rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , , , ,

Pierwszy tom zostawił mnie z ogromem pytań i niedopowiedzeń. Pojawiły się niewyjaśnione tajemnice, zbrodnia, strach i walka o życie, a potem równowagę psychiczną. Działo się tam dużo, powiedziałabym nawet bardzo dużo. Drugi tom ma już inny klimat, ale o tym za chwilę.

Klara i Maks nawiązali bardzo cieniutką nic porozumienia. Maks postanowił nie zabijać Klary, a przynajmniej na razie. Od początku dawał jej odczuć, że ma wobec niej jakieś plany. Jakie? Nigdy się nie zdradził. Postanowił ją wyszkolić, nauczyć używać broni i walczyć. Z czasem ich relacja staje się coraz bliższa, myślę, że zacznie rodzić się zaufanie. Będą współpracować, by pokonać wspólnego wroga.

W tym samym czasie Dominik wpada w sidła pięknej, rudowłosej Gai, która oplata go swoimi mackami ze wszystkich stron. Chce rozkochać go w sobie tylko dla sobie znanych powodów. Przeszkadza jej w tym celu Klara, którą Dominik wprost uwielbia. Gaja okaże się niebezpieczną kobietą, która jak nasi pozostali bohaterowie, ma swoje mroczne tajemnice.

W tym nowym, szalonym życiu Klary zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Jej życie jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie i to o dziwo, nie za sprawą Maksa! On stara się wypatrzeć niebezpieczeństwo, ale czy zdąży nim stanie się najgorsze?

Wow!!! Jakie to było świetne! Tu faktycznie Kamila skupiła się na wątku sensacyjnym, a nie na psychologii, co jednak wcale nie obniża wartości książki! Akcja zaczyna się praktycznie od początku, potem przyspiesza, żeby na końcu postawić jeden ogromny znak zapytania! W mojej głowie mam jeszcze więcej pytań niż na początku książki! A kolejny tom jeszcze się pisze! Jak tu wytrzymać w tej niewiedzy!

Będzie się tutaj dużo działo, ale Kamila skupia uwagę w tym tomie na Dominiku. Bliżej go poznajemy, chłopak nadal się miota, nie wie do końca czy postępuje słusznie. Jednak pewne wydarzenia w końcu go ukształtowały, ale pytanie brzmi czy na długo? Myślę że nie. Dominik chce dla wszystkich jak najlepiej. Ma dobre serce, które już nie raz musiało cierpieć, przez wybory jakich dokonał. Kiedy w jego życiu pojawia się Gaja, czuje, że brak mu zwykłej relacji damsko-męskiej. Oboje coraz bardziej się do siebie zbliżają, łaknąc bliskości drugiej osoby. Niestety Gaja głęboko w sobie skrywa tajemnice, które poważnie koligują z jej uczuciami.

W pierwszym tomie nie znosiłam Maksa, jego brutalności i bezwzględności wobec Klary. Tutaj Maks, choć wciąż taki sam, pokazuje nam się zupełnie inaczej. Może dlatego, że zmienił stosunek do Klary, która mu imponowała na każdym kroku. Odniosłam wrażenie, że wręcz ją polubił, chociaż według mnie, on się w niej podkochuje! Myślę, że w kolejnym tomie Kamila rozwinie ten temat. Właśnie przez to jego postać jakby złagodniała, chociaż dla wrogów nadal jest śmiertelnie niebezpieczny.

A Klara? No cóż chyba zaakceptowała swoje nowe życie i poddała się woli Maksa, który szkolił ją jak żołnierza. W jakim celu? Hmmm... musicie sami poczytać... Klara zmieniła się, choć nadal jest waleczna i potrafi postawić się Maksowi. Jednak przestała, kiedy na horyzoncie pojawił się wspólny wróg, który zagrażał wszystkim.

Kończąc polecam Wam tą książkę! Mamy tu ogrom skrajnych emocji, wartką akcję i świetnie wykreowanych bohaterów. Czego chcieć więcej? Po prostu musicie to przeczytać!

Polecam

Pierwszy tom zostawił mnie z ogromem pytań i niedopowiedzeń. Pojawiły się niewyjaśnione tajemnice, zbrodnia, strach i walka o życie, a potem równowagę psychiczną. Działo się tam dużo, powiedziałabym nawet bardzo dużo. Drugi tom ma już inny klimat, ale o tym za chwilę.

Klara i Maks nawiązali bardzo cieniutką nic porozumienia. Maks postanowił nie zabijać Klary, a...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Przy okazji premiery ,,Spokój nie należy się żywym", która była całkiem niedawno, dowiedziałam się, że jest taka autorka jak Kamila. Wcześniej nie słyszałam o niej, a kiedy wydawała Klarę, mnie nie było na Instagramie. Takim sposobem dowiedziałam się o tych książkach niedawno, w zasadzie obie wpadły mi w oczy. Po prostu musiałam je mieć! Oczywiście Kamila była taka kochana, że wysłała mi oba tomy. Za co w tym miejscu dziękuję.

Poznajemy Klarę, młodą programistkę, która wiodła nudne życie bez nikogo przy swoim boku. Nie miała przyjaciół ani rodziny, a czas zabijała często zostając dłużej w pracy. Tego feralnego dnia też pracowała do późnych godzin wieczornych. Wracała do domu i była świadkiem czegoś, czego widzieć nie powinna, widziała morderstwo. Niestety została zauważona przez mordercę, który musi teraz pozbyć się świadka. Rzucił się w pogoń za dziewczyną. Mimo że Klara uciekała i broniła się zaciekle, mężczyzna był silniejszy i szybszy, schwytał swoją ofiarę i uśpił.

Klara budzi się związana na krześle, a obok stoi jej największy koszmar, Max. Od tej pory każda chwila jej życia naznaczona będzie strachem i bólem jaki będzie zadawać oprawca. A to, co dla niej przygotował, złamie każdego. Jednak nie naszą waleczną Klarę, która wykorzystuje moment i ucieka. Od tej pory musi radzić sobie zupełnie sama, wciąż uciekając przed rozwścieczonym Maxem, który ciągle depcze jej po piętach.

Czy Klarze uda się uwolnić od Maxa?

Wow!!! Co to była za książka!!! To było straszne, ale za razem takie dobre!!!! Już dawno nie czytałam tak świetnie napisanego thrillera psychologicznego. Ta książka to debiut Kamili. Powiem Wam, że gdybym tego nie wiedziała, to nie uwierzyłbym, nigdy. To jest tak dobrze napisane, dopracowane w najmniejszych szczegółach, bohaterowie rewelacyjnie dopracowani, to jest po prostu sztos!

Akcja rozpoczyna się od pierwszych stron, na których Klara jest świadkiem morderstwa. W tym momencie nakręca się spirala wydarzeń i rozpoczyna się akcja. Początkowo czytało mi się to dość ciężko. Po prostu nie byłam w stanie czytać tego co Max robił z Klarą. Musiałam robić przerwy, żeby ochłonąć. To było mocne. Potem, kiedy Klara ucieka, jest już inaczej. Zaczyna się wątek sensacyjny. To jak Klara zagrała na nosie Maxa, było świetne, chłopak zbierał szczękę z podłogi. Zakończenie zapowiada drugi tom, po który zaraz sięgam, bo muszę po prostu dalej czytać.

Jestem pod wrażeniem postaci Klary. To była zwykła, szara myszka, która przystosowała się do nowych warunków życia. Max prawie ją złamał, a ona mimo to podniosła się i uderzyła w niego. Była przerażona, ale walczyła o swoje życie jak lwica. Wiele razy zagrała mu na nosie, ale ostatnia scena w biurze Maxa, była najlepsza. Z ogromną przyjemnością czytałam jak go rozpracowała.

Max, to kawał drania, choć cisną mi się na usta dużo ostrzejsze epitety, opisujące tego bohatera. Jest on metodyczny, mający swoją własną moralność i zasady, wg których żyje i robi to, co robi. Jest cholernie inteligentnym, skutecznym i bardzo niebezpiecznym człowiekiem, który wzbudza w ludziach głównie strach. Niestety nie poznaliśmy zbyt wiele faktów z jego przeszłości, co daje nam ograniczoną możliwość zrozumienia jego zachowania. Czasem to co przeżyją bohaterowie wcześniej, kształtuje ich w przyszłości. W przypadku Maxa nie wiele wiemy, z resztą z Klarą jest nie lepiej.

Jesteśmy świadkami przemiany Klary z zahukanej dziewczyny staje się twardą kobietą, która wie czego chce w życiu. To naprawdę mocna postać, którą bardzo polubiłam i kibicowałam od chwili, kiedy obudziła się przywiązana do krzesła.

Kamila skupia się na stronie psychologicznej tej książki, pokazuje nam umysł oprawcy, jak i ofiary. Ale pojawia się jeszcze jedna postać, o której nie wspomniałam, Dominik. Jest to młody mężczyzna, rozdarty między Klarą i Maxem. Chce pomóc dziewczynie, ale nie chce zdradzić swojego przyjaciela. Jest w patowej sytuacji, z której nie ma dobrego wyjścia. Jednak na ile będzie mógł, będzie pomagał Klarze. Jak? Kiedy? To już musicie sami doczytać.

Kończąc polecam Wam tą historię. To książka, która Was sponiewiera, ale da nadzieję, że z każdej sytuacji jest wyjście. Trzeba je tylko znaleźć i dążyć do niego.

Polecam

Przy okazji premiery ,,Spokój nie należy się żywym", która była całkiem niedawno, dowiedziałam się, że jest taka autorka jak Kamila. Wcześniej nie słyszałam o niej, a kiedy wydawała Klarę, mnie nie było na Instagramie. Takim sposobem dowiedziałam się o tych książkach niedawno, w zasadzie obie wpadły mi w oczy. Po prostu musiałam je mieć! Oczywiście Kamila była taka kochana,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Dziś znów zabieram Was w słodko-gorzki świat nastolatków. Nie było innej opcji, żeby nie poznać kolejnych przygód naszych bohaterów. W każdym tomie Artur skupia się na jednym z bohaterów. Poznaliśmy już Tomka i Amandę, a teraz przyszła pora na Anię. Cichą myszkę, która pokazała jak wielka siła w niej drzemie.

Ania od zawsze przyjaźni się z Amandą. Ami jest dla niej jak siostra której nigdy nie miała. Od małego dziecka próbowała wypytać rodziców, dlaczego nie ma rodzeństwa, Ci jednak zbywali ją za każdym razem. To były przykre dla niej chwile, jednak przywykła do tej sytuacji, a Ami zastąpiła jej siostrę.

Nasza bohaterka od pierwszego rozdziału, pierwszego tomu była cicha i zawsze stała w cieniu Amandy. Tutaj jednak widać jej przemianę. Sam fakt, ze swoim skromnym i cichym zachowaniem zdobyła serce kapitana drużyny piłkarskiej, Wojtka, zakrawa na sukces jej przemiany! Ten przystojny chłopiec mógł mieć każdą dziewczynę w szkole, a oddał serce cichej i skromnej Ani.

Na pierwszy rzut oka wszystko jest w porządku. Dziewczyny są szczęśliwe w ramionach swych chłopców. A jednak życie musi dorzucić gorzką pigułę. Niespodziewanie w poukładane życie Amandy wchodzi jej matka, która potwornie namiesza także w życiu Ani. Wyjdą na jaw tajemnice rodzinne od dawna zamiatane pod dywan. Zarówno Ania jak i Amanda dostaną ważną lekcje od życia. Obie przekonają się, że ludzie w życiu noszą maski, pod którymi kryją swoje prawdziwe oblicze.

