-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
-
Artykuły„Dwie splecione korony”: mroczna baśń Rachel GilligSonia Miniewicz1
-
ArtykułyZbliżają się Międzynarodowe Targi Książki w Warszawie! Oto najważniejsze informacjeLubimyCzytać2
-
ArtykułyUrban fantasy „Antykwariat pod Salamandrą”, czyli nowy cykl Adama PrzechrztyMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2024-04-22
2022-07-07
2020-02-12
Kolejne spotkanie, jakże miłe i pełne ciepła z bohaterami pierwszego tomu pt: „Życie Cię kocha, Lili”. W tej części jesteśmy świadkami dalszych losów bohaterów.
Brygidy – która postawiła wszystko na jedną kartę i zaczęła spełniać swoje marzenia. Zrezygnowała z posady redaktor naczelnej, by otworzyć własne modowe atelier.
Babci Rózi- która przeżywa swoją druga młodość u boku swojej dawnej miłości. Babci, która swoją niebywałą energią zaraża wszystkich dookoła. Mało tego. Zakłada bloga, w którym udziela rad, jak żyć by czerpać z życia to co najpiękniejsze. A dodatkowo przyprawia go pysznymi przepisami, które znajdziecie w książce i będziecie mogli z nich skorzystać.
Przyjaciół Babci Rózi, których poznaliśmy w poprzedniej części. Równie szalonych i pełnych pomysłów. Ciepłych, serdecznych i pomocnych, w każdym momencie.
I oczywiście nie zapominajmy o głównej bohaterce Liliannie Berg, która w tej części jest już redaktor naczelna wydawnictwa. Lilii, niby szczęśliwa, życie zaczęło się do niej uśmiechać. Prowadzi wydawnictwo, uwolniła się z toksycznego związku, choć czy tak do końca? Bo niestety były chłopak nie daje tak łatwo o sobie zapomnieć, pakując się coraz w to większe tarapaty. Ale na horyzoncie pojawiła się miłość. Czy aby na pewno to miłość? A może ta prawdziwa, jest dwa kroki dalej i cichutko czeka aż nadarzy się okazja. Poza tym nieodkryta tajemnica z przeszłości nie daje Lili spokoju. Czy dzięki afirmacjom i medytacjom uda jej się nabrać sił by zmierzyć się z przeszłością i odkryć prawdę, którą trzeba zaakceptować taką jaka jest.
Sięgając po tę książkę, nie będziecie się nudzić. Ja nie mogłam się oderwać. Byłam bardzo ciekawa co takiego, kryje przeszłość a co będzie dalej. Jest w niej taki pokład energii i dobrych myśli, że nie da się jej odłożyć na później, kiedy zaczniemy ją czytać. Moim zdaniem możemy z niej wiele wynieść. Uczy nas bowiem, że nie warto przespać życia, że każdy dzień jest darem. Powinniśmy dziękować i być wdzięczni, że możemy przywitać się ze słońcem i przeżywać kolejny dzień. Uczy nas, jak żyć, by przeżyć to życie godnie. Mamy je tylko jedno, więc warto się nad tym zastanowić.
Anna H.Niemczynów po raz kolejny mnie zaskoczyła, że książka nie musi być banalna i przewidywalna. Obdarowała nas historią, którą czyta się z zaciekawieniem. W dodatku bije z niej morze miłości, ciepła i pozytywnej energii. Uwielbiam takie powieści i dlatego z wielką ochotą sięgnę po kolejne książki tej autorki. A jeśli chodzi o Lilianę Berg, to Pani Anno, poproszę o kolejny tom.
https://przykominkuzkawa.blogspot.com/
Kolejne spotkanie, jakże miłe i pełne ciepła z bohaterami pierwszego tomu pt: „Życie Cię kocha, Lili”. W tej części jesteśmy świadkami dalszych losów bohaterów.
Brygidy – która postawiła wszystko na jedną kartę i zaczęła spełniać swoje marzenia. Zrezygnowała z posady redaktor naczelnej, by otworzyć własne modowe atelier.
Babci Rózi- która przeżywa swoją druga młodość u...
