Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

Opisuje procesy jakie zachodzą w naszym mózgu podczas inwestowania. Ciekawa pozycja, szczególnie dla osób interesujących się neuroekonomią.

Opisuje procesy jakie zachodzą w naszym mózgu podczas inwestowania. Ciekawa pozycja, szczególnie dla osób interesujących się neuroekonomią.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

- Eric-Emmanuel Schmitt i jego ‘Małe zbrodnie małżeńskie’
- Bardzo cenię sobie twórczość tego autora. Co więcej, uważam że jest to jego najlepsza książka.
- Bardzo przyjemna i, co jest już typowe, krótka. Przeczytałam w ciągu godziny i czułam niedosyt. Naprawdę chciałabym żeby miała jeszcze parę stron więcej.
- Ja też. Ale trzeba przyznać, że jest to kawał, albo raczej kawałek, dobrej roboty.
- Chyba jednak nie wpadłam w aż tak wielki zachwyt jak ty. Natomiast Schmitt pisze w niej w bardzo piękny sposób o miłości. Miłości dwojga ludzi, miłości pokrytej grubą warstwą kurzu, pełnej nudy, nieporozumień, zazdrości. O tym co pozostaje po 15 latach małżeństwa.
- Ale chyba jednak ta miłość pozostaje.
- To prawda.
- Trochę inna, mniej namiętna, nie już taka idealna jak na początku. Ale jakieś uczucie w nich jest. Poza tym, to co bardzo mi się spodobało, to te wszystkie kłamstwa, kłamstewka. Naprawdę śmiałam się czytając te ich coraz to nowsze wersje wydarzeń. Jak w życiu. Oszukujemy by nie zranić drugiej osoby, by było nam łatwiej.
- Opowieść prosta, ale dająca do myślenia. I, znów to podkreślę, w przepiękny sposób mówiąca o miłości. Pozwolę sobie zacytować mój ulubiony fragment:
„Co znaczy kochać mężczyznę? To znaczy kochać go na przekór sobie, na przekór niemu, na przekór całemu światu. To znaczy kochać go w sposób, na który nikt nie ma wpływu. Kocham twoje pragnienia, a nawet twoje awersje, kocham ból jaki mi zadajesz, ból którego nie odczuwam jako bólu, ból, o którym natychmiast zapominam, który nie pozostawia śladów. Kochać to znaczy mieć tę wytrzymałość, która pozwala przechodzić przez wszystkie stany, od cierpienia do radości, z tą samą intensywnością”
- To ja też zacytuję:
„ Nie jest rozsądne długo kochać, kochać bez przerwy to czyste szaleństwo. Rozum nakazuje kochać tak długo, jak jest to przyjemne. Oto miłosny racjonalizm: kochajmy się, dopóki mamy złudzenia, kiedy je stracimy, lepiej się rozstańmy. Gdy tylko ujrzymy przed sobą kogoś rzeczywistego, a nie kogoś, kogo sobie wyobrażamy, rozejdźmy się.”
- Każdy z nas wie, że kochać kogoś jest trudną sztuką. Trzeba się zmierzyć z wieloma problemami, wyrzeczeniami. Czasem trzeba odpuścić i wybaczyć nawet największe zbrodnie małżeńskie. I o tym właśnie jest ta książka.
- Zdecydowanie lektura obowiązkowa.

- Eric-Emmanuel Schmitt i jego ‘Małe zbrodnie małżeńskie’
- Bardzo cenię sobie twórczość tego autora. Co więcej, uważam że jest to jego najlepsza książka.
- Bardzo przyjemna i, co jest już typowe, krótka. Przeczytałam w ciągu godziny i czułam niedosyt. Naprawdę chciałabym żeby miała jeszcze parę stron więcej.
- Ja też. Ale trzeba przyznać, że jest to kawał, albo raczej...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Neuroanatomia Gregory Gruener, Estomih Mtui, M.J. Turlough FitzGerald
Ocena 6,3
Neuroanatomia Gregory Gruener, Es...