To było świetne! Bardzo polubiłam pióro autora. Artur pisze lekko, z humorem, ale porusza w swoich książkach ważne tematy. W kolejnym tomie poznajemy tajemnice rodzin Ani i Amandy. To będą trudne chwile dla naszych nastolatków, które staną się dla nich sprawdzianem swojej przyjaźni i miłości względem siebie. Nasi bohaterowie wiele przeżyją przykrych chwil, jednak ostatecznie wszystko skończy się dobrze.

Do tej pory w poprzednich tomach Artur sprawiał, że nie można było się nie śmiać. Owszem były momenty poważne, ale generalnie było po prostu śmiesznie. Tutaj jest na odwrót. Są momenty kiedy jest śmiesznie, oczywiście głównie za sprawą naszego nerda, ale biorąc pod uwagę całokształt, ten tom jest poważny. Co nie zmienia faktu, że czyta się nadal świetnie. Artur na końcu obiecał powrót do liceum. Jestem ciekawa, co też on ma zaplanowane.

Nie pozostaje mi nic innego jak zachęcić Was do przeczytania całej serii Słonej Wanilii. To książki o nastolatkach, ale poruszane są w nich ważne tematy. To dobrze napisane książki ze świetnie wykreowanymi bohaterami, w której humor i poważne sprawy mieszają się. To tak jak bywa w naszym życiu. Raz jest dobrze a raz gorzej, dobre i złe chwile umiejętnie się mieszają.

Dziękuję za zaufanie i możliwość poznania naszych bohaterów.

Polecam

Dziś znów zabieram Was w słodko-gorzki świat nastolatków. Nie było innej opcji, żeby nie poznać kolejnych przygód naszych bohaterów. W każdym tomie Artur skupia się na jednym z bohaterów. Poznaliśmy już Tomka i Amandę, a teraz przyszła pora na Anię. Cichą myszkę, która pokazała jak wielka siła w niej drzemie.

Ania od zawsze przyjaźni się z Amandą. Ami jest dla niej jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Jestem sroką okładkową, dlatego ta książka wpadła mi w oko od pierwszych zapowiedzi. Wiedziałam, że muszę to przeczytać. Dziękuję Joaskaczyta i Magdzie za niespodziankę jaką mi obie sprawiłyście. Kiedy otworzyłam paczkę i zobaczyłam swoje marzenie, zabrakło mi słów, a w oczach błysnęły łzy wzruszenia. Dziękuję dziewczyny. Miałam rację, nie pomyliłam się co do książki, która okazała się cudowną historią.

Emilia to dojrzała kobieta, właścicielka firmy sprzątającej i autorka romansów. Podczas jednej ze swoich podróży, trafia w piękne rejony dawnego Henrykowa (dziś Siemczyna), gdzie przypadkowo poznaje przystojnego blondyna, Norberta. Tajemniczy mężczyzna oprowadza Emilię po pięknym pałacu. Podczas tej wycieczki w życiu kobiety wiele się zmieni. Po pierwsze sama będzie zszokowana jak na nią, stateczną mężatkę, działał ów tajemniczy mężczyzna. Ile wywołał uczuć i zapomnianych emocji.

Emilia wraca do domu zrelaksowana z głową pełną pomysłów na nową książkę. Po powrocie wszystko uległo zmianie. Mąż Emilii poinformował ją, że chce rozwodu. W tym momencie poukładany świat kobiety, rozpada się jak domek z kart.

Kiedy poukładała sobie w głowie wszystko, Emi jedzie do Henrykowa, Czaplinka i tamtych pięknych okolic. Potrzebuje odpocząć po rewelacjach, jakie zapewnił jej już prawie były mąż. Znowu spotyka tajemniczego Norberta, który już tak łatwo nie chce puścić Emilii. Rozpoczyna się szalony okres w jej życiu. Emi czuje jakby dopiero co zaczęła żyć, jakby obudziła się z długiego snu, od nowa poznała namiętność i pożądanie. To było nieoczekiwane szczęście, które równie nieoczekiwanie znika, tak jak się pojawiło. Emilia znów cierpi i znowu musi walczyć o swoją równowagę psychiczną. Ucieka od miejsc, które pokochała całym sercem, które jednocześnie przypominają jej Norberta.

Czy Emilia odnajdzie szczęście?

Wow! To było piękne! To moje pierwsze spotkanie z autorką i uważam je za udane. Magda pisze prostym językiem, który do mnie trafia, wciągnęła mnie od początku. Akcja tutaj toczy się trochę leniwie, w zasadzie nie ma jej tu prawie wcale. Autorka skupia się głównie na uczuciach bohaterów, przez to mamy tu spory wachlarz emocji. Zakończenie jest piękne, w sumie można dodać tekst ,,i żyli długo i szczęśliwie". Jednak zanim to nastąpiło mnóstwo się wydarzyło, moje serce było kilka razy rozdarte, a z oczu spadło kilka łez.

W książkach, które do tej pory czytałam, główną bohaterką jest z reguły młodziutka kobieta, znajdująca się u progu swojego życia. Tutaj mamy dojrzałą kobietę. Magda pokazuje nam, że życie nie kończy się po czterdziestce. Że ludzie mający czterdzieści lat mogą jeszcze kochać i być kochanym. Mogą tak naprawdę zacząć wszystko od nowa. Emilia staje się symbolem takiej dojrzałej kobiety, która jest w stanie przeorganizować swoje życie i dostosować je do tego co przynosi los. Jest symbolem kobiety, która mimo wszystko potrafi odnaleźć szczęście, kocha i jest kochana.

Kończąc polecam Wam tą historię, która rozerwie Wasze serca na kawałki, by za chwilę dać nadzieję na szczęście. Przeznaczenie pisze swoją własną książkę i dąży do jego spełnienia. Nasi bohaterowie pokazali, że jeżeli ktoś, jest komuś przeznaczony, to świat będzie dążył do tego, by się połączyli. Dlatego patrzcie, obserwujcie swoje życie, żeby nie przegapić swojej miłości i szczęścia.

Polecam

Jestem sroką okładkową, dlatego ta książka wpadła mi w oko od pierwszych zapowiedzi. Wiedziałam, że muszę to przeczytać. Dziękuję Joaskaczyta i Magdzie za niespodziankę jaką mi obie sprawiłyście. Kiedy otworzyłam paczkę i zobaczyłam swoje marzenie, zabrakło mi słów, a w oczach błysnęły łzy wzruszenia. Dziękuję dziewczyny. Miałam rację, nie pomyliłam się co do książki, która...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

,,Paragraf na miłość" zakończył się tak, że musiałam czym prędzej sięgnąć po tom drugi ,,Wniosek o wybaczenie". Po pierwszym tomie byłam bardzo zła na Piotra, bo prawie od początku czułam, że nie jest do końca szczery z Judytą. Jednak kłamstwo ma krótkie nogi i to co on zataił, też szybko wyszło na jaw. Tylko, że jak prawda dotarła do Judyty rozpętała się prawdziwa burza. I to wszystko stało się akurat w momencie, kiedy oboje zaczęli czuć coś więcej do siebie niż tylko sympatię. Błąd Piotra, czy raczej jego przewinienie będzie się mu czkawką odbijać przez prawie cały tom drugi.

Judyta próbuje pomóc swojemu bratu. Będzie chciała znaleźć sposób, by wydobyć brata z bagna w jakie się wpakował. A to będzie łączyć się z kontaktami z bardzo niebezpiecznymi ludźmi. Przez to wszystko, niebezpieczeństwo będzie grozić nie tylko jej, ale także osobom bliskim jej sercu. Problem polega na tym, że Ci źli ludzie nie wiedzą kim jest Judyta, a ona trzyma potężnego asa w rękawie.

W tym samym czasie Judyta nadal prowadzi sprawę męża swojej kuzynki, Edyty. Oczywiście razem z mecenasem Kosteckim. Judyta postanowiła trzymać Piotra na dystans, a po skończeniu sprawy zerwać z nim kontakt. Każde ich spotkanie kończyło się wewnętrzną walką zarówno Judyty jak i Piotra. Oni jeszcze tego nie wiedzą, ale zakochują się w sobie, przez co każde spotkanie jest dla nich istną katorgą. Judyta chce być z Piotrem, ale duma nie pozwala jej na ten krok. Serce mówi kochaj, a rozum uciekaj. Kogo posłucha Judyta?

Czy pożądanie zwycięży ten pojedynek? Czy Judyta wyciągnie brata z kłopotów? Jakim asem dysponuje pani mecenas? Czy Piotr i Judyta mają szansę na miłość?

Wow!!! Jakie to było świetne!!!! Drugi tom nie ustępuje pierwszemu. Jest równie dobry, jak nie lepszy. Mamy tu wątek kryminalny, intrygi, tajemnice, do tego odrobina pikanterii. Zakończenie jest świetne, muszę przeczytać trzeci tom!!!!!! Koniecznie!!!!

Judyta nadal jest twarda, a szczególnie wobec Piotra. Jednak coraz częściej dopuszcza do głosu swoje serce i patrzy na Piotra łaskawszym wzrokiem. Będąc przy nim trudno jej zapanować za pożądaniem i namiętnością, jaką w niej wywołuje sama jego obecność. To samo dzieje się z Piotrem. Przy Judycie nie może myśleć racjonalnie! W każdej wolnej chwili jego myśli wędrują do niej.

Ta książka to nie tylko sercowe perypetie naszych bohaterów. Mamy tu intrygi i tajemnice, które wyjdą na jaw i niestety ugodzą serce Judyty. Poza tym wejdziemy na niebezpieczne tereny organizacji przestępczej. I tu zacznie robić się naprawdę ciekawie, kiedy Natalia postanowiła zakończyć tom drugi. Udusić to mało!!!! Tak nie można kończyć książek!!!! Nie pozostaje mi nic innego jak czytać trzeci tom.

Kończąc polecam Wam tą książkę i z resztą całą serię! Natalia ma świetne pióro. Jej książki czyta się lekko i z przyjemnością. Myślę, że Wam też się spodobają.
Dziękuję za egzemplarz do recenzji,

Polecam

,,Paragraf na miłość" zakończył się tak, że musiałam czym prędzej sięgnąć po tom drugi ,,Wniosek o wybaczenie". Po pierwszym tomie byłam bardzo zła na Piotra, bo prawie od początku czułam, że nie jest do końca szczery z Judytą. Jednak kłamstwo ma krótkie nogi i to co on zataił, też szybko wyszło na jaw. Tylko, że jak prawda dotarła do Judyty rozpętała się prawdziwa burza. I...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Niedawno minął rok od premiery ,,Paragrafu na miłość". Rok temu byłam także początkującym recenzentem, ale już wtedy zauważyłam zapowiedzi Paragrafu. I już wtedy wiedziałam, że muszę to przeczytać! Los się do mnie uśmiechnął i wpadły mi książki Natalii do recenzji. W tym miejscu dziękuję za egzemplarz do recenzjiTo było świetne, ale o tym za chwilę.

Poznajcie Judytę Breszkę świetną mecenas, która na co dzień jest nie tylko świetnym prawnikiem, ale też twardą kobietą. Judyta nie przebiera w słowach, jej cięty język nie raz pomógł jej wygrać sprawę, ale też wiele razy był powodem kłopotów. Mecenas zostaje poproszona przez swoją kuzynkę o obronę jej męża. Judyta czuje, że nie może odmówić rodzinie, dlatego zgadza się bronić męża kuzynki, Mariusza Jurczyńskiego. Nie spodziewała się jednak, że Mariusz zatrudnił już swojego obrońcę, mecenasa Piotra Kosteckiego.
Judyta wraz z Piotrem mają bronić Mariusza. Już pierwsze ich spotkanie powoduje wybuch emocji i uczuć u obojga. To uczucia, które są dla nich nieznane. Namiętność i pożądanie będzie kierować życiem tych dwojga bohaterów. Jak mają sobie zaufać, kiedy nie znając się, wywołują u siebie burzę myśli i moc emocji?

