Cytaty
– To wódka? – słabym głosem zapytała Małgorzata.(...) – Na litość boską, królowo – zachrypiał – czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus.
Świat cierpi na brak mężczyzn, szczególnie tych, którzy są cokolwiek warci.
To fakt. A fakty to najbardziej uparta rzecz pod słońcem.
Niosła obrzydliwe, niepokojąco żółte kwiaty. Diabli wiedzą, jak się te kwiaty nazywają, ale są to pierwsze kwiaty, jakie się wiosną pokazują w Moskwie. Te kwiaty rysowały się bardzo wyraziście na tle jej czarnego płaszcza. Niosła żółte kwiaty! To niedobry kolor! Skręciła z Twerskiej w zaułek i wtedy się obejrzała. No, Twerską chyba pan zna? Szły Twerską tysiące ludzi, ale zaręc...
Rozwiń(...) każdy z nas osiąga jakiś określony pułap swoich możliwości i od tego momentu przestaje się rozwijać. Na tym polega starość, to niezdolność do zmian. Zatrzymujemy się na swojej drodze. Jednym to się zdarza w połowie życia, innym zaraz po ukończeniu szkół. Jeszcze inni, ale to rzadkość, rozwijają się do później starości, właściwie do samej śmierci.
Człowiek zawsze jest niegotowy, gotowość przychodzi za późno, poniewczasie. Powtarzamy potem w myślach zaprzepaszczone chwile, układamy w wersy to, co moglibyśmy powiedzieć, gdybyśmy wtedy byli gotowi, rozpamiętujemy kroki i gesty, planujemy je i cyzelujemy, jakbyśmy tym niewczesnym projektowaniem mogli wpłynąć na przeszłość, przekierować zaistniałe już światy na inne tory.
(...) z nieodkrytego jeszcze najwyraźniej powodu nigdy to, co musi, nie jest tym, czego się chce, nawet jeśli wcześniej wydawało mu się inaczej.
(...) władza, wsparta siłą, krzyżem oraz ciemnotą ludzi, dostrzega piękno, mądrość i sprawiedliwość tylko tam, gdzie jest to dla niej wygodne i użyteczne.
(...) a na deser - crème brûlée, tak straszliwie kaloryczny, ciężko było dojeść go do końca, ale zostawić choćby jedną łyżkę wydawało się grzechem.
Bluźnierstwo", to zabawne słowo. Zaiste zabawne. Ludzie są tak w sobie zadufani, (...) - i tak bardzo przekonani o własnej wyjątkowości, że wydaje wam się, iż możecie obrazić samego Boga. To dobre. Niebywałe.
Do perfekcji opanowała umiejętność nieprzebywania z samą sobą.
Podobno im więcej człowiek posiada wiedzy (czytaj: im większym jest wyształciuchem...), tym bardziej bywa roztargniony. Niewykluczone, że z moim poziomem roztargnienia będę niebawem profesorem.
Na świecie jest wielu bogów, bardzo wielu. Mają różne twarze, jedni są chudzi, drudzy grubi, innych wcale nie widać. Ale łączy ich jedna, wspólna rzecz (...) Wszyscy są równie gówno warci. Nigdy ich nie ma, kiedy są naprawdę potrzebni.