rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , , , ,

“Głębia Challengera” w bardzo specyficzny i niepokojący sposób przedstawia nam to, co dzieje się w umyśle osoby dotkniętej schizofrenią.
Caden Bosch nie jest już w stanie stwierdzić co jest fikcją, a co rzeczywistością.
Siedzi w licealnej ławce, znajduje się na oddziale psychiatrycznym, czy jest na statku i bierze udział w misji badawczej?
Wszystko przeplata się między sobą i dochodzi do coraz większych anomalii.

Początek książki był lekko chaotyczny i wprowadził mnie w stan niepewności. Nie do końca rozumiałam, o co chodzi i co ja właściwie czytam. Jednak z każdą wizytą na pokładzie statku, dostrzegałam coraz większy sens i znaczenie opisanych sytuacji. Gdy to wszystko do mnie dotarło, moje oczy zalały się łzami!

Do tej pory ceniłam autora za jego kreatywność i umiejętność przedstawienia swoich niecodziennych pomysłów w realny sposób. Teraz czuję jeszcze większy szacunek, bo zaprezentował realną chorobę, w niecodziennym stylu.
Co więcej, książka jest oparta na osobistych doświadczeniach autora i jego syna, przez co staje się jeszcze intymniejsza i cięższa do przełknięcia.

“Głębia Challengera” w bardzo specyficzny i niepokojący sposób przedstawia nam to, co dzieje się w umyśle osoby dotkniętej schizofrenią.
Caden Bosch nie jest już w stanie stwierdzić co jest fikcją, a co rzeczywistością.
Siedzi w licealnej ławce, znajduje się na oddziale psychiatrycznym, czy jest na statku i bierze udział w misji badawczej?
Wszystko przeplata się między...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Ogromne rozczarowanie!
Kiedy pierwszy raz usłyszałam o fabule tej książki, to byłam zachwycona! Granie w gry jest jednym z moich hobby i miałam nadzieję, że książka z gatunku LitRPG, będzie dla mnie super rozrywką.
Jedynym plusem jaki tutaj mogę wymienić, to pomysł. Obcy, którzy zamienili naszą planetę w jedną wielką grę! Straszne stwory, walka o przetrwanie, ulepszanie naszych ciał przez szczykawkowy update, rozbudowany arsenał broni... I to tyle.
Książka mimo ciekawego pomysłu, jest najprościej mówiąc NUDNA! Mark jest do granic możliwości bezpłciowy. Jego relacja z siostrą naciągana. Nie mamy okazji poznać ani jednej postaci, bo jedyne co się w tej książce dzieje, to chodzenie i strzelanie. Nasz główny bohater tak szybko zyskiwał poziomy, że w pewnym momencie straciłam kompletnie zainteresowanie.
Nie będę kontynuować tej serii i odpuszczam sobie kolejny poziom.
Ubolewam nad znarnowanym potencjałem 😭

Ogromne rozczarowanie!
Kiedy pierwszy raz usłyszałam o fabule tej książki, to byłam zachwycona! Granie w gry jest jednym z moich hobby i miałam nadzieję, że książka z gatunku LitRPG, będzie dla mnie super rozrywką.
Jedynym plusem jaki tutaj mogę wymienić, to pomysł. Obcy, którzy zamienili naszą planetę w jedną wielką grę! Straszne stwory, walka o przetrwanie, ulepszanie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jest to moje trzecie podejście do książek tej autorki i chyba będzie ostatnim. Przyznaję, że jej styl pisania jest dosyć przyjemny, nawet jeśli poruszaja nie szczególnie przyjemne tematy. "Wrony" były dla mnie ogromnym zaskoczeniem, niestety "Ogród" okazał się być małym rozczarowaniem.

Po przeczytaniu kilku opinii, szykowałam się psychicznie na oburzające lub niesmaczne sceny, ale tak szczerze... nie było takich i przez większość czasu się trochę nudziłam.

