Dorota Masłowska i Maciej Chorąży przedstawiają w niej „koncepcję koszulek terapeutycznych, które leczą przez styk skóry ze słowami”. Internauci błyskawicznie zarzucili firmie wykorzystywanie depresji i problemów psychicznych do promocji marki, cynizm i hipokryzję.

„Wystarczy nam uwierzyć”

W ukazanej na stronie producenta odzieży (sieciowej firmy Medicine) zapowiedzi kolekcji pojawiły się stwierdzenia, że kupić będzie można „ubrania, które leczą”.

„Czujesz, że współczesne zagrożenia cywilizacyjne Cię przerastają? Próbujesz uporać się z drażliwością, dyskomfortem, niepokojem? Nie możesz zasnąć? Nie możesz wstać? (…) Po latach badań, prób i testów – wreszcie pojawi się – prawdziwa terapeutyczna kolekcja Medicine: innowacyjne ubrania, które wywierają diametralny wpływ na funkcjonowanie i samopoczucie. Ubrania, które leczą”.

W spocie reklamowym wystąpili sami artyści – Chorąży wciela się w zgnębionego życiem pacjenta, Dorota Masłowska gra rolę lekarki, wypowiadającej hasło: „Medicine. Uśnierza ból istnienia” (pisownia oryg.). Internauci mogli także przeczytać wywiad, w którym Dorota Masłowska i Maciej Chorąży opowiadali o inspiracjach do stworzenia wspólnej kolekcji. Oto jego fragment:

Czy to prawda, że Wasze koszulki leczą? Kiedy można się spodziewać pierwszych efektów „Terapii”?

M: Nasze koszulki naprawdę leczą, wystarczy nam uwierzyć.

D: Ale nasze mamy twierdzą, że nie leczą, że to zwykła bawełna. Prawda leży gdzieś pośrodku.

Depresji nie można wyleczyć nową koszulką

Informacje towarzyszące nowej kolekcji opatrzone były dopiskiem: „Wszystkie informacje na temat »Terapii« mają charakter wyłącznie fikcyjny, służący kreacji artystycznej”. Pomimo tego wielu internautów krytycznie odniosło się do koncepcji kampanii reklamowej, odnoszącej się do chorób psychicznych – nawet w ironicznej formie. Komentujący zarzucali marce oraz reklamującym ją artystom umacnianie stereotypu, zgodnie z którym depresję można wyleczyć zakupami. Nie brakowało także głosów osób rozczarowanych decyzją samej Masłowskiej, która reklamuje ubrania szyjącej w Azji sieciówki, jednocześnie pisząc o wynaturzeniach współczesnego konsumpcjonizmu.

Po fali ostrej krytyki firma zdecydowała się opublikować oświadczenie. Podkreślono w nim, że w przedstawionej wizji artystycznej wykorzystano pastisz i ironię, a „idea kolekcji obnaża tym samym obłudę i fałsz marketingowej retoryki obiecującej lekarstwo na każdą, w tym egzystencjalną, dolegliwość”. Firma zaznaczyła, że nie mieli na celu bagatelizować problem chorób psychicznych, a wręcz przeciwnie: „przyświecało nam zwrócenie uwagi na problem oraz swoiste «odczarowanie« zagadnień związanych z różnymi «terapiami«, jakie próbuje się nam codziennie sprzedać w środkach masowego przekazu”. Oświadczenie kończą przeprosiny skierowane „do wszystkich, którzy poczuli się urażeni” oraz zapewnienie, że cały dochód ze sprzedaży koszulek z kolekcji zostanie przekazany instytucji lub inicjatywie zajmującej się problemami psychicznymi (nie została jednakże ujawniona jej nazwa).