W między czasie do Judyty oddzywa się brat, który pilnie potrzebuje jej pomocy prawnej. Michał wpada w bardzo poważne kłopoty, z których może wyciągnąć go Judyta. Czy na pewno?

Jak poradzi sobie pani mecenas z tymi dwiema trudnymi sprawami, kiedy pożądanie wypala ją od środka? Czy Judyta może zaufać Piotrowi? A Piotr zaufa koleżance po fachu?

Wow! Jakie to było świetne!!! To rewelacyjna książka! Od pierwszych stron trzyma w napięciu. Wydawało by się, że na końcu coś się wyjaśni. Nic bardziej mylnego! Powstało jeszcze więcej pytań. Książka tak się skończyła, że musiałam szybko sięgnąć po drugi tom.

Judyta Breszka to młoda mecenas, która nie miała łatwo w życiu. Było ciężko, ale udało się. Judyta skończyła studia prawnicze, odbyła wszystkie potrzebne aplikacje i założyła swoją kancelarię, która całkiem dobrze sobie radzi. Ma mamę i przyjaciółki, na które zawsze może liczyć, no i pojawił się jeszcze Piotr.

No właśnie, Piotr. To także prawnik, którego kancelaria świetnie sobie radzi. Miał całkiem poukładane życie, dopóki nie pojawiła się w nim Judyta. Ta dziewczyna sprawiła, że przez jego życie przeleciał huragan.

Między nimi iskrzy od pierwszych chwil znajomości. Ich profesjonalizm nie pozwala, by uczucia brały górę nad obowiązkiem obrony wspólnego klienta. Namiętność i pożądanie rządzą się jednak swoimi prawami, sprawiają że współpraca tych dwojga nie będzie łatwa.

Kończąc polecam Wam tą książkę. Świetnie bawiłam się czytając ją. Natalia ma lekkie pióro, które trafia do mnie w stu procentach. Bardzo lubię mocne postacie kobiece, a Judyta to twarda babka, ale tylko na zewnątrz. W środku to delikatna kobietka, która łaknie miłości. Jeżeli lubicie takie bohaterki, wątki sensacyjne, a to wszystko okraszone odrobiną namiętności, to ta książka jest dla Was!

Polecam

Niedawno minął rok od premiery ,,Paragrafu na miłość". Rok temu byłam także początkującym recenzentem, ale już wtedy zauważyłam zapowiedzi Paragrafu. I już wtedy wiedziałam, że muszę to przeczytać! Los się do mnie uśmiechnął i wpadły mi książki Natalii do recenzji. W tym miejscu dziękuję za egzemplarz do recenzjiTo było świetne, ale o tym za chwilę.

Poznajcie Judytę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Czytaliście książki hiszpańskiego autora? Ja nigdy! To był mój pierwszy raz, do tego pierwsza książka autorstwa Cristiana Perfumo. Powiem Wam, że to było świetne, ale o tym za chwilę.

W patagońskim miasteczku dochodzi do brutalnego morderstwa. Młody mężczyzna zostaje brutalnie pobity. Na miejscu zbrodni oprócz ciała denata, policja znajduje mnóstwo rozbitego szkła i piękny, mieniący się grot strzały.
Śledztwo prowadzi kryminolog Laura Badíi. Laura musi znaleźć powiązanie między morderstwem a zniknięciem bezcennej kolekcji grot strzał. Nasza bohaterka będzie musiała podjąć kilka trudnych decyzji. A samo śledztwo doprowadzi ją w malownicze tereny lodowca Perito Moreno.

Jakie to było świetne! Co prawda zaczynając czytać spodziewałam się dobrego thrillera psychologicznego, a dostałam doskonały thriller tyle, że sensacyjny. Akcja rozpoczyna się na samym początku, potem z każdą kolejną poszlaką Laury, zaczyna przyspieszać. Zaczynają się rodzić kolejne pytania. A to wszystko w otoczeniu pięknych terenów Patagonii. Ale tam musi być pięknie! Ten lodowiec... Zobaczcie sobie zdjęcia w google. Robi wrażenie! Do tego dochodzą tajemnicze groty strzał indiańskich sprzed wieków. Wiecie, że to też musiałam sprawdzić. Faktycznie znalazłam mnóstwo pięknych grot strzał, które można kupić. Oczywiście tych, o których mowa w naszej historii, nie znalazłam. A może nie szukałam za dobrze?

Fakt jest taki, że wątek tych grot, a także bajeczna przyroda sprawiły, że czytałam z ogromnym zainteresowaniem. Książka przelatuje przez ręce. Zakończenie wyjaśnia wszystkie zagadki. Jest zamknięte, więc nie wiem czy autor planuje ciąg dalszy tej historii.

Kończąc polecam Wam tą historię, to naprawdę dobrze napisana książka. Bohaterowie klarownie i świetnie wykreowani. Opisy przyrody, ta aura tajemniczości i zawiłe śledztwo, które prowadzi nas w przeszłość, sprawia, że książka jest po prostu nieodkładalna!

Polecam

Czytaliście książki hiszpańskiego autora? Ja nigdy! To był mój pierwszy raz, do tego pierwsza książka autorstwa Cristiana Perfumo. Powiem Wam, że to było świetne, ale o tym za chwilę.

W patagońskim miasteczku dochodzi do brutalnego morderstwa. Młody mężczyzna zostaje brutalnie pobity. Na miejscu zbrodni oprócz ciała denata, policja znajduje mnóstwo rozbitego szkła i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

To moje kolejne spotkanie z twórczością Heleny. Tym razem jako patron tej świetnej książki. Jestem w niej zakochana i dziękuję Helenie za zaufanie jakim mnie obdarzyła, oddając Dominika w moje ręce. Zaznaczam, że jest to kontynuacja pierwszego tomu, którego znajomość jest tutaj wręcz obowiązkowa. Ponieważ nie jest to historia przedstawiająca kolejnego bohatera, a ściśle nawiązuje do pierwszej części. Niestety pisząc tą recenzję nie sposób Wam nie podrzucić kilku spojlerów, bez tego nie da się opisać tego co chcę. Dlatego uprzedzam już na początku, ale nie będzie tego dużo, obiecuję.

Jak wiecie Domenico Buscetta musiał zniknąć z Kalabrii, gdzie upozorował swoją śmierć, żeby ratować swoją ukochaną, którą wyrwał z rąk swojej własnej Rodziny. Zniknął, by wrócić do Igi jako Dominik Kasztelan. Iga natomiast słyszała, że Domenico nie żyje. Cierpiała, bo pokochała tego mężczyznę, w dodatku była z nim w ciąży. Pierwszy tom zakończył się wielkim powrotem Dominika do Igi.

Od tej pory Dominik żyje sobie jak zwykły polski obywatel. Wyremontował swój polski dom rodzinny, założył sad i z mafiozy stał się rolnikiem. Iga wkrótce urodziła śliczną dziewczynkę, w której Dominik zakochał się na zabój. Malutka Agusia stała się jego oczkiem w głowie. Wie, że dla swoich dziewczyn jest w stanie zrobić bardzo dużo. I niestety będzie musiał wiele zrobić by uratować, to co kocha najbardziej na świecie.

Czas biegnie, a Iga musi wrócić do pracy. Od razu na pierwszy strzał, dostaje trudną sprawę, przez którą dochodzi do tragedii. W obliczu tego dowie się kto jest kim i na kogo może naprawdę liczyć.

W między czasie w Kalabrii źle się dzieje. Ojciec Domenica ciężko zachorował i żeby przeżyć musiał odsunąć się od rodzinnych interesów. Ktoś musi przejąć jego obowiązki nie tylko przy pomidorach, ale także jako capo. Na domiar złego okazuje się, że ktoś szykuje krwawą zemstę. Jakie rozwiązanie zaproponuje don Luciano? Kto przejmie rolę capo? Czy Domenico wróci, żeby pomóc ojcu?

Wow! Jakie to jest świetne! Uwielbiam tą serię! Z niecierpliwością czekam na trzeci tom, bo takowy musi wyjść i wyjdzie. Tak naprawdę to uzyskałam odpowiedzi na kilka pytań, ale co z tego, jak zanim dotarłam do końca, tych pytań zrodziło się drugie tyle.

Jak już wspominałam znajomość pierwszego tomu jest tu obowiązkowa, ta historia to ciąg dalszy, ale tutaj Helena skupia się bardziej na ojcu Dominika i jego przyjacielu. Bliżej poznajemy tych dwóch panów i ich rodziny. Sam Dominik też bardzo się zmienia. Jakby łagodnieje, uczy się żyć uczciwie. Bardzo pokochał swoje dziewczyny i jest w stanie dla nich wiele zrobić. Będzie miał okazję to udowodnić. Iga dała szansę swojej miłości, przyjęła Dominika do swojego serca. Jest szczęśliwa dopóki praca za bardzo nie weszła w jej życie prywatne. Naszych bohaterów czekają trudne chwile, będą musieli podjąć trudne decyzje, które zaważą na ich życiu. Czy to wszystko dobrze się skończy? Nie mam pojęcia, bo ten tom kończy się tak, że miałam ochotę udusić Helenę. Sama jednak zapewniła nas, że wszystko wyjaśni się w trzecim tomie, który za kilka miesięcy pojawi się w sprzedaży. Ja już nie mogę się doczekać!!!

Ten tom jest napisany zupełnie inaczej niż pierwszy, który jest troszkę brutalny. Tutaj mamy atmosferę bardziej rodzinną, w której na pierwszy plan wysuwa się właśnie miłość i rodzina. Cały wątek mafijny jest jakby zepchnięty na drugi plan, ale mimo to czyta się to z ogromnym zainteresowaniem. Ja pokochałam bohaterów i z ogromną przyjemnością poznałam ich losy.

Jeżeli szukacie świetnej książki, z którą spędzicie przyjemnie czas to ta książka jest dla Was! Mamy tu ogrom emocji, miłości i lojalności. Do tego świetnie wykreowani bohaterowie, którzy tworzą tą świetną książkę! Zapewniam Was, że nie będziecie się nudzić.

Polecam

To moje kolejne spotkanie z twórczością Heleny. Tym razem jako patron tej świetnej książki. Jestem w niej zakochana i dziękuję Helenie za zaufanie jakim mnie obdarzyła, oddając Dominika w moje ręce. Zaznaczam, że jest to kontynuacja pierwszego tomu, którego znajomość jest tutaj wręcz obowiązkowa. Ponieważ nie jest to historia przedstawiająca kolejnego bohatera, a ściśle...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Gratuluję Ci Agnieszko kolejnej świetnej książki. Oczywiście dziękuję za zaufanie jakim mnie obdarzyłaś. Życzę Ci, by książka zdobyła rzesze fanów.

To moje pierwsze spotkanie z twórczością Agnieszki. Nie znałam, a jedynie słyszałam, że pisze świetnie. Powiem Wam, że po przeczytaniu tej książki biorę kolejne w ciemno, nie ważne co to będzie! To jest też debiut Agi, bo jak sama mówiła, po raz pierwszy napisała książkę z motywem new adlut. Wyszło jej to mega świetnie, ale o tym za chwilę.

Poznajemy Anabelle Winters w najtragiczniejszym dla niej momencie. Opłakuje śmierć rodziców, którzy zginęli w wypadku samochodowym. Dodatkowo traci rodzinną winnicę należącą do jej rodziny od pokoleń. Dziewczyna musi zacząć żyć na własny rachunek. Z bólem serca opuszcza ukochaną ziemię, postanawia wyjechać na studia do Fort Lake na uniwersytet White’a, by tam zacząć nowe życie. Jednak rzeczywistość okaże się zgoła inna.

Od pierwszych chwil w mieście, Anabelle czuje się obco, jakby była obserwowana. Niedawno poznany syn gubernatora, Jared Black, także nie ułatwia jej niczego. Otwarcie daje jej odczuć, że nie jest mile widziana na uczelni. Ciągle wdaje się z nią w słowne potyczki. Anabelle jednak nie pozostaje mu dłużna.

