rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

To było głupie z mojej strony, że kupiłam tylko 1 część, a kolejnej już nie. O czym ja wtedy myślałam? Nie wiem jak przetrwam bez kontynuacji. ,,Buntowniczka'' to bardzo dobry debiut pani Hamilton. Nie byłam fanką pustyni i tych okołopustynnych nazw. Ale ta książka wciąga i nie puszcza. Gdy odkładasz ją na chwilkę to myślisz o niej i wracasz. Nie da się jej zostawić. A to ciekawa akcja, tu emocjonalny koniec rozdziału i książka przeczytana. Nie żałuję, że ją kupiłam. Teraz może stać na półce i pięknie wyglądać, bo chyba mi nie powiecie, że okładka i ogólnie to polskie wydanie nie przemawia do was? Kończąc te wywody, gorąco polecam!

To było głupie z mojej strony, że kupiłam tylko 1 część, a kolejnej już nie. O czym ja wtedy myślałam? Nie wiem jak przetrwam bez kontynuacji. ,,Buntowniczka'' to bardzo dobry debiut pani Hamilton. Nie byłam fanką pustyni i tych okołopustynnych nazw. Ale ta książka wciąga i nie puszcza. Gdy odkładasz ją na chwilkę to myślisz o niej i wracasz. Nie da się jej zostawić. A to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kocham, kocham, kocham! Nie powiedziałabym, że to dzieło polskiego autora. Jak nic będę kontynuować tą serię. Nie czuć tego, że książka ma z 500 stron, bo fabuła wciąga, a wydanie jest tak fajne, że nie zauważysz, a już skończysz. Polecam gorco! 😘

Kocham, kocham, kocham! Nie powiedziałabym, że to dzieło polskiego autora. Jak nic będę kontynuować tą serię. Nie czuć tego, że książka ma z 500 stron, bo fabuła wciąga, a wydanie jest tak fajne, że nie zauważysz, a już skończysz. Polecam gorco! 😘

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

No cóż... Ta powieść to moje pierwsze zetknięcie z Sapkowskim i nie wiem... podoba mi się? A może nie? Nie, no po końcówce, stwierdzam, że książka nie jest taka zła, a właściwie jest ona nie dla mnie. Wolę inny rodzaj fantastyki, a smoki i wiedźmy się do tego jakby nie zaliczają. Przeczytałam ją z musu - zazdroście, albo nie - ale to moja lektura w gimnazjum. Uważam, że jako lektura to powieść nieodpowiednia. Jest za trudna i nic z niej nie pamiętam. Może jako książka czytana dla siebie, z przyjemnością sprawiła by mi większą radość. Zostaję przy tym, że książka nie nadaje się na lekturę, nie polubiłam tutaj roli kobiet - obiekt pożądania seksualnego, opis ciała i ostatecznie osobowości. A tyle razy, ile bohaterowie spluwali tu na ziemię, to można by było wypełnić pewnie jakiś basen - to taka anegdotka, która mnie irytowała. Nie mniej książka ciekawa, dużo się dzieje i podobały mi się opisy walk. Tu nie mam zastrzeżeń. Sapkowski zrobił dobrą robotę, nie powiedziałabym, że to polski autor. Książce przyznaję mocne 8/10 bo sobie na to zasłużyła akcją, bohaterami i dynamiką, którą polubiłam tu. Jako lektura - za trudna, za dużo postaci o trudnych imionach, ale jako powieść w wolnym czasie - jak najbardziej tak, jeżeli lubicie fantastykę :D

No cóż... Ta powieść to moje pierwsze zetknięcie z Sapkowskim i nie wiem... podoba mi się? A może nie? Nie, no po końcówce, stwierdzam, że książka nie jest taka zła, a właściwie jest ona nie dla mnie. Wolę inny rodzaj fantastyki, a smoki i wiedźmy się do tego jakby nie zaliczają. Przeczytałam ją z musu - zazdroście, albo nie - ale to moja lektura w gimnazjum. Uważam, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jak dotychczas ,,Ania na uniwersytecie" to najmilsza książka z tej serii. Przyjemnie się ją czytało, w porównaniu do drugiej części, która nieco mnie wynudziła. Tu mamy nowe miejsca akcji, nowych bohaterów, dużo miłości, oświadczyn i ślubów! Bardzo przyjemna książka na zimowy wieczór. W trzeciej części znajdziemy liczne opisy przyrody, rozterki miłosne głównej bohaterki i jeszcze więcej Gilberta! Książkę pochłonęłam w jeden dzień i mam chęć na kolejny tom. Polecam!