Dorota Masłowska: za naszym pomysłem nie stoi żadne zło

Autorka „Jak przejąć kontrolę nad światem nie wychodząc z domu” również opublikowała wyjaśnienie na swoim profilu facebookowym. Wskazuje na to, że internauci wydali wyrok zaledwie po obejrzeniu 15-sekundowego spotu reklamowego, nie czekając na dalsze informacje ani sam start kolekcji. „To niespodziewana i tragicznie opaczna interpretacja naszego całego zamysłu”, kontynuuje. „Nie moglibyśmy naśmiewać się z depresji. Musielibyśmy wtedy naśmiewać się ze swoich rodzin, przyjaciół i przede wszystkim z, na różnych etapach życia, siebie” – zapewnia. Koncept kolekcji miał polegać na zaproszeniu do „gry z wyobraźnią” i polegał na wykorzystaniu języka, który „imituje bełkotliwość nowomowy farmaceutycznej”. Pisarka wyjaśnia, że pomysł nie został przez odbiorców zrozumiany, nie miał być bowiem odczytywany dosłownie.

„(…) to po prostu abstrakcja, fantazja. Która w obiegu galeryjnym czy literackim, w którym funkcjonujemy na co dzień, spotkałaby się z namysłem, uśmiechem, może ziewnięciem, w obiegu masowym natomiast, rozczytana jeden do jeden, wywołuje moralne wzmożenie”.

Masłowska konkluduje, że „za pomysłem nie stoi żadne zło” i przestrzega krytykujące ją osoby przed przedwczesnym wyrażaniem oburzenia:

Rozumiem że słusznie i przyjemnie jest powiedzieć nie! złu, ale za naszym pomysłem nie stoi żadne zło, schowajcie te gromy i WTF??!! na lepszą okazję, naprawdę ich teraz nie brakuje.

Internauci nie zrozumieli konwencji?

Warto podkreślić, że obecna sytuacja związana z opieką psychiatryczną jest w Polsce bardzo zła, dlatego też wykorzystywanie depresji w reklamie jest ryzykownym posunięciem. W naszym kraju wciąż jeszcze można się spotkać ze stygmatyzacją osób cierpiących na depresję czy inne choroby psychiczne, które często są traktowane jako temat tabu.

„Hej Medicine, wiecie co? My, jako psychoterapeuci, w swojej ofercie mamy terapię 'bólu istnienia'. Ale zamiast ciuchów zalecamy wsparcie psychiatry i odpowiednio dobranych leków. A i tak czasem okazuje się, że to nie uśmierza bólu od razu, bo to droga trwająca tygodniami, a nawet latami. Bo depresja to nie żart. Może dopaść i tych w oversizowym t-shircie z ekstra printem, i tych zawiniętych tygodniami w kołdrę. Naprawdę nikt, NIKT z ekipy złożonej z samych cenionych nazwisk nie zorientował się, że claim 'everyday therapy' można zinterpretować w spocie inaczej, lepiej?” – komentuje na Facebooku marki Medicine Instytut Pomocy Profesjonalnej.

Do całej sytuacji odniosły się osoby związane branżą książki. Katarzyna Czajka-Kominiarczuk, autorka publikacji „Oscary. Sekrety największej nagrody filmowej” i prowadząca blog „Zwierz popkulturalny” na swoim Facebooku napisała, że komentatorzy „nie są głupi” i wiedzą, że koszulki nie mają działania terapeutycznego. Czajka-Kominiarczuk wskazuje na to, że w Polsce wielu osobom trudno jest podjąć decyzję o terapii czy leczeniu. „I w tym kraju trzeba mieć bardzo niewielką banieczkę by nie dostrzec, że ten ironiczny przekaz trafia w sam środek najbardziej bolesnych przesądów dotyczących chorób i zaburzeń psychicznych. Że w Polsce trochę osób z depresją słyszy zupełnie poważnie, że mają iść na zakupy żeby poprawił się im humor”, pisze. Krytykuje też sam zamysł artystyczny, wykorzystany w celu sprzedaży ubrań.