Na półkach: , , , ,

- Neuroanatomia
- Już sam tytuł odstrasza 99% społeczeństwa..
- FitzGeralda, Gruenera i Mtui
- Nazwiska jakże piękne i pewnie nieznane. Dobrze, od razu muszę się przyznać, że nie przeczytałam całej. Głównie przejrzałam obrazki. Choć pewne informacje nawet mnie, laika, zainteresowały.
- Ja, niestety bądź stety, musiałam przebrnąć przez całą.
- To może ja zacznę. Będę wypowiadała się jako osoba, która nie jest zainteresowana neurologią, anatomią człowieka, czy ogólnie medycyną. Natomiast muszę powiedzieć, że książka mi się spodobała. W sensie wizualnym oczywiście. Bogato ilustrowana, dużo zdjęć, obrazów MR. Wydaje się naprawdę czytelna. Drugą rzeczą są wskazówki dla studenta na początku każdego rozdziału i podsumowania na końcu. Na pewno ułatwia to naukę. A tego typu atlasy właśnie do tego służą.
- Zgodzę się z tobą. Jest bardzo dużo ilustracji i obrazów MR. Jest to rzecz święta jeżeli chcemy nauczyć się neuroanatomi człowieka. Z drugiej strony taka ilość potrafi utrudnić sprawę. Gdy miałam jedną rzecz zilustrowaną na kilka sposobów, gubiłam się. I musiałam wtedy sięgnąć po inne pomoce naukowe. Natomiast wiem, że nie wszyscy mieli taki problem
- Jest to na pewno sprawa indywidualna.
- Dokładnie. Co do wskazówek dla studenta. Szczerze? Nie skorzystałam z nich ani razu. Za to podsumowania ratowały mi życie, gdy przed egzaminami chciałam sobie powtórzyć pewne podstawowe informacje.
- Co myślisz o samym uporządkowaniu książki? Czy rozdziały ułożone są w sensowny sposób czy raczej panuje chaos? Jest to istotna informacja, a ja niestety nie potrafię odpowiedzieć na takie pytania.
- Po tak długim obcowaniu z tą książką wydaje mi się że rozdziały są w bardzo dobrej kolejności. Co myślałam po pierwszym zetknięciu? Nie pamiętam.
- Warto jeszcze powiedzieć o panelach klinicznych. Znajdują się w większości rozdziałów i dotyczą chorób neurologicznych. Świetna sprawa i jak dla mnie najbardziej interesująca. Poza tym słowniczek. Naprawdę przydatny.
- To może jeszcze na koniec. Jeżeli macie taką możliwość korzystajcie z wydania oryginalnego, które jest aktualniejsze. Oczywiście warunkiem jest świetna znajomość angielskiego.
-Podsumowując. Jest to dość dobrze zrobiony atlas neuroanatomii człowieka. Na pewno kopalnia wiedzy dla osób zainteresowanych. A przede wszystkim można się z niej nauczyć.
- Czego jestem doskonałym przykładem.

- Neuroanatomia
- Już sam tytuł odstrasza 99% społeczeństwa..
- FitzGeralda, Gruenera i Mtui
- Nazwiska jakże piękne i pewnie nieznane. Dobrze, od razu muszę się przyznać, że nie przeczytałam całej. Głównie przejrzałam obrazki. Choć pewne informacje nawet mnie, laika, zainteresowały.
- Ja, niestety bądź stety, musiałam przebrnąć przez całą.
- To może ja zacznę. Będę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