Jest to moje trzecie podejście do książek tej autorki i chyba będzie ostatnim. Przyznaję, że jej styl pisania jest dosyć przyjemny, nawet jeśli poruszaja nie szczególnie przyjemne tematy. "Wrony" były dla mnie ogromnym zaskoczeniem, niestety "Ogród" okazał się być małym rozczarowaniem.

Po przeczytaniu kilku opinii, szykowałam się psychicznie na oburzające lub niesmaczne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Sięgnęłam po tę książkę ponieważ bardzo zachęciły mnie do tego piosenki z musicalu. Niestety muszę przyznać, że nie do końca sprostała moim oczekiwaniom. Tutaj muszę wyznać, że to może być moja wina, ponieważ jest to temat bliski mojemu sercu i liczyłam na coś innego niż ostatecznie otrzymałam. Co nie zmienia faktu, że ta książka potrafiła mnie emocjonalnie kopnąć.

Postać Evana bywała męcząca i chociaż był naszym głównym bohaterem, to nie pałałam do niego większą sympatią. Doskonale rozumiem dlaczego zachował się tak a nie inaczej, ale nie zmienia to faktu, że chłopak wykorzystał czyjąś tragedię na swoją korzyść. Niby nie miał złych intencji, jednak to bardziej wyglądało, jakby chciał sam siebie (i nas) oszukać.

Najbardziej w tej historii szkoda mi było Connora. Chłopak zmagał się ze swoimi problemami całkiem sam i nikt nie próbował go chociażby zrozumieć. Każdy widział w nim kogoś złego i na wskroś zepsutego. Nawet w rodzinie nie miał oparcia. Siostra go nienawidziła, ojciec był nim zawiedziony, a matka pokochała bardziej kłamstwa na jego temat, którymi faszerował ich Evan.

Sięgnęłam po tę książkę ponieważ bardzo zachęciły mnie do tego piosenki z musicalu. Niestety muszę przyznać, że nie do końca sprostała moim oczekiwaniom. Tutaj muszę wyznać, że to może być moja wina, ponieważ jest to temat bliski mojemu sercu i liczyłam na coś innego niż ostatecznie otrzymałam. Co nie zmienia faktu, że ta książka potrafiła mnie emocjonalnie kopnąć.

Postać...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Neal Shusterman ponownie mnie zaskoczył!

Z teori poryta wizja świata, zaprezentowana w taki sposób, że nagle przestaje być kompletnie wyrwaną z czapy i staje się całkiem możliwą wersją naszej przyszłości... Co jest przerażające!
Nie jest to na taką skalę, ale przecież już istnieją przeszczepy i handel organów!

Bardzo doceniam różnorodność postaci. Każdy z głównych bohaterów pochodzi z innego środowiska, przez co mamy możliwość spojrzeć na wykreowany świat z wielu perspektyw i zapoznać się ze zróżnicowanymi opiniami odnoszącymi się do prawa w nim panującego. Jedni uważają to za okrutny proceder, a drudzy traktują to, jak poświęcenie dla wyższego dobra i chętnie się kładą pod skalpel.

Bywały sytuacje, w których główni bohaterowie mnie irytowali (jedni bardziej, drudzy mniej), ale potrafiłam w ich zachowaniu dojrzeć jakąś pokrętną logikę. Byli w sumie tylko nastolatkami, którzy mogli liczyć tylko na siebie, skreśleni przez rodzinę czy system. Najbardziej poruszyła mnie historia Risy, która robiła wszystko, co mogła, ale i tak uznano ją za niewystarczającą.

Jeden z ostatnich rozdziałów zmroził mi krew do tego stopnia, że musiałam na kilka minut odłożyć książkę, żeby rozluźnił mi się żołądek. A ja jestem osobą, którą nie łatwo doprowadzić do takiego stanu!

Nie polecam jednak tej książki osobom bardzo wrażliwym.

Neal Shusterman ponownie mnie zaskoczył!