2020-02-07
Jestem pod ogromnym wrażeniem. Na książkę trafiłam zupełnie przypadkiem. Na jednym z kont na Instagramie, nie pamiętam już którym, ktoś właśnie dodał opinię i dodał piękne zdjęcie. Urzekło mnie bardzo i spodobała mi się okładka. Pomyślałam sobie, taka ciepła, wiosenna. Z racji tego, że mieszkam obecnie w Niemczech, mam utrudniony dostęp do księgarń czy bibliotek, postanowiłam więc sprawdzić, czy w aplikacji Storytel, którą mam zainstalowaną w telefonie jest może dostępny e-book. I był. A nawet okazało się, że jest też drugi tom tej powieści. Upewniłam się jeszcze na „lubimyczytac.pl” czy aby na pewno nie ma wcześniejszych tomów. Bo często mi się zdarza czytać coś od tomu drugiego lub dalszego. I gdy upewniłam się, że „Życie Cię kocha, Lilii” to tom pierwszy, zaczytałam się. Przyznam się, że to mój pierwszy e-book. Zawsze czytałam wydania papierowe. Tym razem z racji tego, że ciekawość poznania treści była silniejsza. Nie przeszkadzało, mi nawet to, że książkę mam w telefonie. Nie spodziewałam się takiego zaskoczenia. Myślałam, że będzie to kolejna powieść z wątkiem miłosnym i szczęśliwym zakończeniem, a tutaj bum. Autorka poszła trochę w inną stronę. Nigdy nie czytałam jeszcze książki, która była naładowana wręcz taką ilością pozytywnej energii. Na każdej stronie dało się odczuć te pozytywne wibracje, te pokłady dobrych myśli. Wierzcie mi, ciężko było mi się oderwać. Książkę pochłonęłam w jeden wieczór.
Lilianna Berg jest po studiach dziennikarskich. Po nieudanej pracy w budce z hot-dogami w końcu udaje jej się znaleźć pracę w wydawnictwie. Dostaje do napisania swój pierwszy w życiu artykuł do gazety o miłości. Postanawia się wziąć ostro do pracy. Ale jak tu pisać o miłości w momencie kiedy facet, który wydawał się tym jedynym, okazał się dupkiem nic nie wartym. Lilii w dużej mierze dzięki Babci, która po śmierci matki ją wychowywała wraz z dziadkiem, który niestety kilka lat temu zmarł. Babci Rózi, która na każdym kroku wmawia jej, że nic nie dzieje się bez powodu, że życie jest piękne a najpiękniejsze dopiero przed nią. Babci, która ma pełno szalonych pomysłów i przyjaciół, którzy jak ona są również pozytywnie nastawieni do życia i powtarzają wciąż na okrągło, że ” życie jest piękne”, postanawia zawalczyć o swoje marzenia. Znajduje na drzewie list, pisany miłością. Poznaje fajnych ludzi, nawiązuje przyjaźń z szefową, której pomaga zmienić swoje życie i rozprawić się z przeszłością. Niczego nieświadoma i niepozorna Lilii to wulkan energii, który wnosi mnóstwo pozytywnych wibracji w tą powieść. Nie zabraknie tu oczywiście przy tym dużej dawki humoru, wątków miłosnych i tajemnic z przeszłości.
Powieść tak bardzo mi się spodobała, że jak tylko będę w Polsce, postanowiłam, że kupię sobie wydanie w wersji papierowej. Bo wiem, że będę ją chciała przeczytać jeszcze raz, na spokojnie. Trochę bardziej analizując i zagłębiając się w jej treści i mnóstwo bardzo życiowych i wartościowych cytatów. Jest ich tu tyle, że gdyby cytować, każde słowo to okazało, by się, że trzeba by ujawnić, ponad połowę książki.
„Życie Cię kocha, Lilii” to było moje pierwsze spotkanie z Anną H. Niemczynów. I choć na półce mam dwie książki autorki „Dziewczyna z warkoczami” i „Jej portret” to jeszcze nie miałam ich okazji przeczytać. Teraz jednak z pewnością to nadrobię. Bardzo spodobał mi się styl i język, jakim ta książka została napisana. Jest ciepła i lekka jak piórko, napisana tak, jakbyśmy czytali jakiś przewodnik, który instruuje nas jak żyć, jak postrzegać, życie, jak zmienić życie, by każdy dzień był wyjątkowy i niepowtarzalny. Jak stać się dobrym człowiekiem i umieć uśmiechać się do siebie. „Życie cię kocha”, te słowa zapamiętałam tak bardzo, że sama zaczęłam je powtarzać. I uśmiecham się na myśl, o babci Rózi, które potrafiła i mnie zarazić tą pozytywną energią, która płynie z wnętrza tej powieści. Moim zdaniem, każdy powinien przeczytać tą książkę. Może nie jednej osobie pomoże spojrzeć inaczej na świat? Albo jak Brygida, zacznie stosować i wdrożyć to w życie i zmieni swoje życie na lepsze.
Mało jest takich powieści, gdzie chce się do nich wracać. Gdzie się chce więcej. A ta powieść skradła moje serce. I z wielką radością pobrałam już sobie drugą część, z którą mam zamiar spędzić kolejny miły wieczór. I obie te części niedługo zagoszczą na pewno na mojej półce. Bo ta książka moim zdaniem , to lektura obowiązkowa dla każdego, kto chciałby spojrzeć inaczej na wiele spraw.
https://przykominkuzkawa.blogspot.com/2020/02/zycie-cie-kocha-lili-anna-h-niemczynow.html
Jestem pod ogromnym wrażeniem. Na książkę trafiłam zupełnie przypadkiem. Na jednym z kont na Instagramie, nie pamiętam już którym, ktoś właśnie dodał opinię i dodał piękne zdjęcie. Urzekło mnie bardzo i spodobała mi się okładka. Pomyślałam sobie, taka ciepła, wiosenna. Z racji tego, że mieszkam obecnie w Niemczech, mam utrudniony dostęp do księgarń czy bibliotek,...
więcej mniej Pokaż mimo to
„Dziękować trzeba za wszystko. Nie sztuką jest dziękować za rzeczy dobre. Sztuką jest dziękować za smutek, nieporozumienia. Każdy z nas odczuwa trudne emocje.”
