Emily Brontë – autorka jednej powieści
Nie ma chyba na świecie czytelnika, który nie słyszałby o „Wichrowych Wzgórzach”. Powieść autorstwa jednej z sióstr Brontë była wielokrotnie przenoszona na ekran. Z okazji dwusetnej rocznicy urodzin Emily Brontë postanowiliśmy przypomnieć Wam te najważniejsze ekranizacje.
Emily Brontë urodziła się 30 lipca 1818 roku. Podobno w porównaniu do swojej siostry, Charlotte, była o wiele skromniejsza. Początkowo nikomu nie pozwalała czytać swoich utworów. Nie wiadomo dokładnie, kiedy Emily rozpoczęła pisanie Wichrowych Wzgórz. Pierwsze wydanie ukazało się w 1847 roku pod pseudonimem Ellis Bell. W tym samym czasie na rynku wydawniczym pod nazwiskiem Bell sukces odniosła powieść innej z sióstr Brontë – Dziwne losy Jane Eyre, autorstwa Charlotte. Z tego względu czytelnicy sięgnęli po dzieło Emily, jednak książka początkowo zbierała nieprzychylne recenzje.
Z czasem powieści sióstr Brontë sprzedawały się tak dobrze, że czytelnicy zaczęli spekulować na temat tożsamości autora. Choć książki wydawane były pod różnymi nazwiskami, twierdzono, że twórcą jest jedna osoba, a zabieg ten ma jedynie zwiększyć sprzedaż. Charlotte chcąc ukrócić plotki, udała się do wydawcy i ujawniła tożsamość swoją oraz Emily. Autorka „Wichrowych Wzgórz” zmarła rok po premierze swojej powieści, czyli w 1848 roku.
Eryk Ostrowski w swojej książce Charlotte Brontë i jej siostry śpiące na podstawie analizy tekstów wysuwa tezę, że autorką wszystkich książek autorstwa sióstr Brontë była Charlotte. Najstarsza z sióstr chciała w ten sposób zapewnić bezpieczną egzystencję swoim siostrom na wypadek nagłej śmierci ojca.
Jak wiele innych klasyków, również „Wichrowe Wzgórza” zostały wielokrotnie przeniesione na ekran.
9 filmowych ekranizacji i jedna serialowa. Tyle wynosi bilans dzieł inspirowanych powieścią Brontë. Pierwsza ekranizacja powstała już w 1920 roku, kolejna 19 lat później. Pierwsza ekranizacja w kolorze pojawiła się w 1970 roku, a w rolach głównych obsadzono Annę Calder-Marshall oraz Timothy'ego Daltona.
W roku 1978 pojawił się miniserial BBC z Cathryn Harrison i Kenem Hutchisonem. Jednak za najbardziej udaną adaptację uznaje się tę z 1992 roku. W główne role wcielili się wówczas zdobywczyni Oscara Juliette Binoche oraz zdobywca Nagrody BAFTA Ralph Finnes. Najnowsza filmowa wersja „Wichrowych Wzgórz”, a przy tym jedyna reżyserowana przez kobietę – Andreę Arnold, weszła na ekrany w 2011 roku, a główne role zagrali w niej Kaya Scodelario i James Howson.
komentarze [10]
A ja za to nigdy tej historii i powieści nie lubiłam:) Ten miłosny obłęd był dla mnie mocno przerysowany. Książkę czytałam dobrych parę lat temu, ciekawe czy teraz zmieniłabym o niej zdanie.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postKsiążka wydana przed ponad 150 laty, która jest nadal czytana i wzbudza emocje jest godna zainteresowania . Myślę, że ukazanie ludzkich namiętności i uczuć, które niszczą zamiast budować i wzbudzają w czytelnikach tyle emocji składa się na fenomen tej książki.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Ekranizację z Ralphem i Juliette lubię oglądać, ale jakoś jest dla mnie zbyt... jasna, zbyt prosta, ja w tym filmie nie czułam tego napięcia, mnóstwa emocji i klimatu wrzosowisk, jak podczas mojej pierwszej lektury 'Wichrowych wzgórz'.
Co do samej książki, to napisałam na ten temat recenzję, i do tej pory mam takie samo zdanie:
...
"Podobno w porównaniu do swojej siostry, Charlotte, była o wiele skromniejsza." - powiedziałabym, że Emily była raczej ogromnie zamknięta w sobie a skromność nie miała tu nic do rzeczy. Jak dobrze pamiętam, nikomu nie wspomniała że pisze poezję (a tym głównie się zajmowała) a gdy Charlotte odkryła jej wiersze, Emily była wściekła.
"Choć książki wydawane były pod różnymi...
Książkę czytałam co prawda bardzo dawno temu,ale pamiętam,iż mnie wciągnęła. Niestety pamiętam także, na szczęście niezbyt dokładnie, jakąś straszną sytuację związaną z pieskami... :-(
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postMimo, że w wersji z Fiennesem wycięli praktycznie większość fabuły z ,,drugiej części" książki, to i tak ją uwielbiam :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postNie rozumiem fenomenu ,, Wichrowych wzgórz ''. Przecież nie ma tam miłości. Jest fatalne zauroczenie. Obustronne fatalne zauroczenie. To nie miłość. Z miłością może jedynie te uczucie mieć tyle wspólnego, to, że jest również mocne, silne, nieprzewidywalne. Ale zamiast człowieka wznosić na wyżyny, upadla i zniewala. Jest w stanie zaabsorbować całego człowieka. Jego wolną...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Uwielbiam "Wichrowe wzgórza", ale właściwie ze wszystkich ekranizacji, które obejrzałam żadna nie dorastała książce do pięt(już nie wspomnę o tym, że w większości wycięto połowę fabuły). A jedyny ciekawy film to inspirowany książką współczesny melodramat "Dom na wrzosowisku" z 2002 roku.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post