Kiedy wśród rzeczy po rodzicach, Anabelle znajduje list od taty, jej świat wywraca się do góry nogami. Czy wypadek rodziców był naprawdę wypadkiem? Anabelle zaczyna szukać prawdy. Wszystko co udaje jej się odkryć, prowadzi ją do Jareda i jego rodziny. Oboje, Anabelle i Jared, są do siebie wrogo nastawieni, wręcz się nie znoszą. Mimo to coś ich ku sobie ciągnie, ciągle stawia ich sobie na drodze, przecież od nienawiści do miłości jest niewielka granica.

Anabelle zostaje wciągnięta w grę, ale nie wie kto w niej uczestniczy. Wychodzą na jaw dawne tajemnice, a życie dziewczyny znajdzie się w śmiertelnym niebezpieczeństwie.

Czy Anabelle uda się odkryć prawdę? Jakie tajemnice wyjdą na jaw? Czy Anabelle i Jared mają szansę na miłość?

Wow! Jakie to było dobre!!! To jedna z moich ulubionych książek!!! Bez dwóch zdań!!! Akcja rozpoczyna się już na samym początku. Nie zwalnia, a jedynie podkręca się, by dotrzeć do zakończenia, które było...słodkie.

Po drodze do tego słodkiego zakończenia, wcale nie będzie miło, a już na pewno nie słodko. Było tu tak dużo emocji, że nie potrafiłam czytać tego nie robiąc sobie przerw na ochłonięcie. Od samego początku czułam jakby niepokój, coś mówiło mi że będzie się działo. Oj działo się, działo!

Postać Jareda była owiana mgiełką tajemniczości. Taki bad boy. Nieziemsko przystojny, bogaty student z elity uczelnianej. Cwaniaczek, który myśli że wszystko może. Pewien, że każda dziewczyna czeka tylko na jego skinięcie palcem i już jest jego. Tak było do momentu kiedy w jego poukładane życie wchodzi Anabelle. Dziewczyna, na której nie zrobił żadnego wrażenia! Jak to być może! Myślę że to go najbardziej irytowało i pchało w jej ramiona. Po prostu im bardziej Anabelle go odrzucała, on jej bardziej pragnął. Nie będę Wam tu zdradzać wszystkich smaczków, bo nie mielibyście frajdy z czytania. Powiem tylko, że ta znajomość będzie niebezpieczna dla ich obojga i jakże ekscytująca.

Agnieszka ma naprawdę lekkie pióro, i mimo że książka nie jest cieniutka, czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie. Nie czułam zupełnie, że to pierwsza jej powieść z motywem NA. Wszystko było świetne dopracowane.

W każdej książce zwracam uwagę na sceny erotyczne, bo lubię gdy są napisane ze smakiem i nie przytłaczają fabuły. Tu są perfekcyjne! Są przedstawione obrazowo, nie wulgarnie, ale no po prostu czyta się je z wypiekami na twarzy i pewnie nie tylko. Drogie Panie, czytajcie to, ale miejcie jakiegoś Pana w zasięgu rąk.

Kończąc polecam Wam tą rewelacyjną książkę! Jeżeli szukacie historii, która Was rozbawi, wprowadzi w stan zaskoczenia, przerazi, by na końcu uszczęśliwić, to ta książka jest dla Was! Agnieszka serwuje nam tu taki rollercoaster emocjonalny jakich mało! Mamy tu do czynienia z ogromną gamą uczyć od bólu, odtrącenia, nienawiści, strachu, przerażenia, aż po szczęście i miłość. To wszystko i jeszcze więcej znajdziecie w tej właśnie historii.

Polecam

Gratuluję Ci Agnieszko kolejnej świetnej książki. Oczywiście dziękuję za zaufanie jakim mnie obdarzyłaś. Życzę Ci, by książka zdobyła rzesze fanów.

To moje pierwsze spotkanie z twórczością Agnieszki. Nie znałam, a jedynie słyszałam, że pisze świetnie. Powiem Wam, że po przeczytaniu tej książki biorę kolejne w ciemno, nie ważne co to będzie! To jest też debiut Agi, bo jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Lubicie historię? A czytać książki historyczne? Powiem Wam coś w tajemnicy, nienawidzę historii. Mimo to sięgam po książki historyczne. Poznałam już Jagiellonów wg Ani Szepielak (nawiasem mówiąc, polecam ), a teraz przyszła pora na Piastów wg Daniela Komorowskiego. Nie będę wcale porównywać tych książek, bo to zupełnie inne przedziały historyczne, których porównać się nie da. O ile Ania miała znacznie ułatwione zadanie, bo o Jagiellonach można znaleźć jakieś informacje. To Daniel miał pod górkę, bo o pierwszych Piastach nie można doszukać się praktycznie nic. Sama próbowałam i wiem że to praktycznie niemożliwe. Mimo to Daniel nie odpuścił i napisał niniejszą książkę. Jednak na początku zaznaczył, że napisanie jej wiązało się z dokonywaniem wyborów, które ostatecznie ukształtowały tą historię a szczególnie głównego bohatera. To jednak może odbiegać od prawdy, ale z drugiej strony nie wiemy jaka tak naprawdę ona była. Załóżmy, że Mieszko jakiego stworzył Daniel żył i był właśnie taki.

Książka rozpoczyna się ślubem Czcibora i Lutosławy. Oczywiście ślub był zaplanowany i miał przynieść korzyści obu stronom. Wkrótce po weselu kniaź Siemomysł zapada na tajemniczą gorączkę, która doprowadziła do jego niespodziewanej śmierci. Zanim jednak kniaź na wieki zamknął oczy, zdążył swoim synom przekazać ostatnią wolę. Otóż wg woli Siemomysła, tron kniaziowy ma objąć Mieszko, najstarszy jego syn, którego wygnał przed laty z ziem piastowskich.

Po śmierci kniazia ludność zaczyna się buntować . Nie ma władcy, wiec tylko czekać aż okoliczne grody zaczną upominać się o tron. Czcibor po namyśle chce oddać stolec starszemu bratu, jednak gdzie go szukać? Prokuj wyrusza w poszukiwaniu brata, a Czcibor stara się za wszelką cenę utrzymać pokój w księstwie, co okazuje się nie takim prostym zadaniem.
Czy Prokuj odnajdzie Mieszka? Czy Mieszko przyjmie tron po ojcu? Czy Czcibor utrzyma pokój?

Powiem Wam, że była to dla mnie trudna lektura. Długo nie mogłam się w nią wbić. Najtrudniejszy był dla mnie język w jakim ta książka jest napisana. Jak już przywykłam do niego jakoś poszło. Po drodze do zakończenia, mamy całe mnóstwo stoczonych bitew, przelanej krwi, intryg, zdrad i nieszczęśliwej miłości. Zakończenie jest takie, że naprawdę miałam ochotę udusić Daniela! Jak można tak kończyć książki!

Spodziewałam się odrobinkę czegoś innego, a dostałam jednym słowem mówiąc, pole bitwy. Walczyli nie tylko wojowie, ale także wyżej urodzeni żupani, którzy doszukiwali się korzyści dla siebie z każdej sytuacji jaka powstała w księstwie. Oczywiście najważniejsza to tron kniazia, o który zaczynają się upominać.

Miałam nadzieję poznać bliżej te czasy, ale od innej strony. Bardziej interesowały mnie np stroje, wystrój wnętrz i ogólnie charakterystyka tamtejszych ludzi. Daniel przedstawił nam pole bitwy. Było tu dość dużo brutalnych bitew. Nie wiem czy te wszystkie walki są wpisane faktycznie w historię, ale dla mnie było ich tu odrobinkę za dużo. Tu oddzywa się moja romantyczna dusza, która szuka czegoś innego niż brutalne wojny.

Poznaliśmy w końcu tytułowego bohatera, jednak wg mnie nie dał nie poznać za dobrze. Czego też mi brakowało. Z tego co wiem, to książka otwiera cykl, więc jest nadzieja, że w kolejnych tomach Mieszko da się poznać bliżej. On jest naprawdę intrygującą postacią. Jest twardy, niebezpieczny ale tym samym potrafi być...hmm dobry, może to za dużo powiedziane, ale jego ludność go szanowała. Otoczył swój gród ochroną i ludność była bezpieczna. Starał się żeby jego ludziom niczego nie brakowało, a w szczególności żeby byli bezpieczni, bo nikt nie miał śmiałości z nim walczyć. Myślę tu oczywiście o najeźdźcach z zewnątrz.

Bardzo mnie razi sposób w jaki w tamtych czasach traktowane były kobiety. To uprzedmiotowienie kobiet jest dla mnie nie do przyjęcia, może dlatego, że teraz jest inaczej. Naprawdę nie wyobrażam sobie, żebym nie mogła decydować o swoim życiu. A te biedniejsze traktowane są jedynie jako środek do zaspokojenia samców. Nie mam pojęcia jak te biedne kobiety żyły w tamtych czasach.

Daniel doskonale odtworzył charakter tamtej epoki, świat, ludność i ich sposób życia. Wykreował świetnych bohaterów, najbardziej z nich podobał mi się Dagome. Taki duży i groźny, do tego przystojny, myślę że byłoby na czym zawiesić oko.

Polecam Wam tą książkę, która choć nie do końca spełniła moje oczekiwania, to jednak nie uważam jej za złej. Mam nadzieję że kolejne tomy będą bardziej poświęcone Mieszkowi i dadzą mi odpowiedzi na moje pytania. Danielu, czekam na ciąg dalszy, bo Mieszko jeszcze nie odpowiedział czy będzie kniaziem. A ja to chcę wiedzieć

Polecam

Lubicie historię? A czytać książki historyczne? Powiem Wam coś w tajemnicy, nienawidzę historii. Mimo to sięgam po książki historyczne. Poznałam już Jagiellonów wg Ani Szepielak (nawiasem mówiąc, polecam ), a teraz przyszła pora na Piastów wg Daniela Komorowskiego. Nie będę wcale porównywać tych książek, bo to zupełnie inne przedziały historyczne, których porównać się nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Lubicie opowieści o kosmosie? W swoim życiu przeczytałam naprawdę mnóstwo książek, ale takiej jeszcze nie. Początkowo myślałam, że spoko, jakoś się przeczyta, przecież opis jest świetny. Kiedy zaczęłam, trochę mój zapał zmalał. W tym momencie w mojej głowie pojawiły się myśli: w co ja się wpakowałam! Teraz po przeczytaniu, uważam, że to jedna z lepszych książek jakie przeczytałam! W dodatku to debiut!

W takim razie o czym jest ta książka? To historia o walce o przetrwanie, ale takiej na śmierć i życie.

Olympia Blunt jest młodą kobietą i żyje jak miliony ludzi na Ziemi. Ma kochającą rodzinę i narzeczonego, z którym planuje wspólną przyszłość. To wszystko ulega diametralnej zmianie, kiedy Ziemię najeżdżają Obcy. Nikomu nie znana forma życia, która wyglądem jest zbliżona do ludzi. Są oni jednak więksi, lepiej zbudowani i do tego uzbrojeni po zęby.
Mnóstwo ludzi zginęło w tym ataku, a jeszcze więcej zostało schwytanych i zabranych do niewoli. Olympia budzi się w dziwnym miejscu, widzi, że koło niej kręcą się dziwne postaci w białych szatach. Wywnioskowała, że musi znajdować się w szpitalu. Wkrótce po wyleczeniu ran jakie nabawiła się podczas uprowadzenia, zostaje odesłana do pozostałych Ziemian. A wtedy zobaczyła z czym i w jakich warunkach musi zmagać się człowiek na tej obcej planecie. Powiem tylko, że warunki są dużo gorsze niż złe.