Z teori poryta wizja świata, zaprezentowana w taki sposób, że nagle przestaje być kompletnie wyrwaną z czapy i staje się całkiem możliwą wersją naszej przyszłości... Co jest przerażające!
Nie jest to na taką skalę, ale przecież już istnieją przeszczepy i handel organów!

Bardzo doceniam różnorodność postaci. Każdy z głównych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka trafiła w mój gust czytelniczy i zafascynował mnie świat zmieniany przez Tox. Opisy tych zmian, bardzo wpływały na moją wyobraźnię! Główne bohaterki dały się lubić, ale czasami bywały irytujące (jednak tłumaczyłam sobie ich zachowania tym, że są młode i odizolowane od świata)
Z przykrością niestety muszę przyznać, że zawiodło mnie zakończenie, którego tak na dobrą sprawę, to nie dostaliśmy. Miałoby to sens, gdyby istniała kontynuacja tej historii, ale póki co takowej nie ma, a ja czuję ogromny niedosyt.

Książka trafiła w mój gust czytelniczy i zafascynował mnie świat zmieniany przez Tox. Opisy tych zmian, bardzo wpływały na moją wyobraźnię! Główne bohaterki dały się lubić, ale czasami bywały irytujące (jednak tłumaczyłam sobie ich zachowania tym, że są młode i odizolowane od świata)
Z przykrością niestety muszę przyznać, że zawiodło mnie zakończenie, którego tak na dobrą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czytam, czytam... aż tu nagle zdaję sobie sprawę, że "Ej! Ja nic nie rozumiem!".
Jak? Dlaczego? Po co?
Te pytania towarzyszyły mi do niemal ostatnich rozdziałów, a i tak książka mi nie odpowiedziała na wszystkie pytania.

Nie jest to zła książka, co to, to nie! Jest za to dziwna, lekko niedopracowana i dość ciężko mi się ją czytało. Chaos fabularny oraz szczegółowe opisy, które może i czasami pobudzały wyobraźnię, ale częściej nudziły, sprawiając, że książka ciągła się jak flaki z olejem. Zabrakło też wyjaśnienia, jak działa w tym świecie magia/iluzja.

Mimo wszystko bardzo cieszę się, że ją ukończyłam, bo mamy tutaj niesamowity pomysł, który został w ciekawy sposób wykorzystany. Magia i miłość zlewają się w jedno, tworząc piękną historię.
Serio! Pomysł pierwsza klasa!

Jakbym miała ocenić tę książkę, to powiedziałabym, że "BYŁABY SUPER, ALE..."

Czytam, czytam... aż tu nagle zdaję sobie sprawę, że "Ej! Ja nic nie rozumiem!".
Jak? Dlaczego? Po co?
Te pytania towarzyszyły mi do niemal ostatnich rozdziałów, a i tak książka mi nie odpowiedziała na wszystkie pytania.

Nie jest to zła książka, co to, to nie! Jest za to dziwna, lekko niedopracowana i dość ciężko mi się ją czytało. Chaos fabularny oraz szczegółowe opisy,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Jako wieloletni gracz Lola, nie mogłam sobie odpuścić tej pozycji i pobiegłam do księgarni, jak tylko się dowiedziałam o tej książce.
Nie jestem jakoś mocno wkręcona w lore gry, ale co nieco liznęłam tego świata i chyba przez to, tak super bawiłam się czytając "Zrujnowanie".

Silna główna bohaterka, oszalały z rozpaczy król, okrutny morderca i pustelnik, pewny siebie i głodny wiedzy uczeń maga... Jak widać, wiele w tej książce ciekawych postaci.

Nie jest to książka idealna, ma kilka niedociągnięć i niedopowiedzeń, a wątek upadku królestwa został potraktowany trochę po macoszemu, ale i tak uważam, że jest to dobra książka. Mogę ją polecić zarówno graczom Ligi jak i tym, którzy nie zagrali w nią ani razu.

