Cytaty
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
Kocham cię. Będę cię kochał do dnia, w którym umrę. A jeśli po tym jest jakieś życie, to wtedy też będę cię kochał.
- Jestem szczęśliwa. Nigdy w całym moim życiu nie czułam się tak dobrze. A ty? - Ja? – przytula ją do siebie – ja czuję się znakomicie. - Tak, że mógłbyś palcem dotknąć nieba? - Nie, nie tak. - Jak to, nie tak? - O wiele wyżej. Co najmniej trzy metry nad niebem.
Nie będę życzyć sobie idealnego życia. Rzeczy, które przewracają cię w życiu są testami, zmuszają cię do wybrania pomiędzy poddaniem się i leżeniem na ziemi, a otarciem kurzu i powstaniem jeszcze wyżej niż stałeś zanim zostałeś przewrócony. Wybieram stanie wyżej.
ZAMORDUJĘ cię... – Nie – mówi, celując we mnie palcem. Znowu się cofa. – Niedobra Julia. Nie lubisz zabijać ludzi, pamiętasz? Jesteś temu przeciwna, pamiętasz? Wolisz rozmawiać o uczuciach, o tęczach...
Co zobaczyłaś, kiedy umarłaś? - Uśmiecha się półgębkiem, niepewnie, jakby czuł się zażenowany własnymi słowami. - Bo chyba nie Morze Spokoju?(...) - Twój garaż.
Kocham cię, Słoneczko - mówię szybko, żeby się nie rozmyślić. -i mam w dupie, czy tego chcesz czy nie.
Czasami musisz przejść przez piekło, aby znaleźć swoje niebo.
Może dla ciebie jest jakieś jutro. Może dla ciebie istnieje tysiąc kolejnych dni albo trzy tysiące, albo dziesięć- tyle czasu, że możesz się w nim zanurzyć, taplać do woli, że możesz pozwolić by przesypywał ci się przez palce jak monety. Tyle czasu, że możesz go zmarnować
- Kotek, wciąż jej nie powiedziałaś? Cholera, na co ty czekasz? - Na drugie nadejście Chrystusa! - rzuciłam - I ani chwili wcześniej! Teraz, właź do szafy!
Dawno, dawno temu, anioł i diablica zakochali się w sobie. Nie skończyło się to dobrze.
Tylko pamiętaj, by zawsze być sobą i nie bać się mówić tego, co myślisz, albo tego, by głośno marzyć.
Hope i Les – mówi cicho. – Hopeless.
- Obróć go- szepczę wstrzymując oddech. Robi to i jego oczy natychmiast wystrzeliwują do moich. Są szerokie i szare, ożywione radością i zadumą. Jego usta rozchylają się z niedowierzenia. Na breloczku miga słowo „tak”. - Wszystkiego najlepszego- szepczę. Wyjdziesz za mnie?- Szepcze z niedowierzaniem. Potakuję nerwowo, rumieniąc się i nie do końca wierząc w jego reakcję- tego mę...
Rozwiń