Biblioteczka
Jest to chyba NAJGORSZA książka o średniowieczu jaką czytałem. A sporo czytuję. Żałosny autor (skądinąd: jego kryminały nie są wiele lepsze i nijak nie potrafię zrozumieć, co w nim Amerykanie widzą - chyba osobnika głupszego od siebie i czytują, by się na jego tle mądrzejszymi poczuć). Błąd na błędzie, i pal już sześć porażające anachronizmy. Ale zwykła logika nijak pisarzowi/pisarzom nie działa. Ot, przykładowo: starcie, konny Turek szarżuje na bohatera (pieszego!) a po ścięciu się mieczami ten patrzy, czy mu... nóg nie odrąbano! Nóg! Jeździec pieszemu!!! Jakimże trzeba być debilem, by podobne bzdury wypisywać?! Nawiasem mówiąc w tymże starciu Turcy (też konni) krzyżowcom (bez wyjątku pieszym)... brzuchy masowo rozcinają w trakcie szarży. No, to dopiero arcymistrzowie woltyżerki. Aż mi mózg trzeszczy od prób wyobrażenia sobie, jak to seryjne rozpłatywanie mogło wyglądać. Nędza, nędza, po trzykroć nędza. Wydawca powinien zwrócić pieniądze każdemu, kto to badziewie zakupił i gorąco przepraszać. A ci, którym się badziewie spodobało - w pusty łeb sobie palnąć. Bo to obciach, chwalić taki stek grafomanii.
Jest to chyba NAJGORSZA książka o średniowieczu jaką czytałem. A sporo czytuję. Żałosny autor (skądinąd: jego kryminały nie są wiele lepsze i nijak nie potrafię zrozumieć, co w nim Amerykanie widzą - chyba osobnika głupszego od siebie i czytują, by się na jego tle mądrzejszymi poczuć). Błąd na błędzie, i pal już sześć porażające anachronizmy. Ale zwykła logika nijak...
więcej mniej Pokaż mimo to
Jedna gwiazdka. Na wyrost trochę, ale autorka zdołała mnie zaskoczyć i za to ją honoruję. A zaskoczyła tym, że za cholerę nie wiem, dla kogo tę książkę napisano. Bo sądząc po poziomie narracji tudzież intelektu bohaterów i ich zachowań (infantylne że aż skóra cierpnie) wychodzi jasno, że to coś dla dzieci. Tak sądziłem. Po czym nagle przeczytałem jak były mąż wpada do bohaterki ze słowami "rżniesz się z nowym alfonsem, dziwko!" (no, nie dosłownie, ale słowa właśnie te zostały użyte). No i tu mi klina zabito, bo to chyba jednak dla dzieci nie jest.
I bardzo dobrze, bo po co wykoślawiać dzieciom gust. Marne toto. Naprawdę marne.
Jedna gwiazdka. Na wyrost trochę, ale autorka zdołała mnie zaskoczyć i za to ją honoruję. A zaskoczyła tym, że za cholerę nie wiem, dla kogo tę książkę napisano. Bo sądząc po poziomie narracji tudzież intelektu bohaterów i ich zachowań (infantylne że aż skóra cierpnie) wychodzi jasno, że to coś dla dzieci. Tak sądziłem. Po czym nagle przeczytałem jak były mąż wpada do...
więcej Pokaż mimo to