Oficjalne recenzje użytkownika

Więcej recenzji
Okładka książki Gad. Spowiedź klawisza Paweł Kapusta
Ocena 7,7
Recenzja Bez znieczulenia

Jak to jest? Co czuje człowiek decydujący się na pracę w podobnym miejscu? Jakie uczucia nim targają, na co musi być gotowy? Podobne pytania nie są zapewne niczym nowym przy zagadnieniu pracy więziennego klawisza. Niektórym przychodzi na myśl, że pracownicy przechadzają się po pustych...

Okładka książki Drżące kadry. Rozmowy o życiu filmowym w PRL-u Piotr Czerkawski
Ocena 6,7
Recenzja Z tamtych lat

Kiedyś to było – czy ten frazes nie jest dla wielu z was nazbyt irytujący? Dla mnie, na ten przykład, bardzo. Trudno jednak nie użyć go w wypadku, gdy mowa o rodzimym kinie sprzed lat. Co prawda ostatnimi czasy wszystko idzie ku lepszemu, ale drugiego Wajdy czy Zanussiego nie widać....

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Od czego by tu zacząć....może od tego co przykuwa wzrok na pierwszy rzut oka. Chodzi oczywiście o tytuł czyli ,, Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął’’. On sam intryguje i zachęca po sięgnięcie do lektury. Tak było ze mną i jak mówią, że nie warto oceniać książki po okładce tak po tytule może to być strzałem w dziesiątkę. Jednak po kolei. Bohaterem tej powieści jest Allan Karllsson, który w dniu swoich setnych urodzin postanawia uwolnić się od brzemienia domu spokojnej starości. Ucieka i rozpoczyna to sekwencję nieprawdopodobnych przygód podczas, których staruszek zdobywa coraz to ciekawsze znajomości. W międzyczasie dowiadujemy się co nieco o przeszłości naszego wiekowego Szweda. Zarówno historia od, której rozpoczynamy jak i wspomnienia Allana świetnie się czyta . Można powiedzieć, że wzajemnie znakomicie się uzupełniają. Nawiązana do znanych osobistości z dawnych lat potrafią niezmiernie rozbawić. Bardzo barwne i ciekawe są postacie jakie Karllsson spotyka na swojej drodze. Wieczny student Benny, operująca znakomicie łaciną podwórkową Gunilla z pewnym sporych gabarytów towarzyszem czy też nie grzeszący inteligencją Herbert Einstein to zaledwie ułamek ciekawych osobistości. Nie ma czasu na nudę, ciągle jest ciekawie i przekomicznie, od początku aż do końca. Najlepsze jednak w tej książce jest to, że mimo lekkiego klimatu zachęca nas do refleksji. Autor nie naciska na takie rozmyślania, nie stara się tworzyć morałów mających zmienić nasze życie. Daje nam pełną swobodę interpretacji i trzeba powiedzieć, że świetnie się to sprawdza. Opowieść o tej jednej wielkie podróży pozwala spojrzeć na pewne rzeczy z dystansem i pod trochę innym kątem. Czy warto po nią sięgnąć? Jak dla mnie oczywiście, że tak. To zarówno świetna odtrutka na codzienność jak i wdzięczny materiał do przemyśleń. Jest komicznie, ciekawie a wiele postaci zapada głęboko w pamięć. Warto samemu sprawdzić jak zawiłe i zaskakujące są losy tytułowego uciekiniera.

Od czego by tu zacząć....może od tego co przykuwa wzrok na pierwszy rzut oka. Chodzi oczywiście o tytuł czyli ,, Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął’’. On sam intryguje i zachęca po sięgnięcie do lektury. Tak było ze mną i jak mówią, że nie warto oceniać książki po okładce tak po tytule może to być strzałem w dziesiątkę. Jednak po kolei. Bohaterem tej powieści...

więcej Pokaż mimo to