Jako wieloletni gracz Lola, nie mogłam sobie odpuścić tej pozycji i pobiegłam do księgarni, jak tylko się dowiedziałam o tej książce.
Nie jestem jakoś mocno wkręcona w lore gry, ale co nieco liznęłam tego świata i chyba przez to, tak super bawiłam się czytając "Zrujnowanie".

Silna główna bohaterka, oszalały z rozpaczy król, okrutny morderca i pustelnik, pewny siebie i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Jestem tym rocznikiem, który chodził w podstawówce na klasowe wycieczki do kina, na filmy o czarodzieju mieszkającym w składziku na miotły, i jak cała damska część widowni wzdychała do złośliwego Draco, podziwiając jego jajowatą grzywę, to ja i tak widziałam tylko Harrego. Zarówno Tom jak i Draco, byli mi obojętni.
A jednak, podczas słuchania audiobooka, czułam się, jakbym siedziała ze starym przyjacielem, na mojej kanapie i słuchała jego opowieści. Kiedy Tom Felton wspominał swoje przeżycia zza kulis, ja mogłam cofnąć się na moment w przeszłości i znowu poczuć się jak na tych wycieczkach do kina.

Przeważnie omijam tego typu książki, ale cieszę się, że tym razem zrobiłam wyjątek, bo Tom Felton sprawił, że zaczęłam inaczej postrzegać autobiografię. Okazuje się, że jednak może być zabawna, przyjemna i luźna.
Ta książka pozwala poznać bliżej samego autora, ale nie powiedziałabym, żeby zdradzała jakieś większe tajemnice dotyczące filmów w których grał. Ludzie, którzy mieli nadzieję poznać jakieś pikantne smaczki dotyczące jego najpopularniejszej roli, mogą delikatnie się zawieść.

Jestem tym rocznikiem, który chodził w podstawówce na klasowe wycieczki do kina, na filmy o czarodzieju mieszkającym w składziku na miotły, i jak cała damska część widowni wzdychała do złośliwego Draco, podziwiając jego jajowatą grzywę, to ja i tak widziałam tylko Harrego. Zarówno Tom jak i Draco, byli mi obojętni.
A jednak, podczas słuchania audiobooka, czułam się, jakbym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Wiele pulchniejszych kobiet, zostało dotknięte w przeszłości bolesnymi słowami czy krzywymi spojrzeniami. Dlatego cieszę się, że na rynku pojawiła się bohaterka taka jak Alice, która nie płacze ze względu na swoją wagę, nie katuje się dietami, nie użala się nad tym, a idzie z podniesioną głową dumna ze swoich osiągnięć.
"Słodka rewolucja" sprawiła mi dużo przyjemności podczas czytania i nawet kilka razy udało jej się mnie rozbawić.
Książka pisana jest zabawnym i luźnym językiem, przez co czyta się ją wyjątkowo szybko. Muszę przyznać, że wyłapałam kilka niezgodności i błędów, ale jakoś tak dobrze mi się czytało, że nie zwracałam na nie większej uwagi.

Jestem fanką relacji Hate-Love, przez co bardzo ciekawiło mnie, jak autorka poprowadzi taką relację i nie zawiodłam się. Nathan był strasznym dupkiem i niby ciężko było darzyć go jakąkolwiek sympatią, ale ja mam chyba dziwny gust, bo całkiem mi się podobał w takiej wersji i trochę bolało mnie, że z czasem stracił ten swój wredny charakter.

"Nie jestem idealny, ale jestem twój."
Całą książkę mogę podsumować tym powyższym cytatem, ponieważ nie jest idealna, ale mi się bardzo podobała.

