-
ArtykułyZbliżają się Międzynarodowe Targi Książki w Warszawie! Oto najważniejsze informacjeLubimyCzytać2
-
ArtykułyUrban fantasy „Antykwariat pod Salamandrą”, czyli nowy cykl Adama PrzechrztyMarcin Waincetel1
-
ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
-
Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński7
Biblioteczka
2024-05-12
2024-03-22
„Otóż doszłam do wniosku, że ludzie się zmieniają, ale Polak nie zmienia się nigdy, nie umiejąc wyciągnąć wniosków i nauki z tragicznej przeszłości.”
Nie powinnam zaczynać zdania od słowa „ojej”, ale musze, bo… Ta książka to istny rollercoaster. Nina, nie ma sobie równych. Żadna bohaterka z innych książek mnie tak nie irytowała, a zarazem tak bardzo skradła moją sympatię.
Trudno uwierzyć, że to już szósty tom sagi „Kochankowie Burzy” i nadal utrzymany jest na wysokim poziomie. Czyta się go niemal jednym tchem.
„Wojna jest największym nieszczęściem, jakie może spotkać człowieka”.
Nadal trwa powstanie styczniowe. Aleks bierze czynny udział, niestety okazuje się, że coraz większą przewagę mają Moskale i brakuje broni. Nina, mimo iż źle się czuje, a ciąża jest zagrożona, postanawia udać się do Krakowa, informując męża, że jedzie do lekarza, tym czasem, chce przywieźć dla powstańców broń i amunicję. Niestety w Krakowie dochodzi do przedwczesnego porodu, wskutek czego jedno z dzieci umiera. Nina bardzo rozpacza po śmierci syna. Ona również prawie otarła się o śmierć. Nie dopuszcza do siebie myśli, że powinna się cieszyć, że żyje i żyje również ich córeczka. Uważa, że zawiodła męża, który chciał bardzo syna i odsuwa od siebie dziewczynkę. Jej zachowanie bardzo irytuje. Również Jaga, jej niania, która traktuje Ninę jak córkę, jest na nią zła, dowiedziawszy się, że Nina postanowiła córkę oddać na wychowanie kuzynce Bini.
Nina jednak nie przyjmuje żadnych argumentów, jej wymówką jest, to, że nie chce narażać córki podczas powrotu do Makowa. Będzie bowiem on niebezpieczny, bo w końcu przewozić będą broń i amunicję. Podświadomie jednak, boi się, że nigdy nie pokocha córki jak i tego, że dziewczynka jest bardzo brzydka. Urodziła się jako wcześniak i Nina boi się, że może przynieść jej wstyd.
Powrót do Makowa nie jest łatwy, po drodze napotykają Kozaków. Wszyscy cudem uchodzą z życiem. Spotkanie z Aleksem, nie należy do przyjemnych. Mąż bowiem jest zły na Ninę i na to, jak się zachowuje. Daje jej wyraźnie do zrozumienia, że nie zachowuje się jak powinna Hrabina Klonowiecka, co jeszcze bardziej rozwściecza dziewczynę, która jest uparta i ma swoje zdanie. Napięcie między nimi, daje się odczuć wszystkim. Dziewczyna jest rozżalona zachowaniem męża i tym, że narażała własne życie, tym czasem on ma pretensje, że nie pojechała z córką do Francji, tylko oddała ją obcym dla niego ludziom.
To jednak nie koniec kłopotów. Wojsko wkracza do wioski i zabiera jeńców, w tym teścia Zosi i ojca Tadeusza. Mimo, iż dwór póki co omijają wojska, to niestety nie ominęła go nawałnica, która przyniosła ogromne szkody. Przed Niną trudne zadanie. Musi zdobyć pieniądze i uratować Maków. Obiecała to ludziom. Chce być dobrym rządcą podczas nieobecności męża. Skąd jednak wziąć pieniądze, jak wokół trwa wojna.