Dziewczyna bardzo szybko dowiaduje się, że wpadła w oko księcia Adlaia. To potężny i bardzo niebezpieczny Obcy. Książę na wszystkie sposoby stara się, żeby jego kaprys, czyli Olympia, trafił w jego ręce. Niestety dziewczyna nie ma zbyt wiele do powiedzenia w tej sprawie. Trafia pod osobiste skrzydła księcia. Jej warunki życia zmieniły się z tragicznych w rewelacyjne. Nie potrafiła się tym jednak cieszyć, wiedząc że jej najbliżsi cierpią. Postanowiła się nie poddawać i uciec z tej dziwnej planety. Zrobi wszystko, żeby uratować ludzkość, nawet jeśli będzie musiała stać się maszyną do zabijania.

Od tej chwili Olympia staje się niebezpieczną Nietykalną księcia, która wchodzi w kontrakty z nim, po to by przygotować ucieczkę wszystkich ludzi z tej planety. Jednak Adlai jest wobec niej inny niż dla pozostałych niewolników, co sprawia, że w młodym dziewczęcym sercu rodzą się uczucia do tego Obcego mężczyzny. Uczucia, które ją przerażają, bo nie powinna ich czuć do swojego oprawcy.

Przed Olympią trudna walka. Musi zdecydować czy słuchać swojego serca czy rozumu.

Kto wygra ten pojedynek, serce czy rozum? Czy Olympia okaże się na tyle silna i uratuje ludzkość? Co na to wszystko Adlai?

Jakie to było dobre! Książkę przeczytałam na czytniku jako ebook i powiem Wam, że jak zobaczyłam ilość stron, to zwątpiłam. Pomyślałam, że będę to czytać z tydzień! Początkowo faktycznie czytało mi się tak dziwnie. Było dużo opisów, które wtedy uważałam za zbędne. Potem akcja się rozwinęła i czytało się już świetnie. Nie czułam nawet tych uciekających stron. Wtedy też zrozumiałam po co był ten początek. Autorka chciała dobrze wprowadzić Czytelnika w sytuację Olympii. Zakończenie... Było krwawe, ale okazuje się, że to jeszcze nie koniec. I ja na ten ciąg dalszy czekam z niecierpliwością! No nie wolno zostawiać Czytelników w takim momencie! No to jest kary godne!

Poznajemy Oplympię, młodą zaradną dziewczynę, która chciała tylko studiować i po prostu żyć. Los miał dla niej inne plany niż z ona sama. Kiedy znalazła się na obcej planecie zupełnie zdana na siebie, przełączyła się na tryb przetrwania, mimo wszystko! Z tej delikatnej dziewczyny stała się niebezpieczną maszyną do zabijania. Wyszkolił ją sam książę Adlai, któremu wpadła w oko ta piękna i waleczna Ziemianka.

Początkowo Olympia była kaprysem księcia. Potem kiedy była oporna na jego zaloty, stała się jego obsesją, aż w końcu wbrew prawom swojej rasy, zwyczajnie ją pokochał. Olympia nie miała serca z kamienia, jednak obiecała sobie, że jej uczucia nie zaważą na tym co chce zrobić. Z bólem serca staje przeciwko księciu i planuje w tajemnicy ucieczkę. Im bliżej tego wielkiego dnia, tym jest jej trudniej, aż w końcu musi skonfrontować się z mężczyzną, którego mimo wszystko pokochała. To będzie najtrudniejsza walka w życiu dziewczyny. Musi wybrać, zostać z obcym mężczyzną, którego pokochała, czy ratować ludzkość. Co wybrała Olympia i jakie tego będą skutki musicie doczytać sami. Powiem tylko, że w teorii wszystko wygląda super! Problemy zaczynają się, kiedy wszystko zaczyna się sypać.

Dodam jeszcze, że to jest debiut autorki, który jest naprawdę świetnie napisany. Nie czuć tutaj ręki nowicjusza. Gabrysia stworzyła świat obcej planety, wyraziste i mocne postacie, do tego ta fabuła. Dla mnie to jest sztos! Wg mnie napisanie takiej książki nie było prostym zadaniem. To wszystko jest tak przedstawione, że w mojej głowie odtwarzał się jakby film. Naprawdę byłby świetny, oczywiście pod warunkiem, że ktoś mądrzejszy nie schrzani scenariusza. Teraz czekam na ciąg dalszy, bo książka skończyła się tak, że tylko udusić można Gabrysię. W takim momencie! Nie ładnie!

Polecam Wam tą książkę, bo warto zanurzyć się w tej obcej cywilizacji.

Dziękuję Gabrysiu za możliwość poznania tej wyjątkowej historii.

Polecam

Lubicie opowieści o kosmosie? W swoim życiu przeczytałam naprawdę mnóstwo książek, ale takiej jeszcze nie. Początkowo myślałam, że spoko, jakoś się przeczyta, przecież opis jest świetny. Kiedy zaczęłam, trochę mój zapał zmalał. W tym momencie w mojej głowie pojawiły się myśli: w co ja się wpakowałam! Teraz po przeczytaniu, uważam, że to jedna z lepszych książek jakie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Lubicie czytać romanse historyczne? Ja uwielbiam przenosić się do minionych epok, gdzie życie wyglądało zupełnie inaczej. Inaczej ubierano się, wypowiadano i w ogóle zupełnie inaczej się zachowywano. Ludzie mieli totalnie inną mentalność. Nie było wulgaryzmów, a kultura musiała być na najwyższym poziomie. Uwielbiam czytać o tym jak mężczyźni zdobywali serca kobiet. To wszystko było takie subtelne i delikatne. Ludzie zakochiwali się w gestach, w oczach i kulturalnych rozmowach. To musiały być cudowne czasy.

Dziś poznamy uroczą, młodą Elenę, którą życie już mocno doświadczyło. W domu rodzinnym niestety jej nie oszczędzano. W miarę dobrze żyło jej się dopóki żyła babcia. No ale babcia Eleny zmarła. Właśnie wtedy poznajemy Elenę, kiedy zrozpaczona idzie do sklepu i prosi ekspedientkę o kawałek materiału, bo nie miała w czym pochować babci. Niespodziewanie otrzymuje pomoc od młodego mężczyzny, Dalebora, na którym Elena zrobiła duże wrażenie. Dalebor widząc zaniedbaną i głodną dziewczynę pragnie jej pomóc. Oferuję jej pracę u swojej ciotki, jako jej dama do towarzystwa.

Hrabina Waleria Milecka okazała się przesympatyczną, starszą damą. Hrabinie bardzo spodobała się Elena, polubiła ją od pierwszej chwili, a wkrótce wpadła na szalony pomysł. Postanowiła wyswatać swojego siostrzeńca ze swoją damą do towarzystwa. To zadanie nie było takie trudne, bo Elena i Dalebor zapałali do siebie uczuciami niemal od początku. Problem leżał gdzie indziej. Otóż Dalebor ma tajemnicę, której boi się wyznać Elenie. Natomiast Elena została przyrzeczona innemu mezczyźnie.

Jaką tajemnice skrywa Dalebor? Czy Elena i Dalebor będą razem?

To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Eweliny, powiem że było udane. Historia pochłonęła mnie od pierwszych stron. To historia miłości Eleny i Dalebora. Miłości trudnej i wystawionej na wiele prób. Żeby ta dwójka mogła być ze sobą czeka ich walka o swoje uczucia. Będą musieli pokonać mnóstwo intryg i afer, to wszystko zmierzy jednak ku szczęśliwemu zakończeniu, ale jak to się skończy musicie sami doczytać. Powiem tylko że będzie emocjonalnie, będziemy świadkami pojedynku dżentelmenów i wielu intryg .

Kończąc polecam Wam tą historię. To naprawdę fascynująca podróż w przeszłość. To podróż pełna intryg, tajemnic i niedopowiedzeń, których jak szybko się nie wyprostuje, mogą zasiać ziarno niepewności.

Polecam

Lubicie czytać romanse historyczne? Ja uwielbiam przenosić się do minionych epok, gdzie życie wyglądało zupełnie inaczej. Inaczej ubierano się, wypowiadano i w ogóle zupełnie inaczej się zachowywano. Ludzie mieli totalnie inną mentalność. Nie było wulgaryzmów, a kultura musiała być na najwyższym poziomie. Uwielbiam czytać o tym jak mężczyźni zdobywali serca kobiet. To...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Ta książka była totalnym spontanem. Nie planowałam jej czytać, ale po mojej ostatniej lekturze potrzebowałam czegoś lekkiego. To książka mojej nastoletniej córki, zwinęłam jej i przeczytałam. Potrzebowałam historii, która przewietrzy moją głowę i tak też się stało.

Destiny Joyce to młoda kobieta, która tak naprawdę nie miała lekkiego życia. Do tego dochodzi jej chłopak, który zupełnie jej nie szanował. Wręcz poniżał i obrażał. Pewnego dnia po prostu z nią zerwał i odszedł. Destiny bardzo to przeżyła, kiedy zrozumiała kim był człowiek, z którym spędziła ostatnie lata. Jednak najbardziej ubolewała nad własną ślepotą, że nie zauważyła tego wcześniej. Swój żal i złość topi w ogromnej ilości alkoholu. Będąc pod wpływem tegoż alkoholu zdecydowała, że zemści się na byłym chłopaku. Postanowiła spróbować zdobyć pracę w konkurencyjnej firmie, krótko mówiąc chce pracować z największym wrogiem swojego byłego faceta. Dlatego w stanie mocno wskazującym, wysłała aplikację na stanowisko asystentki szefa. Oczywiście robiąc przy tym mnóstwo błędów.

Jakie było jej zaskoczenie, kiedy otrzymała zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną! Mimo wszystko Destiny pojawiła się w firmie z wysoko podniesioną głową. Wszystko było by dobrze gdyby nie poznała swojego szefa, Oscara Prestona. Jak się okaże miała już z nim niezbyt przyjemne wspomnienia z niedalekiej przeszłości.

Oczywiście Oscar także przypomniał sobie owe spotkanie i kategorycznie odmówił zatrudnienia dziewczyny. Po wielu perypetiach Destiny rozpoczyna pracę u Oscara. I tu zaczyna się jazda bez trzymanki. Okazuje się, że tych dwoje tak się nienawidzi, że nie mogą w swoim towarzystwie 5 min wytrzymać bez kłótni i ubliżania sobie nawzajem. Aż cud że się nie pozabijali. A to co będzie odstawiać Destiny... To musicie przeczytać sami. Powiem tylko że będzie śmiesznie.

Książkę przeczytałam, żeby przewietrzyć głowę. Udało mi się to. To historia, która wciąga od początku. Zabawne dialogi, śmieszne perypetie Destiny i tego co wyprawiała, sprawiało, że to czyta się naprawdę szybko, lekko i przyjemnie.

Destiny przez większość książki robiła z siebie po prostu głupią. Jej pomysły i dialogi były wręcz żenujące i tak głupie momentami, że aż było mi wstyd to czytać. Chwytałam się za głowę i zadawałam jedno pytanie: serio? Ona to zrobiła? Albo ona to powiedziała?! Bardzo mnie irytował sposób jaki sama Destiny opowiadała o sobie. Ona uważa się za gorszą, głupią, wręcz bezmózgą osobę. Dopiero potem zaczęła pokazywać, że jest inna i gra taką głupiutką. Dziewczyna sporo przeszła i usłyszała wiele przykrych słów o sobie od bliskich jej osób. Po prostu takie zachowanie było jej mechanizmem obronnym. W ten sposób nie dopuszczała nikogo do swojego pokiereszowanego serca. Aż na jej drodze stanął Oscar.
Początkowo ich relacje są straszne. Kłócą się i starają się sobie nawzajem zrobić werbalną przykrość. Faktem stanie się, że oboje są zdziwieni tym, że znalazł się ktoś, kto jest w stanie im odpowiedzieć na ich słowne zaczepki.

