Każdy z nas ma taki moment w życiu, kiedy przechodzi żałobę. Może to być rodzic, brat, siostra, dziadek, kuzyn, przyjaciel. Wszyscy tam byliśmy, wszyscy będziemy.
Każdy radzi sobie z żałobą w inny sposób. Jedni z każdym dniem przyzwyczajają się do faktu, że życie toczy się dalej, inni - zamykają się w sobie i oddalają od swoich bliskich.
O takich właśnie ludziach jest książka "Listy do utraconej" Bigit Kemmerer.
Juliet, siedemnastolatka, traci matkę w wypadku samochodowym. Obwinia się o jej śmierć, bo to właśnie ona poprosiła matkę o wcześniejszy powrót z pracy za granicą. Przez cały okres przebywania matki poza krajem pisały do siebie listy. I właśnie w ten sposób Juliet próbuje poradzić się ze stratą - pisząc do matki listy i pozostawiając je na jej grobie.
Pewnego dnia jeden z listów znajduje Declan, który na cmentarzu wykonuje prace społeczne, nałożone na niego w związku z wypadkiem, do którego doprowadził - prowadząc po alkoholu wjechał w budynek. Declan odpisuje na list Juliet.
Dwójka siedemnastolatków rozpoczyna relację, odsłaniając wzajemnie przed sobą kolejne tajemnice związane z sytuacją, w jakiej aktualnie się znajdują. Zwierzają się sobie i odkrywają, że potrafią sobie pomóc uporać się z przeszłością i teraźniejszością.
Wielką rolę w książce odgrywają relacje z rodziną, przyjaciółmi i nauczycielami. Po śmierci mamy Juliet prawie nie rozmawia z ojcem. Declan nie może porozumieć się ze swoją matką i ojczymem, a jego jedyną opoką jest przyjaciel Rev.
Czy obojgu nastolatkom uda się pogodzić z wewnętrznymi rozterkami? Czy naprawią relacje z bliskimi? Czy zbudują głębszą relację między sobą? Odpowiedzi na te pytania pozostawiam Wam i całym sercem zachęcam do przeczytania tej pozycji.
Styl pisania autorki jest niesamowicie przystępny. Po raz pierwszy poznałam ją czytając "A Curse so Dark and Lonely", która również wywarła na mnie duże wrażenie. Póki co książka nie pojawiła się po polsku. "Listy do utraconej" to druga pozycja, którą przeczytałam i śmiało mogę powiedzieć, że sięgnę po kolejną
"Listy do utraconej" - Brigit Kemmerer
Każdy z nas ma taki moment w życiu, kiedy przechodzi żałobę. Może to być rodzic, brat, siostra, dziadek, kuzyn, przyjaciel. Wszyscy tam byliśmy, wszyscy będziemy.
Każdy radzi sobie z żałobą w inny sposób. Jedni z każdym dniem przyzwyczajają się do faktu, że życie toczy się dalej, inni - zamykają się w sobie i oddalają od swoich...
"Listy do utraconej" - Brigit Kemmerer
Każdy z nas ma taki moment w życiu, kiedy przechodzi żałobę. Może to być rodzic, brat, siostra, dziadek, kuzyn, przyjaciel. Wszyscy tam byliśmy, wszyscy będziemy.
Każdy radzi sobie z żałobą w inny sposób. Jedni z każdym dniem przyzwyczajają się do faktu, że życie toczy się dalej, inni - zamykają się w sobie i oddalają od swoich bliskich.
O takich właśnie ludziach jest książka "Listy do utraconej" Bigit Kemmerer.
Juliet, siedemnastolatka, traci matkę w wypadku samochodowym. Obwinia się o jej śmierć, bo to właśnie ona poprosiła matkę o wcześniejszy powrót z pracy za granicą. Przez cały okres przebywania matki poza krajem pisały do siebie listy. I właśnie w ten sposób Juliet próbuje poradzić się ze stratą - pisząc do matki listy i pozostawiając je na jej grobie.
Pewnego dnia jeden z listów znajduje Declan, który na cmentarzu wykonuje prace społeczne, nałożone na niego w związku z wypadkiem, do którego doprowadził - prowadząc po alkoholu wjechał w budynek. Declan odpisuje na list Juliet.
Dwójka siedemnastolatków rozpoczyna relację, odsłaniając wzajemnie przed sobą kolejne tajemnice związane z sytuacją, w jakiej aktualnie się znajdują. Zwierzają się sobie i odkrywają, że potrafią sobie pomóc uporać się z przeszłością i teraźniejszością.
Wielką rolę w książce odgrywają relacje z rodziną, przyjaciółmi i nauczycielami. Po śmierci mamy Juliet prawie nie rozmawia z ojcem. Declan nie może porozumieć się ze swoją matką i ojczymem, a jego jedyną opoką jest przyjaciel Rev.
Czy obojgu nastolatkom uda się pogodzić z wewnętrznymi rozterkami? Czy naprawią relacje z bliskimi? Czy zbudują głębszą relację między sobą? Odpowiedzi na te pytania pozostawiam Wam i całym sercem zachęcam do przeczytania tej pozycji.
Styl pisania autorki jest niesamowicie przystępny. Po raz pierwszy poznałam ją czytając "A Curse so Dark and Lonely", która również wywarła na mnie duże wrażenie. Póki co książka nie pojawiła się po polsku. "Listy do utraconej" to druga pozycja, którą przeczytałam i śmiało mogę powiedzieć, że sięgnę po kolejną
"Listy do utraconej" - Brigit Kemmerer
więcej Pokaż mimo toKażdy z nas ma taki moment w życiu, kiedy przechodzi żałobę. Może to być rodzic, brat, siostra, dziadek, kuzyn, przyjaciel. Wszyscy tam byliśmy, wszyscy będziemy.
Każdy radzi sobie z żałobą w inny sposób. Jedni z każdym dniem przyzwyczajają się do faktu, że życie toczy się dalej, inni - zamykają się w sobie i oddalają od swoich...