„Gdyby to jeszcze była artystyczna kreacja z prawdziwego zdarzenia, jakiś wytrawny komentarz do konsumpcjonizmu i rzeczywistości naprawiania wszystkiego w naszym życiu magicznymi środkami. Ale to jest reklama. W ostatecznym rozrachunku ktoś nam chciał coś sprzedać, zrobił to nieporadnie i zasłania się teraz artystyczną wizją. Artystyczna wizja nie sprzedaje koszulek w sieciówce. Serio bujać to my ale nie nas” – pisze Katarzyna Czajka-Kominiarczuk.

Z kolei w obronę Dorotę Masłowską wziął Jakub Żulczyk. Autor „Czarnego słońca” skrytykował hejt, jaki jego zdaniem spotkał pisarkę, wskazując na to, że jego częścią były osoby z branży książkowej:

„Dawno nie widziałem takiego linczu i wywożenia na taczce ze wsi jak hejt na Masłowską z powodu wiadomej reklamy. Przykre, że to tego podnieconego rzucania na żer lwom dołączają osoby ze środowiska, koleżanki i koledzy, pisarki, pisarze, ludzie kultury którzy jeszcze niedawno ogłaszali wszem i wobec nieskalany geniusz autorki. (…) Zastanówcie się, czy abstrakcyjna dla wielu z Was idea obrony czci i godności osób w depresji jest warta podnieconego biegania z Facebookowym karabinem wycelowanym w konkretną osobę”.

A jak wy odczytaliście kampanię reklamową, w której wzięła udział Dorota Masłowska? Uważacie, że warto sięgać po pastisz i ironię, odnosząc się do takich problemów, jak wpływ współczesnych zagrożeń cywilizacyjnych na nasze samopoczucie – niezależnie od tego, czy celem jest nowa książka, czy sprzedaż koszulek?

[ec]

Fot. otwierająca: materiał promocyjny kampanii Medicine


komentarze [18]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Wrona 06.09.2020 19:50
Czytelnik

Ależ proszę bardzo, Doroto, naśmiewajcie się z siebie samych. Ale nie - wy się naśmiewacie „uniwersalnie” i „bezpodmiotowo”, ogólnie. A takie naśmiewanie konotuje śmiech z kogoś innego, niż my sami. Także, nie, to Ty nie rozumiesz implikacji swojego udziału w tym śmiechu. Jest taka jutuberka, Natalie Wynn, ona celnie podsumowała, kiedy śmiech niszczy: kiedy śmiejemy się z...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Leśny_ludek 06.09.2020 09:23
Czytelniczka

Ta marka w każdym sklepie po nazwie Medicine ma napis "everyday therapy". Serio dopiero teraz ludzie się na nią oburzyli? :D Oni od dawna się reklamują takimi hasłami. Poza tym nie sądzę aby ta jedna kampania miała być jakimś pastiszem skoro od dawna tego typu hasła są pod szyldem tego sklepu...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Almara 06.09.2020 14:11
Czytelnik

Nie chodzi o ten ogólnikowy slogan nie odnoszący się tak naprawdę do niczego konkretnego, a o reklamę, która całkiem wyraźnie nawiązuje do choroby psychicznej.
Wybrana metoda reklamacji jest całkowicie nietrafiona, bo przy poruszaniu tematyki nieakceptowanych społecznie dotkliwych zaburzeń, łączy w sobie prześmiewczy humor z dwuznacznością obrazu. Dodatkowo sytuację...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Leśny_ludek 07.09.2020 09:32
Czytelniczka

To nie tylko slogan, właśnie o to mi chodzi. Widziałam tablice z różnymi napisami w stylu zakupy leczą. Ostatnio w witrynie mignela mi też bluzka z jakimś długim tekstem na temat MEDICINE i terapii. Nie chciało mi się czytać, więc nie przytoczę co tam było. Bo generalnie od dawna ta marka ma takie teksty tylko nagle zaangażowała do reklamy kogoś sławnego i dopiero dotarło....