Od nienawiści do miłości jest cienka linia. Jesteście ciekawi czy Destiny i Oscar ją przekroczą? Zapraszam do lektury.

Ta książka nie zawiera żadnych ważnych przesłanek. To historia, przy której macie się po prostu dobrze bawić. Tylko albo aż tyle.

Polecam

Ta książka była totalnym spontanem. Nie planowałam jej czytać, ale po mojej ostatniej lekturze potrzebowałam czegoś lekkiego. To książka mojej nastoletniej córki, zwinęłam jej i przeczytałam. Potrzebowałam historii, która przewietrzy moją głowę i tak też się stało.

Destiny Joyce to młoda kobieta, która tak naprawdę nie miała lekkiego życia. Do tego dochodzi jej chłopak,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Niedawno premierę miała trzecia książka Przemysława Kowalewskiego ,,Sierociniec". Z tego co wiem jest odrębną historią, ale pojawiają się postaci i wspomnienia z wcześniejszych części.. Żeby wiedzieć o co chodzi, stwierdziłam, że będę je czytać chronologicznie. Tym bardziej, że dwie wcześniejsze mam na swojej prywatnej półce. I tak oto zmniejszyłam moją hałdę wstydu o jedną pozycję.

W 1957 roku w szczecińskim szpitalu wykryto tajemniczą chorobę, która zbiera śmiertelne żniwo. Po dokładnych badaniach doktor Ferenc wie co dolegało zmarłym. Odkrycie tej choroby wywołuje u niego szok i niedowierzanie. Ferenc wie, że ta infekcja rozwija się nawet kilkanaście lat i wyjaśnień trzeba szukać w przeszłości.

Doktor zgłasza zaistniałą sytuację na Komendę Milicji. Tam zostaje powołany zespół, który ma zbadać sprawę tych zgonów. Na czele grupy staje porucznik Ugne Galant. Zespół milicjantów musi cofnąć się kilka lat w przeszłość, żeby odnaleźć przyczynę tajemniczych zgonów. Przed nimi trudne i zawiłe śledztwo, które będzie bezpośrednio zagrażać ich życiu. Milicjanci mimo zagrożeń docierają do przerażającej prawdy, przy okazji odkrywając mroczne tajemnice wysoko postawionych mieszkańców Szczecina.

To było moje pierwsze spotkanie z twórczością autora. Początkowo czytało mi się ciężko. Jakoś trudno było mi się wbić w fabułę, potem już było lepiej. Przemek świetnie pokazał powojenny Szczecin, a także mentalność ludzi i ówczesny ustrój. Bardzo dużo było tu opisów historycznych, które niestety mnie nie porwały, cóż nie lubię historii.

Bardzo irytująca była wg mnie postać Ugne Galanta. Nie wiem dlaczego, ale mnóstwo autorów z policjantów robi pospolitych alkoholików. Nie wiem może to wynikało z mentalności ówczesnego człowieka, uważam jednak, że bohater mógł mniej spożywać alkoholu. Może się czepiam, ale w co drugim kryminale pojawia się nadużywający alkoholu przedstawiciel policji. A to jest dla mnie trochę wkurzające.

Oczywiście to nie tak, że wszystko było źle w tej książce, bo to nie prawda. Jak już wspomniałam Przemek świetnie pokazał Szczecin i ustrój. Do tego morderca też był świetnie wykreowany. W ogóle cała ta mroczna tajemnica, którą odkrywają milicjanci jest wciągająca i mrożąca krew w żyłach. To było naprawdę świetne. I w momencie kiedy pojawiają się opisy zbrodni, zaczęłam stopniowo pochłaniać tą historię.

Zaczynając czytać wiedziałam, że jest to debiutancka książka Przemka i jak zawsze miałam nadzieję, że się nie zawiodę. Tak naprawdę za każdym razem, kiedy sięgam po debiut mam taką nadzieję. Uważam, że Przemek odwalił tu kawał dobrej roboty. Mam nadzieję, że Ugne w kolejnej książce będzie mniej pił, to naprawdę świetna postać, która na ogromny potencjał. To samo z Basią. Tej dziewczynie wystarczy dodać odrobinę pazura i będzie świetna.

Zatem czy polecam Wam ,,Kozła"? Oczywiście, że tak. To książka, z którą warto spędzić czas. Było kilka rzeczy, które mnie denerwowały, ale ogólnie jest to naprawdę dobra książka. Teraz zabieram się za ,,Szóstkę". Jestem go bardzo ciekawa czy Przemek zmienił naszych bohaterów?

Polecam

Niedawno premierę miała trzecia książka Przemysława Kowalewskiego ,,Sierociniec". Z tego co wiem jest odrębną historią, ale pojawiają się postaci i wspomnienia z wcześniejszych części.. Żeby wiedzieć o co chodzi, stwierdziłam, że będę je czytać chronologicznie. Tym bardziej, że dwie wcześniejsze mam na swojej prywatnej półce. I tak oto zmniejszyłam moją hałdę wstydu o jedną...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Kim jest driada? Oczywiście zanim zaczęłam czytać musiałam poczytać kto to lub co to jest. Driada to duch, nimfa lub bogini drzew. To piękne i zawsze młode kobiety, które nie są nieśmiertelne. Kochają swój las, służą mu, a on w zamian daje im schronienie i żywi. Czy to nie jest piękny układ? Nasze driady potrafią walczyć i mają zdolności magiczne. Czytając tą książkę czułam się jakbym była w baśniowym lesie.

Przenieśmy się do czasów, kiedy po ziemi chodzili rycerze, którzy musieli bronić ludność i króla przed licznymi niebezpieczeństwami. Nasz bohater Risten jest człowiekiem, który nie ma swojego miejsca na ziemi, swojego domu, wciąż chodzi i szuka. Wraz z dwójką kompanów ratują napotkane miasteczko przed bandą rzezimieszków. To była bardzo emocjonująca walka, która odbyła się nieopodal gdzie stacjonował nie kto inny jak sam książę. Po tym pojedynku Risten zyskał przychylność swojego księcia. Tym samym zostaje zwerbowany w szeregi jego świty.

Bardzo szybko staje się gwiazdą, broniąc ludzi przed bestią z jeziora. Niestety w wyniku wielu zdarzeń równie szybko zostaje wyrzucony z oddziałów książęcych. Jest zmuszony do samotnej wędrówki w głąb niebezpiecznego lasu, gdzie jest zdany na siebie, wtedy atakuje go i ciężko rani niedźwiedź.

Ciężko rannego Ristena spotykają dwie młode driady, które po krótkim namyśle postanawiają wziąć go do swojego Gaju. Gaj, to piękna kraina driad, ale drogę do niej chronią, by nikt niepowołany nie kręcił się po ich terenach. Rannego człowieka przynoszą przed oblicze najważniejszej driady Matki, która musi zdecydować co z nim zrobić. Driady to stworzenia, które nie szkodzą żadnym żywym stworzeniom. Dlatego mimo wewnętrznego sprzeciwu z obecności człowieka na ich ziemiach, przyjmują go i leczą z ran zadanych przez niedźwiedzia.

Od tej pory Risten przejdzie swoistą przemianę. Zaprzyjaźni się z jedną z driad, która go uratowała. To właśnie Ilyanna zmieni jego postrzeganie na świat. Pozna także swojego wewnętrznego demona, którego będzie musiał nauczyć się kontrolować.

To było świetne! Bardzo rzadko sięgam po książki z tego gatunku, ale coś mnie do niej ciągnęło. Po prostu miałam nosa. Czas akcji umieszczony jest wiele lat w przeszłości, kiedy ludzie przemieszczali się konno poprzez ogromne lasy. To były czasy, kiedy jedyną bronią człowieka był nóż, miecz lub łuk. Wszystko było inne, także mowa ludzi. To właśnie ten język sprawiał mi początkowo sporo trudności. Musiałam przywyknąć do niego, potem już było świetnie, chociaż nie da się tej książki czytać szybko. Przynajmniej ja nie mogłam.

Kiedy weszłam do Gaju, byłam zachwycona. Tam było tak pięknie. Driady żyjące w zgodzie z naturą i sobą, to istoty na wskroś dobre. Dla nich najważniejsza jest przyroda, od której czerpią siłę. Risten mimo zakazu Matki, poznał Ilyannę bliżej. Były to tylko rozmowy, spacery, a mimo to driada zrobiła duże wrażenie na człowieku. Oboje się do siebie zbliżyli i w jakiś dziwny sposób ich do siebie ciągnęło. Wszystko to zakończyło się podjęciem trudnych decyzji przez naszych bohaterów, decyzji które zaważą na ich przyszłości. Jednak nic więcej nie mogę Wam napisać, bo nie będziecie mieć frajdy z czytania.

Wielokrotnie w swoich postach mówiłam, że moją ulubioną postacią tej książki jest właśnie Ilyanna. Dlatego też właśnie jej poświęciłam praktycznie każdy post. To jej dobroć, harmonia z przyrodą zrobiła na mnie duże wrażenie. Nie będzie też dziwne, kiedy napiszę, że gdy zanurzałam się w lekturze, najlepiej czytało mi się cześć drugą, gdzie przeniosłam się właśnie do Gaju. Najtrudniejsza dla mnie była część pierwsza. Nie dość, że musiałam przywyknąć do stylu Marcina, ten dość trudny język i do tego opisy walk wojsk księcia. To było dla mnie trudne.

Kończąc polecam Wam tą historię. Marcin stworzył piękną krainę, wszędzie lasy i polany. Czytając odpływałam w ten zielony świat. Czuć było szacunek ludzi do przyrody, którego dziś nam brakuje. A Wy po prostu bawcie się dobrze będąc w Gaju, tak jak ja .

Polecam

Kim jest driada? Oczywiście zanim zaczęłam czytać musiałam poczytać kto to lub co to jest. Driada to duch, nimfa lub bogini drzew. To piękne i zawsze młode kobiety, które nie są nieśmiertelne. Kochają swój las, służą mu, a on w zamian daje im schronienie i żywi. Czy to nie jest piękny układ? Nasze driady potrafią walczyć i mają zdolności magiczne. Czytając tą książkę czułam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Kiedy Aga Pleskacewicz napisała do mnie z propozycją patronatu swojej debiutanckiej książki, w pierwszej chwili nie wiedziałam co zrobić. Po okładce zupełnie nie można wyczuć o czym może być ta historia. Opis wydawcy okazał się jednak intrygujący i dający nadzieję, że coś dobrego z tego może być. Zgodziłam się i powiem Wam, że nie żałuję, bo książka okazała się świetną lekturą, gdy za oknem panoszy się paskudna jesień, bo to historia przede wszystkim o miłości.

Adrianna Dziurska jako nastolatka poznała przystojnego Marka Koszyckiego. Właściwie między nimi zaiskrzyło przy pierwszym spotkaniu. Zaczęły się SMS, telefony, oczekiwanie na kolejną randkę, te wszystkie motylki w brzuchu itp. W końcu doszły pierwsze pocałunki i poznawanie własnych ciał. Byli tak w sobie zakochani, że wydawało by się, iż nic ich nie rozdzieli. A jednak stało się coś co Ada schowała głeboko w sercu.

Pewnego dnia Ada podjęła trudną dla siebie decyzję. Postanowiła wyjechać z Polski do Anglii. Ubłagała rodziców, by nikomu nie zdradzili miejsca jej pobytu, a w szczególności Markowi. Co wydarzyło się, że Ada tak nagle wyjechała, zostawiając wszystko za sobą? Tego nie wie nikt poza nią samą.

Czternaście lat później Adrianna wraca do Polski z nastoletnią córką. Ma nadzieję że mieszając u babci na wsi, duchy przeszłości jej nie dopadną. Jakże się myliła. Wkrótce spotyka Marka, który nadal zachwyca swoją aparycją. Przeszłość, uczucia, które myślała, że pogrzebała dawno temu, wypłynęły na powierzchnię. Wszystkio wróciło, ból, cierpienie i miłość.

