rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

TRZYMAJCIE SIĘ OD TEGO JAK NAJDALEJ!

"Piękna Bestia" to twór tak ohydny, odrażający i odpychający, że aż brakuje mi słów: PEŁEN NAJZWYKLEJSZYCH POMÓWIEŃ I KŁAMSTW A TYM SAMYM MANIPULACJI, mającej na celu wyrobienie w Czytelniku definitywnie BŁĘDNEGO i pogardliwego spojrzenia na osobę Marlona Brando. Kto czytał "Piosenki, Których Nauczyła Mnie Matka" ten wie jak złożoną i wielkoduszną był on osobą, podczas gdy powyższa pozycja usilnie wmawia nam, że życie Marlona kręciło się tylko wokół... rżnięcia wszystkiego co stanie mu na drodze i że nie był on zdolny do czynienia jakiegokolwiek dobra wobec innych. TU WSZYSTKO JEST SZYTE GRUBYMI NIĆMI OSZCZERSTWA I PLOTEK, czego dowodzi chociażby to, iż czytamy tu o "zaliczeniu" przez Marlona Vivien Leigh czy Stelli Adler, co jest absolutną bzdurą. Nie mogę również przemilczeć braku szacunku cholernego autora wobec rodziny nieżyjącej już Gwiazdy Kina, a dowodem na to jest wstęp opisujący tragiczną strzelaninę w posiadłości Marlona - brzmi to jak tania Sensacja i jakby cała sytuacja wydawała się wyłącznie pieprzoną fikcją literacką, a nie autentyczną tragedią.

Niesamowita wściekłość i odraza się we mnie kotłują, a POWYŻSZY TWÓR TO NIC INNEGO JAK PSEUDO-DZIENNIKARSKIE PADLINOŻERSTWO, którego jedynym celem jest zarobienie łatwej kasy na gorącym temacie jakim zawsze był i będzie Marlon Brando. Co ciekawe: autor tejże publikacji ma na koncie jeszcze inne "dzieła", które w TAKI SAM STRONNICZY SPOSÓB niszczą reputację innych nieżyjących już osób. Innymi słowy: François Forestier to zwykła dziennikarska hiena (!) idąca dosłownie "po trupach do celu", co jasno wskazuje, że jest on najgorszego sortu partaczem i amatorem, a prawdziwe Dziennikarstwo jest mu całkowicie obce. Natomiast Marlon Brando to był dobry człowiek, jakiego świat już nie uraczy, a że miał swoje wady? - niech pierwszy rzuci kamieniem ten, który jest bez wad i skaz na swoim życiu. Tak więc podsumowując, droczy Czytelnicy:

TRZYMAJCIE SIĘ OD TEGO JAK NAJDALEJ!

TRZYMAJCIE SIĘ OD TEGO JAK NAJDALEJ!

"Piękna Bestia" to twór tak ohydny, odrażający i odpychający, że aż brakuje mi słów: PEŁEN NAJZWYKLEJSZYCH POMÓWIEŃ I KŁAMSTW A TYM SAMYM MANIPULACJI, mającej na celu wyrobienie w Czytelniku definitywnie BŁĘDNEGO i pogardliwego spojrzenia na osobę Marlona Brando. Kto czytał "Piosenki, Których Nauczyła Mnie Matka" ten wie jak złożoną i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Stało się. (Nie)stety, ale stało się: o to przewinęła się przed moimi oczami ostatnia strona autobiografii człowieka, który zrobił dla świata więcej, niżeli można sobie wyobrazić. Marlon Brando - tego nazwiska nie trzeba powtarzać dwa razy. Moja podróż przez jego barwne życie dobiegła końca, co wprawiło mnie nie tylko w smutek, ale i w refleksje nad istotą człowieczeństwa i niepojętego przeznaczenia, nad zróżnicowanym mechanizmem ludzkich zachowań i wreszcie nad samym sobą.

Głośny wywiad Larry'ego Grobela pokazywał wiele na temat życia Marlona, ale nie dawał pełnego obrazu. Jednakże ten wywiad w połączeniu z powyższymi "Piosenkami" tworzy kompletną całość, pokazując tym samym, jakim wspaniałym człowiekiem mimo wad był Marlon Brando i dlaczego warto hołdować nie tylko jemu, ale i wyznawanym przez niego wartościom.

Tu nie ma co ukrywać: płakałem. Płakałem szczerymi łzami, gdy czytałem ostatnie słowa tej publikacji, ponieważ tak mocno mnie poruszyła - to chyba najlepszy komentarz.

