Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Wahałem się pomiędzy 6 a 7, ale że jest to pierwsza lektura Pani Fielding to jednak ocena poszybowała o jedno oczko w górę. Jestem raczej masowym odbiorcą książek, nie próbuje szukać drugiego czy trzeciego dna w danym dziele i raczej nie zwracam uwagi na rozmaite zabiegi jakie zastosowali pisarze. W tym przypadku mogę powiedzieć, że książka jest dość przewidywalna. Bailey opisuje każdą nowo poznaną przez nas postać pod kątem osobowości i taka osobą zostaje do końca o takim samym profilu psychologicznym. Nikt oprócz głównej bohaterki się nie zmienia, bo nikt nie przeżył gwałtu. Szkoda, że mniej więcej w połowie książki mamy faworyta kim jest facet, który dopuścił się tego bestialskiego czynu. Jednak typowałem co chwilę innego mężczyznę, ale jednak moja intuicja wygrała :)

Z drugiej strony, książka przykuwa uwagę. Wielokrotnie czułem zwątpienie naszej Pani Detektyw,ale mogłem sobie tylko wyobrażać jakie koszmary przechodzi. Głuche telefony, w każdym mężczyźnie średniego wzrostu i średniej wagi widziała swojego oprawcę. To na prawdę było przytłaczające. Mimo, że mamy swój typ, cały czas byłem ciekaw kto się okaże tym złym. I tu przychodzi zakończenie. Które można skomentować tylko jako "meh". Oczywiście sprawiedliwość wygrała, ale moim zdaniem zakończenie byłoby lepsze gdyby ten zwyrodnialec pozostał nieuchwytny.

Wahałem się pomiędzy 6 a 7, ale że jest to pierwsza lektura Pani Fielding to jednak ocena poszybowała o jedno oczko w górę. Jestem raczej masowym odbiorcą książek, nie próbuje szukać drugiego czy trzeciego dna w danym dziele i raczej nie zwracam uwagi na rozmaite zabiegi jakie zastosowali pisarze. W tym przypadku mogę powiedzieć, że książka jest dość przewidywalna. Bailey...

Dołująca opowieść pewnej kobiety, która po prostu miała ciągłego pecha. Do wszystkiego. Do rodziców, do pracy, do chłopaków, do przyjaciół... Twarda, cyniczna babka, która jednak ma jakieś serce. Tak ją ukształtowały dotychczasowe doświadczenia. mam nadzieje, że nikt z nas nie będzie znał daty swojej śmierci...

Dołująca opowieść pewnej kobiety, która po prostu miała ciągłego pecha. Do wszystkiego. Do rodziców, do pracy, do chłopaków, do przyjaciół... Twarda, cyniczna babka, która jednak ma jakieś serce. Tak ją ukształtowały dotychczasowe doświadczenia. mam nadzieje, że nikt z nas nie będzie znał daty swojej śmierci...

Schematyczny thriller w nieco bardziej polskich realiach niż te amerykańskie. Irytuje tutaj jedna z ważniejszych rzeczy- główna bohaterka. i jej córeczka. Nie będęsię rozwodził nad drugim dnem tej powieści, bo tego zwyczajnie nie ma. Ot, typowy średniak do przeczytania na raz. Fajnie, że polscy pisarze sięgają po ten u nas bądź co bądź, niszowego gatunku.

Schematyczny thriller w nieco bardziej polskich realiach niż te amerykańskie. Irytuje tutaj jedna z ważniejszych rzeczy- główna bohaterka. i jej córeczka. Nie będęsię rozwodził nad drugim dnem tej powieści, bo tego zwyczajnie nie ma. Ot, typowy średniak do przeczytania na raz. Fajnie, że polscy pisarze sięgają po ten u nas bądź co bądź, niszowego gatunku.