Jak dotychczas ,,Ania na uniwersytecie" to najmilsza książka z tej serii. Przyjemnie się ją czytało, w porównaniu do drugiej części, która nieco mnie wynudziła. Tu mamy nowe miejsca akcji, nowych bohaterów, dużo miłości, oświadczyn i ślubów! Bardzo przyjemna książka na zimowy wieczór. W trzeciej części znajdziemy liczne opisy przyrody, rozterki miłosne głównej bohaterki i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Najmocniejsza książka 2016 roku. Nawet nie chcę wstawiać tu jakiegoś cytatu z tej perełki. Dopiero co ją skończyłam i brakuje mi słów. ,,Jeszcze jeden oddech'' to pierwsza książka, która wywołała we mnie tak silne emocje - popłakałam się pierwszy raz czytając właśnie tę historię. Co tu wiele mówić, prawdziwa, straszna... ale wspaniała i napisana pięknie książka o życiu, śmierci i pięknej walce. Bardzo spodobało mi się zacięcie autora, aby napisać tę książkę, jego język jakim się posłużył, liczne odniesienia do znanych osób, piękne słowa, ktore mogą stac się aforyzmami. Daję tej pozycji 10 szczerych gwiazdek. Ale za co? Za to, że poznałam świat lekarza i pacjenta, jego emocje i myśli. Wiem co znaczy nowotwór i to akurat ten... miałam bliską mi osobę, która zmarła 6 lat temu z bardzo podobnych przyczyn. Nawet nie wiem po co płakałam przy tej książce... nic to nie zmieniło, ale jednak się rozkleiłam. Nie pozostaje mi nic innego niż polecenie Wam TEJ książki. Może jestem jeszcze za młoda, aby zrozumieć medyczne słownictwo, ale przekaz książki dotarł do mnie. Teraz czas na Ciebie! Czy Ty też zobaczysz niewidzialne? Dostrzeżesz więcej niż słowa... Polecam gorąco każdemu!

Najmocniejsza książka 2016 roku. Nawet nie chcę wstawiać tu jakiegoś cytatu z tej perełki. Dopiero co ją skończyłam i brakuje mi słów. ,,Jeszcze jeden oddech'' to pierwsza książka, która wywołała we mnie tak silne emocje - popłakałam się pierwszy raz czytając właśnie tę historię. Co tu wiele mówić, prawdziwa, straszna... ale wspaniała i napisana pięknie książka o życiu,...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Księga wyzwań Dasha i Lily Rachel Cohn, David Levithan
Ocena 7,1
Księga wyzwań ... Rachel Cohn, David ...

Na półkach: , , ,

Książka pochłonięta w dwa dni. Udało mi się przeczytać już dwie książki Davida Levithana i muszę przyznać, że pióro ma dobre, ale jego homoseksualne wplatanie wątków do fabuły... nie lubię chyba czytać o innej orientacji niż hetero. No dziękując Bogu, jest to w tej powieści dość subtelnie nakreślony wątek i nie razi mnie w oczy! Nie dwaj chłopcy są tu ważni, wszystko przyćmiewa cudowna aura świąt. Czekałam na tę książkę rok, aż nastanie grudzień i udało się. Podobał mi się sposób pisania autorów, ten podział i konsultacje przez maile, choć nie zawsze może mi to podpasowało. Ach te wyzwania... myślałam, że dłużej potrwa ta zabawa, niby trwała, ale już mniej magicznie... Słodka relacja nastolatków + świąteczna okładka = must have bożonarodzeniowy! Cieszę się, że posiadam tę książkę w swoich zbiorach, polecam ją Wam serdecznie, pomimo moich powyższych uwag (jestem wybredna). Czytajcie i zakochajcie się w pierniczkach, śniegu i tej historii! ♥

Książka pochłonięta w dwa dni. Udało mi się przeczytać już dwie książki Davida Levithana i muszę przyznać, że pióro ma dobre, ale jego homoseksualne wplatanie wątków do fabuły... nie lubię chyba czytać o innej orientacji niż hetero. No dziękując Bogu, jest to w tej powieści dość subtelnie nakreślony wątek i nie razi mnie w oczy! Nie dwaj chłopcy są tu ważni, wszystko...

więcej Pokaż mimo to