Stało się. (Nie)stety, ale stało się: o to przewinęła się przed moimi oczami ostatnia strona autobiografii człowieka, który zrobił dla świata więcej, niżeli można sobie wyobrazić. Marlon Brando - tego nazwiska nie trzeba powtarzać dwa razy. Moja podróż przez jego barwne życie dobiegła końca, co wprawiło mnie nie tylko w smutek, ale i w refleksje nad istotą człowieczeństwa i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie wiem co powiedzieć... Tyle myśli zakrząta moją głowę i tyle chciałbym powiedzieć, ale paradoksalnie nie wiem co, a nie chcę zabrzmieć jak zasrany heretyk i bluźnierca, ani nie chcę umniejszyć w jakimkolwiek stopniu kultu oraz wspaniałości osobie, której poświęcona jest powyższa publikacja, bo tu w końcu jest mowa o samym MARLONIE BRANDO - jednym z największych, o ile nie największym człowieku, jakiego nosiła ta planeta!

Aktor i Działacz Społeczny: genialny, skryty, ironiczny, inteligentny, szanujący swoją prywatność, oddany w pełni temu w co wierzy i stale walczący o sprawiedliwość - taki jego obraz wyłania się po lekturze powyższej pozycji.

Trochę na płacz mi się zbiera, gdy zdaję sobie sprawę z faktu, iż powyższy zapis mówi o zdarzeniach i miejscach, które już nie istnieją i po których zostało tylko wspomnienie... Larry miał niesamowitego farta, że miał okazję poznać osobiście Marlona i jego życie, a my - Czytelnicy - mamy również to ogromne szczęście (!), że mamy możliwość o tym wszystkim przeczytać.

Nie wiem co powiedzieć... Tyle myśli zakrząta moją głowę i tyle chciałbym powiedzieć, ale paradoksalnie nie wiem co, a nie chcę zabrzmieć jak zasrany heretyk i bluźnierca, ani nie chcę umniejszyć w jakimkolwiek stopniu kultu oraz wspaniałości osobie, której poświęcona jest powyższa publikacja, bo tu w końcu jest mowa o samym MARLONIE BRANDO - jednym z największych, o ile...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

[...] Kiedy półmrok otulał nas wszystkich ciepło, w tym czasie muzyka krzyczała ogłuszająco i przenikliwie, a ludzkie głosy nie odstępując jej na krok uzupełniały ją, tworząc tym samym harmonijną całość. Złowieszczy klimat Londynu skaził nasze dusze i umysły, a horror w towarzystwie dramaturgii, stali się nowymi władcami rzeczywistości. [...]

To było piękne letnie popołudnie, kiedy stawiałem przyspieszone kroki na kamiennej posadzce, po której codziennie przechodzą niezliczone tabuny ludzi. Mój niecodzienny chód był owocem przerażającego wydarzenia z minionego wieczoru, bo otóż wtedy poznałem straszliwą prawdę dotyczącą Jekylla & Hyde'a... na spektakularnym Musicalu, wystawianym w pobliskim Teatrze. Ruszałem do mojej sprawdzonej już Księgarni z modlitwą na ustach, by dostać tam to, czego pragnę. I otrzymałem - nowiutki, jeszcze pachnący egzemplarz "Jekyll & Hyde'a" za oszałamiająco niską cenę 9,99zł.! Nie tracąc czasu, oddałem się mrocznej lekturze jeszcze tego samego wieczora, chcąc ponownie poczuć dreszcze na plecach i strach, który zagnieździł się w mojej głowie...

Cóż mogę powiedzieć na ten temat? Zostałem zamknięty w ciasnym i klaustrofobicznym laboratorium wraz z Jekyllem, gdzie poznałem jego refleksje na temat naszej ludzkiej natury, a w między czasie byłem również świadkiem makabry w wykonaniu krwiożerczego Hyde'a. Nad tym wszystkim czaił się niespotykanie gęsty klimat (tak gęsty, że oślepiał i dusił bez litości), a po wszystkim całe to przeżycie zostało już we mnie aż do dnia dzisiejszego i jak zadziwiało mnie wtedy, tak niezaprzeczalnie zadziwia mnie teraz, co samo w sobie jest idealnym komentarzem w tej sprawie.

[...] Kiedy półmrok otulał nas wszystkich ciepło, w tym czasie muzyka krzyczała ogłuszająco i przenikliwie, a ludzkie głosy nie odstępując jej na krok uzupełniały ją, tworząc tym samym harmonijną całość. Złowieszczy klimat Londynu skaził nasze dusze i umysły, a horror w towarzystwie dramaturgii, stali się nowymi władcami rzeczywistości. [...]

To było piękne letnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pamiętam jak będąc jeszcze dzieciakiem, czekałem w sobotni poranek z resztą ludzi przed Księgarnią, aż zostanie ona otwarta. Gdy to już nastąpiło to wbiegłem co sił w nogach na 1-piętro i rzuciwszy kieszonkowe kasjerce na blat, poprosiłem o egzemplarz "Ojca Chrzestnego". Mimo że było to wiele lat temu to pamiętam, jakby wydarzyło się wczoraj.