W życiu Ady pojawiali się kolejni mężczyźni, którzy w mniejszym lub większym stopniu namieszali w jej życiu. Jednak wciąż jej tajemnica nie ujrzała światła dziennego. Bo nadal nikt nie wie dlaczego Ada opuściła Polskę lata temu.

Jakie tajemnice skrywa w sercu Ada? Kogo nosi w sercu? Kim jest tajemniczy Idealny Pan W.?

To była naprawdę świetna książka. Akcji tu zawrotnej nie ma, bo wszystko kręci się wokół Ady i jej problemów sercowych. Jej tajemnic, których ma całkiem sporo, jak na tak młodą kobietę. Poznajemy przede wszystkim ją, jej uczucia, pragnienia. Czytelnik wie, że ma głęboko skrywaną tajemnicę, której nie chce zdradzić nawet jemu. Cała fabuła prowadzona jest dwutorowo. Jesteśmy w teraźniejszości, by za chwilę Ada zatopiła się we wspomnieniach. I właśnie wtedy poznajemy Adę i Marka, oraz Willa i całe mnóstwo innych postaci. Zakończenie jest otwarte, bo Aga tak zakończyła tom 1, że musi być ciąg dalszy. Nie ma innej opcji! Mam nadzieję, że w kolejnej części Aga uchyli rąbka tajemnicy Ady.

W książce autorka opisuje przede wszystkim miłość, od młodzieńczej po tą dojrzałą. Choć tak naprawdę ta dojrzała jest jeszcze w fazie domyślnej, bo Aga nic na ten temat nie napisała. Ada nie określiła swoich uczuć względem żadnego z mężczyzn w jej życiu, no poza Markiem oczywiście. Mamy tu mnóstwo tajemnic, niedomówień, cierpienia i pragnień.

Jak już wspomniałam wyżej to debiut Agnieszki. Ostatnio czytam całe mnóstwo debiutów, które z powodzeniem mogłyby konkurować z książkami sławnych pisarzy. Powieść ,, Idealny Pan W." jest udanym debiutem, który ma szansę zaistnieć, dzięki tej otoczce tajemniczości jaką roztacza wokół siebie. I tego mu życzę z całego serca.

Kończąc chcę Was zachęcić do poznania Ady i jej tajemnic. Zaznaczam jednak, że sięgnięcie po tą książkę kończy się niedosytem i chęcią poznania ciągu dalszego. Aga, masz szybko pisać, bo strasznie jestem ciekawa jaką wielką tajemnicę skrywa w swym sercu Ada.

Agnieszko, dziękuję Ci za możliwość poznania tej historii. Praca przy jej promocji to była dla mnie czysta przyjemność i mam nadzieję, że nasza współpraca jeszcze się nie zakończy. Mamy w końcu do odkrycia kilka zawiłych faktów z życia pewnej tajemniczej Ady.

Polecam

Kiedy Aga Pleskacewicz napisała do mnie z propozycją patronatu swojej debiutanckiej książki, w pierwszej chwili nie wiedziałam co zrobić. Po okładce zupełnie nie można wyczuć o czym może być ta historia. Opis wydawcy okazał się jednak intrygujący i dający nadzieję, że coś dobrego z tego może być. Zgodziłam się i powiem Wam, że nie żałuję, bo książka okazała się świetną...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Cienie Ostoi. Zazdrość Marcelina Baranowska, S. M. Hegmit
Ocena 7,9
Cienie Ostoi. ... Marcelina Baranowsk...

Na półkach: , , , , , ,

Marcelinę Baranowską poznałam w połowie minionego roku. Miałam wtedy przyjemność recenzować jej ,,Cichego wielbiciela". Już wtedy bardzo polubiłam jej styl pisania. Jednak zaskoczenie przyszło, kiedy w drugiej połowie roku zaproponowała mi patronat swojej ,,Leny". Właśnie wtedy poznałam bliżej samą autorkę. Marcelina okazała się sympatyczną kobietą, z którą można pogadać poważnie, ale też pośmiać się z niczego. Przy okazji zachęcam do ,,Leny" i jej starszego brata ,,Hugona", bo to świetne książki.

Dziś jednak przychodzę do Was z zupełnie czymś innym. Mianowicie Marcelina wraz ze swoją wspólniczką Sandrą napisała nową książkę. Ma to być zupełnie nowa seria. Marcelina i Sandra oddały pod moje skrzydła pierwszy jej tom. Czuję się bardzo wyróżniona i dziękuję Wam dziewczyny za to.

To faktycznie coś innego co do tej pory czytałam. To jest historia pewnej, można powiedzieć rodziny, bardzo specyficznej rodziny. To opowieść o bólu po stracie ukochanej osoby i o zemście.

Aurora Wells jest najlepsza w trafianiu do celów. To nie są to takie zwykłe cele, ale takie, które są złymi i niebezpiecznymi ludźmi ze świata przestępczego. Dziewczyna należy do rodziny najemników, a ich tajną siedzibą jest posiadłość Ostoja. To właśnie tu Aurora i jej ,, rodzeństwo" zostali wyszkoleni na groźnych najemników.

Grupa dostaje kolejne zlecenie, które zupełnie nie różni się od innych. A jednak, to zlecenie zmieni życie Aurory, która w trakcie wykonywania zadania straci najcenniejszą dla niej rzecz na świecie. Od tej pory nic już nie będzie takie samo, dziewczyna musi pogodzić się z losem i nauczyć się żyć na nowo.

Właśnie wtedy, kiedy Aurora podniosła się z ,,kolan", w życie ich tajnej rodziny wkracza tajemniczy mężczyzna, Elijah, którego dziewczyna nie potrafi zaakceptować, jest wobec niego wrogo nastawiona. Grupa dostaje kolejne bardzo trudne zadanie, w czasie którego wymagany jest pełen profesjonalizm. Wszyscy stają na wysokości zadania, jednak Aurorą kieruje chęć zemsty. Ta z kolei doprowadzi do nieoczekiwanych wydarzeń, których skutki najbardziej odczuje, nie kto inny jak właśnie Autora.

Wow!!! Co to była za książka!!!! Uwielbiam pióro Marceliny. Tak naprawdę to nawet nie potrafiłam rozróżnić, które rozdziały pisała Sandra. Ich styl jest spójny, dzięki czemu czytając nie czuć, że książka napisana jest w duecie. Ta historia jest tak opisana, że płynie się przez tą książkę. Czyta się szybko z rosnącym zainteresowaniem, bo każdy kolejny rozdział dolewał tylko oliwy do ognia, który zaiskrzył na pierwszych stronach. Bardzo szybko, za szybko dobrnęłam do zakończenia, które mnie zaskoczyło, ale także pojawiły się pytania. Jak to możliwe?! Myślę, że wiem kto będzie bohaterem kolejnego tomu. Mam nadzieję, że się nie mylę. W każdym razie ja już go chcę na już!!!!! Dziewczyny piszcie szybciej!!!

Autorki oprócz życia najemników, ich zleceń, pokazały, że nawet tacy ludzie mogą coś stracić, przez co mogą wpaść w rozpacz, a potem powstaje chęć zemsty. Zemsty, która jest niebezpieczna, bo często prowadzi do jeszcze większej tragedii. Tak też się stało tutaj, ale nie mogę i nie chce Wam zdradzać szczegółów, bo nie będziecie mieć frajdy z czytania. Zapewniam jednak, że to będzie mocne przeżycie dla Was. Takie było przynajmniej dla mnie.

Marcelina i Sandra poruszyły bardzo trudny i ważny temat, można powiedzieć o skali światowej. Pokazały jak wygląda cały proceder handlu żywym towarem. To straszne co przechodzą te biedne kobiety. Trzeba o tym mówić głośno, choć wiem, że to i tak nic nie da.

Dziewczyny wprowadziły nas w niebezpieczny świat najemników, jednak pokazały nie tylko tą gorsza stronę. Pokazały, że nawet tacy groźni ludzie odczuwają zwykłe, ludzkie uczucia, takie jak miłość, przyjaźń, przywiązanie, namiętność i pożądanie. Autorki wykreowały nietuzinkowych bohaterów, którzy są silni, groźni, ale mają dobre serca.

Oczywiście w książce pojawia się erotyka. Jednak te sceny przedstawione są ze smakiem i nie jest ich aż tak dużo, dzięki czemu nie przytłaczają fabuły, a jedynie ją dopełniają. Dodają pikanterii całej historii.

Muszę o tym wspomnieć, bo była to dla mnie ogromna niespodzianka, którą zrobiły dziewczyny. Wplotły w fabułę ,,Ostoi" naszych starych przyjaciół serii Detektyw. Wiecie o kim myślę? Tak o Hugonie, Janie, Eryku i Alanie. To bohaterowie książek Marceliny. Jak nie znacie to musicie to nadrobić, bo też są świetne. Kiedy zobaczyłam ich imiona na kartkach tej nowej powieści, to mi się buzia tak ucieszyła. Stęskniłam się za nimi.

Kończąc polecam Was tą świetną książkę. Książkę, przy której nie będziecie się nudzić, bo to jest po prostu nie możliwe. Jestem zachwycona i z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy.

Dziewczyny, chciałabym Wam podziękować za zaufanie i możliwość bycia jednym z pierwszych czytelników.

Pozycja dla czytelników 18+

Polecam

Marcelinę Baranowską poznałam w połowie minionego roku. Miałam wtedy przyjemność recenzować jej ,,Cichego wielbiciela". Już wtedy bardzo polubiłam jej styl pisania. Jednak zaskoczenie przyszło, kiedy w drugiej połowie roku zaproponowała mi patronat swojej ,,Leny". Właśnie wtedy poznałam bliżej samą autorkę. Marcelina okazała się sympatyczną kobietą, z którą można pogadać...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Zupełnie nie wiem dlaczego tak długo zwlekałam z przeczytaniem tej książki. Mam wrażenie, że po prostu czekała na swój czas w moim życiu. Istnieje możliwość, że w innym czasie nie odebrałabym jej tak jak teraz. Oczywiście chciałabym przeprosić Emilię i wydawnictwo, za zwłokę. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie, tak po prostu jest, że książki czasem same wybierają odpowiedni czas dla siebie. Nigdy tak nie mieliście? Nie zdarzyło się Wam, że patrząc na książkę, czujesz, że to nie jest ten moment?

Jestem zachwycona okładką. Jest piękna, eteryczna, która totalnie nic nie mówi. Kolejna książka zaliczona do literatury dla młodzieży, która wg mnie jest uniwersalna.

O czym jest ta historia? To opowieść o bólu, o konsekwencjach wydarzeń, na które nie mamy wpływu. Bo czy dziecko ma wpływ na decyzje swoich rodziców? No właśnie nie ma, ale jeżeli te decyzje były złe, to dziecko potem dźwiga ich ciężar przez całe swoje dorosłe życie.

Elka (Eli) Mrugała to młoda dziewczyna, która rozpoczyna studia na kierunku turystycznym. Eli kocha góry o każdej porze roku. Właśnie dlatego wybrała turystkę, żeby połączyć przyjemne z pożytecznym. Już na inauguracji spotyka Eryka Gronia. Chłopak prowadzi na Instagramie swój profil poświęcony wycieczkom górskim. Jak się okazuje kocha góry nie mniej niż Eli.

Spotkanie tych dwojga kończy się nieprzyjemną wymianą zdań, tak naprawdę oboje nie zbyt przychylnie na siebie patrzą. Mimo tej wrogości coś ich do siebie ciągnie, coś chce by ta dwójka się ze sobą dogadała. Przeznaczenie? Być może.