Czy Ninie się to uda? Czy uratuje mieszkańców przed nędzą i naprawi szkody w dworku, by nie popadł w ruinę. A może te nieszczęścia, to zemsta Pauli, która złym okiem spogląda z obrazu?
Powiem Wam, że ta część była bardzo ciekawa. Czytałam ją z wielką ciekawością i zainteresowaniem. Wspaniałe opisy Krakowa, dworku w Makowie, Warszawy. Historyczne wydarzenia jak i opisy historycznych postaci, które zrobiły wiele dobrego ku wyzwoleniu Polski. Jestem zachwycona i oczarowana, mimo iż wydarzenia są trudne. Trwa powstanie, walka o polskość. Ale fabuła książki, jest tak świetnie poprowadzona, że czytelnik nie jest w stanie się znudzić. Mało tego, chce dowiedzieć się więcej. Dlatego już teraz zabieram się za czytanie tomu siódmego. A Wam, jeśli jeszcze nie czytaliście tej serii, polecam ją gorąco.
„Otóż doszłam do wniosku, że ludzie się zmieniają, ale Polak nie zmienia się nigdy, nie umiejąc wyciągnąć wniosków i nauki z tragicznej przeszłości.”
Nie powinnam zaczynać zdania od słowa „ojej”, ale musze, bo… Ta książka to istny rollercoaster. Nina, nie ma sobie równych. Żadna bohaterka z innych książek mnie tak nie irytowała, a zarazem tak bardzo skradła moją sympatię....
2023-09-22
„Czas wojny, czas miłości” w tej części autorka skupiła swoją uwagę na rozgrywających się wydarzeniach historycznych. Wybuchło powstanie styczniowe, bardzo trudny czas dla Polaków. Większość z nich stanęła do walki w obronie ojczyzny, zostawiając swoje rodziny, domy. Tak też postąpił Aleks. Czuł, że nie może inaczej postąpić, musi walczyć i pomóc przyjacielem, z którymi od dawna układali plan obrony. Ale czy można zaplanować coś, co jest nie przewidywalne?
„Nina momentalnie spokorniała i już bez sprzeciwu zgodziła się na wszystko, wzruszona myślą, iż mąż czuwa nad nią nawet z daleka. Wspomnienie o nim obudziło na nowo drzemiącą w niej tęsknotę. Czasami wydawało się jej, że wieki minęły od chwili rozstania, przecież od tego dnia upłynęło zaledwie kilka tygodni.”
Nina z początku nie potrafi się z tym pogodzić, ale z czasem przejmuje obowiązki męża i robi wszystko by dobrze opiekować się Makowem. Wciąż jednak myślami jest przy Aleksie, tęskni i wypatruje wiadomości od męża. Niestety dzieje się dużo złych rzeczy, wiadomości nie są najlepsze, ginie też kilka osób z których śmiercią trudno jest się pogodzić Ninie. Bo czy można pogodzić się z czyimś odejściem?
Trudny czas nadszedł dla naszych bohaterów. Ale ta nadzieją, którą w sobie noszą nie pozwala zwątpić, że może się nie udać.
Są momenty również bardzo dramatyczne, jak ten, w którym Nina chcąc uratować Maków, jest nawet gotowa prosić o pomoc nieprzyjaciela. Jakie to będzie miało konsekwencje? Bo jak wiemy z wcześniejszych tomów, przyjaźń tej osoby, nie była bezinteresowna, a Nina ma niezwykły temperament, poprzez który, często swoimi decyzjami ściąga na siebie kłopoty.
Były momenty, kiedy ta dziewczyna mnie bardzo denerwowała. Szczególnie swoim zachowaniem będąc w ciąży i tym jaki stosunek miała wówczas do dziecka. Być może było to spowodowane brakiem doświadczenia, bo to była pierwsza ciąża, a być może tym co działo się dookoła. Jednak nie ukrywam, że bardzo mnie wtedy irytowała. Uratowała ją jednak inna rzecz, a mianowicie jej postawa i to jak dbała o dwór w Makowie, troszczyła się o podwładnych a przy tym wykazywała się niezwykłym sprytem i stanowczością. I to sprawiło, że odpuściłam jej zachowanie odnośnie stosunku do dziecka, mając nadzieję, że jak już urodzi będzie idealną matką.