Wpierw poznałem kultową ekranizację Francisa Coppoli, a następie literacki pierwowzór, który okazał się najważniejszą Powieścią w moim życiu, a to za sprawą tego co ma ona do przekazania: wartości o rodzinie, szacunku, przyjaźni, honorze. Niby ciągle się o tym słyszy, jednak gdy się przyjrzeć uważniej otaczającej nas rzeczywistości to stajemy twarzą w twarz ze smutnym faktem, iż mamy do czynienia jedynie z pustymi frazesami rzucanymi dla zachowania pozorów... "Ojciec Chrzestny" odcisnął na mnie niesamowite piętno i stał się kierunkowskazem w wyznawanych wartościach. A poza tym to mistrzowsko napisana proza, która doskonale uzupełnia kultowy film.

Pamiętam jak będąc jeszcze dzieciakiem, czekałem w sobotni poranek z resztą ludzi przed Księgarnią, aż zostanie ona otwarta. Gdy to już nastąpiło to wbiegłem co sił w nogach na 1-piętro i rzuciwszy kieszonkowe kasjerce na blat, poprosiłem o egzemplarz "Ojca Chrzestnego". Mimo że było to wiele lat temu to pamiętam, jakby wydarzyło się wczoraj.

Wpierw poznałem kultową...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Powyższy pseudo-poradnik to bezwartościowy szmatławiec, którego autor jest niezaprzeczalnie niekompetentnym idiotą, a przynajmniej za takiego uchodzi po lekturze tego... bełkotu (!).

No bo jak inaczej nazwać twór, w którym oglądanie porno jest demonizowane i potępiane, a zdrada małżonka pochwalana i to nawet na jego oczach?! W jaki inny sposób wyrazić się na temat publikacji, w której czytamy iż sprzedaż literatury spada przez rozwój branży porno, bo proza nie ma szans konkurować z wyuzdanymi igraszkami na ekranie monitora?!

Te przykłady to tylko drobny ułamek tego, jakie brednie można znaleźć w tym... czymś. Na całe szczęście znalazłem to w koszyku z przecenami, dzięki czemu nie straciłem zbyt wielkich pieniędzy, bo aż niecałe 7zł. Jak szybko to nabyłem, tak jeszcze szybciej się tego pozbyłem. Innymi słowy: TRZYMAJCIE SIĘ OD TEGO Z DALEKA!

Powyższy pseudo-poradnik to bezwartościowy szmatławiec, którego autor jest niezaprzeczalnie niekompetentnym idiotą, a przynajmniej za takiego uchodzi po lekturze tego... bełkotu (!).

No bo jak inaczej nazwać twór, w którym oglądanie porno jest demonizowane i potępiane, a zdrada małżonka pochwalana i to nawet na jego oczach?! W jaki inny sposób wyrazić się na temat...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zacznę od faktu, iż lektura tego zajęła mi kilka dłuższych rat... Jednakże za każdym razem zasiadając do tej pozycji czułem się jak prze-szczęśliwy dzieciak, który nie może się doczekać kolejnego odcinka swojego ulubionego serialu, a wrażenia te jeszcze się potęgowały gdy dochodziło do mnie podczas czytania, że znam większość filmów Mistrza i wiem o czym Larry z nim nawija.

Oczywiście nie wszystko dane było mi pojąć ze względu na brak wiedzy w niektórych omawianych kwestiach, ale to mi zupełnie nie przeszkadzało w czerpaniu dziecięcej radości z poznawania wielkiego Tony'ego Montany... to znaczy Ala, który daje się poznać jako prawdziwy Artysta & Pasjonat w pełnym znaczeniu tego słowa.

Zacznę od faktu, iż lektura tego zajęła mi kilka dłuższych rat... Jednakże za każdym razem zasiadając do tej pozycji czułem się jak prze-szczęśliwy dzieciak, który nie może się doczekać kolejnego odcinka swojego ulubionego serialu, a wrażenia te jeszcze się potęgowały gdy dochodziło do mnie podczas czytania, że znam większość filmów Mistrza i wiem o czym Larry z nim...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Filmy Mistrza są skierowane do konkretnego grona Odbiorców i do tych też jest kierowana ta pozycja, w której Quentin bez ogródek i na zupełnym luzie ujawnia źródła swoich inspiracji czy daje popis swojej kinowej wiedzy.

Ode mnie maksymalna nota bo nie ukrywam, że kupuję wszystko co wyjdzie spod rąk mojego Numero Uno w świecie Kinematografii. Szkoda tylko, że do tej autobiografii nie załapał się doskonały w każdym calu "The Hateful Eight".

Filmy Mistrza są skierowane do konkretnego grona Odbiorców i do tych też jest kierowana ta pozycja, w której Quentin bez ogródek i na zupełnym luzie ujawnia źródła swoich inspiracji czy daje popis swojej kinowej wiedzy.

Ode mnie maksymalna nota bo nie ukrywam, że kupuję wszystko co wyjdzie spod rąk mojego Numero Uno w świecie Kinematografii. Szkoda tylko, że do tej...

więcej Pokaż mimo to