-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać245
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2011-05-20
Książka, jeszcze pachnąca drukarnią, wciągnęła mnie od samego początku, a wszystko za sprawą głównej bohaterki. Katsa jest naprawdę intrygującą postacią, która dodatkowo w tracie fabuły przechodzi przemianę, dojrzewa. Myślę, że większość czytelników od razu ją polubi, mimo, że zajmuje się wykonywaniem niezbyt chwalebnych zleceń władcy (typu łamanie rąk, obcinanie palców). W końcu wcale jej się do tej pracy nie zgłaszała. Poza tym, Katsa to taka feministka w świecie fantasy. Odrzuca koncepcję małżeństwa i popiera rozwody, jeżeli małżonkowie uznają, że do siebie nie pasują. Autora bardzo dobrze prowadzi fabułę, opisuje zmagania głównej bohaterki, a jednocześnie poznajemy ciekawy świat i interesującą intrygę, nawet przez chwilę się nie nudząc. Książka napisana jest bardzo dobrze i czyta się ją przyjemnie. Nie widać po niej, że jest to debiut literacki Kristin Cashore. Autorka w przemyślany sposób konstruuje również dialogi, dzięki czemu rozmowy brzmią wiarygodnie. Moim zdaniem to wspaniała książka, którą można polecić zarówno nastolatkom (dla których podobno jest przeznaczona) jak i dorosłym.
Książka, jeszcze pachnąca drukarnią, wciągnęła mnie od samego początku, a wszystko za sprawą głównej bohaterki. Katsa jest naprawdę intrygującą postacią, która dodatkowo w tracie fabuły przechodzi przemianę, dojrzewa. Myślę, że większość czytelników od razu ją polubi, mimo, że zajmuje się wykonywaniem niezbyt chwalebnych zleceń władcy (typu łamanie rąk, obcinanie palców). W...
więcej mniej Pokaż mimo to2010-12-01
Książki Kotowskiego zaliczają się do tych, które czyta się po to, aby wypełnić czymś czas. Nie jest to literatura najwyższych lotów, ale też nie tym ma ona być. Jak sprawdza się "Japońskie cięcie" w roli czytadła? Doskonale :). Wartka akcja, niezłe dialogi i styl pisania sprawiający, że książkę po prostu się pochłania. I do tego taka bohaterka jak Ultra - nie dość, że to James Bond w spódnicy, to jeszcze nie jakiś angielski, tylko nasz, polski :).
Książki Kotowskiego zaliczają się do tych, które czyta się po to, aby wypełnić czymś czas. Nie jest to literatura najwyższych lotów, ale też nie tym ma ona być. Jak sprawdza się "Japońskie cięcie" w roli czytadła? Doskonale :). Wartka akcja, niezłe dialogi i styl pisania sprawiający, że książkę po prostu się pochłania. I do tego taka bohaterka jak Ultra - nie dość, że to...
więcej mniej Pokaż mimo to2011-05-01
Naprawdę bardzo fajna książka, super się ją czyta. Szkoda, że taka krótka, ale pocieszam się tym, że będą kolejne części. Aż strach pomyśleć, co Raven jeszcze wymyśli:D.
Naprawdę bardzo fajna książka, super się ją czyta. Szkoda, że taka krótka, ale pocieszam się tym, że będą kolejne części. Aż strach pomyśleć, co Raven jeszcze wymyśli:D.
Pokaż mimo to2004-01-01
Książkę właśnie czytam po raz drugi i utwierdzam się w przekonaniu, że to jedna z najlepszych książek Pratchetta. Poza tym, że jest dowcipna i pouczająca, jak większość powieści tego autora, to jest także bardziej głęboka i zahacza o poważniejsze tematy niż inne (Bóg jest mimo wszystko ważniejszy niż poczta albo gazeta).
Książkę właśnie czytam po raz drugi i utwierdzam się w przekonaniu, że to jedna z najlepszych książek Pratchetta. Poza tym, że jest dowcipna i pouczająca, jak większość powieści tego autora, to jest także bardziej głęboka i zahacza o poważniejsze tematy niż inne (Bóg jest mimo wszystko ważniejszy niż poczta albo gazeta).
Pokaż mimo to2011-05-07
Rewelacyjna książka na weekend. Na pewno przyjemniej spędzić czas na lekturze poczynań Magdy z "Końca wiosny w Lanckoronie", niż na studiowaniu kolejnej diety :). A co do odchudzania: "nie lubię, gdy piękna kobieta umartwia się niepotrzebną ascezą".
Rewelacyjna książka na weekend. Na pewno przyjemniej spędzić czas na lekturze poczynań Magdy z "Końca wiosny w Lanckoronie", niż na studiowaniu kolejnej diety :). A co do odchudzania: "nie lubię, gdy piękna kobieta umartwia się niepotrzebną ascezą".
Pokaż mimo to
To jest niesamowite, jak ogromny talent do wcielania się w dziecięcego narratora posiada Leszek K. Talko. Podczas czytania „Pitu i Kudłata dają radę” naprawdę można odnieść wrażenie, że jest to książka pisana przez dziecko, które widzi i opisuje świat zupełnie inaczej, niż dorosły. Gdybym nie zdjęcia Leszka Talko w Internecie, to możnaby przypuszczać, że autor książki ma nie więcej, niż 8-10 lat ;). Pitu i Kudłata dają radę to dzieci, które nieustannie szukają nowych rozrywek, przez co doprowadzają do wielu zabawnych sytuacji. Dzięki temu rodzice mają wiele powodów do rozwiązywania „sytuacji wychowawczych”, a czytelnik – zarówno ten dorosły, jak i ten mniejszy – do wybuchania śmiechem. Polecam wszystkim, którzy lubią się śmiać podczas czytania. Wydawca „Pitu i Kudłata dają radę” napisał na okładce książki, że jest to książka dla fanów Mikołajka. Nie mogę się z tym nie zgodzić. Leszek K. Talko śmiało może stawać do konkurencji z Goscinnym i Sempem.
To jest niesamowite, jak ogromny talent do wcielania się w dziecięcego narratora posiada Leszek K. Talko. Podczas czytania „Pitu i Kudłata dają radę” naprawdę można odnieść wrażenie, że jest to książka pisana przez dziecko, które widzi i opisuje świat zupełnie inaczej, niż dorosły. Gdybym nie zdjęcia Leszka Talko w Internecie, to możnaby przypuszczać, że autor książki ma ...
więcej Pokaż mimo to