Saga „Kochankowie Burzy” to bardzo emocjonująca, wartościowa i wspaniała powieść, która toczy się nieśpiesznie, tak byśmy niczego nie przegapili. Towarzyszymy bohaterom powieści, kibicujemy im, wspieramy i denerwujmy się momentami nad ich decyzjami. Ale właśnie to chodzi oto, by książka dostarczała nam mnóstwo wrażeń i czytał się ją z przyjemnością.
Z wielką więc przyjemnością sięgam po kolejny tom. Bardzo jestem ciekawa, jak się potoczyły losy naszych bohaterów.
„Czas wojny, czas miłości” w tej części autorka skupiła swoją uwagę na rozgrywających się wydarzeniach historycznych. Wybuchło powstanie styczniowe, bardzo trudny czas dla Polaków. Większość z nich stanęła do walki w obronie ojczyzny, zostawiając swoje rodziny, domy. Tak też postąpił Aleks. Czuł, że nie może inaczej postąpić, musi walczyć i pomóc przyjacielem, z którymi od...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-08-02
Po raz kolejny z wielką przyjemnością czytałam czwarty tom serii Kochankowie Burzy pt. „Martwa cisza”. Nie była łatwa powieść. Bardzo dużo się tutaj dzieje i niestety też tych niedobrych rzeczy.
Po podróży poślubnej Nina i Aleks wracają do Makowa. Zakochani i szczęśliwi. Upajają się każdą wolną chwilą, ciesząc się sobą. Ale jak to w każdym małżeństwie bywa, są dni kiedy powie się coś niemiłego lub o jedno słowo za dużo. Aleks jak się okazuje, by nie martwić Niny nie mówi jej wszystkiego, co powoduje, że Nina coraz więcej ma żalu i pretensji do męża o ukrywanie przed nią niektórych rzeczy i tajemnic, które powodują niezgodność wśród nowożeńców. Okazuje się, że humory Niny, to jak szybko popada w złość, spowodowane są też tym, iż dziewczyna jest w ciąży. Szczęście i radość jednak nie trwa zbyt długo, bowiem w Polsce wybucha powstanie. Atmosfera robi się bardzo nerwowa i nieciekawa. Ważą się losy Polski. W dodatku Alek postanawia wziąć udział w powstaniu.
Czy Nina będzie w stanie zrozumieć i zaakceptować decyzję męża? Czy uda jej się pogodzić z tym, że pod sercem rośnie nowe życie, a ona nie może się cieszyć, bo nie wie co ich czeka? Co przyniesie im los? I czy uda im się w końcu zaznać szczęścia. Stworzyć idealny, kochający dom, bez zmartwień o to co przyniesie jutro?
Po raz kolejny możemy przyjrzeć się historii Polski z bliska. To nie były przyjemne czasy, szczególnie dla młodej kobiety, która powinna cieszyć się małżeństwem, dbać o dom i oczekiwać wymarzonego potomka. Były momenty, gdy Nina swym płaczem bardzo mnie przytłaczała. Ale tak naprawdę, gdybym ja miała postawić się w jej sytuacji, nie wiem, co bym zrobiła i chyba nie chcę wiedzieć. A ludzie, musieli codziennie uczyć się żyć na nowo, w strachu, co może przynieść kolejny dzień. Bo jutro było niepewne.
Kolejny tom, który czytałam z wielką uwagą i ciekawością. Cały czas kibicuje tej parze i czekam na to, że ta zła passa w końcu się skończy i będą mogli się sobą cieszyć i swoim dzieckiem, które już niebawem przyjdzie na świat. Bardzo jestem ciekawa tej historii i z wielką przyjemnością sięgam po piąty tom.