- Książka Jonathan’a Littell Zapiski z Homs. Co o niej myślisz?
- Przede wszystkim trzeba powiedzieć, że jest to reportaż pana Littell, który w styczniu 2012 przedostał się do zachodniej Syrii.
- Ja bym nie nazwała tego reportażem. Są to po prostu zapiski, notatki. Pozbawione jakichkolwiek upiększeń, stylizacji. Czysty dokument.
- Oczywiście masz rację. Sam Jonathan na pierwszej stronie pisze: „ To jest dokument, nie fikcja – możliwie najwierniejsza transkrypcja dwóch notatników, w których robiłem zapiski podczas nielegalnej podróży do Syrii w styczniu 2012 roku. […] zdają relację z krótkiego momentu, który przeminął niemal bez świadków z zewnątrz, z ostatnich dni rewolty części miasta Homs przeciwko reżimowi prezydenta Baszszara al-Asada, na krótko przed tym, jak została brutalnie stłumiona, a rozlew krwi – w chwili gdy to piszę – nadal trwa.”
- Tak. Jest to prawdziwa prostota. Czystość. A mimo to miałam wrażenie, że brałam udział w tych wydarzeniach. Mogłam się z tą książką utożsamić
- Czystość to chyba złe słowo. Poza tym mi właśnie ta, jak to ujęłaś, prawdziwa prostota przeszkadzała. Momentami przynajmniej. Miałam wrażenie że Jonathana wcale te wydarzenia nie ruszają.
- Skądże znowu! Chociaż oczywiście trzeba pamiętać, że są to głównie zapiski rozmów i dokładnie oddana rzeczywistość. Littell celowo nie rozpisywał się o swoich uczuciach, by pokazać nam – czytelnikom – ten prawdziwy dramat.
- Szczególnie, że bardzo mało mówiło się i mówi o konflikcie w Syrii.
- Niestety, ale to prawda. Jednak co jest gorsze, przynajmniej według mnie, to ta dostępność tego konfliktu w internecie. Przyznam się szczerze, że nie miałam pojęcia, że całe te okrucieństwa są na bieżąco nagrywane i wrzucane na youtube czy inne portale. Że Syryjczycy robią wszystko, by pokazać co tak naprawdę się tam dzieje.
- A zachód się tym nie przejmuje. I to jest chyba najgorsze. Ta obojętność krajów i ich mieszkańców na to co się dzieje obok. Natomiast chciałam jeszcze powiedzieć, że jest coś co mnie urzekło w tej książce najbardziej.
- To jak Littell pisał że jest głodny?
- To też. Ale przede wszystkim to jak rozmawiał z Syryjczykami. Bo naprawdę dużo rozmawiał, chodził po domach, zapisywał ich opowieści. A oni mówili, bardzo często również o śmierci bliskich, o tym w jaki sposób zginęli.
- I myślę, że tak możemy podsumować tę książkę. Zapiski z prawdziwego, ludzkiego dramatu

- Książka Jonathan’a Littell Zapiski z Homs. Co o niej myślisz?
- Przede wszystkim trzeba powiedzieć, że jest to reportaż pana Littell, który w styczniu 2012 przedostał się do zachodniej Syrii.
- Ja bym nie nazwała tego reportażem. Są to po prostu zapiski, notatki. Pozbawione jakichkolwiek upiększeń, stylizacji. Czysty dokument.
- Oczywiście masz rację. Sam Jonathan na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Public relations to dziedzina bardzo rozległa; współczesne definicje traktują ją jako funkcję zarządzania, dlatego można by rozpatrywać wykorzystanie public relations w każdym aspekcie funkcjonowania firmy. Z tej przyczyny ze względu na rozmaitość narzędzi, jakie ta dziedzina wykorzystuje, niniejsza publikacja omawia tylko najważniejsze z nich. Dla potrzeb książki dokonano autorskiego wyboru, w związku z czym niektórym narzędziom poświęcono więcej uwagi, inne natomiast zostały tylko zasygnalizowane. Nie sposób, bowiem wyczerpać tematu w książce - przeglądzie zagadnień, pisanej z myślą o tych czytelnikach, którzy dzisiaj zdobywają wiedzę, ale już wkrótce wpływać będą na obraz polskiej gospodarki oraz jej konkurencyjność wobec innych krajów." (frag. wstępu)

"Public relations to dziedzina bardzo rozległa; współczesne definicje traktują ją jako funkcję zarządzania, dlatego można by rozpatrywać wykorzystanie public relations w każdym aspekcie funkcjonowania firmy. Z tej przyczyny ze względu na rozmaitość narzędzi, jakie ta dziedzina wykorzystuje, niniejsza publikacja omawia tylko najważniejsze z nich. Dla potrzeb książki dokonano...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Napisana w prosty, przystępny sposób. Zawiera najważniejsze informacje dotyczące wystąpień publicznych.

Napisana w prosty, przystępny sposób. Zawiera najważniejsze informacje dotyczące wystąpień publicznych.

Pokaż mimo to