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Almara 07.09.2020 17:46
Czytelnik

Cóż, kojarzę ten sklep od jakiegoś czasu i osobiście nie przypominam sobie, aby kiedykolwiek ich tekst o codziennej terapii wykraczał poza typowe marketingowe sugerowanie ogólnego polepszenia samopoczucia po zakupie ich produktu i zaczął nawiązywać do konkretnych chorób czy problemów społecznych poprzez ironiczne reklamy. W każdym razie samo hasło tutaj nikogo raczej nie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Smaczna_Książka 05.09.2020 01:01
Czytelniczka

Oprócz wiadomego faux pas w kwestii chorób psychicznych, uderzają jeszcze dwie rzeczy.
1. Z ciekawości weszłam na stronę Medicine aby zobaczyć całą kolekcję i bardzo podziwiam- jak Masłowska może sygnować swoim nazwiskiem bluzkę z printem reklamówki i jednocześnie przekonywać, że w swoich książkach walczy z konsumpcjonizmem.
2. Odbijanie piłeczki w stronę odbiorców przekazu...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Airain 04.09.2020 13:59
Czytelniczka

No cóż, chyba... dobrze im tak. Krytyka konsumpcjonizmu, a pod spodem po prostu reklama ciuchów. I to zrobiona bez wyczucia. No przykra sprawa, ale przynajmniej nazwiska poprawnie napisali.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Gocha 04.09.2020 13:54
Czytelniczka

A czy jest jeszcze ktoś kto wierzy reklamie?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Lis 04.09.2020 09:31
Bibliotekarz

Ha ha! Miecz ma dwa ostrza :) Kto pamięta "kałszkwał" w związku z opowiadaniem Komudy? Uderz w stół a odezwą się nożyce.

"Maść na bul d**y" obowiązkowym wyposarzeniem karzdego Polskiego domó!"

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
vandenesse 05.09.2020 20:16
Czytelniczka

eeee tam - jak dla mnie to zupełnie inny poziom - trochę jakbyś porównał "miłość w zakopanem" i np. "wodymidaj" ;P

ale swoją drogą Masłowska na tym otwierającym zdjęciu wyszła genialnie, nie mogę się napatrzeć jaka piękna :O

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Lis 06.09.2020 15:29
Bibliotekarz

Wyszła bardzo ładnie, zgodzę się. Z brzydkiego kaczątka wyrosła piękna kobieta :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
PedroP 03.09.2020 22:59
Czytelnik

Żeby jeszcze to towarzystwo wzajemnej adoracji miało talent, fantazję literacką, pisało oryginalne i intelektualnie wymagające książki, ale wszystko to jeden wielki ściek i grafomania. Oczywiście światek krytyków łasi się do swoich pupili i wciska kit ubezwłasnowolnionym intelektualnie czytelnikom (jakich jest 90 proc. w tym kraju), którzy nie odróżniają szamba od...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Izabela 03.09.2020 21:21
Czytelniczka

Uważam, że własnie o to im chodziło ( gwiazdom spotu jak i samej marce Medicine), aby wywołać medialną burzę. Przecież każdy myślący człowiek, wie, że wypowiadając takie, skądinąd kontrowersyjne slogany, do tego w piętnastosekdunowym spocie , nie obejdzie się bez dram, hałasu i ogólnej nagonki. Taki trochę tani marketing, kosztem choroby cywilizacyjnej.
Może marka uległa...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Armand_Duval 03.09.2020 19:50
Czytelnik

Zbigniew Lew-Starowicz kiedyś leczył pedałów prądem. Nawet to opisywał w swojej książce. :D

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Captain_Drown 06.09.2020 10:41
Czytelnik

Wow, jaka klasa wypowiedzi i jak na temat!

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
kula_liryzmu 03.09.2020 18:11
Czytelniczka

Siermiężny ten pastisz, wieje z niego intelektualnym lenistwem, więc bardzo dobrze, że dostali po dupie. Wielu jutuberów bardziej kreatywnie wykorzystuje pastisz, a nie stoi za nimi hajs jakiejś edgy marki z ciuchami.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post