Po raz kolejny z wielką przyjemnością czytałam czwarty tom serii Kochankowie Burzy pt. „Martwa cisza”. Nie była łatwa powieść. Bardzo dużo się tutaj dzieje i niestety też tych niedobrych rzeczy.
Po podróży poślubnej Nina i Aleks wracają do Makowa. Zakochani i szczęśliwi. Upajają się każdą wolną chwilą, ciesząc się sobą. Ale jak to w każdym małżeństwie bywa, są dni kiedy...
2023-04-04
„Myślała o tym, że pamięć ludzka jest tak nietrwała, doznania tracą wyrazistość, umysł wypacza obraz przeszłości, uwypuklając jedynie to, co chciałby zachować.”
Po raz trzeci z wielką przyjemnością sięgnęłam po kolejny tom serii Kochankowie Burzy pt. „Sekrety różanego ogrodu”.
Oj ile tu się dzieje. Siadając z tą książką ciężko jest się oderwać. Wydarzenie, goni wydarzenie. Napięcie i ciekawość, co będzie dalej.
„Czasem zdarza się, że człowiek podąża za błędnym ognikiem, wyobrażając sobie, że światło oznacza ciepło i domowe zacisze, a idąc w ślad za nim, tonie w bagnie.”
Paula jak zwykle wzbudza wstręt i podnosi ciśnienie swoim zachowaniem. Jest jednak żoną hrabiego Klonowieckiego i jej wybryki powodują, że czytelnik ma ochotę ją dosłownie udusić. Czy cierpliwość męża zostanie jednak wystawiona na próbę? Czy być może w końcu ktoś inny pokaże hrabinie, że jej zachowanie jest na tyle nieprzyzwoite, że powinna ponieść karę?
Do jakich tragicznych wydarzeń dojdzie w Makowie i jakie tajemnice wyjdą na jaw? Co takiego się wydarzy, że Nina będzie musiała opuścić swój ukochany Maków i wyjechać do Warszawy?
Tam też niestety nie będzie spokojnie i Ninę będzie czekać mnóstwo niespodzianek, tajemnic, wydarzeń. Jest to czas, kiedy Polacy próbują wyzwolić Polskę z rąk cara i odzyskać niepodległość. Młodzi, niedoświadczeni ludzie sięgają po broń, często nie wiedząc jak się nią posługuje, doprowadzając w ten sposób do zaostrzenia jeszcze bardziej patroli i wprowadzenia rygoru.
„Pani Fortuna szykuje mi oszałamiającą karierę – odezwała się szeptem. – Ale starożytni Grecy powiadali, że bogowie są zazdrośni o ludzkie szczęście. Czasami aż boję się myśleć, co jeszcze los mi zgotuje.”
Młodziutka, siedemnastoletnia Nina, musi nauczyć się życia w nowym miejscu. Bryluje na salonach, poznaje nowe, bardzo ważne osobistości, ale tęsknota z Makowem a w szczególności za ukochanym Aleksem, niestety nie pozwala jej się cieszyć nowym życiem, a wręcz przeciwnie. Nina coraz bardziej gaśnie. Czy pojawienie się Aleksa w Warszawie, zmieni wszystko? Czy ta para doczeka w końcu szczęśliwego zakończenia? Czy los da im szanse na szczęście?
„Czasami zastanawiam się, jaka ty naprawdę jesteś. Niekiedy zachowujesz się dziecinnie, a innym razem sprawiasz wrażenie dojrzałej kobiety. Przejrzysta jak woda albo niepokojąca niby nocny mrok. Czy dowiem się kiedyś, co w Tobie jest prawdą?”
O tym musicie się przekonać sami. Daję wam słowo, że nie zdołacie się oderwać od książki. Moim zdaniem, jest to najlepszy tom, który wręcz pochłonęłam. Z wielką przyjemnością sięgam po kolejny czwarty. Jestem bardzo ciekawa, co tam się wydarzy, tym bardziej, że tomów będzie jedenaście.