Wiele pulchniejszych kobiet, zostało dotknięte w przeszłości bolesnymi słowami czy krzywymi spojrzeniami. Dlatego cieszę się, że na rynku pojawiła się bohaterka taka jak Alice, która nie płacze ze względu na swoją wagę, nie katuje się dietami, nie użala się nad tym, a idzie z podniesioną głową dumna ze swoich osiągnięć.
"Słodka rewolucja" sprawiła mi dużo przyjemności...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zrobię tutaj moje mini podsumowanie całej serii:
Do pewnego momentu uwielbiałam Panią Zofię i chociaż nigdy nie chciałabym spotkać takiej postaci w realnym życiu, tak w książce mnie bawiła. Niestety z kolejnymi tomami, jej charakterek, zrobił się męczący i najwyraźniej mi się przejadł.
Ostatnia część, moim zdaniem była chyba najgorsza z wszystkich, co mnie bardzo smuci, bo szczerze miałam nadzieję na coś lepszego.
Teoretycznie humor był podobny do poprzednich tomów, a pomysł wydawał się być okej... To jednak przez całą książkę, czułam efekt "odgrzewanego kotleta". Niby dobry, ale brakowało już tej chrupkości i soczystości.
Lubię pióro autora, przez lekkość oraz umiejętną zabawę tekstem, dlatego chętnie sięgnę po jego następne książki, ale mam nadzieję, że będzie to coś nowego i świeżego. Pozwólmy Pani Zofii już odpocząć.

Zrobię tutaj moje mini podsumowanie całej serii:
Do pewnego momentu uwielbiałam Panią Zofię i chociaż nigdy nie chciałabym spotkać takiej postaci w realnym życiu, tak w książce mnie bawiła. Niestety z kolejnymi tomami, jej charakterek, zrobił się męczący i najwyraźniej mi się przejadł.
Ostatnia część, moim zdaniem była chyba najgorsza z wszystkich, co mnie bardzo smuci, bo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Początek był obiecujący i trochę dałam się nabrać, że reszta książki utrzyma ten poziom, niestety... Przyznaję, zawsze unikałam tego gatunku literackiego, ale wyjątkowo sięgnęłam po "Kanibala", ponieważ zaciekawił mnie tytuł i opis.
Jak kocham historie w których rozwijana jest relacja oparta na Hate-Love, tak tutaj nie zdążyłam nawet poczuć Hate, bo już po chwili było Love. Do tego stopnia to było przyśpieszone, że czułam się, jakby ktoś wyrwał z tej historii kilkanaście kartek. Właściwie to dość często miałam takie dziwne wrażenie, przewijania akcji do przodu.

Początek był obiecujący i trochę dałam się nabrać, że reszta książki utrzyma ten poziom, niestety... Przyznaję, zawsze unikałam tego gatunku literackiego, ale wyjątkowo sięgnęłam po "Kanibala", ponieważ zaciekawił mnie tytuł i opis.
Jak kocham historie w których rozwijana jest relacja oparta na Hate-Love, tak tutaj nie zdążyłam nawet poczuć Hate, bo już po chwili było...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Słuchałam książkę w audiobooku i muszę przyznać, że niesamowicie wczułam się w historię Basi. Porównywanie swoich dzieci, demonizacja wolnego, dziecięcego ducha, umniejszanie sukcesowi mniej lubianego dziecka oraz wychowanie "twardą ręką". Autorka w bardzo dobry sposób przedstawia rodzinną toksyczność, miejscami wręcz patologiczną. Słuchałam tej smutnej historii z zapartym tchem i ciarkami na skórze, z każdą minutą miałam coraz większą ochotę wyrwać Basię z łap toksycznej matki i podejrzanego tatuśka.
Muszę jednak również wspomnieć o zakończeniu, ponieważ jak reszta książki bardzo mi się podobała, tak zakończenie mnie zawiodło, czuję nieprzyjemny niedosyt i przez to moja ocena została trochę zmniejszona.

Słuchałam książkę w audiobooku i muszę przyznać, że niesamowicie wczułam się w historię Basi. Porównywanie swoich dzieci, demonizacja wolnego, dziecięcego ducha, umniejszanie sukcesowi mniej lubianego dziecka oraz wychowanie "twardą ręką". Autorka w bardzo dobry sposób przedstawia rodzinną toksyczność, miejscami wręcz patologiczną. Słuchałam tej smutnej historii z zapartym...

więcej Pokaż mimo to