Mam już kilka książek Kinga na koncie, jednak ta na zawsze pozostanie wyjątkowa, bo jest pierwszą książką, którą przeczytałam w pełni po angielsku. Sentyment zostanie ;)
Mam nadzieję, że dobrze zrozumiałam zakończenie. Niestety trochę się na nim zawiodłam. Co prawda punkt kulminacyjny trzymał mocno w napięciu, ale rozwiązanie akcji nie było już tak ciekawe. Ale "Misery" i tak bardzo szybko się czyta. Miałam w planach poświęcić na nią aż 10 dni, tymczasem wyrobiłam się w 5, z czego, nie będę ukrywać, jestem dumna.
Postać Annie jest niewątpliwie jedną z najciekawszych, jakie do tej pory spotkałam. Współczułam jej i jednocześnie nienawidziłam. A jeśli chodzi o Paula - tylko współczucie, nic więcej, a lubię mieć silną więź z bohaterem.
Zaciekawiła mnie jedna rzecz - kiedy w końcu trafiłam na brutalne sceny, to mimo że nie znałam większości słów, których King użył do opisania tej makabry, to wiedziałam dokładnie co się dzieje - po prostu to czułam na własnym ciele, a to jest trochę niepokojące.
Podsumowując: Książkę polecam, szczególnie jeśli ktoś chce spróbować swoich sił w czytaniu w obcym języku. Can you?
Mam już kilka książek Kinga na koncie, jednak ta na zawsze pozostanie wyjątkowa, bo jest pierwszą książką, którą przeczytałam w pełni po angielsku. Sentyment zostanie ;)
Mam nadzieję, że dobrze zrozumiałam zakończenie. Niestety trochę się na nim zawiodłam. Co prawda punkt kulminacyjny trzymał mocno w napięciu, ale rozwiązanie akcji nie było już tak ciekawe. Ale...
Mam już kilka książek Kinga na koncie, jednak ta na zawsze pozostanie wyjątkowa, bo jest pierwszą książką, którą przeczytałam w pełni po angielsku. Sentyment zostanie ;)
Mam nadzieję, że dobrze zrozumiałam zakończenie. Niestety trochę się na nim zawiodłam. Co prawda punkt kulminacyjny trzymał mocno w napięciu, ale rozwiązanie akcji nie było już tak ciekawe. Ale "Misery" i tak bardzo szybko się czyta. Miałam w planach poświęcić na nią aż 10 dni, tymczasem wyrobiłam się w 5, z czego, nie będę ukrywać, jestem dumna.
Postać Annie jest niewątpliwie jedną z najciekawszych, jakie do tej pory spotkałam. Współczułam jej i jednocześnie nienawidziłam. A jeśli chodzi o Paula - tylko współczucie, nic więcej, a lubię mieć silną więź z bohaterem.
Zaciekawiła mnie jedna rzecz - kiedy w końcu trafiłam na brutalne sceny, to mimo że nie znałam większości słów, których King użył do opisania tej makabry, to wiedziałam dokładnie co się dzieje - po prostu to czułam na własnym ciele, a to jest trochę niepokojące.
Podsumowując: Książkę polecam, szczególnie jeśli ktoś chce spróbować swoich sił w czytaniu w obcym języku. Can you?
Mam już kilka książek Kinga na koncie, jednak ta na zawsze pozostanie wyjątkowa, bo jest pierwszą książką, którą przeczytałam w pełni po angielsku. Sentyment zostanie ;)
więcej Pokaż mimo toMam nadzieję, że dobrze zrozumiałam zakończenie. Niestety trochę się na nim zawiodłam. Co prawda punkt kulminacyjny trzymał mocno w napięciu, ale rozwiązanie akcji nie było już tak ciekawe. Ale...