„Myślała o tym, że pamięć ludzka jest tak nietrwała, doznania tracą wyrazistość, umysł wypacza obraz przeszłości, uwypuklając jedynie to, co chciałby zachować.”
Po raz trzeci z wielką przyjemnością sięgnęłam po kolejny tom serii Kochankowie Burzy pt. „Sekrety różanego ogrodu”.
Oj ile tu się dzieje. Siadając z tą książką ciężko jest się oderwać. Wydarzenie, goni...
2023-02-05
„Na dworze w Makowie” to drugi tom serii Kochankowie Burzy.
W poprzedniej części obserwowaliśmy Ninę, która po śmierci rodziców, została przyjęta pod opiekę swojego wujostwa do państwa Borutyńskich. Nie miała tam łatwego życia, bowiem ciotka jak i wuj traktowali dziewczynę jak zło konieczne. Na szczęście Niną zaopiekował się i został jej prawnym opiekunem Hrabia Aleks Klonowiecki. To u niego w majątku zamieszkała Nina wraz ze swoją nianią Jagą.
W tej części Nina kształci się pod okiem wuja i uczy zarządzać majątkiem. Co nie bardzo podoba się żonie Aleksego - Pauli. Jest to kobieta, która niestety nie ma czystych intencji, wciąż coś knuje i próbuje zaszkodzić nie tylko Ninie, ale również swojemu mężowi. Mając wsparcie wśród Rosjan, a także sprytnie manipulując swoim kochankiem, jest w stanie zrobić sporo zamieszania. Widzi również, że Nina podkochuje się skrycie w Alku i próbuje różnych sztuczek, by dziewczyna wpakowała się w kłopoty. Na szczęście Nina ma ogromne wsparcie w hrabinie Tekli, ciotce Aleksego. Również służba, bardzo polubiła dziewczynę, czego nie można powiedzieć o Pauli, której niestety nikt nie lubi, ale z racji stanowiska jakie zajmuje, musi tolerować.
Do czego posunie się Paula? Do jakiej tragedii doprowadzą jej intrygi? I czy Nina odnajdzie się w nowej sytuacji?
„Nad krajem zaległa głucha cisza, jaka nastaje zwykle przed burzą".
Fabuła bardzo mnie wciągnęła. Po raz kolejny na pewno nie będziecie się nudzić. Nina to dziewczyna o złotym sercu, ale też ciętym języku. Umie wyrażać swoje zdanie, ale dobre wychowanie nie pozwala jej na powiedzenie wszystkiego, co ma na myśli. Dzięki temu, zyskuje również u swojego wuja, któremu dziewczyna nie jest obojętna. Jednak z racji swojego tytułu i obowiązków wobec żony, nie może tego okazać. Stara się jednak jak może, by dziewczynie zapewnić dobre wykształcenie i by niczego jej nie brakowało.
A może ta miłość ma jednak jakieś szanse? Może los szykuje jednak jakąś niespodziankę?
„Oddałam serce innemu i nigdy nie wyjdę za mąż.”
Ponadto znajdziecie w tej książce mnóstwo wątków historycznych, panujących zwyczajów oraz tego, jak Polacy próbowali nawet za cenę życia, narażając siebie i swoich bliskich, walczyć o Naród Polski. To piękny skok w przeszłość, o której niestety obecnie wielu zapomniało, ile warta jest polskość.
Historia miłosna na tle wydarzeń historycznych. To idealna lektura na wieczór od której się nie oderwiecie.
„Na dworze w Makowie” to drugi tom serii Kochankowie Burzy.
W poprzedniej części obserwowaliśmy Ninę, która po śmierci rodziców, została przyjęta pod opiekę swojego wujostwa do państwa Borutyńskich. Nie miała tam łatwego życia, bowiem ciotka jak i wuj traktowali dziewczynę jak zło konieczne. Na szczęście Niną zaopiekował się i został jej prawnym opiekunem Hrabia Aleks...
