-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik235
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Kontrowersje teologiczne
Cytaty
W ścisłym tego słowa znaczeniu nieomylny jest tylko Bóg: tylko On jest z założenia (a priori) w każdym szczególe, a nawet w każdym przypadku, wolny od błędu (immunis ab errore), jest zatem tym, który z założenia nie może ani zwodzić, ani dać się zwieść. Jednak złożony z ludzi Kościół, który Bogiem nie jest i nigdy nim nie będzie, może na wszystkich swych poziomach i we wszystkich dziedzinach raz po raz zwodzić siebie i innych (s. 175).
W ścisłym tego słowa znaczeniu nieomylny jest tylko Bóg: tylko On jest z założenia (a priori) w każdym szczególe, a nawet w każdym przypadku...
Rozwiń ZwińNależy skończyć z upośledzeniem kobiety w Kościele, w kościelnym prawie i kościelnej liturgii (s. 211).
Należy skończyć z upośledzeniem kobiety w Kościele, w kościelnym prawie i kościelnej liturgii (s. 211).
Już wcześniej królowie i generałowie, ojcowie, nauczyciele, a często także profesorowie w podobny sposób usiłowali ratować swą stawianą pod znakiem zapytania nieomylność: nieomylni jesteśmy, ponieważ orzekliśmy, iż jesteśmy nieomylni! Nie dawało się jednak nigdy uniknąć nieuchronnego w tej sytuacji pytania: jakim prawem orzekliście wy, lub uczynili to wasi przodkowie, iż jesteście nieomylni? Tym bardziej odnosi się to do Kościoła: jakim prawem rościcie sobie pretensje do nieomylności Bożego Ducha Świętego, który tchnie, kędy i jak chce, wy którzy ludźmi jesteście, nie Bogiem. Czyż nie jest i waszą rzeczą po ludzku błądzić? (...) Jak się więc rzecz ma z uzasadnieniem nieomylności papieża i soborów w Piśmie i dawnej tradycji katolickiej? A może w ogóle nie wolno o to pytać? Czyżby już samo pytanie miało być grzechem a zapytanie publiczne grzechem śmiertelnym? (s. 225).
Już wcześniej królowie i generałowie, ojcowie, nauczyciele, a często także profesorowie w podobny sposób usiłowali ratować swą stawianą pod ...
Rozwiń Zwiń