Najnowsze artykuły
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Karina Schaapman
Źródło: Wydawnictwo Media Rodzina, 2012
8
7,2/10
Pisze książki: literatura dziecięca
Holenderska pisarka.
W 2000 roku została opublikowana książka o jej zmaganiach z amsterdamską Radą Miejską w związku ze standardami nauczania w szkole jej syna. Od 2002 roku przez 6 lat pracowała w tejże Radzie jako reprezentantka Partii Pracy.
W 2004 roku wydała autobiografię Bez matki, w której opisuje trudne dzieciństwo i skomplikowaną młodość po przedwczesnej śmierci mamy.
W 2005 roku opublikowała raport na temat wykorzystywania i krzywdzenia prostytutek.
Jej książka Mysi domek wydana w Holandii w 2011 roku do tej pory ukazała się także we Francji, Japonii, Niemczech, Korei, Australii, Włoszech, Turcji, Polsce, Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych.
Jest żoną artysty, Eliego Contenta; ma czwórkę dzieci z pierwszego małżeństwa.
W 2000 roku została opublikowana książka o jej zmaganiach z amsterdamską Radą Miejską w związku ze standardami nauczania w szkole jej syna. Od 2002 roku przez 6 lat pracowała w tejże Radzie jako reprezentantka Partii Pracy.
W 2004 roku wydała autobiografię Bez matki, w której opisuje trudne dzieciństwo i skomplikowaną młodość po przedwczesnej śmierci mamy.
W 2005 roku opublikowała raport na temat wykorzystywania i krzywdzenia prostytutek.
Jej książka Mysi domek wydana w Holandii w 2011 roku do tej pory ukazała się także we Francji, Japonii, Niemczech, Korei, Australii, Włoszech, Turcji, Polsce, Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych.
Jest żoną artysty, Eliego Contenta; ma czwórkę dzieci z pierwszego małżeństwa.
7,2/10średnia ocena książek autora
152 przeczytało książki autora
110 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Mysi domek. W muzeum
Karina Schaapman
Cykl: Mysi Domek (tom 6)
6,4 z 5 ocen
6 czytelników 1 opinia
2023
Mysi domek. Sam i Julia w porcie
Karina Schaapman
Cykl: Mysi Domek (tom 5)
8,7 z 7 ocen
17 czytelników 2 opinie
2018
Mysi Domek: Sam i Julia w Lunaparku
Karina Schaapman
Cykl: Mysi Domek (tom 4)
7,5 z 14 ocen
26 czytelników 3 opinie
2017
Mysi Domek. Sam i Julia w cyrku
Karina Schaapman
Cykl: Mysi Domek (tom 3)
7,4 z 25 ocen
46 czytelników 6 opinii
2014
Mysi domek. Sam i Julia w teatrze
Karina Schaapman
Cykl: Mysi Domek (tom 2)
7,6 z 34 ocen
66 czytelników 7 opinii
2013
Sam i Julia. Mysi domek
Karina Schaapman
Cykl: Mysi Domek (tom 1)
7,9 z 84 ocen
165 czytelników 27 opinii
2012
Najnowsze opinie o książkach autora
Mysi domek. Sam i Julia w porcie Karina Schaapman
8,7
Port – niby większość z nas wie, co to takiego, ale nie każdemu jest dane zobaczyć takie miejsce na żywo. Otwarcie przyznaję, że ja nigdy nad morzem nie byłam i tak naprawdę nie wiem, czy kiedyś tam zawitam. Mieszkamy na południu kraju i wraz z mężem zdecydowanie wolimy góry. Osobą, która być może kiedyś nakłoni nas do zawitania nad Bałtykiem, jest nasza córa. Ale żeby chciała poznać tę część Polski, najpierw musi wiedzieć, co tam spotka i czy to jej się podoba. Port brzmi całkiem nieźle, zwłaszcza jeśli oprowadzają nas po nim Sam i Julia, dwie sympatyczne myszy z Mysiego Domku.
Znamy już kilka książek z tej serii i w moim odczuciu ta właśnie jest najbardziej wartościowa pod względem poznawczym, być może uważam tak dlatego, że dotyczy ona tematyki, która nie jest moją mocną stroną, więc i ja czerpałam wiedzę i – jak zwykle – przyjemność z lektury. Tak więc tym razem Sam i Julia zabierają nas do portu, do dziadka będącego marynarzem. Małe myszki wejdą na pokład statku, ale udadzą się także na targ rybny, zawitają w stoczni, gdzie naprawiane są statki, ale również w powrozowni, gdzie skręca się długie liny. Co więcej, nasi bohaterowie wezmą udział w wyścigu łajb maszkaronów, ale przedtem będą musieli zrobić własną łódkę, bo o to właśnie w tej rywalizacji chodzi. Jak udadzą im się zawody? Tego dowiecie się już z książki.