2022-12-27
Lubicie powieści historyczne? Jeśli tak, to seria „Kochankowie burzy’ skradnie wasze serce. Powieść zostanie wydana w jedenastu tomach, a pierwszy z nich - „Panna z Jaśminowa” rozpoczyna całą serię.
W tej części poznajemy Ninę Nałęczowską, która po stracie rodziców, trafia do domu państwa Borutyńskich w Sarnikach. Prawną opiekunką Niny zostaje siostra jej matki. To jednak nie będzie sielskie życie. Ciotka i wujek nie przepadają za dziewczyną, pokazując to na każdym kroku. Jedyne wsparcie jakie może uzyskać ma w swojej kuzynce Binii oraz swojej Niani, która traktuje dziewczynę jak córkę. I choć serce jej się kraje, widząc jak wujostwo dziewczyny ją traktuje, nic nie jest w stanie zrobić. Może jedynie wspierać ją, pocieszać i za wszelką cenę wpajać dziewczynie maniery panny, by w przyszłości była idealną żoną i panią domu.
"Nina z nieśmiałym zadowoleniem przejrzała się w lustrze. Spod falban szerokiej krynoliny z białej gazy wyglądały czubki jedwabnych balowych pantofelków. Binia w przypływie siostrzanej czułości mrugnęła do niej porozumiewawczo i troskliwie poprawiła zawiniętą koronkową bertę. Trzymając się za ręce, wolno wchodziły po schodach, pośród świateł i kwiatów."
Mając 15 lat Nina po raz pierwszy zostaje zabrana na bal, gdzie ciotka próbuje za wszelką cenę znaleźć jej męża, by pozbyć się dziewczyny z domu. Nie mając jednak majątku ani posagu, nie za bardzo ma wybór, a ciotka na siłę próbuje znaleźć jej męża z którego i jej rodzina może mieć zysk. Tym bardziej, że Binia przygotowuje się do ślubu, po którym Nina będzie musiał opuścić Sarniki i jeśli nie znajdzie męża, będzie musiała iść na służbę.
"No bo kimże ja jestem? Prostą dziewczyną bez wykształcenia. Zwyczajną gęsią."
Na balu poznaje swojego wuja Aleksa, Hrabiego Klonowieckiego, który przyjechał z dworku w Makowie. Nina jest nim oczarowana i zakochuje się. Ta miłość jednak nie ma szansy bycia. Dziewczyna nie może pokazać nikomu swoich uczuć. Wuj ma piękną żonę Paulę, która skrywa pewne tajemnice i umie stwarzać pozory, idealnej żony. A pannie, w dodatku tak młodej jak Nina, nie wypada okazywać swoich uczuć, w dodatku jeszcze dalekiemu krewnemu.
"Jasno zdawała sobie sprawę z przepaści dzielącej ją, ubogą sierotę żyjącą na łaskawym chlebie u bogatych krewnych, od wielkiego pana, arystokraty, właściciela ogromnego majątku."
Alek również zostaje oczarowany urodą, ale i charakterkiem Niny. Hrabia zauważa również, że Nina jest bardzo utalentowaną i oczytaną dziewczyną. W dodatku bardzo bystrą i bardzo wrażliwą. Widzi również z jakimi problemami się boryka i jak źle jest traktowana przez wujostwo. Składa dziewczynie propozycję wyprowadzenia się od Borutyńskich. Do wyboru będzie miała albo zamieszkanie w Makowie, albo u ciotki Hrabiego w Warszawie. Chce jej zapewnić dobre wykształcenie.
Czy Nina dokona dobrego wyboru? Czy jej problemy się skończą? A może dopiero to początek zmierzenia się problemami jakie na nie spadną? Zazdrosna żona hrabiego Paula, ma sporo za uszami i jest niezłą manipulantką. Czy jest w stanie zaszkodzić Ninie?
