Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Marie Duplessis była heroiną paryskiego półświatka. Inspirowała i zniewalała, narkotycznie uzależniając od siebie mężczyzn.
Książka Julie Kavanagh błyskotliwie i dokładnie śledzi jej 'stosunkowo' krótki życiorys. Niewątpliwie przybliża czytelnikom "Damy Kameliowej" Dumasa obraz prawdziwej kobiety, a nie jedynie operowej sylfidy, postaci wręcz nienamacalnej. Kavanagh sytuuje swoją postać w szerokich życiowych kontekstach, nadaje jej realną osobowość, którą można podziwiać, nad którą można się litować i - wreszcie- z którą można w jakikolwiek sposób porównać swoje wybory i cienie namiętności. Emocjonalna i intelektualna ewolucja, którą przeszła bohaterka, uczyniła z niej kobietę, której w pewnych momentach albo się mocno zazdrości, albo głęboko się współczuje. Umierając w wieku zaledwie 23 lat, osieraca wszystkie paryskie sfery, które bezpruderyjnie odważają się zetknąć z jej mieszkaniem dopiero podczas licytacji jej majątku. W trakcie ostatniej rozmowy intuicyjnie mówi: "Zawsze czułam, że powrócę do życia!" Literacko - stała się nieśmiertelna.

Marie Duplessis była heroiną paryskiego półświatka. Inspirowała i zniewalała, narkotycznie uzależniając od siebie mężczyzn.
Książka Julie Kavanagh błyskotliwie i dokładnie śledzi jej 'stosunkowo' krótki życiorys. Niewątpliwie przybliża czytelnikom "Damy Kameliowej" Dumasa obraz prawdziwej kobiety, a nie jedynie operowej sylfidy, postaci wręcz nienamacalnej. Kavanagh sytuuje...

Trochę zagmatwana sprawa. Być może i rzeczywista, ale za bardzo meandrująca w odmętach znaczeń. Wyobrażam to sobie tak, że będąc w Prado i chcąc od pracownika muzealnego dowiedzieć się czegokolwiek, wolałabym klarowny opis interpretacji obrazu, a nie zawiłości w stylu gombrowiczowskiego "Kosmosu". Niemniej - opracowanie dość wnikliwe i dla pasjonatów Boscha na pewno warte polecenia.

Trochę zagmatwana sprawa. Być może i rzeczywista, ale za bardzo meandrująca w odmętach znaczeń. Wyobrażam to sobie tak, że będąc w Prado i chcąc od pracownika muzealnego dowiedzieć się czegokolwiek, wolałabym klarowny opis interpretacji obrazu, a nie zawiłości w stylu gombrowiczowskiego "Kosmosu". Niemniej - opracowanie dość wnikliwe i dla pasjonatów Boscha na pewno warte...

Warto! Z czystej ciekawości jak się kształtowały początki społeczności zamieszkujących ziemie, po których my 2000 lat później stąpamy.

Warto! Z czystej ciekawości jak się kształtowały początki społeczności zamieszkujących ziemie, po których my 2000 lat później stąpamy.