Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Już w opisie mamy porównanie Włocławka do Detroit, nie sposób więc nie uciec od zestawienia "Znikającej Polski" z "Detroit: Sekcją Zwłok Ameryki" Charliego LeDuffa.

I w jednym i w drugim przypadku autor jest związany z upadłm miastem i z empatią przeprowadza czytelnika przez przyczyny upadku, pokazuje, na czym polega jego rozkład.

Włocławek jest znany z tamy przy której wrzucono zwłoki ks. Popiełuszki, klubu koszykarskiego Anwil Włocławek, czy zabetonowania jednego z głównych placów w ramach "rewitalizacji". Kiedyś z dużych zakładów pracy, które nie przetrwały transformacji. Killa razy zdarzyło mi się być w tym mieście. Uderzające były widoki ruder znajdujących się tuż koło głównych punktów miasta. Autor zaprowadza nas w te zakamarki, pokazuje dramaty ich mieszkańców.

Trochę szkoda, że książka Witwickiego jest tak cienka, to raptem 220 stron małego formatu o dużej czcionkce, często porozdzielanych zdjęciami.

Niewątpliwie jest to ważny głos. Los miast średnich, skutków reformy terytorialnej, wymaga pogłębionych studiow i wyjścia z warszawskiej banieczki, która niestety wciąż dominuje.

Już w opisie mamy porównanie Włocławka do Detroit, nie sposób więc nie uciec od zestawienia "Znikającej Polski" z "Detroit: Sekcją Zwłok Ameryki" Charliego LeDuffa.

I w jednym i w drugim przypadku autor jest związany z upadłm miastem i z empatią przeprowadza czytelnika przez przyczyny upadku, pokazuje, na czym polega jego rozkład.

Włocławek jest znany z tamy przy której...

Przygnębiający, ale niezwykle ważny reportaż ukazujący studium przypadku polskiej "samorządności" - idealizowanej w mainstreamie, która w rzeczywistości z wzniosłymi ideami nie ma wiele wspólnego, a w rzeczywistości prowadzi do jeszcze większych patologii niż te znane z Wiejskiej i okolic. Warto, by przeczytali to piewcy samorządności, których panaceum na bieżące problemy sprowadza się do hasła "dajmy lokalnym władzom więcej komptencji, kasy i będzie ok".
Troszkę brakuje odwołań do jakichś opracowań naukowych - coś takiego bardzo by się przydało. A jeśli takowych nie ma - to fatalnie świadczy o stanie polskiej nauki.

Przygnębiający, ale niezwykle ważny reportaż ukazujący studium przypadku polskiej "samorządności" - idealizowanej w mainstreamie, która w rzeczywistości z wzniosłymi ideami nie ma wiele wspólnego, a w rzeczywistości prowadzi do jeszcze większych patologii niż te znane z Wiejskiej i okolic. Warto, by przeczytali to piewcy samorządności, których panaceum na bieżące problemy...

Książka napisana sprawnym językiem, jednak bazuje przede wszystkim na informacjach powszechnie dostępnych. Od publikacji uznanych dziennikarzy branżowych (z których jeden zna bohatera niemal 20 lat) można oczekiwać więcej tła prywatnego i zakulisowych informacji.

Książka napisana sprawnym językiem, jednak bazuje przede wszystkim na informacjach powszechnie dostępnych. Od publikacji uznanych dziennikarzy branżowych (z których jeden zna bohatera niemal 20 lat) można oczekiwać więcej tła prywatnego i zakulisowych informacji.