Czy sytuacja dziewczyny, ma szansę na poprawę? Czy uda jej się odnaleźć szczęście i spełnić swoje marzenia?
"Niczyje życie nie jest proste, kochanie, cokolwiek byśmy o tym myśleli. Zawsze jest w nim cierpienie, choroba, strata..."
Oj będzie się tutaj sporo działo. Powieść toczy się podczas życia Polaków pod zaborami, przed wybuchem powstania styczniowego. W czasach gdzie Polska nie ma dla innych krajów znaczenia na mapach, a z każdej strony otaczają ją wrogowie. Kobiety zaś muszą podporządkowywać się mężczyźnie i nie mają zbyt dużo do powiedzenia. Jedne są zmuszone nosić czarne suknie, na znak żałoby narodowej, inne zaś uczestniczą na pięknych balach i za nic mają zakazy.
„Panna z dobrego domu nie myśli i nie mówi o rzeczach nieskromnych. Po domu chodzi na paluszkach, nie odzywa się niepytana i nie przerywa starszym.”
Autorka w bardzo emocjonujący sposób opisuje ówczesne wydarzenia. To co się wydarzyło na placu zamkowym, to jak Polacy byli traktowani i to, że mimo tylu złych wydarzeń i niezliczonego okrucieństwa ze strony carskich władz, Polacy nie tracili nadziei. Walczyli do końca i wierzyli, że ta rzeź się w końcu skończy.
„Od ukochanych miejsc dzieliła nas przepaść czasu, nieuchronność śmierci, granice obcych państw i ten zimny szary popiół ze zgliszczy, które dawno już rozwiały wiatry i spłukały jesienne deszcze.”
Poznajemy zwyczaje szlachty, ich codzienne życie, obyczaje, realia tamtych czasów. Problemy i rozterki z którymi muszą się zmierzyć. Szczególnie jeśli chodzi o dokonywanie wyborów, nie często takich jakie by chcieli, a takich, które zadowolą innych, bo tak właśnie trzeba.
"Miłość to mrzonka z marnych powieścideł, którymi nabijasz sobie głowę. Prawdziwe przywiązanie przychodzi po ślubie.”
Ta książka zawiera mnóstwo emocji, historii. Każdą stronę wręcz chłonęłam nie mogąc się oderwać. Miłość, złość, nienawiść, wojna… to wszystko znajdziecie w książce, która zabierze was do świata, gdzie będziecie świadkami wydarzeń historycznych, które będą miały ogromny wpływ na losy naszego kraju. Romansów, miłosnych uniesień i buntu przeciwko brutalnym rządom rosyjskich, które niestety kosztowały Polaków wielu żyć.
To była wspaniała podróż. Jestem oczarowana stylem tej powieści i z wielką przyjemnością sięgam po drugi tom. Wam również gorąco polecam poznać „Pannę z Jaśminowa”.
"Jestem bardziej ciekawa, dlaczego to Pan Bóg ma nam zwrócić wolność, którą sami z własnej woli zaprzepaściliśmy."
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Videograf S.A.
Lubicie powieści historyczne? Jeśli tak, to seria „Kochankowie burzy’ skradnie wasze serce. Powieść zostanie wydana w jedenastu tomach, a pierwszy z nich - „Panna z Jaśminowa” rozpoczyna całą serię.
W tej części poznajemy Ninę Nałęczowską, która po stracie rodziców, trafia do domu państwa Borutyńskich w Sarnikach. Prawną opiekunką Niny zostaje siostra jej matki. To jednak...
„Marzyła o dniu wolnym od obowiązków i codziennych trosk. O dniu bez strachu, murów strzegących przed napaścią, po prostu o życiu w wolnym kraju, gdzie mogliby spokojnie egzystować, gdzie myśli jej krążyłyby beztrosko wokół przyjemnych rozrywek i upojnych nocy, gdzie mogłaby zapomnieć o krwi, przemocy i czyhającej dookoła śmierci.”