Jak zwykle w przypadku tej serii największą zaletą książki jest jej warstwa graficzna. Karina Schaapman po raz kolejny nie zawiodła i stworzyła przestrzeń, od której ciężko oderwać wzrok. Jej port i jego zakamarki są naprawdę prześliczne, wykonane z wielką dbałością o każdy szczegół. Jestem pod dużym wrażeniem tego, z jaką pasją i zaangażowaniem autorka tworzy świat mieszkańców Mysiego Domku.
Znamy już z córą rozkład Mysiego Domku, byliśmy z Samem i Julią w lunaparku i trochę mi smutno, że została jeszcze tylko wizyta w teatrze i cyrku. Kiedy już raz zawita się do świata wykreowanego przez Karinę Schaapman, trudno potem z niego wyjść. Dlatego bardzo bym chciała, by te książki wciąż powstawały i cieszyły nie tylko dzieci, ale też dorosłych czytelników.
Mysi Domek. Sam i Julia w cyrku Karina Schaapman
7,4
"Mysi Domek" po raz pierwszy wpadł mi w oko, na Opolskim Festiwalu Książki. Wielki format i zamiast rysunków zdjęcia. Nie byle jakie zdjęcia, a fotografie perfekcyjnie wykonanych makiet, wręcz błagających o animację poklatkową. Pomysłodawczynią oraz twórczynią tej epickiej scenografii jest Holenderska pisarka, Karina Schaapman, zaś fotografie do jej książek wykonuje Jaap Vliegenthart. Niemniej to na Pani Karinie spoczywa większość pracy. Wszystko zaczęło się od jednego kartonu po pomarańczach i skleconych mebelków. Potem doszły kolejne dekoracje, następnie pomieszczenia i tak oto Mysi Domek rozrósł się do gigantycznych rozmiarów. Całość spoczywa w Amsterdamie w muzeum, gdzie można podziwiać ogromne dzieło. Jego zaś fragmenty czytelnicy mogą obejrzeć w książkach o przygodach Sama i Julii, dwóch młodych myszek, które uczą dzieci prawdziwego życia. W tym konkretnym odcinku, jak wygląda życie w cyrku.
To co uderzyło mnie od pierwszej chwili, to bardzo życiowe podejście do tematu. Świat opisany w Mysim Domku, nie jest "różowy". Są chwile weselsze, są i też smutne, Sam oraz Julia mocno różnią się od siebie, ale to ich zbliża. Również samo życie w cyrku nie jest pokazane, jako bajkowe, a przedstawia jego ciemniejszą stronę. Życie w przyczepie w ciągłym ruchu, ciężką pracę, przenoszenie się z miejsca na miejsce, stałe treningi. Dla mnie osobiście to gigantyczny plus, bowiem zdecydowanie dość mam "słodkich opowieści". Wychowałem się na rasowych baśniach, gdzie często nie było tego całego lukru, jaki teraz mamy w animacjach. Dlatego ta seria szybko chwyciła mnie za serce, bowiem poczułem, że wracam do swego dzieciństwa.
Sama konstrukcja fabularna jest oczywiście prosta, ale w tym tkwi jej siła. Zresztą tekstu w książce, jak na bajkę dla dzieci, jest całkiem sporo, choć dzięki formatowi mamy do czynienia z dużymi literami. To zdecydowanie ułatwia dziecku czytać, zatem z czystym sumieniem mogę polecić tą lekturę rodzicom, których pociechy już starają się samodzielnie czytać. Oczywiście warto przeczytać ją młodszym, bowiem niesie z sobą nie jeden morał. Choćby na temat wytrwałości, pracowitości, albo przyjaźni.
W środku książki znajduje się złożona panorama sceny cyrku. Wygląda obłędnie, jak zresztą każde zdjęcie zamieszczone w książce. Poziom szczegółowości poszczególnych obiektów oraz scenografii po prostu poraża. Gdy spojrzymy na jakiś pomieszczenie, choćby kuchnię, to możemy znaleźć najróżniejsze drobiazgi. Konfitury, regał z książkami kucharskimi, szczegółowo wykonane palenisko, różne rodzaje serów i tak dalej. Tak naprawdę można spędzić nad książką bita godzinę przeglądając tylko same fotografie. Widać, że włożono to tytaniczną pracę, która pożarła całe miesiące, aby wszystkie omawiane w książce sceny przygotować z należytą dokładnością.
Jeśli ktoś, tak jak ja, kocha stare baśnie, nie tylko te spod pióra Andersena czy braci Grimm, to niech śmiało sięgnie po "Mysi Domek". Naprawdę warto, bo można tutaj poczuć tą unikalną magię z czasów gdy było się dzieckiem. Mam nadzieję, że kiedyś będzie mi dane, aby zawitać do muzeum, w którym znajdują się makiety, przedstawione w tej książce. Marzę o tym, aby obejrzeć na żywo ten cudowny świat myszek, które toczą, w pewnym sensie, zwykłe życie w niezwykłym miejscu. Może będzie mi dane tego doświadczyć. Na razie napawam oczy tą książką, której zdjęcia maja często więcej do przekazania niż sam tekst.