Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Houellebecq przeprowadza bezlitosną autopsję zachodniej cywilizacji...

Obezwładniająca atmosfera beznadziei i przerażająca potrzeba zostania uratowanym, potrzeba zbawiciela-organizmu-cywilizacji, który nada wszystkiemu sens, bo okazało się, że człowiek SAM sobie nie poradzi.
__________

Europa kwestionuje swoje istnienie, zaczyna w nie wątpić. Wszystko jest tak tanie (dla niej i w niej), że nie warte ZACHODU.

Europa ogólnie, w całości, jest do niczego. Nawet nie do dupy. Nie potrafi wziąć za siebie odpowiedzialności i mieć własnego zdania.
Coraz bardziej rozmienia się na dekadenckie drobne, a te coraz bardziej się rozsypują.


Na szczęście zza siedmiu mórz, gór i pustyń wypatrzył ją oblubieniec, który wbrew jej samej, nada sens jej istnieniu, będzie opiewać jej białą skórę i dawać kieszonkowe. I ona w końcu mu uwierzy.
Oblubieniec, którego jedynym celem jest dominacja nad światem.
(Gdyby Europa miała złudzenie, że będzie jego jedyną "uległą", to powinna jak najszybciej zdać sobie sprawę, że całym światem to ona nie jest)

To jest toksyczny związek narcystycznego socjopaty* z zagubioną, skrzywdzoną** słabą osobowością -na jakąś niebotyczną.... BOSKĄ skalę!


*Mahometanizm
**Europą(przez chrześcijaństwo(?) Rewolucję i humanizm (?)) np. za Wikipedią: "Osobowość schizoidalna – typ osobowości cechujący się tendencją do izolowania się, niewytwarzania silnych związków oraz wycofywania się z kontaktów emocjonalnych i społecznych, uznawania ich za niepotrzebne. Przy dużej wewnętrznej wrażliwości wyrażanie uczuć jest ograniczone, co powoduje pozorny chłód i dystans uczuciowy. Pacjentów ze schizoidalnym zaburzeniem osobowości nie obchodzą ani pochwały, ani nagany. Często występuje u nich poczucie osamotnienia i niezrozumienia przez otoczenie, podejrzliwość, niemożność odczuwania przyjemności. Osoby cierpiące na to zaburzenie na ogół działają samotnie, często żyją w świecie marzeń i fantazji, są ambitne, skłonne do introspekcji, ekscentryczne."


Książka jest niesamowita. Nigdy tak dobrze się nie bawiłam czytając! A już na pewno nie podejrzewałam, że taka wulgarność tak bardzo mi się spodoba!

Houellebecq przeprowadza bezlitosną autopsję zachodniej cywilizacji...

Obezwładniająca atmosfera beznadziei i przerażająca potrzeba zostania uratowanym, potrzeba zbawiciela-organizmu-cywilizacji, który nada wszystkiemu sens, bo okazało się, że człowiek SAM sobie nie poradzi.
__________

Europa kwestionuje swoje istnienie, zaczyna w nie wątpić. Wszystko jest tak tanie (dla...

Arcydzieło. Książka do której chce się bez przerwy wracać, i którą poleca się zawsze i wszystkim. Ze środka wysypują się zakładki, rogi kartek są pozaginane, strony są pokreślone, a cała okładka zapisana- wszystko ze względu na cytaty.
Muszę prosić Was o wybaczenie, ale jeśli chodzi o Egipcjanina Sinuhe przepełnia mnie taki entuzjazm, że ciężko mi napisać coś mającego większy sens heh. Sprawdza się co mówią: miłość odbiera rozum ..i zdolność komunikacji.

Arcydzieło. Książka do której chce się bez przerwy wracać, i którą poleca się zawsze i wszystkim. Ze środka wysypują się zakładki, rogi kartek są pozaginane, strony są pokreślone, a cała okładka zapisana- wszystko ze względu na cytaty.
Muszę prosić Was o wybaczenie, ale jeśli chodzi o Egipcjanina Sinuhe przepełnia mnie taki entuzjazm, że ciężko mi napisać coś mającego...

Wspaniała. Dodam tylko, że przy czytaniu jej jako romansu wiele można stracić.
Sprowokowała mnie do poważnego zastanawiania się nad naszymi ustrojami politycznymi i systemami rządów i ich wpływie na ludzi.

Wspaniała. Dodam tylko, że przy czytaniu jej jako romansu wiele można stracić.
Sprowokowała mnie do poważnego zastanawiania się nad naszymi ustrojami politycznymi i systemami rządów i ich wpływie na ludzi.

Wizja takiej obcej inteligencji (kiedy w końcu się do niej doczytałam) mnie rozczarowała. Dobrze, że poświęcono tyle miejsca na przekonanie mnie do niej ;)
i że powiodło się "porwanie serca słuchaczy"- moje serce zostało podbite przez bohaterów próbujących odnaleźć swoje miejsce w świecie, w którym nawet miejsce całego naszego ludzkiego rodzaju jest kwestionowane. Szczególnie zapadli mi w pamięć Anawak i Greywolf. Bardzo chętnie śledziłam ich losy mimo (onieśmielającej) objętości książki.
No właśnie, objętość książki, prawie tysiąc stron wypełnionych wszechstronnymi ciekawostkami, teoriami i popularnonaukowymi opisami naszej planety. Czułam się jakbym oglądała Discovery albo National Geographic- zresztą kilka ciekawostek i teorii przywołanych w książce znałam właśnie stamtąd.
Krótko o subiektywnie ogromnych minusach:
-epoka lodowcowa spowodowana przez meteoryt to oficjalnie najnudniejsza z t e o r i i dot wyginięcia dinozaurów.
-Darwin wymieniony jednym tchem z Kopernikiem? Jakby można było traktować darwinizm jak coś więcej niż teorię. (w większości teorie pojawiające się w OO są traktowane bez zająknięcia jak kolejne fakty)
-i ta jawna niechęć do chrześcijaństwa, a w kilku miejscach zwyczajne ataki. Nawet zapominając, że przy odrobinie dobrej woli, dałoby się pogodzić świat przedstawiony z tą religią (zaczynając od ryby będącej symbolem chrześcijaństwa)
-poza tym zbyt czuć niemiecki fanboizm (i to zapewne to spowodowało taką popularność OO na tamtejszym rynku)


Bardzo cieszę się, że złapałam OO za symboliczną kwotę- nie chcę dawać zarobić komuś kto lekceważy ludzi ze względu na ich religię.

PS. Haha no tak "ekologiczny" triler marnujący drzewa na tysiąc stron LOL

PS2. OO wymienia kilkanaście tytułów filmów katastroficznych o które wzbogaciła się moja lista "do obejrzenia"

Wizja takiej obcej inteligencji (kiedy w końcu się do niej doczytałam) mnie rozczarowała. Dobrze, że poświęcono tyle miejsca na przekonanie mnie do niej ;)
i że powiodło się "porwanie serca słuchaczy"- moje serce zostało podbite przez bohaterów próbujących odnaleźć swoje miejsce w świecie, w którym nawet miejsce całego naszego ludzkiego rodzaju jest kwestionowane....