Sięgając po każdy kolejny tom tej serii, wiem, że gdy zacznę czytać przepadnę. Elżbieta Gizela Erban każdą książkę napisała w tak interesujący sposób, że ciężko jest ją odłożyć na później, jak już zacznie się czytać. I bardzo mi ciężko uwierzyć w to, że autorki już z nami nie ma. Miała ogromny talent pisarski i wiedzę. Bo każda historia, jest wnikliwie sprawdzona i opowiedziana w taki sposób, iż mogła by być lekturą obowiązkową na historii. Bo wiele wydarzeń historycznych z walki o niepodległość, działania dowódców jest o wiele łatwiej zapamiętać, gdy są napisane w tak ciekawy sposób.
Dzieje się dużo i to bardzo. Alek zostaje ranny, a Nina robi wszystko, by ratować męża. W dodatku musi mierzyć się ze śmiercią wojewodziny i walką o spadek, który jej zostawiła, a Starewicz zrobi wszystko, by odzyskać to, co uważa, że należy się jemu.
Wszyscy czekają na wiadomość od Jasia i Tadzia. Każdy ma nadzieję, że przeżyli, tym bardziej, że Emilka ma dla Jaśka wspaniałą wiadomość. Niestety choć pracownicy dworku umieją milczeć, bo kochają swoją hrabinę i hrabiego, to niestety zawsze znajdzie się ktoś, kto za złoto sprzeda swoich i zbrata się z Moskalami.
Choć w tej części nie zabraknie i miłych chwil, to niestety jest tu zdecydowanie dużo smutnych momentów, determinacji i walki o przetrwanie.
Jestem pełna podziwu dla Niny. Ta dziewczyna ma dopiero 18 lat, powinna się cieszyć młodością, tym czasem ona wciąż musi walczyć o siebie, męża, bliskich ale też walczy o to, by chłopom się żyło lepiej. Wciąż spadają na jej głowę problemy, którym musi stawić czoła, bo inaczej wszyscy mogą za to zapłacić zbyt wysoką cenę. To nie jest łatwe, ale jej rozsądek, spryt i przebiegłość, a przede wszystkim miłość do męża, potrafią sprawić, że niejednokrotnie udowodni, że jest kobietą, której należy się ogromny szacunek. Nie mam pojęcia, jak ja zachowałabym się w takiej sytuacji i mam nadzieję, że nigdy się nie dowiem. Ale bardzo podziwiam postawę Niny i darzę ją ogromnym szacunkiem.
Ta powieść jak i wcześniejsze, przepełniona jest emocjami. Czytając ją odczuwamy atmosferę tamtych czasów, przeżywamy losy naszych bohaterów, tak jakbyśmy byli sami uczestnikami tej powieści.
Z wielką przyjemnością sięgam po kolejny tom i jestem już bardzo zaintrygowana, tym, bo dla mnie tu się mnóstwo działo, a znajome koleżanki Blogerki piszą, że dopiero w ósmym tomie i kolejnym, tam to się dopiero dzieje… To jak mogę go odkładać czytanie na później? Tym bardziej, że 15 maja premierę będzie miał tom dziesiąty „Bezmiar rozpaczy”.
Polecam Wam gorąco serię „Kochankowie Burzy”. Jeśli nie mieliście okazji poznać losów bohaterów tej sagi, nie zwlekajcie zbyt długo. I koniecznie zacznijcie od tomu pierwszego.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Videograf.
„Marzyła o dniu wolnym od obowiązków i codziennych trosk. O dniu bez strachu, murów strzegących przed napaścią, po prostu o życiu w wolnym kraju, gdzie mogliby spokojnie egzystować, gdzie myśli jej krążyłyby beztrosko wokół przyjemnych rozrywek i upojnych nocy, gdzie mogłaby zapomnieć o krwi, przemocy i czyhającej dookoła śmierci.”
więcej Pokaż mimo toSięgając po każdy kolejny tom tej serii,...