To była cudowna książka! Czytając śmiałam się i płakałam, czułam całą gamę emocji. Książka nie ma zawrotnej akcji. Autorka skupia się tu właśnie na emocjach, uczuciach i przemyśleniach Eli i Eryka. Zakończenie było piękne, daje nadzieję na lepsze jutro.

Emilia porusza tu bardzo trudny i delikatny temat. Zarówno Eli jak i Eryk to dwie pokiereszowane istoty, które w pewnym momencie życia wpadają na siebie i nie wiedzą co dalej. Ich dzieciństwo nie było lekkie, rodzice mocno ich doświadczyli. Wychowywali się w objęciach kłamstwa, zdrady, alkoholizmu i przemocy. Ich dzieciństwo nie było sielankowe, oboje musieli uczyć się żyć w sytuacji jakich się znaleźli. Niestety te wszystkie traumy zostawiły w dorosłych już osobach ogromne spustoszenie, do tego dochodził brak miłości i akceptacji siebie, a także poczucie winy za decyzje dorosłych. To wszystko sprawiło, że ich dusze są poranione i trudno im się zaklimatyzować w obecnej rzeczywistości.
Nie trudno się domyślić, że ta dwójka w końcu otworzy się przed sobą. Poznają siebie jak nikt inny. Będą dla siebie wsparciem i pomocą. Mimo że muszą stawić czoła temu wszystkiemu, będzie im łatwiej, bo mają siebie. Kto lepiej może zrozumieć poranionego człowieka jak drugi pokiereszowany przez los człowiek?

Emilia pokazała nam się tu z zupełnie innej strony. Znana jest z książek kryminalnych, gdzie jedna zagadka goni drugą. Tutaj widzimy, że potrafi też napisać bolesną historię, która wyciska łzy i sprawia ból. Jednak mimo to powieść ta daje nadzieję, że z pomocą ukochanej osoby można pokonać to wszystko. Można jeszcze wyjść z cienia bolesnego dzieciństwa i jasno patrzeć w przyszłość.

Jeszcze raz przepraszam za zwłokę i dziękuję za możliwość poznania tej pięknej historii ❤️
Polecam

Zupełnie nie wiem dlaczego tak długo zwlekałam z przeczytaniem tej książki. Mam wrażenie, że po prostu czekała na swój czas w moim życiu. Istnieje możliwość, że w innym czasie nie odebrałabym jej tak jak teraz. Oczywiście chciałabym przeprosić Emilię i wydawnictwo, za zwłokę. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie, tak po prostu jest, że książki czasem same wybierają...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Miałam przyjemność poznać poprzednią książkę Mileny, która jest naprawdę świetna, dopracowana w najmniejszym szczególe. Kiedy dostałam propozycję patronatu jej kolejnej książki, zdecydowałam się niemal od razu. I wiecie co ? Znów dostałam cudowną książkę.

Karolina to młoda dziewczyna, która została boleśnie doświadczona przez los. Jej rodzice nie żyją. Ledwie otrząsnęła się po śmierci ojca, kiedy jej jedyny brat ginie w wypadku samochodowym. Serce dziewczyny rozpada się milion kawałków. Nawet czuła opieka narzeczonego, Sebastiana, nie pomogła ukoić jej bólu. Jedyne co wtedy utrzymało ją przy życiu, to chęć zemsty.

Karolina z dnia na dzień znika. Od tej pory tak naprawdę nigdzie nie zagrzała miejsca na dłużej, aż do dnia, kiedy na jej drodze staje Marcin. To on sprawia, że Karolina chce normalnego życia, ale wciąż ogląda się za siebie, wypatrując momentu, kiedy przeszłość upomni się o nią. Marcin nie wie co zostawiła za sobą, a ona sama nie chce, by poznał prawdę. Jednak przeszłość ją dogoniła, w najszczęśliwszym momencie jej nowego życia, Karolina dostrzega Sebastiana. Jak przed laty zostawia wszystko i znika. Ale los ma wobec niej inne plany. Zadrwił z niej w najgorszy sposób, sprawiając, że musi być bezwzględna dla wszystkich bez wyjątku.

Wow!!! To było naprawdę rewelacyjne! Kolejna książka, którą Wam polecam! Akcja rozpoczyna się już na samym początku. Początkowo jest dużo niewiadomych, ale stopniowo wszystko nabiera sensu. Dzieje się tu sporo.

Wszystko kręci się wokół Karoliny. Poznajemy jej przeszłość, prawdziwy powód jej zniknięcia, jej ból, determinację i ogromną chęć zemsty. To wszystko okraszone odrobiną scen erotycznych i mamy świetną książkę. Zakończenie jest niejednoznaczne. Można uznać go za zamknięte, ale równie dobrze może być początkiem kolejnej książki. To zależy od Mileny i jej weny twórczej. Nie ukrywam, że chętnie poczytałabym jeszcze o Karolinie, bo polubiłam ją i to bardzo.

Milena stworzyła wyrazistą i mocną bohaterkę. Niech Bóg broni, tego kto wejdzie jej w drogę! Karolina jest twardą babką, która owładnięta chęcią zemsty jest bezwzględna i niebezpieczna. Mimo tego w środku, tak naprawdę głęboko, jest najzwyklejszą kobietą, która pragnie miłości i kogoś na kim może polegać. Los pokazał jej, że jedyną osobą, na której może polegać jest ona sama. I właśnie z taką myślą kończy się ta historia.

W obu książkach Mileny głównymi bohaterami są kobiety. Jednak jak one są różne! Amelia (,,Przez Ciebie zgrzeszyłam") jest podatna na manipulację, łatwowierna. Oczywiście pod koniec zmienia się jej charakter i jestem bardzo ciekawa jaka będzie w kolejnym tomie. Z kolei Karolina jest totalnym przeciwieństwem Amelii. Twarda, konsekwenta, bezwzględna i niebezpieczna. Powiem Wam, że pomimo tych różnic bardzo polubiłam obie dziewczyny i kibicuję im, żeby Milena ułożyła im ciekawe i szczęśliwe życie.

Kończąc oczywiście serdecznie polecam Wam tą książkę! Jeżeli szukacie historii, gdzie jest wartka akcja, mocni i świetnie wykreowani bohaterowie, do tego odrobinkę pikanterii, to ta książka jest dla Was! Musicie to przeczytać!

Bardzo dziękuję za zaufanie i możliwość poznania Twojej kolejnej książki Milena.
Polecam

Miałam przyjemność poznać poprzednią książkę Mileny, która jest naprawdę świetna, dopracowana w najmniejszym szczególe. Kiedy dostałam propozycję patronatu jej kolejnej książki, zdecydowałam się niemal od razu. I wiecie co ? Znów dostałam cudowną książkę.

Karolina to młoda dziewczyna, która została boleśnie doświadczona przez los. Jej rodzice nie żyją. Ledwie otrząsnęła...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Dziś wracam do bohaterów ,,Słonej wanilii". Ostatni tom zakończył się tak, że było pewne iż będzie ciąg dalszy. I oto jest :D

O czym jest ta książka? Nic się nie zmieniło i nadal mamy tu historię o nastolatkach. To historia, która przedstawia ich problemy, sposoby radzenia sobie z nimi i z uczuciami, które buzują w tych młodych ludziach.

Amanda to młoda i zaradna dziewczyna. Od kilku lat pracuje jako modelka i wspomaga finansowo swojego tatę. Mama opuściła rodzinę i postawiła na rozwój własnej kariery. Amanda bardzo to przeżyła. Praca i chęć pomocy ojcu sprawiła, że dziewczyna bardzo szybko dorosła.

W pierwszym tomie uzmysłowiła sobie, co czuje do Tomka. Próbuje ze wszystkich sił sprawić, żeby ten krótkowzroczny nerd na nią w końcu spojrzał. Muszę Wam zaspojlerować i powiem, że jej się to uda, ale w jaki sposób to już musicie doczytać. Tomek to nadal ciężki przypadek, nie widzi tak dużo rzeczy ze swojego otoczenia. Dlatego dotarcie do niego nie będzie takie proste.

Ami dotrze do niego, ale to nie koniec! Na horyzoncie pojawia się Diana. Piękna dziewczyna, której wpada w oko Tomek! Ile będzie słownych potyczek między dziewczynami! Wszyscy dookoła będą widzieli co się dzieje, oczywiście oprócz Tomka! Dodatkowo uczucie tych dwojga będzie wystawione na ciężką próbę, kiedy wyjdą na jaw tajemnie z przeszłości. W jednej chwili wszystko może posypać się jak domek z kart.

Czy Amanda i Tomek będą w końcu razem? Czy Diana albo tajemnice są w stanie zniszczyć uczucia nastolatków?
Czytając miałam ochotę udusić Tomka tak wiele razy, że aż dziw, że dożył końca tej historii.

Książka jest napisana językiem troszkę odbiegającym od języka nastolatków. Nie oszukujmy się, dzieciaki tak ładnie nie rozmawiają. Jestem mamą nastolatków (akurat w wieku 18) i wiem, że dziś dzieciaki używają takiego słownictwa, że uszy więdną. Nie mniej jednak książkę czyta się z przyjemnością. Artur ma lekkie pióro i strony uciekają bardzo szybko. Cała fabuła skupia się na tych dzieciakach, ich uczuciach, problemach i sposobach radzenia sobie z nimi. Zakończenie... było piękne. Czekam na ciąg dalszy.

Artur przedstawia nam bliżej Amandę. Jej sytuację rodzinną, wyjaśnia dlaczego została modelką. Pokazuje jej relacje z rodzicami, bo to właśnie sytuacja w domu pchnęła dziewczynę do modelingu. Autor daje nam bliżej poznać jej uczucia względem Tomka. Jak walczyła, żeby ten ślepy nerd w końcu ją zauważył. Oczywiście musiała nim dobrze potrząsnąć, żeby zauważył jej uczucia.

Kiedy pojawia się Diana, myślałam że ze śmiechu pęknę. Jak ona próbowała go na wszystkie możliwe sposoby zdobyć, a on nikogo nie widział poza Amandą. Potyczki słowne Amandy i Diany też były świetne. Niby sytuacja była dość poważna, ale sposób w jaki Artur ją przedstawił był naprawdę zabawny.

W pierwszej części dzieciaki przygotowywały walentynki. Tutaj mają trudniejsze zadanie. Muszą sprawić radość chorej dziewczynce. Ten moment kiedy Amanda i Tomek zjawiają się w szpitalu, był dla mnie bardzo wzruszający. To był bardzo piękny fragment książki.

Był jeszcze jeden moment kiedy moje serce się rozdarło. To właśnie wtedy kiedy tajemnice z przeszłości wychodzą na jaw. Czułam ból tych dzieciaków, tak mi było ich szkoda. Kolejne łzy musiały spaść!

Jak widzicie Artur w drugiej części ,,Słonej wanilii" dostarcza nam mnóstwo emocji. Była złość, radość, miłość, rozdarte serce. Tyle emocji. Myślę że kiedy autorowi udaje się wzbudzić w czytelniku tak silne emocje, może uznać książkę za udaną. Nie łatwo słowem pisanym to osiągnąć. Artur gratuluję sukcesu!

Kończąc polecam Wam ,,Słoną wanilię". To książki nie tylko dla nastolatków, myślę że dorośli też mogliby wyciągnąć wnioski z tej historii.

Dziękuję za możliwość poznania tej historii.
Polecam

Dziś wracam do bohaterów ,,Słonej wanilii". Ostatni tom zakończył się tak, że było pewne iż będzie ciąg dalszy. I oto jest :D

O czym jest ta książka? Nic się nie zmieniło i nadal mamy tu historię o nastolatkach. To historia, która przedstawia ich problemy, sposoby radzenia sobie z nimi i z uczuciami, które buzują w tych młodych ludziach.

Amanda to młoda i zaradna...

więcej Pokaż mimo to