Cytaty
Muszę to sobie zapamiętać, na wypadek, gdyby kiedyś zaczęło mnie to obchodzić.
-Lubię kaczki - wtrącił dyplomatycznie Jem. - Zwłaszcza te z Hyde Parku. - Zerknął z ukosa na przyjaciela. Obaj siedzieli na brzegu wysokiego stołu, z nogami zwieszonymi nad podłogą. - Pamiętasz, jak próbowałeś kiedyś mnie namówić, żebym rzucił im piróg nadziewany mięsem, bo chciałeś sprawdzić, czy uda się wyhodować rasę kaczek kanibali? -I zjadły go - przypomniał Will. - Krwio...
RozwińZły koń! Bardzo zły, niepozytywny koń! Niedobry koń! Znaczy właściwie nie koń, tylko ten, renifer jakiś... Czy daniel... Cholera cię wie. Zły jeleń! Bardzo niedobre zwierzę wierzchowe nieznanego gatunku! Złe okapi! Brzydka żyrafa!
Halt jednak powiada, że zawsze należy brać pod uwagę najgorszy scenariusz, wówczas czekają nas najwyżej miłe rozczarowania.
Po moim zniknięciu miejscowi dodali dwa do dwóch. Wyszło im siedem.
- Ta sztuka z dwoma nożami to świetna rzecz, ale czy przypadkiem nie byłoby lepiej po prostu zastrzelić szermierza z łuku, nim zdoła podejść na tyle blisko, żeby użyć miecza? - O tak, Willu. Z pewnością byłoby znacznie lepiej. Co jednak zrobisz, jeśli akurat pęknie ci cięciwa? - Pewnie spróbuję uciec i ukryć się. - A jeśli nie będzie dokąd uciec? Wyobraź sobie, że za plecami ma...
RozwińChwyciła go za ręce i wysłała swoje myśli ku niemu. Nic. Nawet iskierki życia. Oddał jej zbyt wiele mocy. Oddał jej wszystko. Przesunęła drżącymi palcami po jego twarzy, pochyliła się i ucałowała jego pozbawione życia usta. Objęła go ramionami i wybuchnęła płaczem.
- Wiesz, kiedyś myślałem, że moglibyśmy zostać przyjaciółmi - powiedział Lightwood. - A ja kiedyś myślałem, że jestem fretką, ale okazało się, że to tylko zamroczenie opium - odparował Will. - Wiedziałeś, że ono właśnie tak działa? Bo ja nie.
- Halt- rzekł Horace.- Pomyślałem sobie... Zwiadowcy wymienili rozbawione spojrzenia. - Niebezpieczne zajęcie - odparli równocześnie.
- Więc mówisz, że będę miał bliznę? - Dużą i brzydką. Na piersi. - Cholera - mruknął Jace - A zależało mi na tych pieniądzach za pokaz mody plażowej.
-Czy twój wewnętrzny wampir różni się od... zewnętrznego? -Zdecydowanie. Chce, żebym nosił koszule rozpięte do pępka i fedorę. Walczę z tym. -Więc twój wewnętrzny wampir jest Magnusem?
- (...) Czy kochasz coś równie mocno? Tylko nie mów „getry", „tenis ziemny" czy coś równie głupiego. - Dobry Panie - westchnął Will z udawanym przerażeniem. - Ona już mnie zna.
Było ich tylko czterech, więc Will miał znaczną przewagę.
- Kaczki? - powtórzyła. Uśmiech rozciągnął kąciki jego ust. - Nienawidzę kaczek. Nie wiem dlaczego. Zawsze nienawidziłem.”