Anna H. Niemczonow książką pt. „Słowa wdzięczności. Z zachwytu nad życiem”, pokazuje nam, że życie składa się z wielu małych elementów, które połączone w całość, tworzą przepiękny obraz, jakim jest „ŻYCIE”. A jednym z nich jest właśnie „wdzięczność”.
„Wdzięczność jest antidotum na wszechogarniającą pogoń. Czasami dobrze jest się zatrzymać chociażby po to, by przypomnieć sobie, po co żyjemy.”
Na początku Ania opowiada o sobie, o swoich doświadczeniach. O tym, skąd pomysł na napisanie książki i dlaczego w dalszej części mamy rozdziały podzielone na koszyczki. Każdy z nich to jeden dzień. Dzień, który możemy wypełnić wdzięcznością. Na koniec rozdziału jest też miejsce, gdzie możemy zapisać sobie dzień i opisać, za co jesteśmy wdzięczni.
„Każdy dzień jest darem. Otrzymujemy nową, czystą kartkę, a wraz z nim możliwość zapełnienia jej wdzięcznością.”
Mamy 103 koszyczki i możemy sobie zrobić taką studniową terapię, by zajrzeć w głąb siebie. Spojrzeć na wiele spraw z innej perspektywy. Dostrzec wdzięczność w małych, codziennych rzeczach, choćby takich jak wypicie kawy, przeczytanie świetnej książki, spacer po lesie czy rozmowa z przyjaciółką. Takich chwil czy momentów, jest wiele, tylko nie zawsze potrafimy je dostrzec.
„Nie ma ludzi żyjących bezstresowo. A jednak radzimy sobie, jesteśmy tutaj i znajdujemy wyjścia z trudnych sytuacji.”
Jeśli śledzicie profil Ani w mediach społecznościowych, to widzicie, Anię, która potrafi zarażać uśmiechem, dobrą energią i dla każdego ma zawsze coś miłego do powiedzenia. Samo wejście na konto np. na Instagramie i zobaczenie uśmiechu autorki, sprawia, że ten dzień jest już o wiele lepszy. Bo radość jest zaraźliwa. Tam nie ma masek, sztuczności i życia na pokaz. Bardzo cenie to, że Ania pokazuje na każdym kroku swoją naturalność i to, że życie nie zawsze jest kolorowe. To gdzie jest tu i teraz, kosztowało ją wielu wyrzeczeń, wysiłku, o czym możemy przeczytać w jej książkach.
„Dla mnie wdzięczność stała się mostem, po których przeszłam z dni pełnych smutku i rozgoryczenia do dni pełnych nadziei i akceptacji. Dla ciebie wdzięczność może okazać się mostem, po którym przejdziesz z miejsca, w którym jesteś teraz, do tego w którym pragniesz być.”
Ania pokazała nam, że warto w życiu walczyć o lepsze jutro i każdy człowiek może zmienić swój los, sprawić, by kolejny dzień był lepszy od poprzedniego.
„W życiu zbyt wiele energii tracimy na to, czego nie chcemy, zamiast skupiać się na tym, czego byśmy chcieli...”
Najważniejsze jest „chcieć” zrobić ten krok naprzód. I ta książka „Słowa wdzięczności”, mogą pomóc wielu osobom. To nie tylko poradnik, ale znacznie coś więcej.
„Słowo DZIĘKUJĘ - ono nigdy nie straci na wartości, jest bowiem jednym z najpiękniejszych słów świata.”
Polecam Wam tę książkę z całego serduszka. Znajdziecie w niej mnóstwo cytatów, rad i mam nadzieję, że dzięki niej spojrzycie też na wiele spraw z innej perspektywy.
„Wszystko w życiu jest potrzebne. Łzy także.”
„Mocno wierzę, że wszechświat jest pełen odkryć przypisanych nam indywidualnie pod postacią przeznaczenia.”
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Luna.
„Dziękować trzeba za wszystko. Nie sztuką jest dziękować za rzeczy dobre. Sztuką jest dziękować za smutek, nieporozumienia. Każdy z nas odczuwa trudne emocje.”
więcej Pokaż mimo toAnna H. Niemczonow książką pt. „Słowa wdzięczności. Z zachwytu nad życiem”, pokazuje nam, że życie składa się z wielu małych elementów, które połączone w całość, tworzą przepiękny obraz, jakim jest „ŻYCIE”. A jednym...